Reklama

Siły zbrojne

Pierwsze wnioski z udziału Francuzów w konflikcie w Mali

Śmigłowce Gazelle poniosły straty, dlatego dołączą do nich Tigery - fot. Ministerstwo Obrony Francji
Śmigłowce Gazelle poniosły straty, dlatego dołączą do nich Tigery - fot. Ministerstwo Obrony Francji

Znane już są wstępne wnioski z pierwszych dni konfliktu w Mali. Okazało się, że to pojedynczy pocisk małego kalibru był przyczyną śmiertelnego zranienia w nogę pilota francuskiego śmigłowca SA-341 Gazelle porucznika Damiena Boiteux po południu 11 stycznia br.



Pomimo, że razem z drugim pilotem udało mu się doprowadzić maszynę do bazy to jednak jak się okazało uszkodzenie tętnicy udowej było śmiertelne.

W tej samej akcji ogień z broni małokalibrowej był również przyczyną uszkodzenia drugiego śmigłowca Gazelle, który musiał awaryjnie lądować w przygodnym terenie. Znajdujący się w pobliżu trzeci śmigłowiec z ekipą ratowniczą ewakuował załogę i zniszczył uszkodzoną na ziemi maszynę.

Francuzi podkreślają, że ich siły były zdolne do szybkiego przeciwdziałania atakom islamistów na stolicę Bamako, ponieważ ich wyposażenie, takie jak Gazelle już wcześniej znajdowało się w pobliżu rejonu działań. Jednak pozwalające na szybką reakcję lekkie, proste i tanie uzbrojenie ma też swoje wady o czym świadczy śmierć porucznika Boiteux i utrata jednego śmigłowca.

Rozkaz prezydenta Franҫois Hollande by samoloty Mirage 2000, Rafale i lekkie śmigłowce zaatakowały kolumnę idącą w kierunku Bamako złożoną z 200 pojazdów i 1200 rebeliantów został skutecznie wykonany. Tym samym pomimo cięć budżetowych na armię Francja pokazała, że nadal ma możliwość działania siłowego poza swoimi terytoriami, przy czym duże znaczenie ma w tym przypadku wcześniej przygotowana baza wyjściowa oraz odpowiednio prowadzone rozpoznanie i obserwacja.

Francuzi zupełnie inaczej niż obserwatorzy z innych krajów oceniają możliwości swoich lekkich śmigłowców Gazelle, które pomimo strat uznali za bardzo skuteczne w zwalczaniu lekkich sił przeciwnika, przemieszczających się najczęściej w lekkich, nieopancerzonych ciężarówkach. Są one tańsze i łatwiejsze w eksploatacji od wyrafinowanych śmigłowców bojowych i bardzo dobrze się sprawdzają w konfliktach afrykańskich.

Z drugiej jednak strony wiadomo już, że do Mali będą wysłane opancerzone śmigłowce bojowe Tiger (trzy egzemplarze). W odróżnieniu od Gazelle, które są uzbrojone w zamocowane na stałe działko 20mm (co wymaga ustawienia maszyny na wprost celu) Tiger ma już działko 30mm w obrotowej wieżyczce, co pozwala na lot równoległy do przeciwnika, poza zasięgiem jego broni małokalibrowej.

(MD)
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama