Reklama

Ostre cięcie Gawrona, Ślązak i co dalej [RAPORT część 3]

Korweta patrolowa ORP Ślązak (241).
Korweta patrolowa ORP Ślązak (241).
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Epopeja budowy korwety ORP Ślązak trwała wiele lat. Zamiast korwety wielozadaniowej projektu 621 Gawron nasza Marynarka Wojenna otrzymała korwetę w wersji patrolowej Ślązak. Poniżej historia o tym jak do tego doszło i rozważania na temat co może stać się z okrętem w przyszłości.

Z poprzednimi częściami raportu można się zapoznać klikając w poniższe linki:

      Prace w Stoczni Marynarki Wojennej (SMW) przebiegały adekwatnie do wyżej opisanych decyzji i problemów. Pod koniec 2004 roku wybrano już wielu dostawców (czterdziestu dwóch), ale tylko w zakresie wyposażenia platformy. Podpisano umowy m. in. z:

      • VA Tech Escher Wyss GmbH – zespół linii wałów ze śrubami nastawnymi;
      • MAAG Gear Zamech Sp. z o.o. – zespół przekładni redukcyjnej;
      • B+V Industriech GmbH – stabilizatory płetwowe i maszyny sterowe;
      • Motoren- und Turbinen-Union Friedrichshafen GmbH – silniki napędu głównego i agregaty prądotwórcze z kapsułami;
      • Imtech Marine & Offshore BV – system automatyki platformy;
      • Schottel Industries GmbH – ster azymutalny;
      • Westfalia AG – wirówki;
      • Imtech Deutschland GmbH – wentylacja i klimatyzacja;
      • PBUCH S.A. – klimatyzacja, część chłodnicza;
      • J. P. Sauer & Sohn GmbH – sprężarki i sprężarki wysokociśnieniowe;
      • Leistritz GmbH – pompy transportowe paliwa i oleju;
      • Calzoni S.p.A. – system wizualnego wspomagania lądowania śmigłowca.

      Zawarte umowy były równoznaczne z zaciągnięciem zobowiązań finansowych na sumę 108 mln zł z terminem płatności do 2007 roku.

      Dziób korwety przez długie miesiące stał samotnie na terenie Stoczni MW. Na zdjęciu stan z czerwca 2005 roku.
      Dziób korwety przez długie miesiące stał samotnie na terenie Stoczni MW. Na zdjęciu stan z czerwca 2005 roku.
      Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

      Maksymalnie zaawansowana była dokumentacja robocza. Kadłubowa była gotowa w 100%, traserska kadłuba w 30%, a pozostała w 50%. Oczywiście była ona przygotowywana zgodnie z ówczesną koncepcją uzbrojenia, ale bez ostatecznych wyborów i bez zawartych kontraktów. Wykonano również około 15% prac kadłubowych, na co składało się 25 sekcji płaskich i dennych poszycia kadłuba (z blach grubych). Prace musiały być wstrzymane ze względu na początkowe problemy z technologią w zakresie spawania elementów z cienkich blach ze stali o podwyższonej wytrzymałości. W SMW w celu dopracowania tej technologii wykonano dwie sekcje doświadczalne, na których testowano m. in. różne metody spawania, wpływ na konstrukcję blisko siebie położonych zbrojeń kadłuba i sposoby prostowania odkształconych na skutek obróbki cieplnej blach. Zgodnie z opracowaną technologią, aby kontynuować prace przy prefabrykacji grodzi, pokładów, ścianek działowych, zaplanowano pozyskanie i uruchomienie linii technologicznej (ciągu) do obróbki, przygotowania i spawania blach cienkich. SMW dokonała w Hucie Częstochowa zakupów blach i profili kadłubowych wystarczających na budowę całego okrętu.

