Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Przewrót w Burkina Faso wywoła kryzys w Afryce Zachodniej?

W czwartek 17 września gwardia prezydencka (RSP) w Burkina Faso obaliła tymczasowe władze, rządzące tym jednym z najuboższych krajów świata od listopada 2014 r. Póki co nie wiadomo czy była to spontaniczna akcja wojskowych motywowana próbą obrony ich interesów czy też jest to element większego spisku, w który mogą być zaangażowane inne państwa. Jednak przewrót ten spotkał się z natychmiastową, nerwową reakcją w innych krajach Afryki Zachodniej - pisze w analizie dla Defence24.pl Witold Repetowicz.

  • Szkolenie żandarmerii Burkina Faso z udziałem sił USA. Fot. Sgt. John La/US DoD.
    Szkolenie żandarmerii Burkina Faso z udziałem sił USA. Fot. Sgt. John La/US DoD.
  • Fot. US Army Africa/flickr.
    Fot. US Army Africa/flickr.

Afryka Zachodnia zdominowana jest przez b. kolonie francuskie, a co za tym idzie, również interesy Francji. Największe znaczenie dla Paryża ma niewątpliwie Niger, gdyż tam francuska spółka AREVA wydobywa uran, a kopalnie w Arlicie są jedynym źródłem tego surowca dla francuskiego programu atomowego. Nie czyni to Nigru krajem specjalnie bogatym czy rozwiniętym, choć przynajmniej od 2010 r. jest stabilny politycznie i nie wpłynął nań negatywnie kryzys malijski z 2012 r.

Wcześniej przewroty wojskowe były jednak wyjątkowo częste w tym kraju. Burkina Faso graniczy z Nigrem od południa a z Mali od wschodu i przez 27 lat rządów Blaise'a Compaore była ostoją stabilności politycznej. Nie przekładało się to jednak na wskaźniki ekonomiczne. Burkina Faso znajduje się na 181 miejscu (na 187) na liście Human Development Index (poziom rozwoju cywilizacyjnego) i na 181 (na 198) na liście GDP (PPP) per capita. Poza tym Burkina Faso nie ma takich bogactw jak jej sąsiedzi – Niger ze swoim uranem czy Mali posiadające znaczne zasoby złota ale przede wszystkim przyciągające rzesze turystów (głównie z Francji).

Burkina Faso było więc przez lata państwem stabilnym choć biednym. Wielu mieszkańców ruszało w poszukiwaniu pracy do bardziej rozwiniętego Mali. Część z nich kończyła jednak podróż pod mostem na Nigrze w Bamako i żywiła się dzikim prosem rosnącym na brzegach tej rzeki, żebrając na ulicach. Ponieważ jednak w Afryce panuje ogromny rasizm (plemienny: czarnych wobec innych czarnych) to tacy zarobkowi imigranci narażeni byli na agresję miejscowych, przy zerowym zainteresowaniu dyplomatów własnych krajów. Burkina Faso łączy z oboma sąsiadami jeszcze jedno. Choć połowa mieszkańców Burkina Faso to członkowie plemienia Mossi to są tu też Fulani i Tuaregowie. 

Fulani to plemię nomadyczne, blisko spokrewnione z innym znaczącym plemieniem Hausa. Obie grupy dominują w Nigrze, a także północnej Nigerii (obecny prezydent Buhari pochodzi z tej grupy) i odgrywają znacząca rolę w wielu konfliktach. Większość muzułmanów w Republice Środkowoafrykańskiej to właśnie Fulani i odegrali oni znaczącą rolę w niewygaszonej wciąż do końca wojnie domowej w tym kraju (między muzułmańskimi Seleka i chrześcijańskimi anty-Balaka). Wielu Fulani można też znaleźć w nigeryjskiej Boko Haram. Ich bojówki uczestniczyły również w wojnie domowej w Mali, która była największym afrykańskim zmartwieniem dla Francji w tej dekadzie, gdzie tworzyli odrębne oddziały Al Kaidy Islamskiego Maghrebu.

Choć Fulani stanowią trzon wielu grup zbrojnych Sahelu to pod względem skłonności do rebelii przebijają ich Tuaregowie. W Burkina Faso jest ich zaledwie 3 % ale dominują na niewielkim obszarze płn Burkina Faso. Tuaregowie byli też organizatorami licznych rebelii w Nigrze i Mali. Ostatnia z nich wybuchła w Mali w 2012 r. i doprowadziła do proklamowania niepodległości Azawadu (płn. Mali) a następnie pojawienia się dżihadystów powiązanych z Al Kaidą. Trójstronny (Mali, Tuaregowie i dzihadyści) konflikt znalazł swój punkt zwrotny, gdy dżihadyści pokonali Tuaregów i w styczniu 2013 r. ruszyli na malijską stolicę Bamako.

Wtedy Francuzi dokonali interwencji zbrojnej pod nazwą Operacja Serwal, w czasie której współpracowali zarówno z władzami Mali jak i Tuaregami. Sytuację w Mali komplikował najbardziej nieudolny przewrót wojskowy, jaki zorganizował w marcu 2012 r. kapitan Amadou Sanogo. Rządzące wojsko zajmowało się głównie uciekaniem przed dżihadystami i rabowaniem nie-Malijczyków. Choć w 2013 r. w Mali junta straciła władzę, a latem tego roku zawarto porozumienie z rebeliantami tuareskimi, to w płn. Mali (Azawadzie) wciąż działają liczne grupy zbrojne zarówno separatystów jak i dżihadystów. W ramach operacji Barkhane cały czas obecne są tam również siły francuskie (3000 żołnierzy).

Sytuacja w sąsiednim Mali nie wpłynęła na stabilność w Burkina Faso. Warto przy tym zaznaczyć, że większość (60 %) mieszkańców to muzułmanie. Chrześcijanie stanowią 23 %. Jednak nigdy w Burkina Faso nie dochodziło do napięć międzyreligijnych choć elity rządzące to chrześcijanie – do tej grupy należy Blaise Compaore i z niej wywodził się jego poprzednik Thomas Sankara. Postać tego drugiego jest kluczem do zrozumienia tego co się obecnie dzieje w Burkina Faso. Sankara jest ikoną nie tylko w Burkina Faso (nawiasem mówiąc kraj ten jemu zawdzięcza tę nazwę, wcześniej bowiem znany był jako Górna Wolta) ale w całej Afryce Zachodniej.

Sankara uważany jest za lewicowego, antyneokolonialnego idealistę i nazywany jest „czarnym Che Guevarą”. Objął rządy w 1983 r. w wyniku przewrotu wojskowego (podobnie jak wszyscy inni przywódcy tego kraju przed nim i po nim) i został obalony w 1987 r. przez swojego zastępcę i współorganizatora przewrotu w 1987 r. Blaise'a Compaore. W przewrocie tym kluczową rolę odegrał też Gilbert Diendere, który stanął na czele puczu 17 września br. a wcześniej był szefem gwardii prezydenckiej za czasów Compaore i po jego obaleniu w listopadzie ub. r. Sankara został zamordowany w czasie przewrotu w 1987 r. ale Compaore nigdy się nie przyznał do sprawstwa.

Dyktatura Compaore nie była krwawa, być może nawet było mniej naruszeń praw człowieka, niż za czasów Sankary, który (choć nie był tak krwawy jak jego kubański pierwowzór) likwidował „wrogów rewolucji”. Compaore miał też świetne relacje z Paryżem i to do końca swoich rządów. Odgrywał również ważną rolę regionalną, mediując w różnych konfliktach, m.in. w konflikcie między Bamako a Tuaregami. Obecne władze Mali nie były jednak zadowolone z jego bardzo dobrych kontaktów z Tuaregami.

W 2012 r. po bitwie między rebeliantami tuareskimi (MNLA) a dżihadystami o Gao, Compaore wysłał rządowy helikopter by ewakuować rannego lidera MNLA Bilala ag Acherifa do wojskowego szpitala w Ouagadougu, stolicy Burkina Faso. Compaore pomógł też w zakończeniu wojny domowej w Wybrzeżu Kości Słoniowej (2010 – 2011), zaskarbiając sobie przyjaźń nowego przywódcy tego kraju A. Ouatarry (u którego zresztą zagościł po obaleniu). Innym jego sojusznikiem był też Alpha Conde, prezydent Gwinei. We wszystkich swoich działaniach regionalnych Compaore realizował politykę odpowiadającą interesom Francji.

W listopadzie ub. r. w Burkina Faso doszło do masowych protestów, które doprowadziły do obalenia Compaore i wyjazdu z kraju. Za protestami stali przede wszystkim sankaryści, władzę jednak przejęło wojsko z płk Zidą na czele. Zida szybko podzielił się władzą z cywilami: Michelle Kafando został prezydentem a Zida – premierem. W tym składzie przygotowywano wybory, które miały się odbyć 11 października, a od których udziału odsunięto zwolenników Compaore. Równolegle ruszyło śledztwo w sprawie zabójstwa Sankary, a jego wyniki miały być ogłoszone niebawem.

Według przecieków zarówno Compaore jak i Diendere mieli zostać wskazani jako zabójcy Sankary i oskarżeni. Diendere wciąż był dowódcą gwardii prezydenckiej, jednak zapadła decyzja o jej rozwiązaniu. I to prawdopodobnie było przyczyną przewrotu. Możliwe więc że Diendere zorganizował zamach by ratować się przed więzieniem, jednak nie można wykluczyć, iż za przewrotem stoi szersza operacja lub też zostanie on wykorzystany do nie dopuszczenia sankarystów do władzy w Burkina Faso. Póki co jednak nie ma żadnych dowodów na jakąś rolę w tym zamachu Blaise'a Compaore czy też jego sojuszników: Wybrzeża Kości Słoniowej (WKS) lub Gwinei, a w szczególności Francji. Choć relacje Burkina Faso z tą ostatnią ochłodziły się po obaleniu Compaore.

Natychmiast po przewrocie do interwencji zbrojnej w Burkina Faso wezwał prezydent Senegalu Macky Sall. Europa jest jednak pogrążona w kryzysie imigracyjnym. Jednym z powodów otwarcia afrykańskiego kierunku migracyjnego było zlikwidowanie "zapory libijskiej" w wyniku nieszczęsnej operacji obalenia Kadafiego, gdzie Francja odegrała główną rolę. To powoduje niskie przyzwolenie społeczne w Europie dla kolejnych interwencji w Afryce. Dlatego Sall szybko zweryfikował swoje stanowisko i wraz z prezydentem Beninu postanowił polecieć do Ouagadougou i negocjować z juntą Burkina Faso.

Przyczyną takiej nerwowej reakcji jest niewątpliwie obawa przed wojną domową w Burkina Faso, która może się przekształcić w wojnę regionalną ze względu na krzyżujące się tu sojusze. Warto przy tym przypomnieć, iż ostatnia dekada mimo kryzysu malijskiego i sytuacji w WKS była dla Afryki Zachodniej znacznie spokojniejsza niż lata 90-te. Poza Gambią, nie ma tu też jakichś despotycznych dyktatur. Nie zmienia to jednak faktu, iż niemal wszystkie kraje tego regionu znajdują się w końcówce listy krajów HDI czy GDP per capita.

Najlepiej pod tym względem wypada Ghana (która jednak nie należy do świata frankofońskiego), Mauretania (która jest rządzona przez postwojskową dyktaturę) i Senegal. Interesujące jest też to, że choć od dekad w regionie tym panuje zwyczaj legalizowania dyktatur fałszowanymi wyborami a wielu liderów dochodziło do władzy w wyniku przewrotów, to każdy nowy przewrót wywołuje głęboki niepokój. Afryka Zachodnia to też świat ogromnej korupcji, która umożliwiła południowoamerykańskim kartelom wykorzystywać ją jako łatwiejszą drogę przemytu kokainy do Europy. Jednak w kontekście ostatniego przewrotu w Burkina Faso nie można wykluczyć czarnego scenariusza, który może zostać szybko wykorzystany przez dżihadystów z sąsiedniego Mali.

Witold Repetowicz

Zobacz również

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama