Reklama

Siły zbrojne

Rosja zmodernizuje niszczyciele rakietowe typu Udałoj

  • fot. BOR
  • US Army Abrams tanks in Drawsko Pomorskie. Photo: st. szer. A. Suchara/MON.

Od kilku lat obserwowany jest wzrost aktywności rosyjskich okrętów nawodnych na akwenach oddalonych od własnych baz. Między innymi od 2008 r. rosyjskie jednostki aktywnie uczestniczą w operacjach zwalczania piratów w Rogu Afryki. W trent ten wpisują się również największe od dziesięciu lat manewry rosyjskiej floty (WMF FR), które miały miejsce na początki bieżącego roku na wodach Morza Śródziemnego i Czarnego czy też zapowiedź otworzenia stałego zespołu okrętów operującego na Morzu Śródziemnym.



Działania w rejonach oceanicznych wymagają jednostek dużych, mniej wrażliwych na niekorzystne warunki atmosferyczne oraz charakteryzujących się dużą autonomicznością. Od czasów Związku Radzieckiego liczba takich okrętów w składzie marynarki znacznie zmalała, co było związane zarówno z perturbacjami związanymi z rozpadem ZSRR jak i kryzysem gospodarczym, jaki dotknął Rosję w ubiegłym wieku, czego efektem był permanentny brak funduszy nie tylko na rozwój, ale nawet na utrzymanie potencjału sił okrętowych. Co w konsekwencji doprowadziło do wycofania ze służby a następnie złomowania wielu w miarę nowoczesnych okrętów, które weszły do służby pod koniec istnienia ZSRR.



Czytaj także: Cypr nowy punkt wsparcia logistycznego dla rosyjskich okrętów na Morzu Śródziemnym?

Na przykład spośród 17 niszczycieli rakietowych typu Sowriemiennyj (proj. 956) w służbie pozostały tylko cztery, do czego przyczyniły się problemy z siłownią turboparową a przede wszystkim konieczność zachowania wysokich reżimów czystości wody kotłowej, co przy słabej infrastrukturze rosyjskich baz okazało się dużym problemem. Co prawda w ostatnim czasie trent ten został odwrócony jednak wieloletnie zaniedbania są trudno do odrobienia zwłaszcza w przypadku dużych a tym samym drogich okrętów.

Czytaj także: Rosja pomoże zbudować wietnamską flotę podwodną. W zamian baza w Cam Rahn?

Dość pozytywnie na tym tle prezentują się niszczyciele rakietowe wg. rosyjskiej klasyfikacji (Duże okręt zwalczania okrętów podwodnych - Большие противолодочные корабли) typu Udałoj (proj. 1155). Spośród 12 zbudowanych jednostek, dziś w służbie pozostało osiem z nich, po cztery we Flocie Północnej oraz Flocie Oceanu Spokojnego. Zawdzięczają one to przede wszystkim zupełnie innej siłowni złożonej z turbin gazowych, która sprawdziła się w służbie. Nie dziwi, więc fakt, że aktywnie biorą one udział dalekomorskich operacjach WMF FR w tym również w tych mających za zadanie zwalczanie piractwa. Spośród niszczycieli proj. 1155 zadania te realizowały dotychczas Marszał Szaposznikow (543), Admirał Pantielejew (548), Admirał Lewczenko (605), Admirał Winogradow (572) a obecnie Siewieromorsk (619).

Czytaj także: Holowniki to też istotna cześć sił morskich



Okręty tego typu w związku z powrotem Rosji do realizacji polityki globalnej, również w przyszłości będą wykorzystywane do wykonywania zadań na odległych akwenach. Przede wszystkim z tym właśnie aspektem wiąże się niedawna decyzja dowództwa rosyjskiej floty o modernizacji tych niszczycieli. Rosjanie są po prostu zmuszeni są do modernizacji 20-30 letnich jednostek, jako że w najbliższych kilku latach nie zanosi się na realizację programów budowy równie dużych okrętów nawodnych. Co prawda w lutym br. dowództwo WMF FR zatwierdziło wstępny projekt perspektywicznego niszczyciela przygotowany przez Siewiernoje PKB również z Sankt Petersburga. W tym przypadku potrzeba jeszcze przynajmniej 2-3 lata na opracowanie ostatecznego projektu technicznego i co najmniej kolejne 3-4 na budowę. Tak wiec nie ma najmniejszych szans żeby wszedł on do służby przed rokiem 2020. Natomiast znajdujące się aktualnie w budowie w stoczni Siewiernaja Wierf` w Sankt Petersburgu nowe fregaty projektu 22350 są jednostkami dużo mniejszymi a tym samym o mniejszej dzielności morskiej i autonomiczności.

Czytaj także: Rosja rezygnuje z programu budowy korwet 20385. Ważne wnioski dla Polski

Założenia modernizacji niszczycieli typy Udałoj mają zostać opracowane do końca tego roku przez 1. i 2. Instytut Naukowo-Badawczy WMF FR. Następnie zostanie ogłoszony wśród biur konstrukcyjnych konkurs na projekt modernizacji a później nastąpi wybór stoczni, która ją zrealizuje. W ogólnym zarysie modernizacja ta ma przekształcić te wyspecjalizowane jednostki zop w pełni uniwersalne okręty zdolne do zwalczania jednostek nawodnych i podwodnych oraz celów powietrznych i lądowych. W tym celu ma zostać na nich zamontowana uniwersalna armata A-192M Armat kal. 130 mm, pionowe wyrzutnie 3S-14 systemu UKSK (Kalibr-NK), z których wystrzeliwane mogą być rakiety manewrujące z rodziny Club-N: 3M-54T, 3M-54T1, 3M-14T; Jachont – 3M55 oraz rakietotorpedy 91RT2 a także system przeciwlotniczy Redut. Wraz ze zmianą uzbrojenie konieczna będzie wymiana wyposażenia elektronicznego, a także remont siłowni oraz korekta środka ciężkości jednostek, jako, że przy dużych prędkościach mają on obecnie tendencje do podnoszenia dziobu a następnie uderzania dnem o powierzchnię morza.

Czytaj także: Nowy kamuflaż dla małych okrętów rosyjskich



Jednym z najważniejszych argumentów za modernizacją tych okrętów jest jej cena. Szacuje się, że jej koszt ma się zamknąć kwotą 2 mld rubli (ok. 200 mln zł), podczas gdy koszt budowy nowego niszczyciela ma wynieść 30 mld (ok. 3 mld zł). Nie należy się jednak spodziewa, że zmodernizowane Udałoje pojawią się wcześniej niż pod koniec obecnego dziesięciolecia, jako że opracowanie wstępnego projektu modernizacji zajmie ok. 1,5 roku, zaś kolejne 2-4 lata zajmie przygotowanie projektu technicznego prac stoczniowych. Pierwszym zmodernizowanych niszczycielem tego typu mógłby być znajdujący się od 2006 r. w rezerwie Admirał Charłamow (678) z Floty Północnej.

Andrzej Nitka

 
Reklama

Komentarze

    Reklama