Reklama

Siły zbrojne

"Przymusowy pobór" to konieczność, by odbudować rezerwy [KOMENTARZ]

Autor. M.Dura

Ustawa o Obronie Ojczyzny z 11 marca 2022 roku wprowadziła możliwość powołania praktycznie każdego Polaka do odbycia przeszkolenia wojskowego trwającego maksymalnie do 90 dni w roku. I w tym roku co najmniej kilkanaście tysięcy osób w Polsce się o tym osobiście przekona.

Reklama

Projekt rozporządzenia w sprawie liczby osób, które mogą być powołane w przyszłym roku do czynnej służby wojskowej oraz na ćwiczenia wzbudził wielki niepokój medialny. Polacy nagle zrozumieli, że mogą zostać przymusowo wezwani na szkolenie wojskowe i to bez względu np. na swoje plany urlopowe czy też zobowiązania zawodowe. To co znalazło się jednak w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pod nr RD637 nie powinno nikogo zaskakiwać.

Reklama

Możliwość takiego powołania została bowiem zaakceptowana przez Sejm praktycznie jednogłośnie (przy pięciu posłach wstrzymujących się) w ramach Ustawy o Obronie Ojczyzny z 11 marca 2022 roku. Od tego czasu wiedziano więc, że swego rodzaju krótkoterminowy „pobór" może nastąpić i dotyczyć praktycznie każdego Polaka w ściśle określonym wieku. I to jest różnica pomiędzy liczbą 200 tysięcy planowanych do powołania w 2022 roku i liczbą 200 tysięcy, jaką planuje się powołać w 2023 roku.

W międzyczasie uchwalono bowiem Ustawę o Obronie Ojczyzny, w której wprowadzono m.in. pojęcie „rezerwy pasywnej" W rezerwie tej mogą się znaleźć praktycznie wszyscy zarejestrowani w Wojskowych Komendach Uzupełnień (obecnie w Wojskowych Centrach Rekrutacji). Osoby te zgodnie z ustawą mają teoretycznie szansę otrzymać wezwanie (obowiązkowe) do stawienia się na ćwiczenia wojskowe, które mogą być: jednodniowe, krótkotrwałe (trwające nieprzerwanie do 30 dni), długotrwałe (trwające nieprzerwanie do 90 dni) i rotacyjne (trwające łącznie do 30 dni i odbywane z przerwami w określonych dniach w ciągu danego roku kalendarzowego).

Reklama

Mówiąc krótko, każdy „rezerwista" (czyli osoba wchodząca w skład rezerwy pasywnej) musi się liczyć, że spędzi w jakimś roku 90 dni poza pracą, ale za to w mundurze.

Autor. M.Dura

Niby nie każdy, a jednak...

Wojsko próbuje przy tym uspokajać, ponieważ rzeczywiście nie każdy jest „rezerwistą", a więc może otrzymać powołanie na ćwiczenia. Określenie „nie każdy" wcale jednak nie oznacza, że jest to większość. Wystarczy tylko pamiętać, że do rezerwy pasywnej zalicza się wszystkie te osoby (kobiety i mężczyźni), którzy:

  • mają uregulowany stosunek do służby wojskowej (w myśl Ustawy o Obronie Ojczyzny pod pojęciem uregulowany stosunek do służby wojskowej należy rozumieć nadanie danej osobie kategorii zdolności do służby wojskowej i przeniesienie jej do pasywnej rezerwy – bez szkolenia i złożenia przysięgi wojskowej);
  • nie pełnią czynnej służby wojskowej;
  • nie pełnią służby w aktywnej rezerwie;
  • nie ukończyły 55. roku życia albo w przypadku posiadania stopnia podoficerskiego lub oficerskiego – 63. roku życia.

Każdy kto więc dostał kategorię zdolności do służby wojskowej może się liczyć z powołaniem do 90 dni w roku, nawet jeżeli nigdy w życiu nie był w wojsku i w tym wojsku się nie widzi. Ustawa o Obronie Ojczyzny jest więc swoistym przywróceniem przymusowego poboru w odniesieniu do pewnych osób maksymalnie na 3 miesiące. Problem polega na tym, by dokładnie teraz ustalić: „w odniesieniu do jakich osób". A z tym jak się okazuje mogą być problemy.

Kto może być powołany w 2023 roku na ćwiczenia?

Zaniepokojenie społeczeństwa „przymusową branką" było tak duże, że sprawę próbowało załagodzić Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji (CWCR). Wyjaśniło ono, że: „w 2023 roku powołania na ćwiczenia wojskowe będą dotyczyły głównie osób, którym zostały nadane przydziały mobilizacyjne" (które w przeszłości przeszły już szkolenie wojskowe i złożyły przysięgę wojskową).

Trzeba jednak pamiętać, że jest to wyjaśnienie odnoszące się tylko do 2023 roku i że użyto określenia „głównie", a nie „tylko". Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji zresztą wcale tego nie ukrywa i zaznacza, że „powołując na ćwiczenia osoby z pasywnej rezerwy, w niewielkim stopniu sięgamy po potencjał osób, które posiadają pożądane, przydatne kwalifikacje na potrzeby Wojska Polskiego, a nie odbyły wcześniej szkolenia wojskowego".

Autor. M.Dura/MON

Wszystko więc będzie tak naprawdę zależało od Wojskowych Centrów Rekrutacji, które chcąc wypełnić normy będą być może zmuszone sięgać również do tych ludzi, którzy wojsko znają z filmu „Czterej pancerni i pies". Próby uniknięcia takiego wezwania mogą być bardzo trudne. Na przeszkodzie nie stoi nawet nadana wcześniej kategoria zdrowia D, ponieważ taką osobę również przenosi się do rezerwy pasywnej (tak jak osoby z kategorią A). Wraz z powołaniem Wojsk Ochrony Cyberprzestrzeni (WOC) może więc pojawić się zapotrzebowanie na ludzi, którzy nie nadają się do „biegania z karabinem". A potrzeby WOC mogą być bardzo duże.

Zgodnie z wyjaśnieniami CWCE dopiero „jeśli otrzymasz kategorię E, po 14 dniach od kwalifikacji zostaniesz skreślony z ewidencji wojskowej i nie będzie Cię dotyczył obowiązek służby wojskowej".

Ponieważ powołanie na ćwiczenia wojskowe jest realizowane w formie decyzji administracyjnej osobie powołanej przysługuje jeszcze odwołanie na zasadach określonych w Kodeksie postępowania administracyjnego (a więc złożone w ciągu 14 dni). Kto jednak zna czas rozpatrywania takiego odwołania w polski sądach wie dobrze, że w międzyczasie będzie się musiał stawić na ćwiczenia i to nawet kilkakrotnie.

Po co wojsku w ogóle rezerwy?

Wątpiącym w konieczność posiadania rezerw dla armii warto przypomnieć, jak wyglądał początek pełnoskalowej wojny w Ukrainie po 24 lutego 2022 roku. Okazało się wtedy, że pierwszorzutowe jednostki wojskowe z obu stron już po kilku dniach wymagały uzupełnienia i to często w bardzo konkretnych specjalistów. Ukraina sobie z tym radziła, ponieważ wiedziała już wcześniej o przygotowaniach Rosji do agresji, jak również miała obszerne rezerwy i to dodatkowo z doświadczeniem bojowym zdobytym w walkach w Donbasie toczonych od 2014 roku. Polska tak przygotowanych do walki zasobów ludzkich niestety już nie posiada.

Co więcej takich potrzeb polskiej armii nie zaspokoi nawet dobrze przeprowadzona mobilizacja, ponieważ da ona w większości przypadków jedynie ludzi, a na pewno nie kierowców bojowych wozów piechoty, czy obsługę systemów artyleryjskich. Tych ludzi trzeba będzie wyszkolić, a na to trzeba czasu, którego wykrwawione jednostki liniowe niestety nie będą miały. Przekonali się o tym Rosjanie, którzy po ogłoszeniu mobilizacji już po 7-10 dniach przygotowań musieli wysyłać nieprzeszkolonych „mobików" na linię frontu. Średnie, dzienne straty osobowe po stronie Rosjan natychmiast wzrosły z 200 do ponad 500 poległych.

Do ostatniego poboru przeprowadzonego w Polsce w 2008 roku nie było problemu, ponieważ każdego roku co najmniej 30 tysięcy żołnierzy przechodziło do rezerwy. W razie potrzeby można więc było z nich korzystać, oczywiście w międzyczasie tylko ich doszkalając. Skasowano to polityczną decyzją o likwidacji zasadniczej służby wojskowej, która nie była: ani przemyślana, ani odpowiednio przygotowana. Efekt tych zaniedbań jest taki, że większość rezerw w tej chwili to są poborowi sprzed ponad 11 lat oraz żołnierze zawodowi, którzy w międzyczasie przestali służyć w Siłach Zbrojnych RP. A tych ostatnich było co roku kilkakrotnie mniej niż, gdy zwalniano do rezerwy zasadniczą służbę wojskową.

Rezerwy się więc kurczyły i „starzały", co przy obecnej, agresywnej polityce Kremla nie zapewniało odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Teraz próbuje się naprawić tę sytuację, głównie poprzez wprowadzenie w życie praktycznie jednogłośne uchwalonej Ustawy o Obronie Ojczyzny z 2022 roku. Mówiąc w skrócie podstawą polskiego bezpieczeństwa ma być dobrze wyposażona armia zawodowa licząca docelowo 250 tysięcy żołnierzy plus 50 tysięcy żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Szybkim uzupełnieniem dla tych sił ma być tzw. rezerwa aktywna.

W jej skład nie będą jednak wchodzili rezerwiści (tak jak w przypadku rezerwy pasywnej), ale „żołnierze rezerwy". Będą to więc osoby, które jak wyjaśnia Ministerstwo Obrony Narodowej „złożyły przysięgę wojskową i zostały przeniesiony do rezerwy, czyli m.in. byli żołnierze zawodowi, byli żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, osoby po odbyciu zasadniczej służby wojskowej, po służbie przygotowawczej oraz absolwenci programu przeszkolenia wojskowego „Legia Akademicka".

Jeżeli rezerwa aktywna będzie dostatecznie liczna, to nie będzie konieczności prowadzenia dłuższego szkolenie rezerwy pasywnej. By to było możliwe przywrócono w Ustawie o Obronie Ojczyzny pobór, z tym że ma to już być: Dobrowolna Zasadnicza Służba Wojskowa. Osoby, które wyrażą zgodę na tego typu powołanie będą przechodziły:

  • 28-dniowe szkolenie podstawowe w jednostce wojskowej lub centrum szkolenia, zakończone przysięgą;
  • oraz 11-miesięczne szkolenie specjalistyczne w jednostce wojskowej (w tym czasie będą miały wybór – nie muszą być skoszarowane).

I to może wystarczyć do uzupełnienia rezerw dla wojsk liniowych. Jeżeli nie wystarczy, to brakujący rezerwiści będą uzupełniani poprzez szkolenie osób z rezerwy pasywnej i społeczeństwo musi być na to przygotowane.

Reklama
Reklama

Komentarze (28)

  1. Spinoza

    krótkie życie..za wieczną ojczyznę.. May God bless Poland..

    1. Chyżwar

      Nie pasuje? Paszport w rękę i spływać ze ściekiem.

    2. Extern.

      No cóż może trzeba wrócić do starego jeszcze Antycznego pomysłu że prawa obywatela danego kraju należą się tylko tym którzy są gotowi bronić kraju. Reszta która się nie identyfikuje aż tak z obszarem na którym mieszka aby coś dla niego poświęcić, może powinna mieć tylko prawa rezydenta. Np Antyczni Grecy odbierali prawa obywatelskie ludziom którzy uchylali się od służby wojskowej.

    3. Saturnik

      Powiedz to politykom Extern, bo oni akurat sami się zwolnili z tego. Jeżeli tak ma wyglądać bycie obywatelem (bo obywatelek oczywiście już się to nie tyczy), to lepiej w ogóle nie mieć żadnego obywatelstwa. Państwo i tak zawsze wyzyskuje ludzi.

  2. Romulus101

    Życie i realia w naszym kraju bardzo szybko zweryfikowało teoretyczne rozważania komandora Dury sprzed miesięcy, tysiące rezerwistów nie odbiera w ogóle wzwań z WCR, a co do powołań z tak zwanej pasywnej rezerwy to bardzo szybko się z tego wycofano przed wyborami. Z DZSW też nie jest najlepiej, rezygnuje z niej mnóstwo rekrutów, a jakość kandydatów pod względem zdrowia pozostawia wiele do życzenia, krzywe kręgosłupy, zawansowana próchnica zębów. Trzeba sobie to uczciwie powiedzieć nie mamy prawie żadnch realnie wyszkolonych rezerw mobilizacyjnych. I to jest dramat.

  3. as80

    Powoływanie osób z kat. D ? Przecież to jest łamanie prawa. Posiadam właśnie tą kategorię i dopóki w Polsce nie ma wojny lub ogłoszonej mobilizacji, to zgodnie z prawem nie podlegam żadnej formie czynnej służby wojskowej. Tej kategorii nie dostałem za nic, od tamtej pory zdrowie mi się jeszcze pogorszyło, a tu ktoś mi mówi,że mam iść na ćwiczenia, bo tak. Do tego nie mam żadnych wysokich kwalifikacji, więc nie wiem do czego miałbym się wojsku przydać.

    1. BatNaBaranów

      Można w każdej chwili każdego powołać, Obowiązek obrony dotyczy wszystkich obywateli. Widać po latach pokoju wychowani przez TVN mężczyźni reagują jak reagują

  4. Antonioo

    Ludzie zapomnieli, że od nas zależy bezpieczeństwo kraju, lepiej pojechać na 2 tygodznie szkolenia niż potem trafić na 3 letnia wojnę. Lepiej demonstorwać gotowość kraju niż potem żałować

    1. Ogame

      2 tygodnie nic Ci nie da. Dzisiaj facet z karabinem to jak kiedyś kosynierzy vs broń palna.

    2. bc

      Ogame, Na odświeżenie wyszkolonej wcześnej rezerwy wystarczy nawet tydzień raz na kilka lat, wzorem Izrael, Finlandia. Pytanie tylko ile czasu potrzeba by wyszkolić na Kraba czy Abramsa, 3 miesiące? 11 to chyba za dużo, tyle to było kiedyś jak większość armii wystawiał pobór teraz większość jest i będzie zawodowa więc potrzeba tylko czasu na przeszkolenie na sprzęcie i taktykę.

    3. Extern.

      @Ogame: Nie masz racji. Tak właśnie o chłopach z karabinami, przed wojną myśleli Rosjanie a potem się okazało że nie mają wystarczająco facetów z karabinami by chronić własny sprzęt i linie zaopatrzeniowe. Pamiętamy wszyscy chyba te śmieszne sytuacje gdzie rolnicy Ukraińscy traktorami porywali Rosjanom czołgi. Fakt że rola piechoty trochę się zmieniła, nie idzie już przełamywać front masą, bo oczywiście została by zmasakrowana ostałem artylerii zanim by podeszła na pozycję, ale dalej nawet te gorzej wyszkolone oddziały piechoty z karabinami są potrzebne, choćby właśnie do zadań zabezpieczenia tego co jednostki bardziej elitarne zdobędą, czy własnych węzłów łączności, na zapleczu jednostek artylerii przed oddziałami specjalnymi itp..

  5. bc

    Na początek to by się przydał realistyczny remanent i inwentaryzacja jak na Białorusi ostatnio, szczegółowa ankieta bazy do 40lat(starsi to już strata czasu). Wykształcenia, zawód wykonywany, historia ćwiczeń rezerwy, faktyczne umiejętności, najlepiej test na wzór Amerykańskiego Army General Classification Test. I nie koniecznie musi być to wezwanie do siedziby WCR, może być przecież online jak spis ludności.

    1. Piotr Glownia

      Może i masz rację @bc, że powinien być jakiś szacunek potrzeby dla aktywnej/pasywnej rezerwy. Tam jest tylko taka ilość uzbrojenia i go szybko więcej nie wyprodukujesz. Więc ilu specjalistów potrzeba? Do tego należy zaprowadzić bardziej przeżywalną organizację w brygadach i dywizjach, aby to nie było tak, że dywizja w spotkaniu z wrogiem od razu ponosi gigantyczne straty. Amerykanie skonfrontowani z 1 mln Armią Chin w Korei, po prostu siłą swojej artylerii straty przekierowali na stronę chińską. To z tych doświadczeń WP winno czerpać a nie z chińskich/rosyjskich. Specjalistyczne szkolenie rezerwy i późniejsze jej ćwiczenia poligonowe winno być koordynowane z rezerwistami, aby nie zakłócało im to pracy zarobkowej w cywilu, tak jak robią to w US National Guard.

  6. ptekam

    Co ja znam chłopaków po zasadniczej tylko, to większość by się chętnie urwała z domu na parę tygodni. I większość dobrze wspomina wojsko. A ludzie np. z warszawskich korpo to w dużej części już po przygodach na strzelnicach itp. A przecież są jeszcze miłośnicy asg, grup rekonstrukcyjnych, pracownicy ochrony, fani szkoleń robionych przez byłych specialsów. U nas takich ludzi jest więcej niż tych co się wojskiem nie interesują wcale. Jak trafią na takich oficerów jakich ja miałem, no to im się wojsko spodoba, ale jak trafią na ten beton co go jeszcze tam pełno no to już się więcej nie pojawią.

    1. Greg_822

      Powiem tak - każdy chciałby być komandosem, robić CQB i inne rzeczy. Problem polega na tym, że każde współczesne wojsko potrzebuje również żołnierzy bardziej "przyziemnych" specjalnościach. I tutaj robi się zonk, bo nie każdy korposzczur będzie chciał pracować w kuchni etc.

  7. xdx

    Osoby mieszkające za granicą. Na jednej ze stron dla Polonii są informacje iż pobór nie dotyczy osób mieszkających poza granicami kraju - ale musi być spełniony jeden warunek, musiało być wymeldowanie albo w gminie albo bezpośrednio w WKU ( jeśli w gminie to ci sami powiadamiają WKU ). Jeśli osoba wyjechała za granice, a się nie wymeldowała oficjalnie to dalej jest ujęta obowiązkiem stawienia się na wezwanie pod groźbą karną. Na ww stronie istnieje wskazówka ( ale nie wiadomo czy zadziała lol ) aby w razie braku wymeldowania podjąć kontakt i przekazać WKU potwierdzenie stałego zamieszkania poza granicami kraju ( powyżej 6 miesięcy ) w innym przypadku może się okazać iż osoba jest poszukiwana i przy następnych odwiedzinach polski zostanie natychmiast zatrzymana. Wszystkie powyższe przepisy dotyczące poboru nie dotyczą dwu - państwowców , którzy z racji podwójnego obywatelstwa nie będą powoływani. W razie niejasności należy kontaktować wku wysyłające powołanie i wyjaśnić.

  8. Ogame

    Fajnie. Tylko z tymi szkoleniami to jakiś odlot jak po dobrym maratonie... Te szkolenia nawet rezerwy aktywnej nic nie dają. Przykład z ostatniego poligonu. W pierwszym dniu szkolenia stawiło się ok 50% rezerwy, ale po rozmowie z oficerem lekarzem zmniejszono ich do ok 35%. Jeden miał problemy z kręgosłupem to lekarz mu zabronił dźwigać rzeczy na poligonie. Następny był jako kierowca mechanik. Pytam się go kiedy jeździłeś ciężarówką, a on 24 lata temu w wojsku. Znasz się na mechanice? On mi odpowiada umiem ściągnąć koła w golfie. Zgadnijcie czy jeździł jako kierowca choć raz w rezerwie. Odpowiadam NIE. Pochodził z pustym karabinem i tyle w temacie. Nawet nie strzelał. Rozmawiam z nim i pytam, który raz jesteś na ćwiczeniach. On trzeci. Z ciekawości zapytałem czy zawsze taki sam przydział. On że miał rożne. Nawet był od urządzeń optycznych. W cywilu jest piekarzem. Jeśli to jest przemyślany i odpowiednio przemyślany sposób na rezerwę to SZACUN MON.

    1. kapusta

      W Polsce zawsze piękne teorie niszczy barejowska praktyka...

    2. bc

      To że system załapał zawiechę bo w kwitach ma kierowcę a w realu piekarza to jeszcze by uszło. Ale te różne przydziały byle tylko sztuka była to już przesada.

  9. Zet

    Odwołanie służy do szefa wojewódzkiego sztabu wojskowego, więc terminy sądowe nie mają tu nic do rzeczy Panie komandorze.

    1. Chorąży Orszański

      Do szefa WCR, a nie WSzW. "Terminy sądowe" mają znaczenie o tyle, że wezwanie na ćwiczenia to decyzja administracyjna. Tak jak w przypadku większości procedur urzędniczych, zasady odwołania od niej reguluje Kodeks Postępowania Administracyjnego (stąd m.in. termin 14 dni na odwołanie, wynikający z KPA). Na decyzje urzędnicze można też wnieść skargę do sądu administracyjnego, ale - jeśli dobrze kojarzę - powołanie na ćwiczenia zostało wyłączone z tej drogi, zapisem w ustawie o której mowa w artykule (jest tam zapis wprost mówiący o tym, że wezwania na ćwiczenia nie można zaskarżyć do sądu administracyjnego). No i rzecz najważniejsza: te terminy są w sumie bez znaczenia, bo złożenie odwołania nie wstrzymuje decyzji :-) Czyli wezwany i tak musi się stawić na ćwiczenia, bo szanse na rozpatrzenie odwołania przed wyznaczonym terminem ćwiczeń są IMO niewielkie.

    2. HanSolo

      Ja BARDZO zapraszam do siebie na tyle szalonych by próbowali mnie wcielić w cokolwiek "bo szanse na rozpatrzenie odwołania przed wyzn. terminem są niewielkie" Zastanawiałem się czy BWP-em daliby radę ale potem parsknąłem śmiechem - oblężenie zamku BWP-em HAHAHHAHAHAHA... W razie potrzeby są świetnie szkolone psy (nie dwa i nie trzy...) armata na wzór XVII| wiecznej i sidła na dużą zwierzynę.

  10. Ślązak mały

    Kabaretów już dawno nie oglądam, a tu same się pchają w drzwi. Ostatni przebój Sanah „Nic dwa razy się nie zdarza - wiersz Szymborskiej polecam każdemu, kto chce wracać do przeszłości,

    1. hermanaryk

      A ja ci polecam ody pochwalne Szymborskiej do Stalina :)

    2. kapusta

      @hermanaryk - a ja ci peany Kaczyńskiego nt. socjalizmu z czasów jego studiów

  11. Sorien

    Nie bawić się w pół środki tylko przywrócić pobór przymusowy 3 miesięczny i tyle . 3 miesiące intensywnego szkolenia a nie chlania wódki i obierania ziemniaków, co bardziej kumatych na sprzęt leserów na mięso i tyle . Ja mogę iść . 3 miesiące to moment zleci . Pamiętajmy pobór nie ma zrobić z chłopa komandosa z GROMU tylko żołnierza znającego podstawy walki .... Jak Chiny rusza na Tajwan to rusek dostanie też tu wsparcie i mamy wybór czy wolimy 3 miesieczny pobór czy jak u ruskich 3h szkolenia(na pace ciężarówki w drodze na front) i pierwsza linia

    1. .20203.

      Powodzenia i popieram . Dobrowolna czeka , WOT czeka co cię powstrzymuje ???

    2. Echoes222

      Nie :)

    3. kapusta

      kolejny internetowy patriota... idź chłopie, zaciągnij się, zobacz ten cyrk od środka, a potem pleć bzdury netowy bohaterze

  12. karnio

    Ciekawe jak sciagna ludzi z zagranicy xD

    1. xdx

      @karnio w Europie to nie problem - wystawia europejski list gończy lol A tak swoją droga czy urzędnicy maja pojęcie iż Polskę opuściło kilka milionów ludzi i mimo zameldowania nie mieszkają w kraju A tak ogólnie to moja jednostkę zlikwidowali z tego co wiem siedzą tam teraz jakieś międzynarodowe oddziały czy coś takiego - chyba zgłoszę się na ochotnika na lotniskowce …

    2. Ogame

      Ty masz za ich majątek w kraju umierać. Ich nie dotyczą takie szkolenia.

    3. Echoes222

      moga mnie cmoknac w pompke z tym "nakazem aresztowania". Powodzenia, zrzekne sie paszportu. Przymusowy pobor to relitk przeszlosci.

  13. Echoes222

    Nie. Zmuszanie ludzi do sluzby to relikt przeszlosci. Rozumiem tabele moblizacyjne i krotkie szkolenia strzeleckie (ale bez skoszarowania!). Sluzba powinna byc ochotnicza a armia zawodowa z na tyle atrakcyjna pensja, zeby zachecac ludzi.

  14. Piotr Glownia

    Przymusowy pobór jest szkodliwy dla gospodarki. Należy go unikać w czasie wojny. Ceną jest wystawienie 250 tysięcy zawodowych żołnierzy WO, którzy zajmą się wyłącznie na swoich barkach za walkę w obronie Polski i jej interesów. Strategia i taktyka WP zakładająca wysokie 20%-30% straty jest mamutem, który musi skończyć na śmietniku historii. Dywizje WP winny jak dywizje USA odznaczać się bardzo wysokim stopniem przeżywalności, co często osiąga się logistyką medyczną na śmigłowcach UH60 i dużą siłą ognia. Taką ceną jest przeznaczenie 4% PKB na wojsko I PRZEMYSŁ. Rezerwę winno szkolić się w WOT i w systemie edukacyjnym, a potem na spec kursach w jednostkach wojskowych. Szkolenie nie powinno zakłócać pracy zawodowej. Rezerwa może być zwiększona w czasie pokoju, kiedy część dywizji WO jest zwinięta do 10%-30% stanu osobowego.

    1. Chorąży Orszański

      Może jest szkodliwy dla gospodarki, ale zdecydowanie mniej niż "spamowanie" infrastruktury rakietami i artylerią, jakie obserwujemy w Ukrainie. Albo zajmowanie terytoriów przez "zielone ludziki". :-) Pytanie, czy jesteśmy w stanie powstrzymać takie działania armią liczącą 250 tys. żołnierzy, przy takim a nie innym kształcie i długości granic? Nie wiem. Ale przy porównaniach celowałby raczej w armię ukraińską, niż amerykańską, bo US Army raczej nie będzie wykorzystywana do walki na własnym terytorium. Ryzyko ataku ze strony Meksyku, czy Kanady należy uznać za raczej nikłe ;)

    2. Piotr Glownia

      Panie Orszański, żadne może. Przymusowy pobór to przysłowiowy gwóźdź do trumny gospodarki. 250 tys żołnierzy zawodowych winno z sukcesem zatrzymać wroga już na samej granicy, zakładając amerykańską organizację dywizji, nowoczesną artylerię i inteligentną taktykę. WOT w stanie 50 tys ochotników starczy aż nadto do celów dla których istnieje małymi oddziałami na terenie całej Polski. Jeśli chodzi o środki napadu powietrznego (rakiety, drony, samoloty, śmigłowce) to sugestia zakupu Iron Done czy Patriot systemu leżała dawno na stole. Gdyby nie 8 letnia rządowa ingerencja polityków totalnej opozycji w kwestii pozyskania Patriotów, to nie byłby to nawet problem. To nie było tajemnicą, że obrona lotnicza w Polsce była przestarzała. Po 1 dywizji piechoty górskiej i morskiej by się przydało do bardziej skutecznej walki na południowej i północnej granicy Polski.

    3. tkin ważny

      Najbardziej są szkodliwe straty 30-40 % wojsk walczących na 1 linii i pechowych jednostek, bo je się wycofuje i uzupełnia rezerwą bez względu na stan gospodarki, wojsko jest priorytetem Po zgraniu wysyła się je z powrotem tam gdziem świszczą kule. Rosjanie do 300 tys. umieją liczyć, przynajmniej co niektórzy po lekcji na Ukrainie. Na Polskę ruszą z milionem aby mieć 3 krotną przewagę, Po kilku dniach trzeba będzie ruszyć rezerwy. Jak kupimy to co mamy kupić i jeszcze trochę dodatkowego sprzętu np. AWACSY , PARĘ SATELITOW, to może dodamy trochę odwagi przyjaciołom aby powyłazili z nor.

  15. Gringo2022

    Niech no tylko któryś spróbuje.

  16. Ciżpisława

    A gdzie się podziali ci wszyscy ochotnicy z obrony terytorialnej? Jak sobie stać na granicy z Białorusią za 350 zł/h płatne przez 24/7 to drzwiami i oknami walili, a teraz rozpierzchamy się jak karaluchy i uderzamy w patriotyczne nuty? ;)

    1. Extern.

      Przeszli do dobrowolnej służby zasadniczej.

    2. Ali baba

      Jak byś dokładnie czytał to byś wiedział

    3. Ciżpisława

      @Extern. @Ali baba Nie muszę wierzyć ani w myślenie życzeniowe, ani w propagandowe teksty. Znam kilku. Dziwnym trafem jak się zrobiło gorąco to im zacietrzewienie minęło. Nawet Brexit przestał przeszkadzać. Ale spokojnie, bezsensownego frajerstwa na miarę drugiej dekady XX wieku nie zabraknie - już się o to postarają ci, co ich pobór nie dotyczy (przeczytajcie ustawę...).

  17. Hmmm.

    55 lat, lub 63, jeżeli podoficer lub oficer? To będzie armia, jak z ruskiej pocztówki z rewolucji październikowej. Proponuję udać się po rozum do głowy.

    1. T.Kreber

      Czytaj ze zrozumieniem. Podany wiek to tylko górna granica wieku. Dolna to 18 lat.

    2. Powiślak

      No to czytam, oficer 18 lat? To jak, kiedy udajesz się po rozum?

    3. Ali baba

      Oficer stabowy jak niema probleów z głową to może mieć i 80 lat bo nie musi biegać z kałachem

  18. Flaczki

    No I super, jak zawolaja to ide

  19. Powiślak

    A zacząć od powołania dzieci polityków i działaczy partyjnych. I skończą się głupoty polityków.

  20. Macminik

    Nie dziwię się, że politycy poparli jednogłośnie. Ich problem nie dotyczy. Zgodnie z polityczną tradycją, szybko oddalą się na z góry upatrzone pozycje w bezpiecznych zakątkach globu.

    1. Extern.

      I to warto by jakoś zablokować, Podczas kampanii wrześniowej 1939 roku taka postawa Polskich władz stała się gwoździem do trumny tamtej kampanii. A w 2022 roku odwrotna postawa Ukraińskich władz uratowała niepodległość Ukrainy. Nie wiem co prawda jak to zrobić, ale to może być bardzo ważne aby nie uciekli.

  21. Gimnazjum01@

    Jestem za powrotem do poboru. Zgłosiłem sie na ochotnika po studiach i nie żałuję. Wystarczy 3 miesiące intensywnego szkolenia ! Co innego obecne ćwiczenia rezerwy. Byłem wzywany 3- krotnie i...ani razu nie trzymałem nawet karabinu. Kompletna kpina i wyrzucanie pieniędzy.

  22. ΚrzysiekS

    Niech spróbują mnie powołać, przy najbliższej okazji pójdę w ślady Timothy McVeigha.

    1. farfozel

      czyli skończysz na krześle ??

    2. hermanaryk

      Trzeba byłoby dla ciebie zmienić najwyższy wymiar kary, żebyś mógł pójść w jego ślady. Naprawdę marzy ci się zastrzyk z trucizną?

  23. KPS1

    Pobór powinien być wprowadzony już po ataku na Krym. Dla wszystkich którzy nie chcą odbyć szkolenia wojskowego powinna być opcja zmiany na pracę w recyklingu odpadów - niech walczą o środowisko, potrzeba też opiekunów osób niepełnosprawnych i starszych w domach pomocy społecznej.

  24. Chorąży Orszański

    No cóż: bycie obywatelem, to w takim samym stopniu prawa, jak i obowiązki, o czym część społeczeństwa wydaje się zapominać. Art. 85. ust. 1: brzmi jasno: "Obowiązkiem obywatela polskiego jest obrona Ojczyzny." Raczej trudno realizować ten obowiązek bez podstawowego chociażby przeszkolenia wojskowego (chyba że ktoś marzy o bohaterskiej i bezsensownej śmierci "na mobika"). Z dzisiejszej perspektywy widać, że likwidacja zasadniczej służby wojskowej była nietrafionym pomysłem, ale wykaraskanie się z tego nie będzie łatwe. Zwłaszcza w warunkach "dyktatury sondaży" i znikomego społecznego poparcia dla poboru,

  25. Agencja Prasowa Lech Czech Rus

    Reakcje w internecie wskazują, że społeczeństwo jest w szoku, że faceci idą do wojska/na wojnę. Oni mają kredyty na 30 lat i myśleli, że przez tyle czasu nic się nie stanie i tak ma być w ich mniemaniu. Tak samo zszokowani jak PiS, że mamy wojnę za miedzą od 2014 roku. :)

    1. BatNaBaranów

      PiS akurat to od dawna od 2008 przestrzegał caly swiat przed Rosja, Slynne przemowienie zabitego potem w Smolensku profesora Lecha Kaczynskiego w Gruzji. Dzis Gruzja jutro Ukraina a potem przyjdzie czas na moj kraj na Polske.

    2. Chyżwar

      Wspomniana to robota Onetu. Pojawiło się na nim kilka artykułów z panikarskimi tytułami. Generalnie nawet nie bardzo rozmijano się z rzeczywistością. Tyle, że trzeba było przeczytać artykuły od dechy do dechy, żeby zrozumieć o co chodzi a pełne wyjaśnienie sytuacji było dopiero na końcu tekstu. Tamtejsi spece dobrze wiedzą, że większość ludzi nie czyta dokładnie a niektórzy z nich ograniczają się tylko do nagłówków. Dlatego przekonany, że Der Onet rozkręcił aferę celowo.

    3. Capt Raginis

      Na jaką wojnę? Polska nie prowadzi żadnej wojny. Masz prawo walczyć za inny kraj, ale żaden obywatel RP nie ma takiego obowiązku.