Siły zbrojne
Próby fregaty z systemem Kalibr-NK na Dalekiej Północy
![Prototypowa fregata proj. 11356. Fot. Defence24.pl](https://cdn.defence24.pl/2021/05/23/800x450px/HB9TiEcOThfy3Idhn7OF9zCf2MElBKnPlXkiDhhi.mjln.jpg)
Do Siewieromorska, głównej bazy rosyjskiej Floty Północnej, zawinęła fregata rakietowa „Admirał Grigorowicz” (745), prototypowa jednostka projektu 11356. Przebazowanie okrętu na Morze Białe ma na celu przeprowadzenie prób systemu rakietowego Kalibr-NK, w tym również w zwalczaniu celów lądowych. Pozwoli to na zakończenie programu prób państwowych tego okrętu i wprowadzenie go do służby.
Fregata ta jest pierwszą z serii sześciu jednostek tego typu przeznaczonych dla Floty Czarnomorskiej, a powstających w stoczni Jantar w Kaliningradzie. Położenie jej stępki odbyło się 18 grudnia 2010 r., wodowanie 14 marca 2014 r., zaś w pierwsze próby morskie wyruszyła ona 14 kwietnia 2015 r.
Testy morskie okrętu na Bałtyku obejmowały wszechstronne próby siłowni i urządzeń ogólnookrętowych, systemów nawigacyjnych, łączności oraz urządzeń obserwacji technicznej. Sprawdzono jego właściwości manewrowe, poziom przechyłów oraz drgań w czasie marszu z różnymi prędkościami, w tym również maksymalną. Natomiast na poligonach morskich Floty Bałtyckiej przeprowadzono próby uzbrojenia artyleryjskiego, rakietowego systemu przeciwlotniczego, a także współpracy ze śmigłowcem pokładowym i uzbrojenia zop.
(AN)
45
Tylko po co? Był ty w armii.Polska jest poza zasięgiem Rosji.RWPG i UW już sie nie wrócą.Rosji nie trzeba terenów.jej trzeba ludzi.Stąd wojna na Ukrainie.Krym to co innego to niezatapialny lotniskowiec.
Przemo
Co kilka lat Rosja, a konkretnie jakiś wysoko postawiony w sztabie, rosyjski generał przypomina że w Warszawę są wycelowane rakiety. Trzeba zmniejszyć siłę nacisku politycznego i militarnego Rosji na Polskę.
Przemo
Rakiety Iskander przestają być głównym zagrożeniem. Na pierwsze miejsce się wysuwają pociski manewrujące Ch-101/102 i Kalibr a Iskandery schodzą na drugie miejsce. Rakiety przeciwlotnicze PAC-2 maja za mały zasięg, żeby pokryć zasięgiem cały kraj. Rosyjskie pociski manewrujące będą śmigać przez luki w zasięgu baterii rakiet PAC-2. Potrzebne są rakiety przeciwlotnicze o większym zasięgu np. "Stunner" o zasięgu 250km z systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego "David's Sling". Można by było odgradzić Kaliningrad od reszty kraju ustawiając co 100km kilka wyrzutni "Stunnerów", efektywnie tworząc barierę przeciw Iskanderom, która powinna w znacznym stopniu zabezpieczyć kraj przed Iskanderami. (zasięg "stunnerów" przeciw rakietom balistycznym to ok 150km ). A najważniejsze ośrodki miejskie i przemysłowe powinny być bronione dodatkowo przez PAC-3MSE. Resztę wyrzutni "Stunner" rozstawić tak, by pokrywały zasięgiem obszar całego kraju, co można zrobić stosunkowo niedużą liczbą wyrzutni, dzięki temu, że zasięg "stunnerów" wynosi ok 250-300km. Przez to rakiety manewrujące zawsze będą się znajdowały w zasięgu zestawów przeciwlotniczych/przeciwrakietowych. Jeżeli radar umieszczony w powietrzu (AWACS lub F-16) wykryje pociski manewrujące, zawsze będzie można te pociski manewrujące zestrzelić, w dowolnym punkcie kraju.
tommi
Już popisałeś sobie bajek, Proponuję wydać podręcznik dla Ministerstwa Obrony z takimi bajami. Ah i napisz skąd jeszcze na to zebrać kasę i na utrzymanie tych zabawek. Ile razy można powtarzać - Nie mamy żadnych szans na obronę w przypadku pełnego konfliktu z Rosją - DO KTÓREGO NIE DOJDZIE W NAJBLIŻSZEJ PRZEWIDYWANEJ PRZYSZŁOŚCI. Ale ja wiem że bez takiej wiary i konieczności posiadania obcego wroga trudno żyć. Rosjanie zgromadzili kasę w czasie prosperity wysokich cen ropy i teraz modernizują i reformują armię - w ten sposób dając zamówienia, pracę i kasę na badania swoim przedsiębiorstwom w celu złagodzenia kryzysu. A my w czasie Prosperity na rynku węgla - nie zrobiliśmy nic. Ponoć mamy rezerwy finansowe - tylko nie wiadomo gdzie i jakie bo na wszystko musimy brać kredyty, a wsparcie innowacji polega na wydawaniu funduszy UE na szkolenia z designu i wirtualne przymierzalnie okularów. I teraz z nie ma kasy na nic i nic nie mamy - mamy deficyt, 2 mln ludzi na emigracji, brak w zadadzie własnego przemysłu obronnego /same licencje/ i 25 lat wolności - GDZIE NIKT NAM JUŻ NIE PRZESZKADZAŁ.
jerry
Problemem jest tylko to, że CH-101 (CH-102) mają RCS=0,01 metra kwadratowego. Takie pociski manewrujące najlepiej wykrywa radar pracujący na fali o długości 1 lub 2 metry. Samoloty nie posiadają takich radarów (ze względu na rozmiar anten), a naziemne systemy to idealne pierwszy cel. USA nie dorobiło się jeszcze systemów do zwalczania pocisków o niskim RCS, bo nie było takiej potrzeby. Teraz niestety trzeba zaprojektować system do zwalczania takich celów i to będzie trwało kilka lat. Jedynie Izrael może coś w tym kierunku projektował, ale ani Hamaz, ani Arabia Saudyjska nie ma pocisków manewrujących o RCS-0,01 metra kwadratowego. Swoją drogą RCS myśliwca F-22 dla radaru pracującego z częstotliwością o długości fali około 2m wynosi prawdopodobnie około 1 metr kwadratowy.