Reklama

Siły zbrojne

Przesunięto wydobycie niemieckiego bombowca z czasów II wojny światowej Dorniera Do-17

Zmieniono metodę wydobyci wraku bombowca Do-17 – fot. BBS
Zmieniono metodę wydobyci wraku bombowca Do-17 – fot. BBS

Ostateczny termin wydobycia z dna Kanału La Manche niemieckiego bombowca z czasów II wojny światowej Dornier Do-17 został przesunięty na przyszły tydzień. Z powodu złej pogody zdecydowano się jednak na ryzykowniejszą metodę poniesienia wraku.



Zalegający 3 Mm od wybrzeży Kent na głębokości 15 m i odwrócony do góry brzuchem wrak samolotu miał być początkowo podniesiony za pomocą specjalnej kratownicy, którą zamierzano wsunąć pod kadłub i skrzydła samolotu. W ten sposób zamierzano ochronić naruszoną przez czas konstrukcję bombowca i wyciągnąć go w jak najbardziej nienaruszonym stanie.

Więcej: Brytyjczycy wyciągają niemiecki bombowiec spod wody. My niestety nie

Sześciu nurków próbowało w ciągu ostatnich kilku tygodni złożyć na dnie ramę z długich elementów aluminiowych, która objęłaby cały bombowiec. Z powodu silnych prądów morskich praca była możliwa tylko przez kilka godzin dziennie. Specjalne pompy miały pomóc w wypłukaniu piasku, tak by było możliwe podsunięcie elementów ramy pod zakopany głęboko samolot. Na początku maja planowano, że zbudowanie ramy będzie trwało około czterech tygodni, ale prace nie przyniosły pożądanego rezultatu.

Dlatego zadecydowano o podniesieniu samolotów za pomocą specjalnych lin podczepionych do najmasywniejszych miejsc w kadłubie i skrzydłach: trzech z przodu (w komorze bombowej i w komorach podwozia przedniego obu gondoli silnikowych) oraz jednej zaczepionej do obejmującego ogon samolotu pasa. Metoda ta jest jednak związana z dużym ryzykiem ponieważ zakłada trwałość struktury samolotu, która po ponad 70 latach przebywania w wodzie może być poważnie naruszona. Dodatkowo wrak leży zakopany w piasku na mieliźnie Goodwin Sands i to też może powodować określone problemy (piasek może wypełniać strukturę samolotu zwiększając jego ciężar).

Jeżeli jednak pogoda pozwoli podniesienie samolotu planowane jest na przyszły tydzień. Pojawił się jeszcze jedne problem związany z ochroną miejsc spoczynku żołnierzy poległych w czasie walk. Brytyjczycy uspokajają, że w samolocie nie ma na pewno szczątków niemieckich pilotów, ponieważ cała załoga zdążyła opuścić maszynę przed jej zatonięciem. We wraku nie znaleziono również bomb, tak wiec działania są w miarę bezpieczne.

Więcej: Wydobyć Junkersa – najnowsze znalezisko Marynarki Wojennej

Trwają również prace na lądzie w muzeum RAF w Cosford, gdzie testowane są metody konserwacji wydobytego wcześniej fragmentu kadłuba.

(MD)

 
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama