- Wiadomości
Pół miliarda na transport morski dla Wojska Polskiego
Podporządkowana Inspektoratowi Wsparcia Sił Zbrojnych 2 Regionalna Baza Logistyczna z Warszawy poinformowała o podpisaniu z konsorcjum firm spedycyjnych Kuehne + Nagel Sp. z o.o. i DSV Air & Sea Sp. z o.o. umowy o wartości 512,25 mln PLN. Dzięki niej przez 7 najbliższych lat polska armia będzie mogła korzystać z usługi polegającej na przewozie ładunków transportem morskim poza obszarem kraju.

Postępowanie przetargowe w tym zakresie ogłoszone w lutym br. zostało podzielone na dwa zadania. Pierwsze z nich dotyczy transportu w obszarze celnym Unii Europejskiej, natomiast drugie przewozu ładunków poza nim. W ramach każdego z tych zadań wykonawca zobowiązany będzie do realizacji:
1) jednego przewozu ładunków o łącznej linii załadowczej (LMs) do 5 000 m w czasie do 45 dni od otrzymania zapotrzebowania (LMs - linia załadowcza tj. 1 mb pokładu statku typu RoRo o szerokości 2,5 m);
2) jednego przewozu ładunków w ilości do 1 000 kontenerów 20-stopowych, każdy o ciężarze 20 ton brutto, w czasie do 45 dni od otrzymania zapotrzebowania;
3) jednego przewozu ładunków w ilości od 1 001 do 2 000 kontenerów 20-stopowych, każdy o ciężarze 20 ton brutto, w czasie do 90 dni od otrzymania zapotrzebowania;
4) jednego przewozu ładunków w ilości od 2 001 do 3 000 kontenerów 20-stopowych, każdy o ciężarze 20 ton brutto, w czasie do 135 dni od otrzymania zapotrzebowania;
5) jednego przewozu ładunków w ilości od 3 001 do 4 250 kontenerów 20-stopowych, każdy o ciężarze 20 ton brutto, w czasie do 180 dni od otrzymania zapotrzebowania;
6) zapewnienia na każdym statku zakwaterowania i zaplecza socjalnego dla konwoju tego ładunku liczącego od 2 do 10 żołnierzy.
Różnica miedzy zadaniem w obszarze Unii Europejskiej a tym dotyczącym reszty świata polegała na tym, że w pierwszym ładunki mają być transportowane na maksymalną odległość 6 000 mil morskich, zaś w drugim do 10 000 mil morskich.

Dotychczas przerzut drogą morską sprzętu polskiej armii, realizującej zadania poza granicami kraju, był realizowany głównie statkami zakontraktowanymi przez Stany Zjednoczone. Mając na uwadze szacunkową wartość umowy na tego rodzaju transport - ponad pół miliarda złotych należałoby ubolewać, że nie powrócono do koncepcji okrętu wsparcia operacyjnego, który wchodząc w skład polskiej floty realizowałby zadania na rzecz całych sił zbrojnych. Jego przewagą nad wynajmowanymi transportowcami, jako jednostki Marynarki Wojennej, byłaby możliwość operowania w rejonach konfliktów lub działań zbrojnych a także zdolność do realizacji o wiele szerszego spektrum zadań, niż tylko transportu ładunków.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS