Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości
  • Ważne
  • W centrum uwagi

Patriot i sankcje kontra „Kinżał”. Upadek kolejnego rosyjskiego mitu

Według ukraińskich specjalistów system Patriot jest w stanie zestrzeliwać rosyjskie pociski hipersoniczne „Kinżał”, które jak na razie bezkarnie atakują miasta na terenie Ukrainy. Pozwala na to zarówno system wykrywania amerykańskich baterii przeciwlotniczych, jak i specyficzny system naprowadzania rakiet

Autor. mil.ru
Reklama

Naloty przeprowadzone przez Rosję 9 marca 2023 roku wyraźnie pokazały, że wykorzystywane przez Ukrainę systemy przeciwlotnicze są nieskuteczne w odniesieniu do pewnej grupy rosyjskich środków napadu powietrznego. Początkowo wskazywano tylko na trudność w wykrywaniu i niszczeniu pocisków manewrujących Ch-22. Mogą one bowiem uderzać z dużego pułapu (ponad 22000 m) atakując cele prawie pionowo z prędkością kilkakrotnie przekraczającą prędkość dźwięku.

Reklama

Teraz do takich trudnych do zniszczenia celów zaliczono również rakiety hipersoniczne Ch-47M2 „Kinżał", które 9 marca 2023 roku bez strat przebiły się przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Wcześniej pociski te wykorzystywano sporadycznie. Rosjanie przyznali się, że użyto ich min. po jednej sztuce 18 i 19 marca 2022 r., trzy wystrzelono 11 kwietnia 2022 r. na cele w okolicach Odessy oraz jedną 7 sierpnia 2022 roku w uderzeniu według agencji RIA na „podziemny magazyn rakiet i amunicji lotniczej wojsk ukraińskich we wsi Deljatyn w obwodzie iwanofrankowskim".

https://twitter.com/i/status/1505121990952296452

W ostatnim ataku z 9 marca 2023 roku, wykonanym przez 84 pociski rakietowe i kilkanaście dronów Shahed 136, w aż sześciu przypadkach rozpoznano „Kinżały". Uderzyły one w wyznaczone cele, pomimo, że Ukraińcy strącili 34 inne rakiety nadlatujące nad ich terytorium. Oficjalną przyczyną tak zmasowanego ataku rakietowego miała być rosyjska prowokacja w obwodzie briańskim, którą próbowano obarczyć stronę ukraińską. Rosjanie starali się w ten sposób uzasadnić swoje ataki na miasta i cywilną infrastrukturę krytyczną Ukrainy. W rzeczywistości jest to dowód, że ich systemy uzbrojenia nie są w stanie zagrozić ukraińskim siłom zbrojnym przez brak precyzji i niedoskonałości całego kompleksu wskazywania celów. Dlatego atakowane są łatwiejsze do zlokalizowania (bo stałe) cele cywilne.

Reklama

To ograniczenie dotyczy nawet reklamowanego wcześniej przez Rosję systemu „Iskander-M". Ukraina pokazała, że nie dorównuje on celnością amerykańskiemu systemowi HIMARS i bardziej nadaje się do terroryzowania miast niż wspierania własnych wojsk. Teraz okazało się, że te ograniczenie co do przydatności, odnoszą się również do „Kinżałów", które okazują się bardziej uzbrojeniem terrorystycznym niż bojowym. Rosjanie nie atakują więc nimi trudnych do lokalizacji obiektów wojskowych, a miejsca znane z cywilnych map, przy okazji powodując straty głównie wśród bezbronnej ludności.

Takie podejście tym bardziej zaskakuje, że „Kinżały" są z założenia trudne do zestrzelenia, mogłyby więc być wykorzystywane również przy silnej obronie plot. Potwierdzili to zresztą ukraińscy specjaliści z centrum strategicznej komunikacji Spravdi (Centre for Strategic Communication and Information Security of Ukraine), uznając, że Ukraina nie posiada obecnie środków przeciwlotniczych, pozwalających na zwalczanie tych rakiet z dopuszczalną skutecznością.

Reklama
YouTube cover video
Reklama

Zmiana ma nastąpić dopiero po wprowadzeniu systemu Patriot i prawdopodobnie również SAMP-T. Oba te zestawy mają bowiem rakiety zdolne do zwalczania pocisków balistycznych, a więc poruszających się z prędkością hipersoniczną. Ocenę zaprezentowaną przez Ukraińców można oczywiście traktować jako jeszcze jeden sposób wywierania przez nich presji na kraje zachodnie, by przyśpieszyły dostawę nowej generacji systemów obrony przeciwlotniczej.

Z drugiej jednak strony taka opinia nie odbiega od analiz zachodnich, wskazujących również na konieczność zbudowania wielowarstwowej tarczy antyrakietowej BMD (Ballistic Missile Defence). I Ukraińcy chcąc bronić własnych miast proszę o pomoc w stworzeniu BMD najniższego pułapu. Ukraińskie władze zdają sobie przy tym sprawę, że wprowadzanie tak skomplikowanych zestawów przeciwlotniczych jak Patriot może trwać nawet kilka miesięcy. Na szczęście Rosja posiada obecnie prawdopodobnie jeszcze tylko 42 „Kinżały", co na pewno nie pozwala wymusić na Ukraińcach niekorzystnego zawieszenia broni.

Reklama

Dodatkowo Rosjanie zdają sobie sprawę, że starcie systemu Patriot z ich rakietami hipersonicznymi może wykazać przewagę Amerykanów również w tej dziedzinie. Dlatego zarówno rzecznik Kremla Pieskow, jak i sam Putin już teraz odgrażają się, ze amerykańskie baterie przeciwlotnicze na Ukrainie staną się priorytetowym celem rosyjskich ataków. To właśnie dlatego tak duże znaczenie przywiązuje się do szkolenia ukraińskich operatorów systemu Patriot, by nie tylko potrafili strzelać, ale przede wszystkim odpowiednio wykorzystywać powierzone im uzbrojenie i je chronić przed rosyjskim atakiem.

Pomaga w tym postawa Ukraińców, którzy chcą pracować 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, by jak najszybciej wrócić na teren swojego kraju z gotową do działania baterią. Amerykanie skracają więc maksymalnie program szkolenia, jednak wcale nie – jeżeli chodzi o przekazywaną wiedzę, ale tylko jeżeli chodzi o harmonogram czasowy potrzebny na szkolenie.

Reklama

Dlaczego Patriot może być skuteczny w odniesieniu do „Kinżałów"?

Wysłanie systemu Patriot na Ukrainę jest ważne z dwóch powodów. Po pierwsze pomoże to Ukrainie w obronie jednego wybranego punktu – prawdopodobnie Kijowa. Po drugie da możliwość przetestowania amerykańskiego systemu przeciwlotniczego w przypadku pełnoskalowej wojny z najbardziej prawdopodobnym przeciwnikiem, dodatkowo wykorzystującym teoretycznie najnowszej generacji rakietowe systemy uzbrojenia. Sprawdzone będą więc rzeczywiście własne rozwiązania (w tym pociski przeciwlotnicze), jak i prawdziwa wartość tego, czym Rosjanie wcześniej się chwali i grozili sąsiednim państwom.

Reklama

A jest nim m.in. broń hipersoniczna - wyjątkowa nie dlatego, że leci z ogromną prędkością, bo taką mają również pociski balistyczne, ale ponieważ tą prędkość łączy się z dużą manewrowością. Teraz będzie można sprawdzić, czy rakiety „Iskander-M" oraz „Kinżał" rzeczywiście są zdolne do częstej zmiany kierunku w czasie ataku, tak jak zapowiadali Rosjanie.

Patriot może się w tym przypadku rzeczywiście sprawdzić i to co najmniej z dwoch powodów. Po pierwsze jego rakiety już są przygotowane do zwalczania celów balistycznych, o małej skutecznej powierzchni odbicia radarowego oraz o bardzo dużej prędkości. System pozwala bowiem naprowadzać pociski na wyliczone wcześniej miejsce „spotkanie", a nie na cel, korygując później tylko tor lotu w miarę zbliżania się. W tym drugim przypadku, przy obiekcie hipersonicznym pocisk może po prostu go nie dogonić.

Reklama
Autor. mil.ru
Reklama

Po drugie radar wykrywania i śledzenia baterii Patriot wykorzystuje antenę ścianową z elektronicznym kształtowaną i sterowaną wiązką. Pozwala to na praktycznie ciągłe opromieniowywanie wykrytego obiektu, co jest niemożliwe przy obracanym systemie antenowym. Przy bardzo szybko poruszającym się celu i czasowo pojawiającej się wiązce antenowej (z powodu obrotu anteny) ilość energii odbitej od celu może być zbyt mała, by wystarczyło to do detekcji. Radar Patriot nie ma takiego problemu mogąc „skupić" się na wybranym punkcie w przestrzeni.

Problemem dla Rosjan w przypadku „Kinżałów" mogą być zresztą nie tylko baterie Patriot i SAMP/T, ale również zachodnie sankcje. Pojawiły się bowiem już pierwsze informacje, że komponenty elektroniczne wchodzące w skład rosyjskich pocisków „Iskander-M" (a więc i „Kinżał") pochodziły m.in. z państw zachodnich - w tym ze Stanów Zjednoczonych.

Reklama

O tego rodzaju przypadkach poinformował oficjalnie jako jeden z pierwszych brytyjski think tank RUSI (Royal United Services Institute), któremu udało się zdobyć i zbadać 26 różnego rodzaju rosyjskich systemów uzbrojenia – w tym rakiet manewrujących. Okazało się, że znaleziono w nich komponenty pochodzące z Tajwanu, Korei Południowej, Szwajcarii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Rosyjski przemysł obronny pozyskiwał potrzebne części wykorzystując tajne środki finansowe poprzez różnego rodzaju korporacje fasadowe.

Sprawa jest o tyle dziwna, że na 450 różnych zagranicznych komponentów wykrytych w uzbrojeniu rosyjskim aż 318 z nich było amerykańskich a 80 podlegało amerykańskiej kontroli eksportu, mającej z zasady zabezpieczyć przed dostaniem się wskazanych technologii w ręce potencjalnego wroga. Podobna analiza opracowana we wrześniu 2022 roku przez inny brytyjski think tank VAR (Conflict Armament Research) wskazała na wykorzystywanie przez Rosjan w swoim uzbrojeniu aż 650 komponentów pochodzących od 144 zagranicznych producentów.

Reklama
Autor. mil.ru
Reklama

Badania te, przynajmniej oficjalnie, nie objęły jeszcze szczątków rakiet „Kinżał". Jednak jeżeli w pozostałych rakietach manewrujących wykryto zachodnie podzespoły, to trudno przypuszczać, by inaczej było w rosyjskich pociskach hipersonicznych. Dlatego uszczelnienie systemu eksportowego zidentyfikowanych już komponentów może nawet zatrzymać w Rosji produkcję najnowszych systemów uzbrojenia. Problemem będzie przede wszystkim budowa podsystemów obliczeniowych, które praktycznie w całości opierają się na zachodnich układach mikroprocesorowych i scalonych.

Zablokowanie jednego źródła elementów dotknie zresztą bardzo wielu rosyjskich produktów. Przykładowo pokładowy komputer odpowiedzialny m.in. za naprowadzanie telewizyjne 9M727 BAGEST z zachodnimi podzespołami wykorzystywany przez Rosjan w śmigłowcu Ka-52 był również odnaleziony w szczątkach pocisku manewrującego Kh-101 i rakiet „Iskander". I najprawdopodobniej zostanie odnaleziony w szczątkach rakiet „Kinżałów" oraz „Iskander-M". Podobna sytuacja jest również w przypadku komputera nawigacyjnego Zarja opartego na komponentach zachodnich i wykrytego w pociskach manewrujących „Iskander-K".  

Reklama

Skutecznym środkiem na zwalczanie rosyjskich pocisków hipersonicznych „Kinżał" będą więc nie tylko zachodnie systemy przeciwlotnicze, ale również uszczelnienie embarga na najnowsze technologie - embarga, które może cofnąć Rosjan technologicznie o kilkadziesiąt lat do tyłu.

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama