Reklama
  • Wiadomości

ORP Kościuszko płynie na Morze Śródziemne. "Monitoring przemytu ludzi"

Fregata rakietowa ORP „Kościuszko” wyruszyła na Morze Śródziemne. Polska jednostka weźmie tam udział w misji NATO, która związana jest z pogarszającym się kryzysem uchodźczym w Europie. Fregacie towarzyszyć będzie komponent lotniczy (śmigłowiec SH-2G), razem z którym dołączy ona do Stałego Zespołu Okrętów NATO Grupa 2, czyli SNMG 2. 

Fot. Piotr Leoniak/Marynarka Wojenna.
Fot. Piotr Leoniak/Marynarka Wojenna.

Polscy marynarze i lotnicy morscy wyruszyli dzisiaj z Portu Wojennego w Gdyni. Przez dwa najbliższe miesiące będą oni realizowali zadania pod flagą Sojuszu Północnoatlantyckiego. Do kraju wrócą we wrześniu, dokładnie 16 września. W odbywających się w polskim mieście uroczystościach wzięli udział m.in. szef BBN Paweł Soloch oraz dowódca generalny RSZ gen. Mirosław Różański. O podjęciu decyzji o wysłaniu "Kościuszki" na Morze Egejskie prezydent Andrzej Duda poinformował pod koniec maja. ORP "Kościuszko" to też pierwszy polski okrętem, który podczas uroczystości otrzymał banderę "bojową".

Załoga polskiej jednostki to ponad 200 marynarzy oraz skład komponentu lotniczego to personel klucza śmigłowców pokładowych SH-2G, piloci oraz nawigatorzy. Do tego wliczyć należy personel techniczny, który zabezpiecza realizację operacji lotniczych na pokładzie okrętu oraz wykonuje bieżącą obsługę techniczną śmigłowca. Na pokładzie znaleźli się również żołnierze sił specjalnych.

Misją fregaty jest udział i wsparcie stałego zespołu okrętów NATO-wskich na Morzu Śródziemnym. Mamy nadzieję, że to będzie odczuwalny i zauważalny nasz wkład we wspólne europejskie i NATO-wskie bezpieczeństwo.

Jarosław Brysiewicz, zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego

Jak wspomniano, ORP Gen. T Kościuszko dołączy do Stałego Zespołu Okrętów NATO Grupa 2 (Standing NATO Maritime Group 2), która działa w rejonie Morza Śródziemnego. ORP „Kościuszko” będzie realizował zarówno ćwiczenia, jak i działania skierowane przeciwko nielegalnej imigracji na Morzu Śródziemnym. Na wybór "Kościuszki" zdecydowano się, bo SNMG2 to grupa niszczycieli i fregat, więc delegowany przez Polskę okręt musi spełniać te wymogi.

Jednym z głównych zadań grupy jednostek z krajów NATO jest właśnie przeciwdziałanie nielegalnemu przemytowi ludzi drogą morską. Obecnie w skład SNMG 2 wchodzi siedem okrętów (głównie fregat) z Grecji, Niemiec, Turcji, USA i Wielkiej Brytanii. Jednostką flagową zespołu jest niemiecka fregata FGS Karlsruhe. W lutym ministrowie obrony państw Sojuszu zdecydowali, że grupa otrzyma zadanie monitorowania napływu uchodźców do Europy przez Morze Egejskie, co jest jednym z elementów wzmacniania bezpieczeństwa południowej flanki NATO.

Jednostki, które służą w grupie przydzielane są do niej w formie rotacyjnej z krajów NATO. Najczęściej na liście działających w jej ramach okrętów znajdziemy jednostki z Niemiec, Grecji, Włoch, Holandii, Hiszpanii, Turcji, Zjednoczonego Królestwa czy USA. Składa się ona zazwyczaj z 4 do 8 jednostek, fregat lub niszczycieli oraz jednego tankowca.  

Jest to niezwykle odpowiedzialne zadanie, realnie kształtujące tamtejsze środowisko bezpieczeństwa, a jednocześnie budujące naszą pozycję w Sojuszu. Polska pragnie stale podkreślać swoją postawę wiarygodnego partnera w układzie euroatlantyckim, a włączenie się w operację wykonywaną przez zespół okrętów sił morskich NATO, zwłaszcza w przededniu warszawskiego szczytu Sojuszu, jest tego rzeczywistym dowodem.

list Andrzeja Dudy

NATO utrzymuje w stałej rotacyjnej służbie cztery zespoły okrętów. Dwa z nich to zespoły fregat, dwa to zespoły sił przeciwminowych. Polski okręt po raz trzeci wejdzie w skład stałego zespołu fregat NATO. W 2006 i 2008 r. zadania w ramach SNMG1 realizowała załoga ORP "Generał Kazimierz Pułaski". Częściej polskie okręty operowały w składzie stałego zespołu sił obrony przeciwminowej numer 1 - dwanaście razy w jego skład wchodziły polskie niszczyciele min, dwa razy okrętem flagowym zespołu był ORP "Kontradmirał Xawery Czernicki".

Decyzja wysłania na Morze Śródziemne jest komentowana w kontekście niedawnych wypowiedzi ministra Antoniego Macierewicza, dotyczące niesprawnej wyrzutni rakietowej oraz "do niczego się nie nadającego" systemu kierowania uzbrojeniem. Informacje takie podczas sam szef resortu podczas odbywającego się w maju audytu rządów PO, który zaprezentował w Sejmie. 

Zgodnie z podawanymi przez tygodnik "Polityka" informacjami, wiceminister Fałkowski, który został poproszony o skomentowanie tych słów, stwierdził, że od czasu wystąpienia Antoniego Macierewicza przed posłami minęło już ponad 1,5 miesiąca, a w takim czasie "różne rzeczy można nie tylko naprawić i usprawnić". Fałkowski miał również dodać, że ORP Kościuszko „ma dobre wyposażenie do zwalczania okrętów podwodnych i to jest wyposażenie najwyższej klasy, które stworzyli polscy inżynierowie”. Podkreślił również, że „w sferze zwalczania okrętów podwodnych” Kościuszko będzie „rzeczywistym, prawdziwym i na dużą skalę wzmocnieniem sił sojuszniczych”.  

Zgodnie z przekazanymi przez podsekretarza stanu w MON informacjami, część wystepujących na fregacie defektów zostało usuniętych, a gdy tylko wróci ona z misji NATO, zostanie doposażona w dodatkowe elementy (które co więcej nie były jej potrzebne do sprawnego pełnienia misji na Morzu Śródziemnym). Wiceminister potwierdził jednak, że znajdująca się na pokładzie 76-milimetrowa armata wymaga naprawy, ale rozpocznie się ona po jej powrocie. 

Należy też zauważyć, że fregata będzie prowadzić działania ochronne i rozpoznawcze, przez co ewentualne niedostatki w jej wyposażeniu bojowym nie mają tak znaczącego wpływu na jej zdolności, jak w wypadku uczestnictwa w misji bojowej tzn. ryzyka starcia z marynarką wojenną bądź przede wszystkim lotnictwem przeciwnika.

PAP/MON/MR

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama