Reklama

Siły zbrojne

Rosja: nowy samolot dla „Otwartego nieba”

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Rosjanie poinformowali, że zamierzają przeprowadzić badania i certyfikację nowego samolotu Tu-214ON z cyfrową aparaturą rozpoznawczą. Ma on być wykorzystany do lotów nad państwami – uczestnikami traktatu „Otwarte niebo”.

Informacja o planowanych w okresie 21-29 maja 2018 r. testach i certyfikacji samolotu Tu-214ON w Kubince pod Moskwą została przekazana przez szefa Narodowego Centrum ds. Zmniejszenia Zagrożenia Atomowego Siergieja Ryżkowa. Samolot ten jest o tyle interesujący, że został wyposażony w rozpoznawczą aparaturę cyfrową produkcji rosyjskiej w celu realizowania zadań związanych z postanowieniami traktatu „Otwarte niebo”. W jego ramach prowadzone są loty rozpoznawcze monitorujące w jaki sposób wdrażane są punkty najważniejszych umów międzynarodowych, w tym tych związanych z redukcją uzbrojenia.

Z tego powodu w przedsięwzięciu wezmą udział przedstawiciele 20 państw z Europy oraz Stanów Zjednoczonych i Kanady – sygnatariuszy traktatu. Zainteresowanie jest tym większe, że Rosja wykorzystuje na swoich statkach powietrznych cyfrowe kamery lotnicze - jako jedyny z 34 krajów godzących się na kontrolne loty w ramach „Otwartego nieba”.

Certyfikacja rozwiązań zainstalowanych na nowym samolocie Tu-214ON nie powinna być problemem, ponieważ wcześniej zostały one już sprawdzone na dwóch innych, rosyjskich samolotach obserwacyjnych: An-30 i Tu-154M Lk-1. To właśnie te statki powietrzne jako pierwsze wykonywały zdjęcia cyfrowe i uzyskały na to zgodę od uczestników porozumienia „Otwarte niebo” .

Teraz Rosjanie wprowadzają specjalny, nowy samolot, co według nich ma „znacznie rozszerzyć ich zdolność do planowania i skutecznego wykonywania lotów obserwacyjnych nad terytoriami państw będących stronami Traktatu”. Według Rosji chodzi nie tylko o zadania wykonywane na rzecz rosyjskiego ministerstwa obrony, ale również na rzecz gospodarki narodowej, a w tym do: monitorowania środowiska naturalnego, zapobiegania katastrofom spowodowanym przez człowieka i monitorowania sytuacji awaryjnych.

W Rosji za każdym razem wskazuje się na otwartość rosyjskich prac nad modernizacją sprzętu wykorzystywanego w „Otwartym niebie”. Ma to być dowodem na przestrzeganie „podstawowych zasad oraz zainteresowanie długoterminowym i skutecznym funkcjonowaniem technicznie złożonego porozumienia w zakresie kontroli zbrojeń”.

W przypadku samolotu Tu-214ON pozwolono m.in. zagranicznym inspektorom na zapoznanie się szczegółowo z naziemnym kompleksem do przetwarzania informacji cyfrowych oraz przygotowano spotkanie z twórcami samolotów i sprzętu nadzoru. Ma to według Rosjan pozwolić „na rozwiązanie wszystkich problemów technicznych i proceduralnych, które mogą pojawić się u zagranicznych kolegów”. Ma to również pozwolić na przygotowanie warunków do sprawnego i przewidywalnego przeprowadzenia inspekcji samolotu Tu-214ON, zaplanowanej na wrzesień bieżącego roku.

Tu-214ON („Otkrytoje Niebo”) to zmodyfikowana wersja samolotu pasażerskiego Tu-214, która została opracowana przez biuro projektowe A. Tupolewa. Poza nową aparaturą rozpoznawczą tworzącą system BKAN („Bortowyj Komplieks Awiacionnawa Nabliudzenija), ma ona między innymi wygodną kabinę dla załogi i obserwatorów przystosowaną do prowadzenia długotrwałych lotów. W sumie zamówiono dwa takie samoloty.

Informacje o pierwszych próbach w locie pierwszej maszyny Tu-214ON z cyfrową aparaturą pojawiły się już w 2011 r. a drugiej dwa lata później. Oficjalnie nie wiadomo dlaczego nie zakończyły się one wprowadzeniem obu maszyn do operacyjnych lotów w ramach „Otwartego nieba”. Niektórzy analitycy łączą to z aneksją Krymu i zerwaniem kontaktów technicznych z Ukrainą.

Pojawiły się również podejrzenia o wykorzystywaniu Tu-214ON do prowadzenia zadań nie tylko w ramach traktatu „Otwarte niebo”. Przykładowo, 26 kwietnia 2018 r. Ukraińcy poinformowali o locie tego samolotu przy południowo-wschodniej granicy kraju, w okolicach której maszyna miała wykonywać liczne okrążenia. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. ccc

    Czas najwyższy skończyć z tym otwartym niebem. To jest wielkie frajerstwo ze strony NATO uczestniczenie w tym projekcie !

    1. bezwzględny pogromca propagandy

      Jesteś \"mondry\" jak nie przymierzając olo albo Davien. Tak bowiem się składa, że Rosja jest znacznie bardziej zamkniętym krajem niż kraje Zachodnie. Na Zachodzie żyje znaczna diaspora rosyjska a obywateli Zachodu w Rosji prawie nie ma. Rosjanie systemy militarne mają znacznie bardziej mobilne niż Zachód (poczynając od baterii opl jak S-300/400 na mobilnych wyrzutniach ICBM kończąc. Nawet radary strategiczne jak Woroneż mają \"demontowalne i przenoszalne\"). A teraz mają pływającą elektrownię atomową. Mają wydzielony internet (w NATO chyba tylko Niemcy tak mają). Jak z tego wynika, Rosjanie mają bez porównania większe możliwości szpiegowania na Zachodzie niż Zachód w Rosji, więc korzyść z \"otwartego nieba\" jest dla Zachodu bez porównania większa. Dziwię się, że Rosja tego nie wypowiedziała tak jak zawiesiła Traktat o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie.

    2. Załamany

      Ciemnota niektórych jest porażająca... Człowieku, ogarnij się i zastanów: jakie Polska ma satelity szpiegowskie a jakie ma Rosja? Jaki obszar ma Rosja a jaki Polska i ile procent obszaru Rosji można rozpoznać z lotu wzdłuż jej granic powietrznych a jaki procent obszaru Polski można rozpoznać latając wzdłuż Bałtyku, Kaliningradu i Białorusi? Jakie poza \"Otwartym Niebem\" Polska ma możliwości zdjęć rosyjskich obszarów militarnych a jakie ma Rosja nad Polską? A potem się zastanów czy Polska czy Rosja więcej straci na likwidacji \"Otwartego Nieba\"!

    3. Adam S.

      Jeśli Rosja tego nie wypowiedziała, to znaczy, że program jest dla niej korzystny. Rosjanie mogą sobie robić zdjęcia interesujących dla nich obszarów (dużo dokładniejsze niż satelitarne), a zachodnie samoloty i tak nie mają dostępu do strategicznych obiektów na ogromnych połaciach terytorium Rosji.

  2. Caton

    My też jesteśmy w tym programie? Nie wiem czy ktoś zauważył, ale szukając map wojskowych w internecie najłatwiej znaleźć mapy całej Polski, plus jakieś tam obrzeża świata, system map Googla też mamy dość mocno rozbudowany. I to jeżeli chodzi o ten profil tzw. Street Viev a tymczasem pozostałe państwa jak Rosja dość mocno chronią tego typu rzeczy. Nawet na mapach Googla w Niemczech nie da się za wiele zobaczyć poza centrami większych miast. Wiem, że to ułatwia życie przeciętnemu człowiekowi, ale w sytuacji jakichś konfliktów wydaje mi się, że stanowi to jakieś zagrożenie. Ceterum censeo Carthaginem delendam esse (cyt. Marcus Porcius Cato)

    1. Olo

      Akurat StreetView w Rosji ma bardzo duże pokrycie. Spójrz na Chiny. Co chciałbyś ukryć na StreetView przed Rosją, która dysponuje rozbudowaną siecią satelit obserwacyjnych i szpiegów?

    2. Caton

      Satelita to jednak nie to samo co zdjęcie z poziomu ziemi. Rozumiem, że przy konflikcie pełnowymiarowym potrzebny jest ciągły dostęp do sieci itp. a to może generować przy przeciwdziałaniu przeciwnika, zagłuszaniu itd. zwieszenia systemu itp.itd., sieć będzie odłączona, ale zawsze to jakieś utrudnienie. Choćby przy organizowaniu zadań specjalnych. Trzeba zaangażować szpiega, a to o jedno ogniwo więcej umożliwiające wykrycie choćby zainteresowania obcego wywiadu danym obiektem. Ceterum censeo Carthaginem delendam esse (cyt. Marcus Porcius Cato)

    3. ktos

      Pomijajac fakt ze jak Rosja bedzie chciala zdjecie jakiegos obiektu to po prostu wysla kogos z kamerka a on to ladnie obfotografuje i jeszcze film nakreci. W dzisiejszych czasach informacja gdzie znajduje sie jednostka wojskowa jest tak jawna ze nie ma sensu nawet jej chronic.

  3. magazynier

    \"Awiacionnawa Nabliudzenija\" to chyba \"awiacionnowo nabludienija\" czyli powietrznej obserwacji.

Reklama