Reklama

Siły zbrojne

Rosjanie pracują nad śmigłowcem pokładowym nowej generacji

Fot. Jason R. Zalasky, U.S. Navy
Fot. Jason R. Zalasky, U.S. Navy

Rosyjska marynarka wojenna potrzebuje nowych śmigłowców pokładowych. Modernizacja śmigłowców Ka-27 okazała się niewystarczająca. Zastępca Dyrektora Generalnego holdingu zbrojeniowego Russian Helicopters (ros. ОАО „Вертолеты России”) poinformował o rozpoczęciu prac nad helikopterem pokładowym nowej generacji, który zastąpi model Ka-27. 

Jak powiedział agencji TASS przedstawiciel holdingu, ministerstwo obrony Rosji uznało budowę nowego helikoptera za "niezbędną". Oprócz prac konstrukcyjnych rosyjski monopolista w produkcji śmigłowców prowadzi także modernizację dotychczas eksploatowanych Ka-27, która do 2020 r., objąć ma całość maszyn tego typu w rosyjskiej marynarce wojennej.

Śmigłowiec Ka-27 (Kod NATO: Helix) wszedł do służby rosyjskiej marynarki wojennej na początku lat 80., z przeznaczeniem poszukiwania, wykrywania i zwalczania okrętów podwodnych. Rosyjska marynarka eksploatuje również wariant desantowo-transportowy Ka-29. Oprócz Rosji, maszyny Ka-27 (w wersji podstawowej, eksportowym wariancie Ka-28 i cywilnym Ka-32) są obecnie eksploatowane przez służby m.in. Ukrainy, Wietnamu, Chin, Południowej Korei i Indii.

 

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. san

    ludzie, przypominam że na sukces amerykańskiego Raptora pracowało wiele państw Europy Zachodniej a nie tylko same USA. A Wy byście chcieli aby Rosja sama konstruowała supernowoczesne samoloty w ciągu jednego roku.

    1. Wawiak

      Wcale tego nie chcemy...

  2. dwa

    nie pałam do ruskich sympatią, ale nie można ich lekceważyć, mają świetnych inżynierów, choćby i na taśmę kleili to robią śmiercionośne zabawki, pół świata używa ich broni z powodzeniem i to wyprodukowanej lata temu, a gadanie o tym, że im się szmal kończy jest grubo naciągane, gdzie się skończy to się skończy ale na pewno nie w woju.

    1. stray_gate

      Achillesową piętą Rosji jest to że mając nawet niezłe prototypy nie potrafią przełożyć tego na produkcję seryjną odpowiedniej jakości, stąd do dzisiaj problem np. z kompatybilnymi częściami zamiennymi

  3. olo

    Oni zawsze nad czymś pracują a potem przy Putinie klamki wyrywają. Aby nad czymś pracować potrzeba $$ i technologii a te daleko trzymają się od Rosji której pozostała PROPAGANDA.

    1. SU-35

      Oczywiście można sobie wmawiać że rosyjska armia nie istnieje, T-14 z tektury, T-50 nie ma, rakiety z makiety, to jest taki "mechanizm wyparcia" który tu można zauważyć u fanbojów ameryki, ale prawda jest taka że kasę Rosja ma (i to więcej niż przed "sankcjami") technologię również ma i to lepszą, zachód jest Rosji do niczego nie potrzebny, chyba że jako rynek zbytu dla ropy i gazu - tylko do tego. Natomiast w Ameryce, nazistowscy uczeni już pomarli a dzisiaj jadą jeszcze na projektach kupionych w Rosji w czasie jelcynowskiej smuty (np. samoloty stealth) a starty amerykańskich rakiet z Canaveral są nadzorowane przez rosyjskich inżynierów od silników RD-180.

    2. Jopek

      Daj nam Boże takie zdolności i późniejszą koniecznosć wyrywań klamek ;) Co tu dużo gadać, mają przemysł i tyle, a że opóźniony technologicznie względem czołówki? Trudno. Pracują nad tym co mają i jakoś im tam wychodzi coś fajnego ulepić.