Reklama

Siły zbrojne

Członkowie Związków Zawodowych Cywilnych Pracowników Wojska podczas protestów 22.09.2018 / Fot. zpwtarcza.pl

Protesty w związku z niskimi podwyżkami dla cywilnych pracowników MON?

Wszystkie związki zawodowe pracowników cywilnych działające w MON rozważają przeprowadzenie protestów po decyzji szefa resortu Mariusza Błaszczaka przyznającej cywilom w wojsku 300 zł brutto podwyżki. Związkowcy argumentują, że pozostają najgorzej opłacanymi pracownikami ze wszystkich resortów.

We wtorek szef MON Mariusz Błaszczak zdecydował, że w 2019 r. pracownicy cywilni wojska dostaną średnio 300 zł brutto podwyżki z wyrównaniem od 1 stycznia. Jest to realizacja zapowiedzi Błaszczaka, który jeszcze w zeszłym roku zadeklarował, że cywile w wojsku dostaną "ponad 300 zł" podwyżki". Jednocześnie szef MON obiecał, że w "przypadku wystąpienia oszczędności na funduszu wynagrodzeń i uposażeń" pracownicy wojska otrzymają jednorazową premię w połowie roku. Jednak nie określił jej wysokości. Ponadto zadeklarował, że "podejmie zabiegi", by w projekcie budżetu na 2020 r. zaplanowano podwyżki wynagrodzeń pracowników resortu Obrony Narodowej "w średniej kwocie 500 zł".

Decyzja Błaszczaka poprzedzona była serią spotkań ze związkowcami - prowadzonymi m.in przez wiceszefa MON Wojciecha Skurkiewicza - w styczniu i w lutym, która nie doprowadziła jednak do wypracowania wspólnego rozwiązania w kwestii podwyżek dla pracowników wojska. Wszystkie związki zawodowe działające w MON we wspólnym stanowisku postulowały podwyżki, najpierw w wysokości 600 zł, a później zmniejszając oczekiwania, w wysokości 550 zł. Jednocześnie związkowcy nie akceptowali trzystuzłotowej podwyżki, od początku rozmów proponowanej przez MON.

Po ogłoszeniu decyzji Błaszczaka Zenon Jagiełło przewodniczący największego związku zawodowego w MON NSZZ Pracowników Wojska (13 700 osób płacących składki związkowców i 321 instytucji, w których związek ma swoje organizacje) poinformował PAP, że w środę zbierze się prezydium związku, które zdecyduje, czy przekształcić się w komitet protestacyjny.

Minister Błaszczak podjął decyzję o podwyżkach dla pracowników w 2019 r. o 300 zł od 1 stycznia. W porównaniu do wzrostu uposażeń o ok. 500 zł i podwyższeniu płac w MSWiA o 300 od stycznia br. i od 1 lipca 2019r. o kolejne 250 zł, to można wygarnąć kierownictwu MON, że są nieudacznikami i nie potrafili zaplanować wyższych podwyżek. Strona społeczna próbowała wszelkimi argumentami spowodować wyższy wzrost wynagrodzeń w 2019 r. Ale pomimo zapowiedzi +dobrej zmiany+, że władza będzie rozmawiała ze społeczeństwem, to w resorcie negocjacje przypominały rozmowę +dziada z obrazem+

Prezes NSZZ Pracowników Wojska Zenon Jagiełło

 Protesty zapowiada też Mirosław Kamieński przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Cywilnych MON NSZZ Solidarność. W rozmowie z PAP Kamieński przyznał, że decyzja szefa MON dot. wysokości podwyżek została przyjęta negatywnie. 

Dzisiejsza sytuacja pracowników resortu jest taka, że pracuje około 45 tys. osób z tego ponad 80 proc. zarabia netto w granicach 1700 - 2200 zł miesięcznie. W tym jest wielu pracowników z 30 i 40-letnim stażem. Przy naszych rzeczywistych, realnych płacach te 300 zł powoduje, że pracownicy resortu obrony nadal będą zarabiać najmniej ze wszystkich pracowników budżetowych. Za taką płace trudno przeżyć (...) W trakcie tych rozmów MON nie otworzyło się w stronę oczekiwań związków zawodowych. Uważając, że nie możemy być gorzej opłacani niż pracownicy innych resortów, rozważamy przeprowadzenie akcji protestacyjnej

 Przewodniczący KSPC MON NSZZ Solidarność Mirosław Kamieński

Kamieński przypomniał też, że wszystkie związki zawodowe rozmawiały z MON czterokrotnie, za każdym razem podkreślając brak akceptacji dla - ich zdaniem - zbyt niskich podwyżek oferowanych przez MON. Wskazywały też, w oparciu o wyliczenia budżetowe - że resort ma większe możliwości zwiększenia wynagrodzeń pracowników cywilnych w tym roku, a środki te są dostępne w rezerwie budżetowej i funduszu uposażeń żołnierzy. Kamieński podkreślił też, że Krajowa Sekcja Pracowników Cywilnych MON NSZZ Solidarność jest częścią największego związku zawodowego działającego w Polsce. A NSZZ Solidarność już powołała, w skali całego kraju, komitet protestacyjny. Możliwość przeprowadzenia protestu przez Krajową Sekcję Pracowników Cywilnych MON ma być teraz "analizowana". Kamieński zapowiada też rozmowy z innymi związkami zawodowymi w celu rozważenia wspólnego protestu.

Dalszą walkę o zwiększenie wynagrodzeń zapowiada też pięć związków działających w MON w ramach Międzyzwiązkowej Komisji Koordynującej (MKK) obejmującej organizacje związkowe wchodzące w skład OPZZ oraz Forum Związków Zawodowych. Są to: Związek Pracowników Wojska "Tarcza", Związek Zawodowy Sektora Obronnego, Związek Związek Zawodowy Poligrafów, Związek Zawodowy Militaria (te cztery należą do OPZZ) i NSZZ "Solidarność 80" (należy do Forum Związków Zawodowych).

Będziemy chcieli się włączyć w działania protestacyjne wobec takiego zachowania (MON - PAP), trybu prowadzenia negocjacji i odpowiedzi na wspólny postulat podwyżek strony społecznej. Środowisko (pracowników wojska - PAP) jest już tak rozemocjonowane, że będziemy korzystać ze wszystkich form, by wyrazić niezadowolenie z obecnego kierownictwa MON (...) Żałujemy, że w ten sposób pan minister zakończył negocjacje. Uważamy, że sprawa nie jest zamknięta. Będziemy kontynuować nasze starania, żeby podwyżki dla pracowników wojska były na poziomie tych przyznanym pracownikom MSWiA

Przewodniczący Związku Pracowników Wojska "Tarcza" Marek Kazimierczak, 

Związkowcy nie przesądzają obecnie jaka formę mogą przybrać protesty, jeśli do nich dojdzie. Wskazują tylko, że pracownicy zatrudnieni w jednostkach wojskowych nie mają prawa do strajku. "Ale nie dotyczy to całego MON-u" - podkreśla Kazimierczak. Związkowcy twierdzą również, że przeprowadzenie protestów popierają też pracownicy nie należący do związków zawodowych.

Niech (...) dostojnicy ministerialni wiedzą, że jak wiezie ich samochód służbowy, to jest to praca pracowników i żołnierzy, że obsługa pokładowa w samolotach rządowych, to pracownicy, że sprawnie funkcjonująca łączność, teleinformatyka, to również pracownicy, że smaczne wyżywienie, zakwaterowanie, to pracownicy, że zabezpieczenie ćwiczeń w tym paliwo, środki bojowe, remont sprzętu, to pracownicy, że wystawy okolicznościowe, występy artystyczne, to pracownicy, że leczenie, medycyna pracy, to pracownicy, że wyższe szkolnictwo, to również pracownicy

Prezes NSZZ Pracowników Wojska Zenon Jagiełło

MON podaje - w kalkulacjach przedstawionych związkowcom - że liczba stanowisk pracowników cywilnych (zatrudnienie bazowe) to 45 732. Resort oszacował też, że najniżej zarabiających pracowników cywilnych wojska jest (przed zatwierdzaną podwyżką) w przedziale zarobków od 2100 zł - 2600 zł (przecietne wyngrodzenie 2465 zł, kwoty brutto) - 2607, w przedziale od 2601 zł - 3100 zł (przecietne wyngrodzenie -2908 zł, kwoty brutto) - 16 437 i w przedziale 3101 - 3600 (przecietne wyngrodzenie 3307 zł, kwoty brutto) - 16 653. 

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. konsul

    Płaca rzeczywiście marna ale trzeba przeanalizować: 1. Co robi te 45 tys. pracowników cywilnych MON ? Jak tak mało zarabiają i jest ich tak dużo to wiadomo, że mszą udowadniać, że są potrzebni, a przy 45 tys. to mogą sami dla siebie wymyślać zajęcia obsługiwać proces. Teraz nie dziwi, że byle przetarg trwa latami .. dialogi itp. 2. Czy to jest podstawa na pełny etat czy całkowity przychód brutto razem z premiami? Tutejszy - słusznie poruszył ten temat. 3. Nie trzeba robić kontroli NIK, aby z marszu stwierdzić, że 45 tys. pracowników przy liczebności arami to za dużo - wręcz przerost, który dusi się własną strukturą. 4. Lepiej mieć mniej ludzi dobrze zmotywowanych z wyższą pensją niż tłum słabo wynagradzanych i niezadowolonych 5. Wprowadzić plan zwolnień 2 tys. rocznie aby odesłać na rynek z 8 tys. osób (teraz jest koniunktura i zarobią więcej niż 3000 brutto). Pieniądze które zostaną przekazać na podwyżki w kluczowe obszary. 45 tys. osób … jednak NIK mógłby to przejrzeć i raport przygotować

  2. Wnerw

    Prosze napisac ile procent pracownikow cywilnych pobiera emeryture mundurowa ,ja znam takich pseudo specjalistow- kolesi co ręce opadaja jak ich o cos poprosisz.przepraszam normalnych pracownikow ale przez te osoby nigdy nie bedziecie dobrze zarabiac bo oni za miske ryzu beda pracowac.pozdrawiam

  3. Mirek

    Wojsko wydaje na siłę pieniądze na kontraktowych żołnierzy plombując luki w etatach. 15 lat było i zostało ze starych kontraktów na wcześniejsze emerytury, a płaci się za brak lub wynajem mieszkania. Środki te są marnotrawione i nieperspektywiczne. Kupowane uzbrojenie i utrzymywanie amerykańskich żołnierzy też kosztuje, a pożytku żadnego.

  4. tutejszy

    Czemu nie podacie ilu pracuje na 1/2 etatu bo MON to bardziej się opłaca. Podaliście liczby fajnie, ale nie jest to cała prawda. A najmniej zarabiają ci, którzy nawet nie mają całego etatu.

Reklama