      Reklama

      Na podstawie kolejnych aneksów MW przekazała do SMW dalsze przedpłaty. Jednak bardzo powolny postęp prac i zaprzestanie współpracy z SMW przez niektórych głównych dostawców wymusił rozliczanie części zaliczek przez kompensatę wykonanych przez stocznię innych prac na rzecz MW. Potęgowało to problemy zakładu. Pomimo wspomnianego wcześniej braku wymaganego planowanego finansowania nawet tego nie udało się zrealizować. Przykładowo, na lata 2003-2004 w budżecie na 621/1 zaplanowano ponad 117 mln zł, z których wykorzystano tylko niecałe 38 mln. Nie było to winą MW, lecz wynikało z nikłych postępów budowy, czego powody były – jak już wspomniano – wielorakie. Opóźnienia i problemy z finansowaniem zaczęły przypominać efekt „kuli śnieżnej”.

      Zwodowany technicznie kadłub korwety 16 września 2009 roku.
      Zwodowany technicznie kadłub korwety 16 września 2009 roku.
      Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

      Na początku 2005 roku w nowym „Planie rozwoju MW na lata 2005-2010” zwiększono przewidywane środki na budowę prototypu. I tak, na platformę przeznaczono 76,66 mln zł w 2005, 79,926 mln zł w 2006, 74,839 mln zł w 2007, 83,475 mln zł w 2008, 157,487 mln zł w 2009 i 154,346 mln zł w 2010 roku, co łącznie dawało 626,733 mln zł. W planie pojawiła się również pozycja zakupu systemu walki w kwotach 69,199 mln zł w 2009 i 65,149 mln zł w 2010  roku, co dawało łącznie 134,348 mln zł. Oczywiście nie były to środki wystarczające, ale już znacznie większe od poprzednio planowanych. Planowanie to jedno, a realne wydatki to drugie. W 2005  roku wymagana kwota na pokrycie bieżących prac SMW i finansowania zakupów wynosiła już około 155 mln PLN.

      Zwodowany technicznie kadłub korwety 16 września 2009 roku.
      Zwodowany technicznie kadłub korwety 16 września 2009 roku.
      Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

      23 września 2005 roku minister Szmajdziński podpisał decyzję nr 318/MON. Potwierdzała ona fakt, że wydatki na budowę korwety wielozadaniowej Gawron są planowane i realizowane w ramach budżetu MW. Dodatkowo polecił, aby w planach na lata 2007-2012 utrzymać przewidziane środki z planu na lata 2005-2010 i dodatkowo przyjąć w latach 2011-2014 finansowanie zakupu systemu walki w wysokości po 100 mln zł rocznie. W efekcie łącznie miało to dać wspomniane 626 mln zł na platformę i 534 mln zł na system walki (do 2014 roku) czyli łącznie 1,16 mld zł.

        We wrześniu 2005  roku, z dwuletnim opóźnieniem, w SMW uruchomiono ciąg cięcia i spawania blach cienkich. Inwestycja ta była finansowana w części z funduszu restrukturyzacyjnego MON i nie obciążała budżetów MW, ani korwety. Umożliwiło to wznowienie prac kadłubowych i rozpoczęcie przy prefabrykacji poszczególnych sekcji i bloków. Między innymi dzięki temu w 2006 roku i latach następnych nastąpiło dynamiczne przyśpieszenie prac przy budowie platformy. Wykonano wszystkie sekcje płaskie i przestrzenne kadłuba, zmontowano sekcji w bloki, dostarczono do stoczni wielkogabarytowe mechanizmy i urządzenia, aby wstawić je do bloków, które potem zestykowano. Silniki główne, zespoły prądotwórcze i linie wałów dostarczono już w lipcu 2006 roku. W grudniu podpisano z firmą Avio S.p.A. umowę na dostawę turbiny gazowej LM2500+ w kapsule z oprzyrządowaniem.

        Kadłub korwety z pierwszą kondygnacją nadbudówki został z styczniu 2011 roku wyciągnięty z hali produkcyjnej Stoczni MW.
        Kadłub korwety z pierwszą kondygnacją nadbudówki został z styczniu 2011 roku wyciągnięty z hali produkcyjnej Stoczni MW.
        Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

        Ważnym wydarzeniem było wydanie przez ministra obrony narodowej Radosława Sikorskiego decyzji nr 511/MON z 8 grudnia 2006 roku. Dzieliła ona formalnie program budowy korwety na dwa osobne zadania, czyli budowę platformy i zakup zintegrowanego systemu walki. Zgodnie z wcześniejszymi planami decyzja przeznacza na budowę platformy 626,6 mln zł, a na system walki 534,3 mln zł, ale nakazuje zakończyć finansowanie do końca 2012 roku (czyli o dwa lata wcześniej niż poprzednia decyzja z 2005 roku). Minister polecił DMW do 11 grudnia 2006 roku opracować Wstępne Założenia Taktyczno-techniczne na system walki. Natomiast Departamentowi Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON (DZSZ MON) polecił przejąć kontynuowanie realizacji umowy na budowę korwetu i uruchomić postępowanie o udzielenie zamówienia na zakup, dostawę i integrację systemu walki z platformą korwety. Było to efektem spotkania w dniu 11 października 2006 roku, w czasie którego minister Sikorski podjął takie decyzje. Efektem tej decyzji było opracowanie przez MW wspomnianych założeń i przesłanie przez DZSZ MON do SMW zaproszenia do złożenia oferty na system walki.

        W styczniu 2011 roku na placu montażowym Stoczni MW odbył się montaż drugiej kondygnacji nadbudówki, w skład której wchodzi m. in. sterówka.
        W styczniu 2011 roku na placu montażowym Stoczni MW odbył się montaż drugiej kondygnacji nadbudówki, w skład której wchodzi m. in. sterówka.
        Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

        Zaproszenie nakazywało SMW ogłoszenie przetargu, zebranie ofert, ich ocenę i wybór najkorzystniejszej oraz złożenie kompleksowej oferty na dostawę systemu walki łącznie z jej integracją z platformą. W grudniu 2008 roku stocznia przedstawiła MON propozycję umowy, której podwykonawcami miała być firmy Thales Nederland B.V. (system dowodzenia, system obserwacji technicznej oraz integracja) i firma PBP Enamor Sp. z o.o. (system łączności, system nawigacji i integracja systemu hydrolokacji ISS 2000). Zaproponowana umowa nie została podpisana przez MON.

        Reklama

        Co ciekawe, SMW zbierając oferty na system walki rozpatrywała również konkurencyjną ofertę norweskiej firmy Kongsberg Defence & Aerospace AS, która przewidywała uzbrojenie Gawrona w rakiety przeciwokrętowe NSM. Wcześniej MON poleciło ujednolicić uzbrojenie rakietowe do jednego typu, czyli RBS-15 Mk 3. Pocisk ten wszedł do uzbrojenia Orkanów. Nie przyjęto go natomiast do uzbrojenia uderzeniowego lotnictwa morskiego, jako że Polska się go pozbyła, ani też nabrzeżnych dywizjonów rakietowych, ponieważ cenowo oferta szwedzka z RBS-ami zdecydowanie przegrała właśnie z norweskimi NSM.

          Systematyczne prace przy kadłubie korwety trwały do 2009 roku. Już w marcu 2009 roku dowódca MW wiceadm. Andrzej Karweta alarmował ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, że w zatwierdzonym „Planie Modernizacji Technicznej SZ RP w latach 2009-2010” na program Gawron nie ma przewidzianych środków finansowych. Tymczasem kadłub znajdował się w takim stanie, że umożliwiał przejście do następnego etapu budowy, czyli zakontraktowania i montażu systemu walki. Dowódca MW postulował o przyznanie przez MON choć minimalnych środków finansowych (29 mln zł) umożliwiających doprowadzenie kadłuba do stanu gotowości do wodowania technicznego i zapłacenie zaliczek za system walki (w przypadku podpisania na niego umowy). Otworzyłoby to możliwości przyspieszenia budowy w pełni uzbrojonego okrętu w latach 2010-2012 (oczywiście przy zapewnieniu finansowania). MON nie przychylił się do próśb marynarzy.

          31 stycznia 2011 roku zakończył się montaż elementów drugiej kondygnacji nadbudówki korwety.
          31 stycznia 2011 roku zakończył się montaż elementów drugiej kondygnacji nadbudówki korwety.
          Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

          8 września 2009 roku SMW przeprowadziła próbne wodowanie kadłuba. „Uroczyste” wodowanie techniczne kadłuba odbyło się 16 września 2009 roku. W tym samym czasie minister Klich publicznie ogłosił wstrzymanie finansowania budowy i „beznakładową” kontynuację programu. Trudno dzisiaj dociec, czy SMW dokonała wodowania, aby pokazać postęp i zaawansowanie prac, w czasie gdy minister ogłaszał zaprzestanie finansowania programu, czy minister ogłosił to dlatego, że po tylu latach gotowy były tylko kadłub i nic nie wskazywało na rychłe zakończenie budowy. Stocznia wykorzystała wodowanie m. in. do pomiaru zanurzenia celem zważenia kadłuba, po czym 23 września 2009 roku powrócił on na ląd. Ze względu na brak finansowania, SMW stopniowo wygaszała prace, aż do ich zatrzymania w marcu 2011 roku.

          31 stycznia kadłub korwety z nadbudówką wrócił do hali Stoczni MW. Na zdjęciu dobrze widać dlaczego montaż ostatnich elementów musiał odbyć się poza halą.
          31 stycznia kadłub korwety z nadbudówką wrócił do hali Stoczni MW. Na zdjęciu dobrze widać dlaczego montaż ostatnich elementów musiał odbyć się poza halą.
          Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

          W tym czasie Inspektorat Uzbrojenia (IU), który był następca prawnym DZSZ i przejął program budowy korwety, przeprowadził kolejne postępowania, mające na celu zawarcie bezpośrednich umów z Thalesem i Enamorem oraz podpisał kolejne aneksy do umowy z SMW, które miały doprowadzić do zakupu systemu walki i jego integracji z platformą. Wynegocjowane umowy zostały parafowane, ale nie podpisane. 24 lutego 2012 roku premier Donald Tusk ogłosił przerwanie programu Gawron, „najdroższej motorówce świata”, jak to ujął.

          W 2012 roku praktycznie skończony był cały kadłub okrętu wraz z częścią nadbudówek. Zamontowane w nim były już zasadnicze mechanizmy i urządzenia, a na terenie SMW zmagazynowano kolejne urządzenia gotowe do montażu, w tym: linie wałów ze śrubami nastawnymi, maszyny sterowe, system automatycznego sterowania siłownią, stabilizatory przechyłów, wirówki paliwa i oleju do przekładni, zespół turbiny gazowej, wirówki paliwa i oleju do przekładni, silniki główne z kapsułami i zespoły prądotwórcze, przekładnię redukcyjną, system ochrony katodowej okrętu, urządzenia zasilania i sterowania systemem demagnetyzacyjnym, ster azymutalny, pompy systemu przeciwpożarowego, transportu paliwa i oleju, bloki sanitarne, system wizualnej pomocy lądowiska śmigłowca, klimatyzację, kotły wodne, odolejacz, czerpnie i tłumiki powietrza, podnośniki towarowo-amunicyjne i amunicyjne, system chłodzenia spalin, drzwi i włazy, system obrony przed bronią masowego rażenia, system przeciwpożarowy, system ochrony balistycznej, oczyszczalnię ścieków i urządzenia do przetwarzania odpadów, system zaopatrywania na morzu (RAS), transformatory, rozdzielnice energetyczne.

          Reklama

          Informacja z lutego 2012 roku nie była zaskoczeniem ponieważ już od 7 października 2011 roku na szczeblu kierownictwa MON odbył się cykl spotkań dotyczący rozwoju i modernizacji MW, podczas których podejmowany był również temat zamknięcia programu Gawron. Następny minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak 29 marca 2012 roku odwiedził DMW, gdzie spotkał się z kadrą kierowniczą MW, a później z dziennikarzami. Oba mitingi poświęcone były prezentacji opracowanej przez Sztab Generalny WP W pokazywanych prezentacjach pojawiły się patrolowiec z funkcją zwalczania min Czapla, okręt obrony wybrzeża Miecznik, okręt podwodny Orka i dziesiątki innych okrętów i jednostek pomocniczych. Gawrona nie było już wśród nich.

          Montaż wyposażenia pokładowego korwety jako platformy. Zdjęcie pokazuje stan z marca 2012 roku.
          Montaż wyposażenia pokładowego korwety jako platformy. Zdjęcie pokazuje stan z marca 2012 roku.
          Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

          Wydarzenia te wzburzyły cześć zainteresowanej obronnością opinii publicznej i polityków. 7 maja 2012 roku jeden z posłów Sejmu VII kadencji zgłosił interpelację dotyczącą dotychczasowych kosztów poniesionych przez MON na realizację programu Gawron. 29 maja 2012 roku sekretarz stanu w MON Czesław Mroczek w udzielonej odpowiedzi poinformował, że było to 402 mln zł, w tym 60,8 mln stanowiły opłaty licencyjne, a w poszczególnych latach wyglądało to następująco:

          • w 2002 roku – 16,3 mln zł (w tym 12,2 mln zł opłaty licencyjnej);
          • w 2003 roku – 32,0 mln zł (w tym 7,1 mln zł opłaty licencyjnej);
          • w 2004 roku – 2,6 mln zł;
          • w 2005 roku  – 54,4 mln zł (w tym 15,5 mln zł opłaty licencyjnej);
          • w 2006 roku – 95,5 mln zł (w tym 26,0 mln zł opłaty licencyjnej);
          • w 2007 roku – 166,6 mln zł;
          • w 2008 roku – 1,8 mln zł;
          • w 2009 roku  – 4,2 mln zł;
          • w 2010 roku – 19,4 mln zł;
          • w 2011 roku – 9,1 mln zł.
          Montaż wyposażenia wewnętrznego korwety jako platformy. Zdjęcie pokazuje stan z marca 2012 roku.
          Montaż wyposażenia wewnętrznego korwety jako platformy. Zdjęcie pokazuje stan z marca 2012 roku.
          Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

          Liczby te łatwo porównać z wcześniej wymienionymi planowanymi wydatkami MON. Warto też zastanowić się prace o jakim zakresie można było wykonać na okręcie w stoczni za 1, 2 czy 4 mln zł rocznie, uwzględniając konieczność opłaty wymaganego ubezpieczenia.

          W 2012 roku miała miejsce ostra dyskusja polityczna co do tego, kto przeznaczył jakie środki na budowę za jego kadencji, kto był ministrem obrony narodowej w czasie podejmowania decyzji o uruchomieniu programu, kto w czasie zawierania umowy i położenia stępki, a kto nie finansował budowy. Apelowano do prezydenta RP Bronisława Komorowskiego o interwencję.

          Reklama

          Tymczasem w hali produkcyjnej stał nieukończony prototyp. Pierwszą publiczną propozycją wyjścia z tej patowej sytuacji była ogłoszona próba znalezienia na niego nabywcy. Ta koncepcja miała małe szanse powodzenia, ponieważ okręt był projektowany pod potrzeby i wymagania polskiej floty. Wiązało się to z podpisaniem szeregu dokumentów z dostawcami dotyczącymi deklaracji ostatecznego użytkownika, czyli zagwarantowania, że to co SMW kupi, znajdzie się w MW RP. To samo dotyczyło udzielonej licencji na projekt. Gdy ten pomysł umarł śmiercią naturalną rozpatrywano trzy koncepcje:

          • ukończenie okrętu jako korwety wielozadaniowej, co wiązałoby się z koniecznością wydatkowania jeszcze około 1,1 mld zł i ze względów finansowych wtedy raczej nie wchodziło w rachubę;
          • złomowanie kadłuba, powodujące poniesienie strat przez Skarb Państwa, co również nie wchodziło w rachubę;
          • dokończenie okrętu, ale jako pływającej platformy lub jednostki słabo uzbrojonej, co umożliwiałoby mu pełnienie funkcji patrolowych.

