Reklama

Oferta bułgarskiej spółki LASE to jedna z wielu opracowanych w ostatnich latach maszyn przeciwpartyzanckich opartych na turbośmigłowych samolotach rolniczych.  Charakteryzują się one cechami pożądanymi również w maszynach bojowych: znacznym udźwigiem i długotrwałością lotu oraz są dostosowane do minimalnej obsługi technicznej i korzystania z prostych, nieutwardzonych lotnisk. Thrush jest marką chętnie wykorzystywaną w takich konstrukcjach, jak np. Iomax Archangel, który prezentowano na Paris Air Show w 2013 i 2015 roku. Bazował on na płatowcu Thrush S2R-660.

Czytaj też: Paris Air Show 2015: Archangel – od samolotu rolniczego do antypartyzanckiego.

Bułgarski T-Bird wykorzystuje płatowiec Trush T510G, co zapewnia mu pułap operacyjny ok. 3600 m i maksymalną długość lotu 14 godzin. W konfiguracji bojowej jest to 4-5 godzin pozostawania w strefie działania z ładunkiem uzbrojenia i systemów rozpoznawczych o masie do 1450 kg. Maszynę od wersji rolniczej różnią m.in. kevlarowe elementy chroniące kabinę dwuosobowej załogi i silnik, wzmocnione zbiorniki paliwa, system gaśniczy oraz cyfrowa awionika w układzie glass cockpit z wyświetlaczem HUD, dostosowanym do użycia gogli noktowizyjnych.

System obserwacyjny T-Birda bazuje na zasobniku Airborne Technologies TR-Pod, umieszczonym pod nosem maszyny. TR-POD to zintegrowane rozwiązanie łączące systemy pozycjonowania i COMINT/SIGINT ze stabilizowaną głowicą optoelektroniczną FLIR ultraFORCE 350, wyposażoną w opcję naprowadzania uzbrojenia. Zasobnik współpracuje z wyświetlaczem HUD i systemami rozszerzonej rzeczywistości oraz systemami celowniczymi maszyny. Standardowo zasobnik TR-POD korzysta z pylonów do podwieszania uzbrojenia, jednak dla T-Bird’a opracowano układ, który odchyla go od kadłuba podczas lotu, aby oś zasobnika znalazła się poza obrysem śmigła.

T-Bird TR POD
Samolot LASA T-Bird przenosi zasobnik rozpoznawczy TR POD odchylany poza krąg śmigła dla poprawy działania systemów OE/IR. Fot. J.Sabak

Uzbrojenie, jakie oferuje LASA dla swojej maszyny, to w odróżnieniu od konkurencyjnych samolotów, takich jak Iomax Archangel czy L3 Longsword, systemy w standardzie posowieckim. Na Paris Air Show pod maszyną podwieszono dwie wyrzutnie UB-32 i dwie UB-16 dla rakiet niekierowanych kalibru 57mm oraz dwa zasobniki UPK-23-250 z działkami dwulufowymi GSz-23 kalibru 23mm. Dostępne jest, oczywiście, uzbrojenie innych typów, jednak możliwość użycia popularnych w rejonach, dla których przeznaczone są tego typu maszyny, rakiet S-5 czy S-8, działek 23 mm oraz bomb lotniczych rosyjskiego standardu jest istotnym atutem. Jest to szczególnie istotne dla użytkowników dysponujących maszynami takimi jak Su-22, MiG-29, JF-17, F-7, Mi-24/35, czy Mi-8

T-Bird
Samolot LASA T-Bird uzbrojony jest w zasobnik z działkiem GSz-23 i rakiety 57 mm w wyrzutniach UB-16 i UB-32. Fot. J.Sabak

Co ciekawe, T-Bird jest oferowany zarówno jako gotowa maszyna, jak i również modyfikacja posiadanych przez klienta samolotów. Przedstawiciele LASA zapewnili podczas Paris Air Show 2017, że jest już pierwszy klient na maszynę tego typu.

T-Bird PAS17
Samolot LASA T-Bird. Fot. J.Sabak

Reklama
Reklama

Komentarze (13)

  1. Afgan

    Przeciwnik dysponujący nawet szczątkową obroną przeciwlotniczą bez problemu sobie poradzi z takimi samolotami do oprysków, nie wspominając już o sytuacji, kiedy wróg ma jakieś myśliwce, nawet Migi-21 czy Mirage-3. W takiej sytuacji wysyłanie takich maszyn to misja typu kamikadze.

    1. chateaux

      Groźniejsze są dla nich raczej MANPADy niż myśliwce.

    2. Zbrojnik

      Jeśli te samoloty nie mają sensu bo są zbyt wrażliwe na opl to po co uzywać śmigłowce przeciw partyzantom . Przecież te samoloty mają parametry podobne do śmigłowców

  2. Jonny

    A nie prościej by było uruchomić ponownie produkcję jakiejś konstrukcji z okresu drugiej wojny z cyfrową awionikom typu Ił - 2, P - 51 Mustang albo Spitfire.

  3. lk5

    Ach te malkontenckie komentarze. Skoro przeciwko partyzantom wysyła się helikoptery, to można i przerobione rolnicze samoloty. Świetna koncepcja na duże obszary kontrolowane przez partyzantkę trudnego terenu bez dróg - np dżungla. Nasz Orlik też się nadaje, ale brak mu opancerzenia. Ma za to wyrzucany fotel. Tylko, że Orlik już chyba nie jest nasz a Airbusa... Nie za dużo sprzedaliśmy? (To pytanie retoryczne).

    1. Ja

      Po co nam przeciwpartyzancki Orlik?

  4. dkddkddidid

    A jeśli owi partyzanci dysponują zestawami MANPADS? To przeciwpartyzanckie kukuruźniki spadają jak muchy do łapce.

  5. kola

    wystarczy że partyzant będzie miał "Igłę", też popularną w rejonach gdzie planują tego używać

    1. Z drugiej strony lustra

      Igła może nie być tak dostępna ale striela -2 lub 3 oraz może jakieś starsze stingery to jak najbardziej. Nawet poczciwe 23 mam dzialka.. A to i tak może utrudniać wystarczająco prace takiej maszyny.

  6. Pilot

    Zasobnik rozpoznawczy będzie Super do precyzyjnego opryskiwania pola!

    1. root

      Tak, konstrukcja podobna do PZL M18 Dromader ;)

  7. grogreg

    To dosyć stara koncepcja. Eferty konwersji samolotów rolniczych w maszyny bojowe pojawiały się od czasu do czasu od jakiś 3 dekad. Widziałem nawet poczciwego An-2 w roli gunshipa. Solidność konstrukcji, duży udźwig są niezaprzeczalnymi zaletami takich maszyn......ale są one paradoksalnie drogą opcją. Chodzi o to, że siły powietrzne są raczej zainteresowane adaptacją do tej roli już posiadanych maszyn szkolnych (turbośmigłowych i tłokowych) niż zakupem nowych i w zasadzie bardzo wyspecjalizowanych maszyn.

  8. Ok

    Wyglada jak samolot do oprysków płodów na co my jeszcze czekamy klepać orlika

    1. Pomz

      Taaa i uzbroić go chyba w pk i glayberyty pokładowe :)

    2. Roman

      Nie orlika, tylko Dromadera lub Kruka albo też wrócić do modelu samolotu rolniczego z napędem odrzutowym czyli sławnego M-15 Belfegor. Ten dwupłatowy odrzutowiec byłby pewnie idealną platformą do zmodyfikowania go jako opancerzonego samolotu przeciwpartyzanckiego.

  9. kris

    Polska też mogłaby produkować takie samoloty na bazie swoich konstrukcji rolniczych. Byliśmy przecież potentatem na rynku agrosamolotów. Niestety po przejęciu PZL Okęcie przez EADS-CASA, a obecnie Airbus, produkcję Kruków (tak jak Wilg i Kolibrów) wygaszono, a oprzyrządowanie ponoć złomowano. Próby wznowienia produkcji (była nawet strona w Internecie z ofertą Kruka) spełzły na niczym, bo dla Airbusa to żaden interes. Sikorsky w Mielcu także zawiesił produkcję Dromaderów jako nieopłacalną, Na rynek samolotów rolniczo-gaśniczych produkowanych także jako przeciwpartyzanckie weszły mocno firmy z USA (były na nim oczywiście cały czas), a po Polsce ślad nie pozostał. Teraz WZL nr 2 z Bydgoszczy ogłaszają chęć przejęcia produkcji Dromadera z Mielca, ale zależy to od przekazania/sprzedania dokumentacji i praw przez właścicieli PZL. Kiepsko to widzę...

  10. jaan

    Tak się zastanawiam czy zamiast inwestować w drogie śmigłowce uderzeniowe nie lepiej rozwinąć i uzbroić konstrukcję PZL 130 Orlik.

  11. Jack Luminous

    To w Bułgarii jest jakaś partyzantka?

  12. ccc

    Może też powinniśmy zainwestować w naszego PZL Dromadera i zamontować mu lasery z zabawkowych wskaźników ?

    1. zadora

      "nasz" Dromader to też Thrush tylko starszy ;)

    2. tak tylko ... piszę

      Nie ma Polskiego przemysłu lotniczego, nie ma zaplecza technicznego. Sprzedano własność intelektualną czyli projekty/plany.

    3. Irek.i

      I zamontować system narzutowego minowania BAOBAB i nikt mu nie da rady .

  13. Micha

    Ciekawe kogo posadzą za sterami, chyba kamikadze, w tej maszynie nie ma foteli wyrzucanych!!