Reklama

Siły zbrojne

Patriot i sankcje kontra „Kinżał”. Upadek kolejnego rosyjskiego mitu

Autor. mil.ru

Według ukraińskich specjalistów system Patriot jest w stanie zestrzeliwać rosyjskie pociski hipersoniczne „Kinżał”, które jak na razie bezkarnie atakują miasta na terenie Ukrainy. Pozwala na to zarówno system wykrywania amerykańskich baterii przeciwlotniczych, jak i specyficzny system naprowadzania rakiet

Reklama

Naloty przeprowadzone przez Rosję 9 marca 2023 roku wyraźnie pokazały, że wykorzystywane przez Ukrainę systemy przeciwlotnicze są nieskuteczne w odniesieniu do pewnej grupy rosyjskich środków napadu powietrznego. Początkowo wskazywano tylko na trudność w wykrywaniu i niszczeniu pocisków manewrujących Ch-22. Mogą one bowiem uderzać z dużego pułapu (ponad 22000 m) atakując cele prawie pionowo z prędkością kilkakrotnie przekraczającą prędkość dźwięku.

Reklama

Teraz do takich trudnych do zniszczenia celów zaliczono również rakiety hipersoniczne Ch-47M2 „Kinżał", które 9 marca 2023 roku bez strat przebiły się przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Wcześniej pociski te wykorzystywano sporadycznie. Rosjanie przyznali się, że użyto ich min. po jednej sztuce 18 i 19 marca 2022 r., trzy wystrzelono 11 kwietnia 2022 r. na cele w okolicach Odessy oraz jedną 7 sierpnia 2022 roku w uderzeniu według agencji RIA na „podziemny magazyn rakiet i amunicji lotniczej wojsk ukraińskich we wsi Deljatyn w obwodzie iwanofrankowskim".

https://twitter.com/i/status/1505121990952296452

W ostatnim ataku z 9 marca 2023 roku, wykonanym przez 84 pociski rakietowe i kilkanaście dronów Shahed 136, w aż sześciu przypadkach rozpoznano „Kinżały". Uderzyły one w wyznaczone cele, pomimo, że Ukraińcy strącili 34 inne rakiety nadlatujące nad ich terytorium. Oficjalną przyczyną tak zmasowanego ataku rakietowego miała być rosyjska prowokacja w obwodzie briańskim, którą próbowano obarczyć stronę ukraińską. Rosjanie starali się w ten sposób uzasadnić swoje ataki na miasta i cywilną infrastrukturę krytyczną Ukrainy. W rzeczywistości jest to dowód, że ich systemy uzbrojenia nie są w stanie zagrozić ukraińskim siłom zbrojnym przez brak precyzji i niedoskonałości całego kompleksu wskazywania celów. Dlatego atakowane są łatwiejsze do zlokalizowania (bo stałe) cele cywilne.

Reklama

To ograniczenie dotyczy nawet reklamowanego wcześniej przez Rosję systemu „Iskander-M". Ukraina pokazała, że nie dorównuje on celnością amerykańskiemu systemowi HIMARS i bardziej nadaje się do terroryzowania miast niż wspierania własnych wojsk. Teraz okazało się, że te ograniczenie co do przydatności, odnoszą się również do „Kinżałów", które okazują się bardziej uzbrojeniem terrorystycznym niż bojowym. Rosjanie nie atakują więc nimi trudnych do lokalizacji obiektów wojskowych, a miejsca znane z cywilnych map, przy okazji powodując straty głównie wśród bezbronnej ludności.

Takie podejście tym bardziej zaskakuje, że „Kinżały" są z założenia trudne do zestrzelenia, mogłyby więc być wykorzystywane również przy silnej obronie plot. Potwierdzili to zresztą ukraińscy specjaliści z centrum strategicznej komunikacji Spravdi (Centre for Strategic Communication and Information Security of Ukraine), uznając, że Ukraina nie posiada obecnie środków przeciwlotniczych, pozwalających na zwalczanie tych rakiet z dopuszczalną skutecznością.

YouTube cover video

Zmiana ma nastąpić dopiero po wprowadzeniu systemu Patriot i prawdopodobnie również SAMP-T. Oba te zestawy mają bowiem rakiety zdolne do zwalczania pocisków balistycznych, a więc poruszających się z prędkością hipersoniczną. Ocenę zaprezentowaną przez Ukraińców można oczywiście traktować jako jeszcze jeden sposób wywierania przez nich presji na kraje zachodnie, by przyśpieszyły dostawę nowej generacji systemów obrony przeciwlotniczej.

Z drugiej jednak strony taka opinia nie odbiega od analiz zachodnich, wskazujących również na konieczność zbudowania wielowarstwowej tarczy antyrakietowej BMD (Ballistic Missile Defence). I Ukraińcy chcąc bronić własnych miast proszę o pomoc w stworzeniu BMD najniższego pułapu. Ukraińskie władze zdają sobie przy tym sprawę, że wprowadzanie tak skomplikowanych zestawów przeciwlotniczych jak Patriot może trwać nawet kilka miesięcy. Na szczęście Rosja posiada obecnie prawdopodobnie jeszcze tylko 42 „Kinżały", co na pewno nie pozwala wymusić na Ukraińcach niekorzystnego zawieszenia broni.

Dodatkowo Rosjanie zdają sobie sprawę, że starcie systemu Patriot z ich rakietami hipersonicznymi może wykazać przewagę Amerykanów również w tej dziedzinie. Dlatego zarówno rzecznik Kremla Pieskow, jak i sam Putin już teraz odgrażają się, ze amerykańskie baterie przeciwlotnicze na Ukrainie staną się priorytetowym celem rosyjskich ataków. To właśnie dlatego tak duże znaczenie przywiązuje się do szkolenia ukraińskich operatorów systemu Patriot, by nie tylko potrafili strzelać, ale przede wszystkim odpowiednio wykorzystywać powierzone im uzbrojenie i je chronić przed rosyjskim atakiem.

Pomaga w tym postawa Ukraińców, którzy chcą pracować 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, by jak najszybciej wrócić na teren swojego kraju z gotową do działania baterią. Amerykanie skracają więc maksymalnie program szkolenia, jednak wcale nie – jeżeli chodzi o przekazywaną wiedzę, ale tylko jeżeli chodzi o harmonogram czasowy potrzebny na szkolenie.

Dlaczego Patriot może być skuteczny w odniesieniu do „Kinżałów"?

Wysłanie systemu Patriot na Ukrainę jest ważne z dwóch powodów. Po pierwsze pomoże to Ukrainie w obronie jednego wybranego punktu – prawdopodobnie Kijowa. Po drugie da możliwość przetestowania amerykańskiego systemu przeciwlotniczego w przypadku pełnoskalowej wojny z najbardziej prawdopodobnym przeciwnikiem, dodatkowo wykorzystującym teoretycznie najnowszej generacji rakietowe systemy uzbrojenia. Sprawdzone będą więc rzeczywiście własne rozwiązania (w tym pociski przeciwlotnicze), jak i prawdziwa wartość tego, czym Rosjanie wcześniej się chwali i grozili sąsiednim państwom.

A jest nim m.in. broń hipersoniczna - wyjątkowa nie dlatego, że leci z ogromną prędkością, bo taką mają również pociski balistyczne, ale ponieważ tą prędkość łączy się z dużą manewrowością. Teraz będzie można sprawdzić, czy rakiety „Iskander-M" oraz „Kinżał" rzeczywiście są zdolne do częstej zmiany kierunku w czasie ataku, tak jak zapowiadali Rosjanie.

Patriot może się w tym przypadku rzeczywiście sprawdzić i to co najmniej z dwoch powodów. Po pierwsze jego rakiety już są przygotowane do zwalczania celów balistycznych, o małej skutecznej powierzchni odbicia radarowego oraz o bardzo dużej prędkości. System pozwala bowiem naprowadzać pociski na wyliczone wcześniej miejsce „spotkanie", a nie na cel, korygując później tylko tor lotu w miarę zbliżania się. W tym drugim przypadku, przy obiekcie hipersonicznym pocisk może po prostu go nie dogonić.

Autor. mil.ru

Po drugie radar wykrywania i śledzenia baterii Patriot wykorzystuje antenę ścianową z elektronicznym kształtowaną i sterowaną wiązką. Pozwala to na praktycznie ciągłe opromieniowywanie wykrytego obiektu, co jest niemożliwe przy obracanym systemie antenowym. Przy bardzo szybko poruszającym się celu i czasowo pojawiającej się wiązce antenowej (z powodu obrotu anteny) ilość energii odbitej od celu może być zbyt mała, by wystarczyło to do detekcji. Radar Patriot nie ma takiego problemu mogąc „skupić" się na wybranym punkcie w przestrzeni.

Problemem dla Rosjan w przypadku „Kinżałów" mogą być zresztą nie tylko baterie Patriot i SAMP/T, ale również zachodnie sankcje. Pojawiły się bowiem już pierwsze informacje, że komponenty elektroniczne wchodzące w skład rosyjskich pocisków „Iskander-M" (a więc i „Kinżał") pochodziły m.in. z państw zachodnich - w tym ze Stanów Zjednoczonych.

O tego rodzaju przypadkach poinformował oficjalnie jako jeden z pierwszych brytyjski think tank RUSI (Royal United Services Institute), któremu udało się zdobyć i zbadać 26 różnego rodzaju rosyjskich systemów uzbrojenia – w tym rakiet manewrujących. Okazało się, że znaleziono w nich komponenty pochodzące z Tajwanu, Korei Południowej, Szwajcarii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Rosyjski przemysł obronny pozyskiwał potrzebne części wykorzystując tajne środki finansowe poprzez różnego rodzaju korporacje fasadowe.

Sprawa jest o tyle dziwna, że na 450 różnych zagranicznych komponentów wykrytych w uzbrojeniu rosyjskim aż 318 z nich było amerykańskich a 80 podlegało amerykańskiej kontroli eksportu, mającej z zasady zabezpieczyć przed dostaniem się wskazanych technologii w ręce potencjalnego wroga. Podobna analiza opracowana we wrześniu 2022 roku przez inny brytyjski think tank VAR (Conflict Armament Research) wskazała na wykorzystywanie przez Rosjan w swoim uzbrojeniu aż 650 komponentów pochodzących od 144 zagranicznych producentów.

Autor. mil.ru

Badania te, przynajmniej oficjalnie, nie objęły jeszcze szczątków rakiet „Kinżał". Jednak jeżeli w pozostałych rakietach manewrujących wykryto zachodnie podzespoły, to trudno przypuszczać, by inaczej było w rosyjskich pociskach hipersonicznych. Dlatego uszczelnienie systemu eksportowego zidentyfikowanych już komponentów może nawet zatrzymać w Rosji produkcję najnowszych systemów uzbrojenia. Problemem będzie przede wszystkim budowa podsystemów obliczeniowych, które praktycznie w całości opierają się na zachodnich układach mikroprocesorowych i scalonych.

Zablokowanie jednego źródła elementów dotknie zresztą bardzo wielu rosyjskich produktów. Przykładowo pokładowy komputer odpowiedzialny m.in. za naprowadzanie telewizyjne 9M727 BAGEST z zachodnimi podzespołami wykorzystywany przez Rosjan w śmigłowcu Ka-52 był również odnaleziony w szczątkach pocisku manewrującego Kh-101 i rakiet „Iskander". I najprawdopodobniej zostanie odnaleziony w szczątkach rakiet „Kinżałów" oraz „Iskander-M". Podobna sytuacja jest również w przypadku komputera nawigacyjnego Zarja opartego na komponentach zachodnich i wykrytego w pociskach manewrujących „Iskander-K".  

Skutecznym środkiem na zwalczanie rosyjskich pocisków hipersonicznych „Kinżał" będą więc nie tylko zachodnie systemy przeciwlotnicze, ale również uszczelnienie embarga na najnowsze technologie - embarga, które może cofnąć Rosjan technologicznie o kilkadziesiąt lat do tyłu.

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (15)

  1. Facetoface

    Obserwując Kindżały to raczej aspekt psychologiczny.

  2. MaroNegro

    Dlaczego gonic kindzala zamiast leciec na przeciw. Na pewno mozna go stracic wykorzystujac kilka rakiet znajac mozliwosci manewrowe kindzala. Lepszy student informatyki moze napisac taki algorytm z obliczeniem ilosci rakiet wystarczajacych do stracenia, wiec... Mysle ze kindzal w najblizszym zostanie odpowiednio przywitany :)

    1. Czytelnik D24

      Żeby zestrzelić Kindżała wystarczy mu postawić na drodze cegłę w postaci rakiety lecącej z naprzeciwka. Nie musi być nawet jakoś specjalnie szybka. Myk polega na tym żeby znalazła się we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Tak działa każdy porządny system przeciwrakietowy.

  3. Czytelnik D24

    Nie ma czegoś takiego, że duża prędkość łaczy się z wysoką manewrowością. Albo chcemy pocisk szybki i poświęcamy manewrowość albo chcemy pocisk wysoce manewrowy i poświęcamy prędkość. Kindżał leci bardzo szybko więc możliwe są jedynie niewielkie korekty kursu. O wysokiej manewrowości można zapomnieć.

  4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    W sumie będzie to TEST BOJOWY Patriota i SAMP/T przeciw broni hipersonicznej - choć z ograniczonym manewrowaniem. Na miejscu Amerykanów postarałbym się o efektory PAC-3MSE i możliwie najlepszy system kontroli. Real sprawdzi obie strony.

  5. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Cóż - zobaczymy na wojnie jak wygląda skuteczność Patriota i SAMP/T. Na miejscu Amerykanów postarałbym się o maksymalną możliwą modernizację wysyłanych zestawów. Tak samo Francuzi z SAMP/T.

    1. Chinol

      Cikawe jakby USa sobie radzily z mniej wiecej rownym przeciwnikiem na wojnie - nie z pastrzami - tylko z kims kto ma podobna a czasmi np lepsza bron.

    2. Rusmongol

      @chinol. Ciekawe jak Rosja poradziła. Y sobie z Chinami lub USA a nie z gruzja, Czeczenia czy Ukrainą. Ztes, ta j7z widać jak te nieudolnie tchórze i ludob@jcy męczą się z Ukrainą. Rosyjscy żołnierze to byli zawsze tylko dobzi w m@rdowaniu cywili, jeńców i gw@ltach oraz grabienia kibli. I wiesz u was w Rosji pewno bym za te słowa poszedł siedzieć, ale tu mogę pisać prawdę.

    3. kskiba19

      Nieprędko będzie okazja się przekonać

  6. Vanquish

    Ruskie to wiadomo, dzicz i kacapia. A My ?? O co my walczymy, probujac "podebrac" ukraine. O to zeby nasze dzieci w przedszkolach byly uczone przez dragqueeny ?? O kolejne nakazy, zakazy, ograniczenia. Co w tym "zachodnim" swiecie jeszcze jest warte obrony/ ekspansji na wschod... Serio pytam ..i bez bzdet w stylu wolnosc- bo tej juz dawno nie ma

    1. Rusmongol

      My nic nie próbujemy podebrać. To sama Ukraina nie chce mieć z mongolskimi l@dobojcami z Rosji mieć nic wspólnego. Proszę więc trzymać się faktów. Chcesz rosyjskiej wolności ? To idź do Rosji i wygłaszaj ze wojna na ukrainie jest zla, że Rosja była wiernym sojusznikiem Hitlera lub w ogóle zastrajkuj i wyraz swoje niezadowolenie. Zaraz dostanie gumą po betę ie i będziesz kochał kgb i 4 rzeszę rosyjską. A jak dalej będziesz fikał to oskarża cię o byle co ktoś wymyśli na kolanie i pójdziesz do łagrów. Obejrz co służby wyprawiały z pokojowymi i grzecznymi jak trusie demonstrantami w Rosji na początku wojny czy na Białorusi wcześniej. Zobacz co robili iranczycy. Jak ci nie pasi zachodni ucisk to Chiny, Rosja, Iran czy Korea pln przyjmie cie z radością.

    2. PGR

      Wirus lewackiej degrengolady to co mamy teraz a o co tak troszczą się rosjanie to przecież był jeden z głównych towarów eksportowych postępowego ZSRR. Walczymy o to żeby dzicz i kacapia była jak najdalej od nas i to nie my podbieramy Ukraine tylko oni tam się władowali nieproszeni jak zawsze i wszędzie zresztą. Podobnie rosyjska propaganda perfidnie szczeka o polskich najemnikach a przecież jedynymi najemnikami tam są kryminaliści z grupy Wagnera,

    3. Laik

      O to, żeby Ci żony albo matki nie zgwalcili, a Ciebie nie zostawili w rowie ze związanymi rekama za plecami i kulą w potylicy..

