Reklama

Siły zbrojne

Rosyjska "Burza": formacja czołgów-robotów

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Rosyjskie ministerstwo obrony planuje przeprowadzić próby formacji zrobotyzowanych czołgów, których zastosowanie ma zwiększyć możliwości działania formacji zmechanizowanych w terenie zurbanizowanym.

O planach wykorzystania formacji zrobotyzowanych czołgów pisze serwis Defense Update, powołując się na informacje rosyjskiego ministerstwa obrony.

Czołg, będący podstawą projektu o nazwie "Burza", to T-72B3. Program zakłada przeprowadzenie prób pododdziałów zrobotyzowanych maszyn tego typu, liczących od czterech do pięciu wzajemnie się wspierających i działających w trybie półautomatycznym pojazdów z operatorami mogącymi przejąć kontrolę bezpośrednią znajdującymi się o kilka kilometrów od miejsca działań. Właśnie ten ostatni element odróżnia nowy rosyjski program od wcześniej zrealizowanych konstrukcji, takich jak Uran-9, czy amerykański pomysł "pancernego skrzydłowego". W obu tych programach operatorzy zrobotyzowanych pojazdów znajdują się w pojeździe kontrolnym działającym w bezpośrednim sąsiedztwie kontrolowanego robota.

Program "Burza" rozwijany jest w moskiewskim 3. Centralnym Instytucie Badawczym przy daleko posuniętej współpracy z producentem pojazdów pancernych koncernem UralVagonZavod. Obecnie gotowy jest demonstrator, który posłuży do przeprowadzenia prób mobilności autonomicznego czołgu. Przy konstruowaniu demonstratora pracownicy UralVagonZavod mieli wykorzystać i rozwinąć systemy automatyczne powstałe przy okazji prac nad czołgiem T-14 Armata. Zabudowanie podsystemów i ich wdrożenie jest jednak znacznie tańsze przy wykorzystaniu starszego typu czołgu - stąd decyzja o wykorzystaniu T-72B3.

Inżynierowie pracujący nad projektem mają nadzieję, że dzięki wykorzystaniu całej formacji zrobotyzowanych pojazdów, działających w terenie zurbanizowanym autonomicznie w sposób zbliżony do tego, w jaki operują formacje czołgów załogowych, uda się pokonać jeden z największych problemów związanych ze zdalną kontrolą, a mianowicie możliwość utraty łączności - czy to wskutek działań przeciwnika, czy też z innych przyczyn. Bliska obecność kilku autonomicznych czołgów, wzajemne wspieranie działań i możliwość współdzielenia danych mają pozwolić na pewniejsze, trudniejsze do zakłócenia połączenie z operatorami zdalnymi.

Projekt "Burza" zakłada wykorzystanie formacji zrobotyzowanych T-73B3, w sposób automatyczny realizujących funkcje związane z przemieszczaniem się, komunikacją (w tym wzajemną wymianą danych), samoobroną i zbieraniem danych o otoczeniu. Operatorzy pozostający z dala od miejsca działania mają zaś sprawować ogólny nadzór nad działaniami robotów. Planowane jest powstanie co najmniej czterech odmiennych wersji zrobotyzowanych T-73B3, wszystkie jednak mają być wyposażone w systemy ochrony aktywnej, lemiesze inżynieryjne i zdalnie sterowane karabiny maszynowe PKTN kalibru 7,62 mm.

Pierwszy wariant, zgodnie z informacjami rosyjskiego ministerstwa, ma być wyposażony w armatę kalibru 125 mm o skróconej lufie, z zapasem 22 pocisków, z maksymalnym kątem podniesienia lufy +20 stopni - pozwoli to na atakowanie celów położonych powyżej poziomu ulicy.

Drugi z planowanych wariantów ma zostać wyposażony w wyrzutnie rakiet termobarycznych RPO-2 Trzmiel, powszechnie wykorzystywanych w Syrii do oczyszczania umocnień przeciwnika.

Trzeci z planowanych wozów to pojazd wsparcia ogniowego, wyposażony w wieżę z dwoma armatami 2A42 kalibru 30 mm z zapasem po 500 pocisków, o maksymalnym kącie podniesienia luf +25 stopni, co ma pozwolić na atakowanie celów znajdujących się na wyższych piętrach budynków.

Czwartym wariantem pojazdu ma być zrobotyzowany miotacz rakiet termobarycznych NURS, przenoszący 16 pocisków tego rodzaju (uzbrojenie identyczne z załogowym pojazdem TOS-1A).

Formacja składająca się z czterech zrobotyzowanych czołgów ma być kontrolowana z ciężko opancerzonego i poddanego daleko idącym modyfikacjom czołgu T-72 z usuniętą wieżą, obsługiwanego przez dwóch członków załogi i mieszczącego sześciu operatorów robotów. Założenia programu mówią o pozostawaniu pojazdu kontrolnego w odległości ok. 3 km od miejsca działania kontrolowanej formacji.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (37)

  1. gumis

    Nic nowego,juz w latach 30-tych produkowali tzw.teletanki i jakos nie umieli ich wykorzystac bojowo.

  2. mietek

    Kraj, który w kilka lat pozbył się milionów swoich inwalidów wojennych, aby nie szpecili miejskich ulic będzie projektował drony, aby redukować straty własne.

  3. Elektronik

    Po pierwsze zdecydowanie nie należy wierzyć we wszystko co mówią Rosjanie. Może bardzo by chcieli mieć taki system, ale pewnie w praktyce powstanie tylko w wersji testowej, czy partii próbnej. Po drugie nie jest to tzw. game-changer. Ta broń nie spowoduje skokowego podniesienia zdolności bojowych FR, to dobra informacja dla nas. Wciąż trzeba zbudować czołg i to w zasadzie bardziej skomplikowany. Po trzecie powinniśmy się w Polsce wziąć wreszcie na poważnie za walkę radioelektroniczną, w tym pociski EMP. Wtedy takie deklaracje ze strony FR będą nas co najwyżej bawić. Pozdrawiam

  4. Darek S.

    Ciekawa koncepcja. Zamiast wyrzucać lub sprzedawać w cenie złomu pośrednikom, można do takich celów przystosować sporo starych czołgów.

  5. mobilis in mobili

    Rosja kurczy się demograficznie a społeczeństwo się starzeje.Robotyzacja to rozsądny kierunek pozwalający zachować potencjał mimlitarny na odpowiednim poziomie.Z "ruskiej elektroniki" ja bym się nie śmiał-nigdy nie była taka zła jak się powszechnie uważa.Problem stanowiła skala produkcji,w porównaniu z USA czy Japonią to była manufaktura.Dlatego przeciętny "Iwan" miał w ZSRS antyczny telewizor na lampy.Ale wojsko posiadało superkomputery na światowym poziomie (chyba w 1985 jeden z ELBRUSÓW był najszybszym komputerem świata).

  6. Hunter

    brać na cel gąsienice nie będzie komu zmienić

  7. Extern

    @magazynier: Te czołgi mają być autonomiczne a nie zdalnie sterowane. Czyli coś takiego co mają np. łaziki marsjańskie czyli że operator każe takiemu terminatorowi podjechać do tego kamienia na prawo i otworzyć ogień do pojazdu stojącego przy domu. I on ma to sam zrobić. Operator będzie tylko wydawał takie krótkie kapitańskie rozkazy pewno na jakimś szerokopasmowym kanale radiowym. Przerwanie łączności po pierwsze będzie trudne a po drugie niewiele da bo terminator może zawsze podjechać do operatora po nowy rozkaz.

  8. hmm

    Widać jak na dłoni, że przerabiają doświadczenia syryjskie, wojna asymetryczna, przeciwnik nie posiadający zaawansowanej broni, kryjący się w budynkach. W innym przypadku namierzenie i zniszczenie ciężarówek ze zdalnym sterowaniem nie będzie stanowiło większego problemu. Pewnie będzie jak z czołgiem Armata. Kraj bez przemysłu elektronicznego i objęty embargami może sobie pomarzyć. Na szczęście.

  9. MAZU

    To przecież dopiero początek, przymiarka do tanków - robotów. Potem będzie weryfikacja ich skuteczności w jakiejś "taniej" wojnie np. w Syrii, gdzie przeciwnik nie ma broni EMP (cóż, my też nie mamy EMP..). Potem będzie udoskonalanie transmisji danych. Ale fakt, trudniej jest zniszczyć czołg bez załogi. Jedna uwaga - skoro na jeden robo-czołg przypada jeden operator, to może warto rozważyć koncepcję jednoosobowych czołgów wspomaganych przez zewnętrznych operatorów. Jednego tankistę można lepiej zabezpieczyć, zaś w wypadku zerwania łączności z zewnętrznym operatorem, taki czołg nadal może walczyć. I jeszcze jedna uwaga. Łączność wymaga łącza - anteny. Łatwiej zniszczyć takie łącze, np. małym dronem naprowadzającym się na źródło sygnału (musi być silne), niż zniszczyć cały czołg, czy nawet "zdjąć mu buta". Czyli, że się da, tylko trzeba pomyśleć. Pozdro, M

  10. wot

    Dlatego słusznie WOT rozwija strzelców wyborowych, snajperów i małe drony szybujące. Celem nie będzie czołg tylko operator z dżojstikiem w jakiejś ciężarówce na zapleczu

  11. Żenuard

    Rosjanie im gorszy i przestarzały sprzęt posiadają w rzeczywistości tym więcej w mediach informacji o wprowadzaniu super mega nowoczesnych rozwiązań... Tylko propaganda u nich z I-szej ligi. Nikt już się na to nie nabiera prócz ich własnego społeczeństwa.

  12. zwykły obserwator

    Ludzie, chyba nie widzieliście najnowszych robotów rosyjskich, w TV było, taki humanoidalny z ludzką "wkładką". Te czołgi-roboty to cyborgi: pojazd a w środku zwykła załoga. To taka zabawa słowna, żart, kiedyś czołg (z żołnierzami) a teraz żołnierze z czołgiem - to zgodne z definicją cyborga. Te sieriozne komentarze, hi, hi...

  13. inż.

    Do kpd. Oj tam mają swojego pokracznego FIODOR-a ale jednak mają. A my co ? Nic tylko jakieś zabawki zdalnie kierowane kupione w markecie. Nasz wkład techniczny w te nasze drony i roboty to tylko ewentualnie lakier.

  14. filip z ...

    I to jest właściwy kierunek dla broni pancernej epoki dronów ...

  15. Davien

    Panie Funklub, W Syrii były uzywane zestawy Uran-6 bedące kopiami chorwackiego MV-4, oraz Uran-9( te akurat nie wypadły dobrze)

  16. IT_patriot

    ... a do nauki AI uzyja badanie zachowan uzytkownikow "World of Tanks". Analiza ludzkich zachowan pozwoli sztucznej inteligencji na 100% skutecznosc.

  17. dim.

    @jojo. - W każdym z tych ruskich tanków-cyborgów może siedzieć także jeden człowiek, choćby i 60-latek jak ja, jednak przymusowy rezerwista.... I w razie potrzeby przejmie wtedy kierowanie. Poza tym ogólnie wysłanym impulsem elektromagnetycznym raczej nie zniszczysz tego, co wewnątrz czołgu. Byłoby trudno, tzw. puszka Faradaya.

  18. daff

    Stawiają na pociski termobaryczne ... tanie i bardzo efektywne.

  19. magazynier

    Hurra. Rosjanie pojęli. Ich czołgi to męka dla załogi- ciasne , głośne i bez klimatyzacji. Ale raczej szedł bym w stronę klimatyzacji, a nie zdalnego sterowania. Prościej.

  20. Mtw

    A my na to, dywizja ''dialogów technicznych".

  21. Profesor

    I to jest dobry kierunek. Nasi też powinni o tym myśleć aby zacząć przerabiać nasze t-72 na zdalne sterowane systemy wsparcia. Mogą nawet być bez armaty i wieży, ale z ppk, granatnikiem i ciężkim karabinem maszynowym na zdalnie sterowanym module. Będą więc sporo lżejsze a więc i zwinniejsze. Jedyny sensowny sposób walki z zalewem takich jednostek to zakłócenia elektromagnetyczne transmisji z wozu sterowania.

  22. heh

    podobno grecja chce kupic adelaidy i przerobic na plywajace bunkry

  23. Infernoav

    I właśnie rozpoczynamy erę wojen bez ludzi. Do tej pory myśleliśmy, że wojna jest okrutna? To poczekajmy na wojnę, gdzie banda debili z za monitorów będzie wybijała tysiące, nic ich nie natchnie gdyż nie zobaczą co uczynili. Nie zobaczą tych porozrywane have ciał wrogów i cywilów. Potem etap SI, która już wogole nie będzie miała rozsterek emocjonalnych. Zimna kalkulacja osiągnięcia celu. Wtedy to na Świecie znowu pojawi się niewolnictwo, kiedy to grupka wybrańców będzie kontrolowała zrobotyzowane armie.

  24. jojo

    Super :) wystarczy impuls EMP lub dobrze przeprowadzony electronic jamming i po ataku. Nawet amunicji nie będzie potrzeba. Taki pomysł może się sprawdzić tylko przy odpowiednio zaawansowanej AI .Taki projekt już od dawna jest opracowany przez USarmy. Na you tube znajdziecie video Ultimate Weapons- The Crusher .

  25. ojej

    zasięg 3 km hahahahahahaha imponujące !!!

Reklama