Reklama

Siły zbrojne

Polscy żołnierze wysoko ocenieni na ćwiczeniach NATO w Niemczech

  • photo
    photo

Dowódca sił USA w Europie gen. Ben Hodges wysoko ocenił udział polskich żołnierzy z 7. batalionu strzelców konnych wielkopolskich w międzynarodowym ćwiczeniu Combined Resolve II.

"Byłem pod wrażeniem przygotowania oficerów i żołnierzy, (...) w wielu kategoriach otrzymywali najwyższe oceny ze szkolonych, m.in. z maskowania pojazdów i funkcjonowania TOC. Batalion majora Kidawy jest bardzo skuteczny i byłem pod ogromnym wrażeniem ich działania"

- dowódca sił USA w Europie gen. Ben Hodges

Pierwszy etap międzynarodowych ćwiczeń pk. Combined Resolve II rozpoczął się 25 sierpnia br. Żołnierze 7. batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich (7bSKW) przemieścili się na własnych środkach transportu, pokonując odległość ponad 650 kilometrów z garnizonu Wędrzyn do amerykańskiego ośrodka szkoleniowego w Hohenfels. Ważnym elementem tego etapu była współpraca z polską i niemiecką Żandarmerią Wojskową. Ponadto, jak wspomina kpt. Artur Filipowicz, żołnierze 7bSKW w trakcie przemieszczenia korzystali z elementów logistycznych państwa gospodarza – strony niemieckiej, co w znacznym stopniu przyczyniło się do terminowego przemieszczenia.

Kolejnym etapem ćwiczenia był pobyt w bazie szkoleniowej Albertsdorf. Żołnierze przygotowywali się do ćwiczenia uczestnicząc w wymaganych szkoleniach, zorganizowanych przez kierownictwo ośrodka JRMC (Joint Multinational Readiness Center), pobrali oprzyrządowanie niezbędne do użycia systemu MILES (Multiple Integrated Laser Engagement System), tj. kamizelki indywidualne wyposażone w czujniki opromieniowania, sensory dedykowane dla pojazdów oraz elementy imitujące strzały z broni strzeleckiej i pokładowej, połączone z systemami kierowania ogniem. Ważnym elementem szkolenia przygotowawczego było również zapoznanie się z topografią, specyfiką i warunkami bezpiecznego szkolenia na terenie poligonu Hohenfels.

Zasadnicza część ćwiczenia została poprzedzona dwoma dniami szkolenia „mini exercise”, którego głównym celem było sprawdzenie obiegu informacji pomiędzy elementami ugrupowania bojowego ćwiczącej brygady. Część główna ćwiczenia opierała się na scenariuszu rozbitym na trzy etapy. W etapie pierwszym batalion prowadził bój spotkaniowy, którego celem było zatrzymanie włamującego się w granice państwa przeciwnika oraz rozbicia jego sił i wypchnięcia z terytorium kraju. W drugim etapie zadaniem batalionu było prowadzenie obrony celem zatrzymania przeciwnika. Kontratak i całkowite rozbicie przeciwnika było ostatnim etapem ćwiczenia.

Czytaj także: Błękitna Dywizja ćwiczy forsowanie Odry

W Combined Resolve VII udział wzięło ponad 3,5 tys. żołnierzy z kilkunastu państw sojuszniczych. Wiodącymi nacjami były USA, Polska i Rumunia. Polski batalion wszedł w ugrupowanie ćwiczącej brygady amerykańskiej (1BCT – Brigade Combat Team) realizującej szkolenie rotacyjne w bazie w Niemczech w m. Grafenwoehr. Do polskiego batalionowego zgrupowania taktycznego decyzją dowódcy 1BCT przydzielone zostały elementy kompanii logistycznej amerykańskiego batalionu saperów, kompania piechoty lekkiej z 1BCT oraz norweski pluton dalekiego rozpoznania. Rozpoznanie obrazowe batalionu zabezpieczał zespół z 12 Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych z Mirosławca, osłonę przeciwlotniczą zapewniał pluton przeciwlotniczy 7 dywizjonu artylerii przeciwlotniczej, natomiast wsparcie inżynieryjne realizowali saperzy 5 batalionu saperów 17BZ.

Warto przypomnieć, że ćwiczenia z cyklu Combined Resolve odbywają się pod egidą US Army Europe, z wykorzystaniem rozbudowanej infrastruktury ośrodka szkoleniowego w Hohenfels w Niemczech. Głównym celem prowadzonych manewrów jest zwiększenie interoperacyjności, czyli zdolności współdziałania wojsk lądowych sił zbrojnych NATO, również na szczeblu małych pododdziałów. Wnioski z ćwiczeń są uwzględniane w szkoleniach armii sojuszniczych w tym US Army Europe. Udział polskich żołnierzy w obecnej edycji miał kompleksowy charakter (zgrupowanie batalionowe z elementami wsparcia).

W trakcie dwunastodniowego intensywnego ćwiczenia o charakterze force on force, etatowe zespoły oceniające z ramienia JMRC podkreślały wartość bojową i wysoką manewrowość polskiego batalionu wyposażonego w KTO Rosomak. Sojusznicy podkreślali również umiejętności maskowania ludzi i sprzętu, częstotliwość i dynamikę przemieszczania zarówno elementów ugrupowania bojowego, jak i stanowiska dowodzenia batalionu. Każdy etap ćwiczenia podsumowywano w ramach AAR (After Action Review) na wszystkich szczeblach dowodzenia przez towarzyszących im OCT’s (Observer Controller Trainer).

O poziomie wyszkolenia i przygotowania strzelców do realizacji zadań w układzie sojuszniczym świadczy krótka ocena głównodowodzącego wojskami lądowymi Stanów Zjednoczonych w Europie, generała Bena Hodgesa, przesłana Dowódcy Generalnemu RSZ generałowi Mirosławowi Różańskiemu po wizycie w polskim batalionie: "..byłem pod wrażeniem przygotowania oficerów i żołnierzy w 2 batalionie (7bSKW). Instruktorzy przekazali mi informację, że w wielu kategoriach otrzymywali najwyższe oceny ze szkolonych, m.in. z maskowania pojazdów, funkcjonowania TOC (Taktycznego Centrum Operacyjnego). Batalion majora Kidawy jest bardzo skuteczny i byłem pod ogromnym wrażeniem ich działania. Dziękuję za ich uczestnictwo w ćwiczeniu. Razem jesteśmy silniejsi!".

Jak informuje Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, przed Strzelcami Konnymi i wspierającymi ich pododdziałami pozostało jeszcze przemieszczenie do macierzystych garnizonów. Combined Resolve VII było z pewnością trudnym i wymagającym wyzwaniem szkoleniowym, realizowanym w myśl zasady: ”szkolenie wykonywaniem zadania bojowego w czasie pokoju”. Dostarczyło szereg wniosków i doświadczeń. Zgodnie z intencją przebywającego z wizytą na zaproszenie JMRC, dowódcy 11LDKPanc generała dywizji Jarosława Miki, będą one upowszechnione i wdrożone do realizacji, nie tylko w 17BZ, ale również w pozostałych jednostkach Czarnej Dywizji.

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Teodor

    Rosjanie maja swoj biathlon czolgowy a NATO zawodny w lzejszej kombinacji. Zawsze mowilem, ze sily ekspedycyjne nigdy nie moga byc doborowe, tylko powinny trzymac standard innych krajow. Zolnierze o szczegolnych umiejetnosciach powinni bronic wlasnego kraju. Tutaj jak widac wyslano najlepszych. W jakim celu?! Aby zaspokoic wlasna proznosc?!

    1. vvv

      biathlon to cyrk a nie cwieczenia. cwiczenia czolgow to byly w tym roku w Niemczech Strong Europe Tank Challenge i w Danii gdzie zalogi cwiczyly sie z ewakuacji rannych, naprawy w polu wozow, wychodzenia z zasadzek, mycia czolgow po skazeniu, cwiczenia indywidualne czolgistow, bieg z przeszkodami, atak, obrona, wykrycie i identyfikacja celow, wspoldzialanie i zajmowanie pozycji a nie bieg w kolko i walenie do tarcz

    2. hvr

      Skąd wiesz, że wysłano najlepszych?

    3. Konvi

      Czyli według ciebie Teodor żołnierze nie powinni brać udziału w żadnych ćwiczeniach z sojusznikami, a tym bardzij dobrzy żołnierze?? Najlepiej niech siedzą w barakach i broń Boże nie podnoszą swoich kwalifikacji, nie trenują bo tak "mądrala" napisał, i niech się nie starają pod żadnym pozorem mieć lepszego poziomu niż wojsko w innych krajach...

  2. Ryszard

    "W etapie pierwszym batalion prowadził bój spotkaniowy, którego celem było zatrzymanie włamującego się w granice państwa przeciwnika oraz rozbicia jego sił i wypchnięcia z terytorium kraju. W drugim etapie zadaniem batalionu było prowadzenie obrony celem zatrzymania przeciwnika." To jest ćwiczenie strategii z lat 90 ubiegłego stulecia, dobre na walkę z Talibami. Rosjanie nie będą się wdawali w takie potyczki. Po to właśnie mają bardzo rozbudowaną artylerię i wojaka rakietowe, aby uniknąć takiego scenariusza. Teren przed nacierającymi oddziałami będzie czyszczony ogniem artyleryjskim i rakietowym. Było to zastosowane nawet na Ukrainie.

  3. Podbipięta

    Jak podał portal PZ na manewrach tych nasi testowali dedykowanego dla Rosomaków Berberysa.Coś drgnęło w kwestii wyposażenia naszych wozów bojowych w te osłony po pierwszych testowych badaniach amerykańskich które wykazały ponoć wyższość nad szwedzką Barracudą.No to pojechali my reklamować.Taka siatka dla pojazdu kosztuje o ile pomnę poniżej 100 tyś zł.szt. P.S. Jeszcze raz przypominam iż WP kupuje Berberysa ale w wersji stacjonarnej (a,la namiot).

    1. vvv

      czy sa lepsze to wyjdzie jak usa zdecyduje sie na zakup barracudy lub od lubawy

  4. panzerfaust39

    Chyba USA ma pierwszy raz okazję ćwiczyć w RFN z kimś kto naprawdę potrafi strzelać zamiast dostarczać koce

Reklama