Siły zbrojne
Próby morskie pierwszego indyjskiego Scorpèna
Pierwszy indyjski okręt podwodny typu Scorpène INS „Kalvari” rozpoczął próby morskie, które zgodnie z oficjalnym komunikatem mają doprowadzić do wprowadzenia jednostki do linii we wrześniu 2016 r.
O próbach morskich i planach w odniesieniu do nowego okrętu poinformował szef stoczni Mazgaon Dock (MDL) w Bombaju były kontradmirał RK Shrawat. Zrobiono to w dzień po oddzieleniu okrętu of pontonu, do którego był przyczepiony dla bezpieczeństwa i po pozostawieniu go swobodnie na wodzie (28 października br.). Okręt został wyprowadzony z doku, gdzie go budowano, w kwietniu br.
Cały program Scorpène w Indiach jest już bardzo opóźniony, wszystko wskazuje jednak na to, że nie będzie już większych zakłóceń i poszczególne jednostki będą oddawane do służby co dziewięć miesięcy. Ogółem do końca 2020 r. marynarka Indii ma otrzymać sześć takich okrętów podwodnych.
Ich budowa odbywa się w Indiach dzięki transferowi odpowiednich technologii przez francuski koncern DCNS. Wartość całego kontraktu jest wyceniana na około 3 miliardy dolarów.
Podpułkownik Wareda
Każdorazowo, kiedy czytam na temat zakupów sprzętu bojowego dla poszczególnych rodzajów sił zbrojnych armii indyjskiej, to mam bardzo mieszane uczucia. Oczywiście, po części mogę zrozumieć decyzje rządu indyjskiego. Indie, obserwując intensywne zbrojenia, a tym samym rosnącą potęgę militarną Chin oraz Pakistanu, nie mogą stać w miejscu i patrzeć na to obojętnie. To rzecz zupełnie zrozumiała, tym bardziej, że wszystkie wymienione kraje posiadają w swoim arsenale broń jądrową. Co prawda, Indie mają najmniej ładunków spośród tej trójki, ale fakt pozostaje faktem. Bądź co bądź, rozmawiamy o krajach, które należą do ekskluzywnego Klubu Atomowego. Niby wszystko jasne, ale intensywne, miliardowe zbrojenia indyjskie powodują mój wewnętrzny sprzeciw. Przypomnę, Indie - to kraj, w którym ponad połowa społeczeństwa żyje poniżej oficjalnej granicy ubóstwa, a co najmniej kilkadziesiąt milionów Hindusów utrzymuje się za kwotę - niższą od 1 dolara USA dziennie. To są fakty, o których musimy pamiętać. Skądinąd wiemy także, że ambicje i apetyt decydentów indyjskich w zakresie zbrojeń jest bardzo (chyba aż nadto?) ambitny. Stąd bierze się mój wewnętrzny sprzeciw, kiedy słyszę lub czytam na temat zbrojeń indyjskich. Indie, poza zbrojeniami, naprawdę mają na co wydawać pieniądze. Społeczeństwo tego kraju (oprócz kasty uprzywilejowanych) nie jest rozpieszczone dobrobytem. Kto był w Indiach, ten wie o czym piszę. A mimo to, często czytamy i słyszymy o ambitnych planach rozbudowy i unowocześnienia indyjskich wojsk lądowych, a także posiadania w linii lotniskowców i okrętów podwodnych z napędem konwencjonalnym i atomowym oraz nowoczesnego lotnictwa wojskowego. Mam nadzieję, że Indie są w pełni świadome, że w ewentualnym starciu, np. z Chinami - nie mają większych szans. Nie dorównają również Chinom w tempie i rozmiarach zbrojeń. A zatem, czy spełnianie marzeń wojskowych indyjskich i wydawanie w takim kraju jak Indie, olbrzymich kwot na zbrojenia jest uzasadnione? PS. I jeszcze jedna uwaga: czym innym jest przeznaczanie i wydawanie miliardowych kwot na zbrojenia armii indyjskiej, a zupełnie czym innym, morale i dyscyplina tej armii oraz stopień wyszkolenia żołnierzy i marynarzy, w tym również kompetencje kadry dowódczej. A z tym w armii indyjskiej nie jest dobrze, a w marynarce wojennej - wręcz źle. Co pewien czas, światowe środki masowego przekazu, informują nas o niskiej dyscyplinie w indyjskich wojskach lądowych oraz - o wręcz żenującej - niekompetencji w indyjskiej marynarce wojennej. W ciągu zaledwie ostatnich kilku latach, na skutek niekompetencji dowódców, a tym samym złego dowodzenia oraz niedostatecznego wyszkolenia załóg okrętowych, wiele jednostek pływających indyjskiej marynarki wojennej doprowadziło do katastrof morskich, pożarów na pokładach, w których były ofiary śmiertelne i ciężko poparzeni, zniszczenia sprzętu i urządzeń, kolizji na morzu i w portach. Ponadto, specjaliści wojskowi z wielu krajów świata, również źle oceniają poziom wyszkolenia indyjskich pilotów wojskowych oraz kompetencje indyjskiego Sztabu Generalnego.
Antex
A czy chińska armia/kadra jest bardziej kompetentna i lepiej wyposażona technicznie?
marek!
jezeli wybierzemy "renowke" (to tez moj faworyt), to mam nadzieje, ze nasi decydenci PRZED KONTRAKTEM, beda w pelni swiadomi wyposazenia i mozliwosci operacyjnego zastosownia i wykorzystania okretow.....historia zakupow uzbrojenia we Francji, w naszym przypadku nie byla zbyt szczesliwa, delikatnie mowiac, plus francuskie zobowiazania sojusznicze..........jestesmy tez zbyt biedni, zeby WP wyposazac wg zachcianek kolekcjonerskich, popularnych tez na D24.....jak robia to np. Hindusi.....
rapid
Dla nas wybór polityczny jak i gospodarczy , wskazuje na Szwedów
Ymir
Technologiczny też.
Baju
Ciekawe dlaczego?
Pavelsky
Dla nas to przede wszystkim najlepszy wybór. Dobry OP i współpraca z Saab-em.