          Z oczywistych względów wybrano ten trzeci wariant.

          Jedna ze śrub napędowych korwety w oczekiwaniu na montaż.
          Jedna ze śrub napędowych korwety w oczekiwaniu na montaż.
          Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

          6 czerwca 2012 roku w czasie dialogu technicznego specjaliści IU przekazali przedstawicielom SMW swoje uwagi dotyczące wariantów możliwego i akceptowalnego przez MON uzbrojenia i wyposażenia okrętu. Stocznia przygotowała trzy wstępne projekty okrętu na bazie budowanego kadłuba 621/1. W wariancie projektu 621P „eskortowy” usunięto rakiety RBS-15 Mk 3 i wyrzutnię pionową pocisków przeciwlotniczych. Pozostawiono system RAM, dwie potrójne wyrzutnie torped MU90, a artylerię skompletowano w postaci armaty 76 mm Oto Melara i trzech 12,7 mm wkm WKM-B. Pojawiło się sześć stanowisk dla operatorów przenośnych rakiet przeciwlotniczych Grom-1M z interrogatorami IKZ-02. Jak na wielkość okrętu było to dość oryginalne rozwiązanie zapewnienia obrony przeciwlotniczej, choć może adekwatne do przewidywanych nowych zadań.

          Pędnik wysunięty z kadłuba korwety.
          Pędnik wysunięty z kadłuba korwety.
          Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

          Pozostawiono również systemu dowodzenia TACTICOS uzupełniony o MCCIS i polski system Łeba. Wyposażenie radiolokacyjne obejmować miało radar obserwacji powietrznej Thales SMART-S Mk 2, radar kierowania ogniem Sting EO Mk 2, trzy radary nawigacyjne Northrop Grumman Sperry Marine VisionMaster, system swój-obcy Mk XIIA Supraśl, system zakłóceń pasywnych Terma SKWS (dwie wyrzutnie), system ostrzegania przed opromieniowaniem laserowym Saab NLWS, dzienno-nocny laserowy system obserwacji i identyfikacji celu Thales TEOSS EO ES i system rozpoznania radiotechnicznego AM Technologies Sp. z o.o. sp.k. NELS-Matrix. Ze względu na pozostawienie wyrzutni torped przeciwko okrętom podwodnym początkowy projekt przewidywał montaż stacji hydrolokacyjnej STN Atlas Elektronik ASO-94-91. Na okręcie pojawiła się duża łódź abordażowa i przewidziano pomieszczenia dla grupy specjalnej (abordażowej).

          Dwa pozostałe warianty projektu 621P czyli wersje „rozszerzona” i „podstawowa” były jednostkami czysto patrolowymi. Uzbrojenie obu składało się z: 76 mm armaty Oto Melara, dwóch lub czterech WKM-B i sześciu stanowisk operatorów Grom-1M. Zachowano systemy TACTICOS, MCCIS i Łeba. Różnice pojawiły się w wyposażeniu radiolokacyjnym. W wariancie podstawowym dwuwspółrzędny radar obserwacji nawodnej Terma Skanter 4100 nie zapewniał wskazania celów powietrznych i do tego służył dodatkowy optoelektroniczny system obserwacyjno-śledzący Thales Mirador. Optoelektroniczny system wykrywania i rozpoznawania Thales Agile 2M był mniej zaawansowany od TEOSS EO ES (z wersji rozszerzonej i eskortowej). W wersji rozszerzonej projektu patrolowego zachowano radary SMART-S Mk 2, Sting EO Mk 2 W obu wariantach pozostawiono radary VisionMaster i system Supraśl. W patrolowej wersji rozszerzonej zaproponowano obok łodzi abordażowej, dwie dodatkowe łodzie dla grup specjalnych umieszczone pod pokładem śmigłowcowym.

          Reklama
          WIDEO: ASDA 2025: Aselsan jest przygotowany do współpracy z Polską
          Reklama

          Komentarze (4)

          1. Andre

            Jaki sens ma budowa "pływadła", które jest prawie bez uzbrojenia. Czy nie lepiej byłoby zainwestować te pieniądze w ochronę rakietową wybrzeża?

            1. Anty 50 C-cali

              Uzbrojenie zaczął tracić Gawron , od czerwca 2012. Usunęła się pionowa wyrzutnia rakiet, no ale skoro w tym samym roku..."premier Donald Tusk ogłosił przerwanie programu Gawron, „najdroższej motorówce świata”...no więc niech davienici nie szydzą że i RBS15mk3 nie były POtrzebne. motorówce. Wierni do dzisiaj tej tezie, doviemy się kiedy RAM wyleciał z Gawrona?

            2. Al.S.

              Dwie lekkie EXLS tam wejdą bez problemu, a to już salwa 24 rakiet CAMM. Do tego 35mm OSU, a po uzbrojeniu OTO Melary w pociski programowalne będzie z tego całkiem sensowna korweta rakietowa, zdolna do samoobrony przed ppokr i dronami. A do tego jeszcze marynarz ostatniej szansy z Piorunem w garści na bocianicy. Drugiego Sa'ar6 z niej nie będzie, bo zapas wyporności nie pozwoli, ale już powyższe uczyni z tej jednostki okręt zdolny do wykonywania misji bojowych w warunkach średniego zagrożenia, czyli nie za blisko Królewca.

            3. Al.S.

              Na TWZ właśnie podano, że na znacznie mniejszych Visby mają zainstalować po trzy trzykomorowe EXLS, przenoszące łącznie 36 pocisków CAMM, więc jeśli to prawda, dysponować one będą bardzo dobrą siłą ognia w AD. Do tego EXLS mają być również przystosowane do wabików Nulka, które znacznie zwiększają zdolności w zakresie zwalczania ataków saturacyjnych na okręty. Gdyby Ślązak zyskał podobny arsenał środków, a trzeba wziąć pod uwagę że jest znacznie większą jednostką, problem "drogiego kajaka" przestałby istnieć.

          2. Przyszłość

            Ja uważam że gawrona należy uzbroić. Natomiast nam okręty. Podwodne nie potrzebne ani 3 korwety. Ani 96 apacxy. Żyć bez zadłużenia i jeden okręt dla Polski ok . Bałtyk może nato. Rosja nie zaatakuje polski to bajka.coz jeszcze? Kupować dużo borsuków bo wlasne

            1. Essex

              Tak koniecznie kupowac wincyj Borsukow bo wlasne! A co w nich wlasnego???? To skladak, wszystko co w nim istotne to zachodnie nie produkowane u nas. Jestem przeciwny dozbrajaniu tego zlomu, bo to wywalanie kasy w bloto, toak jak utrzymanie Lublinow, 12 plastikowych trslowciw, okretow z muzeum jak OHPy i tego jedynego OP bez znaczenia....skonczmy wreszcie z przepalaniem kasy na takie bzdety

          3. Popolupo

            Czyli juz nie mamy mozliwosci budowania wlasnych statkow i okretow - naped produkowane kiedys przez ELblad i Grudziadz odeszly w zapomnienie a obecne fujary w polityce czekaja ktora oferta bedzie dla nich najkorzystniejsza.No suoer

            1. Essex

              No cóż...świat się zmienił, technogia też...my z tym ciagłym zapatrzeniem w historie stoimy w miejscu...taki kraj

            2. Al.S.

              A na co mamy patrzeć? Na obecną mizerię? Kiedy byłem na kursie MAR4 w Babcock College na terenie stoczni w Rosyth w 2006r, po pustych halach hulał wiatr i nie było NICZEGO. 3 lata później zaczęto tam budować jedne z najnowocześniejszych lotniskowców świata. Tak to się robi, potrzebne są pieniądze i wola polityczna.

          4. Essex

            Ten pseudo okret nadaje sie na zlom

          Reklama