Reklama

Siły zbrojne

Program śmigłowcowy po katarsku

  • Koncern Lockheed Martin współpracuje z Japończykami przy odbudowie floty ich samolotów F-2 – fot. Lockheed Martin/ Katsuhiko Tokunaga
    Koncern Lockheed Martin współpracuje z Japończykami przy odbudowie floty ich samolotów F-2 – fot. Lockheed Martin/ Katsuhiko Tokunaga
  • fot. Patryk Czornij/Traficar
    fot. Patryk Czornij/Traficar

W ciągu czerwca oraz pierwszej połowy lipca br. do Kongresu Stanów Zjednoczonych trafiły dokumenty wymagane do wydania zgody na eksport śmigłowców różnych typów do Kataru. Wydarzenia ta mogą oznaczać, że władze tego bliskowschodniego kraju zdecydowały się gruntownie odmłodzić park wiropłatów wojskowych w oparciu o konstrukcje amerykańskie.



Obecny potencjał śmigłowcowy sił zbrojnych Kataru

Siły zbrojne Kataru dysponują obecnie, przede wszystkim, zlepkiem wiropłatów wojskowych pochodzących z lat 80. XX wieku, które powoli są uzupełniane przez nowe zakupy. Łącznie w eksploatacji jest około czterdziestu śmigłowców zakupionych we Francji oraz Wielkiej Brytanii: lekkie maszyny patrolowo-bojowe Aerospatiale SA 342 Gazelle, wielozadaniowe transportowe Aerospatiale SA 330 Puma, morskie Westland Lynx oraz wielozadaniowe Westland Commando.

Dopiero na początku XXI wieku władze zdecydowały się na rozpoczęcie nowych zakupów techniki lotniczej tej klasy – w Stanach Zjednoczonych pozyskano dwa śmigłowce Sikorsky S-92 Superhawk, które są wykorzystywane do przewozu ważnych osobistości, a we Włoszech dwadzieścia jeden wielozadaniowych śmigłowców transportowych AgustaWestland AW139 (pierwsza transza w lipcu 2007 roku, a druga w marcu 2011 roku). Te drugie dopiero są dostarczane, Katarczycy chcą osiemnaście sztuk w wielozadaniowej odmianie transportowej, a pozostałe trzy w wersji ratownictwa medycznego. Warto tu zauważyć, że siły zbrojne Kataru są jednym z nielicznych militarnych użytkowników AW139 na świecie – konstrukcja ta święci za to liczne sukcesy na rynku służb porządku publicznego. Wedle dostępnych informacji, dotychczas dostarczono dziesięć maszyn, które powoli zastępują Pumy. Kolejne maszyny, najprawdopodobniej, będą zastępowane już przez amerykańskie konstrukcje produkowane przez Boeing'a i Sikorsky'ego.



Katarskie zapotrzebowanie w Stanach Zjednoczonych

W ciągu trzydziestu dni czerwca i lipca, amerykańska agencja Defense Security Cooperation Agency przesłała do Kongresu Stanów Zjednoczonych dokumenty potrzebne do wydania zgody na sprzedaż do Kataru łącznie 60 śmigłowców czterech typów – grupa ta zastąpiłaby obecnie eksploatowane maszyny i znacznie rozszerzyła możliwości bojowe, szczególnie jeśli powiąże się to z rosnącym napięciem w rejonie Bliskiego Wschodu oraz rywalizacją państw zachodniego wybrzeża Zatoki Perskiej i Iranu.

W ramach pierwszej (chronologicznie), proponowanej i negocjowanej transakcji, Katarczycy chcą pozyskać dwanaście wielozadaniowych śmigłowców transportowych Sikorsky UH-60M Black Hawk oraz wyposażenie dodatkowe (zapasowe silniki T700-GE-701D, zestaw środków samoobrony, karabiny maszynowe M240H kalibru 7,62 mm, gogle noktowizyjne AN/AVS-6) i „tradycyjne” wsparcie szkoleniowo-logistyczne. Ta część umowy ma kosztować „jedynie” 1,1 mld dolarów, według często przeszacowanych dokumentów w Waszyngtonie. Jednocześnie pozwoli zdobyć dla nowej generacji Black Hawka kolejnego użytkownika eksportowego – dotychczas producent wyeksportował do sześciu państw 73 egzemplarzy UH-60M, spora część z nich trafiła nad Zatokę Perską, do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Spekulując można założyć, że w momencie podpisania kontraktu, będzie to następca części śmigłowców Westland Commando, wykorzystywanych do zadań transportowych, a także uzupełnienie dla mniejszych AgustaWestland AW139.



Drugi wniosek opiewa na maszyny morskie, które mają umożliwić Katarczykom zastąpienie Lynxów (najprawdopodobniej już nie eksploatowanych) oraz uderzeniowych Westland Commando (wykorzystywanych w charakterze nosicieli przeciwokrętowych pocisków rakietowych). Jednocześnie mają pozwolić na gigantyczny wzrost możliwości lotnictwa morskiego – przesłany dokument opiewa bowiem na dziesięć wielozadaniowych śmigłowców bojowych Sikorsky MH-60R Seahawk oraz dwunastu wielozadaniowych MH-60S Seahawk (z opcją na kolejnych sześć). Wraz z wyposażeniem dodatkowym (zapasowe silniki T700-GE-701C, pakiety Armed Helicopter Modification Kit oraz „tradycyjne” wsparcie logistyczno-szkoleniowe) miałyby kosztować blisko 2,5 mld dolarów. Te pierwsze, jak powszechnie wiadomo, są wykorzystywane do zadań zwalczania okrętów podwodnych przy pomocy lekkich torped kalibru 324 mm oraz mogą zwalczać cele nawodne i naziemne przy pomocy kierowanych pocisków rakietowych AGM-114 Hellfire. W warunkach Zatoki Perskiej jedynym przeciwnikiem dla tych maszyn mogą być irańskie okręty podwodne oraz lekkie motorówki stosowane do zadań specjalnych. MH-60S Seahawk miałyby zostać wyposażone w pakiety Armed Helicopter Modification Kit – zakłada montaż bocznych skrzydeł, które służą jako baza dla pylonów na zewnętrzne podwieszenia oraz nosową, elektrooptyczną głowicę obserwacyjno-celowniczą. Dzięki temu śmigłowce te mogłyby wykonywać zadania uderzeniowe, uzbrojone w zasobniki strzeleckie, z pociskami rakietowymi kalibru 70 mm bądź wyrzutniami kierowanych pocisków rakietowych AGM-114 Hellfire. Morski charakter może sugerować, że Katarczycy chcieliby nimi osłaniać szlaki morskie, mogące być zagrożone przez niewielkie jednostki pływające eksploatowane przez siły zbrojne Iranu. Poza tym mogłyby także zostać zastosowane w środowisku lądowym, zastępując lekkie śmigłowce Aerospatiale SA 342 Gazelle i uzupełniając potencjał wyspecjalizowanych śmigłowców szturmowych Boeing AH-64D Apache Longbow Block III, o których za chwilę.



Wymieniona przeze mnie powyżej konstrukcja jest bowiem ostatnim typem wiropłatu, który chcą pozyskać Katarczycy. Wniosek, przesłany do Kongresu Stanów Zjednoczonych opiewa na 24 maszyny, które wraz z wyposażeniem dodatkowym (12 stacjami radiolokacyjnymi AN/APG-78, 8 zapasowymi silnikami T700-GE-701D, pełnym zestawem systemów samoobrony, 160 nahełmowymi celownikami, 6 zapasowymi działkami automatycznymi kalibru 30 mm, 8 agregatami APU, 52 kompletami gogli noktowizyjnych AN/AVS-6) i uzbrojeniem (4092 pocisków rakietowych kalibru 70 mm, 295 przeciwlotnicze pociski rakietowe FIM-92H Stinger i 1276 AGM-114 Hellfire, te ostatnie mogą także stanowić jednostkę ognia dla MH-60R/S Seahawk) dla nich będą kosztować około 3 mld dolarów. Jedynym zadaniem dla tych śmigłowców będzie zastąpienie lekkich, uderzeniowych, SA 342 Gazelle. W momencie ich pozyskania, Katar będzie czwartym użytkownikiem AH-64D Apache Longbow w regionie (po Arabii Saudyjskiej, Kuwejcie oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich) i jednocześnie pierwszym, który otrzyma maszyny w wersji Block III.

Podsumowanie

Jak można skomentować wyżej wymienione przykłady modernizacji parku śmigłowców wojskowych sił zbrojnych Kataru? Z jednej strony należy powiedzieć wprost, że każde państwo ma prawo do modernizacji i unowocześnienia swoich sił zbrojnych. Z drugiej jednak należy też wskazać czy dla kraju takiego jak Katar i całej społeczności zachodniego wybrzeża Zatoki Perskiej nie jest to kolejny element rywalizacji z głównym (potencjalnym) rywalem militarnym jakim jest Iran. Zakup blisko pół setki wyspecjalizowanych wiropłatów bojowych, z całą pewnością, pozwoli na zabezpieczenie lokalnych instalacji naftowych oraz statków handlowych przed zagrożeniem ze strony irańskich sił morskich, które przy potędze odrzutowego lotnictwa bojowego Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich stałyby się głównym przeciwnikiem zagrażającym handlowym interesom Kataru.

Łukasz Pacholski
Reklama

Komentarze

    Reklama