  7. PGR

    @Chinol - Prawda to jest w Moskwie, najlepiej widać ten dobrobyt i przyrost naturalny po Donieckiej i Ługańskiej republice ludowej. Sama Rosja tam od 30 lat, rozpadu ZSRR kiedy wypadliśmy z jej kręgów wpływu nic się nie zmieniło, paru oligarchów wybudowało sobie pałace na garbach reszty z Putinem na czele. Tam nigdy nie będzie dobrze najlepiej widza to Ukraińcy w 2014 byli jeszcze neutralni i może daliby się przekabacić na ruski mir ale te kilka lat gdy pozwolono im przyjeżdżać na zachód i zobaczyli że można żyć normalnie wystarczyło że teraz woleliby zginąć niż znowu trafić w łapska moskali.

  8. rED

    Gdyby USA miały jaja (nie posze tylko o POTUS) mając "zbitego" swojego drona i bombardowane miasta, zorganizowały by akcję humanitarną czyli obsadzenie Patriotami z własną załoga Kijowa, Charkowa i Lwowa.. Ciekawy jestem jak ruskie by zniosły ten poziom eskalacji.

  9. Rusmongol

    W Rosji jest tak wspaniale że wiele republik byłego ZSRR wysyła do Ukrainy broń żeby tyłka ta Twoja pokojowa Rosja poniosła jak największe straty. Naród który straszy bronią Jądrową częściej niż wszystkie inne posiadające ja państwa razem wzięte. Jakiś nie zauważyłem żeby do Rosji uciekali obywatele USA czy UE, jest na odwrót. Kraj zrzarty prze, korupcję, hiv, agenturę kgb. Do przyjaźni zachęcają jak Ukrainę ja napadając lub jak Białorus terroryzując ja odcięciem dostaw gazu i ropy. To samo robią z Mołdawia. Rosja to rak złośliwy.

  10. Rusmongol

    Niestety ale prawdą jest ze Rosja 9d wieków wykazywała się ludob@jstw em i terrorem w celu zagrabiania ziem sąsiadów. Ich taktyki są prymitywne i oparte o traktowanie cywili a także swoich żołnierzy jak przedmioty. To odcisk jaki w nich zostawił Czyngis chan.

    1. gregoz68

      Proste! Kindżał:)

    2. gregoz68

      Proste! Kindżał:)

    3. Chinol

      To nie prawda. Wszystekie podbite kraje przez ZSRR i Rosjie - zwiekszaly swoja ludnosc - np UKrainska SRR, Kazachska, Atrmenska. Nawet Jakucja (ma wlasny Parlamnet, premiera, konstytucje autonmiczna) nawet mala Litwa. Tak samo Polska w czasie podboju przez cesarstwo Rosyjskie - ludnosc Rosla. O roli roznych nacji niech swidczy ze Stalin byl Guzinem, Chruszczow UKraincem, Trocki Zydem a Dzierznski Polakiem. To co Ty mowisz to jest mit opary na emocjach. I pasuje to bardziej do USa- np po podboju Hawajow - dzis zyje tylko 2% Hawajczkow. Indianie znikneli calkiem, - a 2 milsony Wietnamczykow usmaznych Napalmem. TYle ze Rosjanie maja gorsza propagande. Fakty zas mowia co innego o podbitch narodach przez USa i Rosje (A takze Polske - bo my tez pobijalsmy - np Chmielnicki przeciwko nam czy Wolyn na Ukrainie) Cyztaj wiecej

  11. Prezes Polski

    Liczenie na sankcje jest naiwnością. Mamy czasy globalnej gospodarki. W dodatku zachód wyhodował sobie potężnego technologicznie wroga, jakim są Chiny. Ruscy kupią wszystko co zechcą, z wyjątkiem komponentów tworzonych wyłącznie na potrzeby militarne. Natomiast wyposażenie Ukraińców w systemy zwalczania tych ruskich wynalazków, to dobra droga. Sądzę, że dadzą sobie radę i po raz kolejny okaże się, że ruska technika najlepsza jest tylko w propagandzie.

  12. radziomb

    Wg mnie brak tych patriotów i sampt t opóźnia dostawę zachodnich samolotów. Nie ma sensu ich wysyłać żeby po tygodniu stracić ich 50% bo wiadomo że ruscy zrobią nalot aby próbować je zniszczyć.a do obsługi f16 potrzeba zaawansowanego sprzętu i czystej pływy lotniska i nie da się tego zrobić na wielu lotniskach zapasowych.potrzebna jest zatem skuteczna obrona p lot.

    1. Rusmongol

      Czyste lotniska. Lol. Starczy kupić jakąś rumbe i będzie git. A tak serio to ile razy słyszałeś żeby te tysiące f16 które latają miały problem z silnikiem przez śmieci która tam wpadły podczas startu? No chyba że na wszystkich lotniskach świata jeździ rumba i sprząta.

    2. zdzich

      Wobec wysokiego nasycenia środkami plot, także niskiego poziomu , wzięła w łeb doktryna wykorzystania środków napadu powietrznego na większą skalę . To widać w bieżących działaniach . I Ruscy i Ukraińcy latają sporadycznie . Tutaj F-16 nic nie zmieni . To wojna pocisków rakietowych z systemami OPL na zapleczu i dronami na skalę taktyczną w strefie frontowej w połączeniu z artylerią , także rakietową , bliskiego i średniego zasięgu . Aby wywalczyć przewagę powietrzną i wykorzystać samoloty uderzenia frontowego trzeba by szeroko zakrojonej akcji likwidacji środków OPL w dalekiej strefie na terenie Rosji , a i to pewnie nie na długo . Dlatego Patrioty i SAMP-T zrobią robotę na teraz a samoloty to odległa perspektywa .

    3. Chyżwar

      Nie do końca. Szesnastki operowały już z autostrad. Operują także w miejscach gdzie jest pustynia. Czyli w warunkach, w jakich podczas ostatniej dużej wojny napędzane tłokowymi silnikami samoloty musiały dostawać dodatkowe filtry powietrza. Podczas pokoju z oczywistych powodów oszczędza się samoloty. Podczas wojny już niekoniecznie. Kłopot z Szesnastką przede wszystkim polega na tym, że jest bardziej wymagająca dla obsługi naziemnej niż na przykład Gripen. Ale i to dałoby się zapewnić korzystając z infrastruktury przyległej do autostrad.

  13. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Każdy procesor/scalak winien mieć indywidualne znakowanie elektroniczne i fizyczne i pełną aktualną ścieżkę użycia przez zidentyfikowane podmioty. aż do produktu finalnego, w którym funkcjonuje. Podmioty, które by się nie zgodziły na takie rozwiązanie winny być pozbawiane procesorów i specjalizowanych scalaków. I wtedy zniknie "mgła tajemnicy" - będzie wiadomo dokładnie - od kogo "wyciekło". To wymaga przetwarzania real-time dużej rozproszonej bazy - ale jest wykonalne.

    1. Whippoorwill

      W historii ludzkości trzech było prawdziwych geniuszy: Da Vinci, Einstein i Żeleźny.

    2. kukurydza

      Kłania się system ograniczeń handlu artykułami militarnymi i podwójnego przeznaczenia, znany za zimnej wojny jako COCOM. I co komu on przeszkadzał....

    3. MaroNegro

      I ma Unique Chip ID

  14. zdzich

    Ruscy nie mieli i nie mają możliwości zastosowania predefiniowanych i optymalizowanych układów sterujących ale budują je z mniej lub więcej zaawansowanych elementów dostępnych na rynku , co prawdopodobnie skutkuje niższą niż zakładana dokładnością broni . Oni nie przestaną produkować tylko dostosują struktury hardwarowe do osiągalnych nawet w ramach embargo i oprogramowanie , co jeszcze bardziej obniży skuteczność ale rakiety będą latać i w raportach wykażą same sukcesy . To samo w dziedzinie optoelektroniki . Ruscy nie rozwineli własnej bazy naukowo-produkcyjnej uważając że wszystko da się kupić gotowe za petrodolary , nawet na czarnym rynku . Oni potrafią tworzyć naprawdę dobre projekty ale wykonanie u nich leży . Poprzez rozliczne błędy daliśmy im i Chinom broń do ręki .

  15. Sorien

    Z tego co było słychać to ruscy wystrzeliwali rakiety ostatnio w specyficzny sposób falami bo chcieli w ten sposób zlokalizować patrioty i je zmoczyć. Czy by im się udało to się dopiero okaże kto jest sprytniejszy

Reklama