- Analiza
- Wiadomości
Pierścień wokół Aleppo „soczewką” wojny w Syrii. Taktyczna analiza bitwy
Pomimo rozejmu, sytuacja w rejonie Aleppo pozostaje kluczowa dla konfliktu w Syrii. Na początku września, po przełamaniu okrążenia, siły rządowe zdołały ponownie zamknąć pierścień wokół miasta. Walki o Aleppo są „soczewką” dla całego syryjskiego konfliktu, zwłaszcza w zakresie taktyki i używanego uzbrojenia, w tym bomb termobarycznych i wyrzutni TOS-1 Buratino, a także bezzałogowców. Zwraca uwagę obecność licznych formacji zbrojnych wspieranych przez Iran i Irak - pisze Marcin Gawęda.
W połowie lipca siły rządowe zamknęły pierścień oblężenia wokół dzielnic rebelianckich, we wschodnim Aleppo. Zaciekłe walki o każdy mer terenu trwają nieprzerwanie od wielu tygodni. Głównymi obiektami, o które toczy się zacięta walka w południowo-zachodniej części miasta, to m.in. kompleks apartamentów 1070, kompleks militarny Ramouseh, czyli rozległe tereny trzech szkół (akademii) wojskowych, obiekty w dzielnicy Ramouseh i inne.
Wspomniane obszary w południowo-zachodniej części miasta atakowane są przez rebeliantów i islamistów ze wschodu i zachodu, przez siły rządowe z północy i południa. Kto trzyma ten obszar, panuje nad drogami komunikacyjnymi do miasta i narzuca inicjatywę.
Kompleks militarny (akademie wojskowe), zdobyty przez islamistów 6 sierpnia, utrzymany został przez niemal miesiąc. Nieoczekiwanie wysiłek doborowych sił rządowych, w tym m.in. Tiger Force i Gwardii Republikańskiej oraz sojuszników, zakończył się wybiciem islamistów z wymienionych obszarów i ponownym zamknięciem pierścienia okrążenia.
Kluczowym wydarzeniem dla przebiegu tej fazy bitwy o Aleppo było przejęcie w lipcu ostatniej drogi zaopatrzeniowej rebeliantów do miasta. Odpowiedzią rebeliantów/dżihadystów była rozpoczęta ostatniego dnia lipca ofensywa na południowo-zachodnich obrzeżach miasta. Po zaciekłych walkach i przełamaniu pozycji sił rządowych rebelianci i dżihadyści zajęli znaczne fragmenty przedmieść miasta, w tym bazę artyleryjską Ramouseh zamienioną w główny bastion obrony.
Kiedy z początkiem sierpnia rebelianci zajęli Ramouseh, okupili to dużymi stratami, szacowanymi na setki zabitych i rannych, nie mniejsza była danina krwi sił Asada. Groźną i skuteczną bronią islamistów znowu były podkopy (tunele), które umożliwiały wysadzenie (zawalenie) kluczowych obiektów obrony, jak i opancerzone wozy bojowe (np. BMP-1) zamienione w jeżdżące ładunki wybuchowe przeznaczone do ataków samobójczych (SVBIED), które nie raz kruszyły najsilniejsze odcinki obrony. W drugiej połowie sierpnia, wzmocnione przez posiłki siły rządowe, powoli zaczęły zyskiwać teren, a kontrataki islamistów kończyły się dużymi stratami i niepowodzeniem (ciężkimi stratami zakończył się np. atak na cementownię).
Pierwszego września armia i prorządowe milicje palestyńskie i irackie, wsparte przez libański Hezbollah, rozpoczęły serię potężnych ataków na kompleks Ramouseh od strony północnej i południowej. Zajęcie utraconej dzielnicy Ramouseh, a zwłaszcza obszaru wspomnianych szkół wojskowych, oznaczałoby ponowne zamknięcie pierścienia blokady miasta.
Stłoczone na niewielkiej przestrzeni kompleksu militarnego (szkół wojskowych) siły islamistów okładane były bombami z powietrza (aktywne było lotnictwo syryjskie i rosyjskie). Silne jak na warunki konfliktu jest nasycenie artylerią (użyto m.in. wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych 220 mm TOS-1). Notowane w kolejnych dniach września sukcesy rządowe związane były ze wsparciem samolotów rosyjskich (WKS) – stacjonarne i dobrze rozpoznane pozycje islamistów, np. we wzmiankowanych szkołach wojskowych, okładane były m.in. bombami paliwowo-powietrznymi (termobarycznymi) typu ODAB-500PM.
Po kilku dniach zaciętych walk oraz potężnym ostrzale artyleryjskim i nalotach na kompleks, obrócony po miesięcznych walkach w ruinę, islamiści wycofali się z kompleksu militarnego w kierunku dzielnicy Ramouseh. Najpierw padła baza artyleryjska (akademia), potem pozostałe dwie szkoły, a następnie inne pozycje w tym rejonie.
Ataki piechoty wspartej wozami pancernymi (czołgi, bwp, ZSU-23-4), pod ogniem moździerzy, broni maszynowej, systemów przeciwpancernych nie był łatwy. Przykładowo, w trakcie ciężkiego szturmu bazy artyleryjskiej nocą i rankiem 30 sierpnia z ppk zniszczony został rządowy T-72. Był to jeden z wielu zniszczonych wzajemnie wozów pancernych, gdyż obie strony wprowadziły do walki czołgi i wozy bojowe.
Wzięcie rozległej bazy artyleryjskiej 4 września było kamieniem węgielnym rządowych sukcesów na omawianym odcinku frontu. Siły rządowe opanowały najpierw dwa ważne wzgórza w pobliżu rozległego kompleksu bazy artyleryjskiej (Jamaiyat i Ammarah), a następnie sam kompleks.
8 września zdobyły teren całej dzielnicy Ramouseh. W zaciekłych walkach, „zaledwie” w ciągu dwóch dni, opanowano kolejne kluczowe punkty w kwartale: piekarnię, pocztę, rejon garażów i terminal autobusów itd.
W kolejnych dniach siły rządowe prowadziły zaciekłe walki starając się zwiększyć stan posiadania na omawianym odcinku, atakując tym razem głównie w kierunku zachodnim (czyli na zewnątrz pierścienia blokady, m.in. w kierunku kompleksu apartamentów 1070 oraz szkoły Hikma).
Sukcesy rządowe należy łączyć ze zmianami kadrowymi i przybyciem posiłków, ale przede wszystkim silnym wsparciem lotniczym (rosyjskie samoloty). Po niespodziewanie szybkich sukcesach rebeliantów, którzy wybili wyłom i odblokowali wschodnie Aleppo (6-7 sierpnia), doszło do zmiany dowódcy w rejonie. Generał Adeeb Mohammed został zastąpiony przez oficera Gwardii Republikańskiej, gen. Ziada Saleha. Jeśli chodzi o SAA to ogromną rolę pełni w bitwie charyzmatyczny płk. Suhail „Tiger” al-Hassan, którego oddział „Tiger Force” stanowi szpicę sił uderzeniowych, przerzucanych na zagrożone odcinki frontu (Palmyra, Kuweires, Droga Kastello w Aleppo i inne).
Trudno także nie doceniać w bitwie roli irańskiego generała Qaseema Soleimani z IRGC, który nie jest bynajmniej dowódcą proirańskich i irańskich oddziałów, ale jednym z głównych dowódców w regionie, koordynującym poczynania sojuszników, także na najwyższych szczeblu.
Soleimani dowodzi nie tylko irańskimi siłami specjalnymi i wydzielonymi pododdziałami z gwardii rewolucyjnej i regularnej armii, ale de facto proirańskim zgrupowaniem ekspedycyjnym (afgańska milicja Fatemiyoun, pakistańska Zeynabiyoun, libański Hezbollah, iracka Harakat al Nujaba).
Siły rebeliantów (w zasadzie dżihadystów) stanowią koalicję kilkunastu i więcej formacji zbrojnych – ugrupowanie znane pod nazwą Jaish al Fatah - z których islamiści z dawnego Front Al-Nursa stanowią znaczącą część sił uderzeniowych. Liczebność bojowników Jaish al Fatah w zablokowanych dzielnicach Aleppo szacuje się na 5-10 tys. (oraz 250-300 tys. cywilów). Bojownicy, w zdecydowanej większości radykalni islamiści (dżihadyści), w tym z byłej Al-Nusry, w walkach ponoszą ogromne straty liczone w setkach zabitych. Podobnie jest zresztą po stronie sił rządowych, w tym nie tylko SAA, ale także sojuszniczych.
Siły rządowe również nie są jednolite, gdyż od dawna sformułowanie, iż w danym regionie walczy SAA, jest jedynie sloganem. Wykrwawiona armia nie jest w stanie utrzymać frontu bez ogromnej pomocy innych formacji zbrojnych i widać to wyraźnie na przykładzie Aleppo, gdzie od początku wielkie są wpływy i zaangażowanie Iranu i jego milicji, natomiast dopływ świeżych sił notowano właśnie w sierpniu.
W bitwie o Aleppo po stronie rządowej udział biorą m.in.:
- SAA – formacje doborowe w rodzaju Gwardii Republikańskiej (102. Brygada) oraz Tiger Force, a więc te nieliczne jeszcze jednostki, które charakteryzują się wysokim morale i zdolne są do działań ofensywnych
- palestyńska milicja Liwa al-Quds (Jerusalem Brigade)
- libański Hezbollach, w tym elitarny batalion Al-Radwan (Grupa Bojowa Radwan)
- Iracka milicja Harakat al Nujaba
- Irańczycy i Rosjanie (specjaliści, doradcy, siły specjalne etc.)
Trudno oszacować liczebność poszczególnych formacji i ich wzajemny stosunek liczebny, jednak na wielu frontach to proirańskie milicje stanowią główną siłę, a irańscy oficerowie dowodzą na linii frontu (i giną). O skali zaangażowania sojuszników może świadczyć fakt, że kiedy w pierwszym tygodniu sierpnia rebelianci wybili wyłom w pierścieniu blokady i przerzucono na południowo-zachodni front Aleppo libański Hezbollach oraz iracką milicję Harakat al Nujaba (formacje te walczą ramię w ramię), liczebność tej ostatniej szacowano na ok. 2 tys. dobrze wyszkolonych bojowników.
Charakter walk to zaciekłe walki piechoty w terenie zurbanizowanym (zrujnowanym), wspartej przez granatniki, moździerze, systemy przeciwpancerne, technicale oraz relatywnie niewielką ilość broni pancernej. Nawet elitarna Gwardia Republikańska, wyczerpana wieloletnią wojną, już od dawna nie jest formacją pancerno-zmechanizowaną, do walki w Aleppo wprowadziła jednakże niewielką liczbę T-72 czy BMP-2. Także artyleria i lotnictwo odgrywają istotną rolę z racji tego, iż walki mają charakter pozycyjny. Warto na koniec wspomnieć, że obie strony używają dronów, co istotnie przekłada się na świadomość sytuacyjną.
Marcin Gawęda
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]