Dziś w Ambasadzie Francji w Warszawie przedstawiono szczegółową ofertę francuskiego przemysłu zbrojeniowego dotyczącą okrętów podwodnych dla naszej Marynarki Wojennej. Podpisano też porozumienie w tej sprawie pomiędzy koncernem DCNS i polską grupą przemysłową MARS Shipyards & Offshore.
Morski komponent odstraszania całkowicie realny
Najważniejszą informacją przekazaną w Ambasadzie Francji było potwierdzenie, że w ofercie francuskiej nie chodzi jedynie o sprzedaż okrętów podwodnych przez koncern stoczniowy DCNS, ale o zaproponowanie państwu polskiemu przez rząd francuski utworzenia „morskiego komponentu odstraszania, na zasadach narodowej niezależności”.
Francuzi zagwarantowali oficjalnie przekazanie Polsce „wszystkich elementów niezbędnych do skutecznego użycia rakiet manewrujących NCM produkcji francuskiej, przenoszonych przez okręty podwodne”. Co więcej rząd francuski gwarantuje państwu polskiemu, że wprowadzając na uzbrojenie rakiety manewrujące NCM, Polska uzyska pełną niezależność w zakresie decyzji o użyciu broni odstraszania i wyboru celów, zarówno w wymiarze politycznym jak i strategicznym i to bez ograniczeń.
Francja zaoferowała dostęp do broni, którą na świecie jest niezmiernie trudno pozyskać nawet wśród sojuszników. Rząd francuski zaproponował Polsce również pomoc w:
- opracowaniu naszej własnej, narodowej doktryny użycia rakiet manewrujących (w tym zapewnienie warunków do sprawowania całkowitej kontroli nad użyciem tego uzbrojenia przez najwyższe władze państwowe – np. za pomocą czegoś na kształt „teczki z kodami startowymi u prezydenta”);
- stworzeniu niezależnej bazy danych umożliwiającej wyznaczanie celów;
- stworzeniu systemu planowania misji rakiet.
Francuzi oficjalnie potwierdzili, że ich siły morskie: „…udostępnią MW RP, w ramach Listu Intencyjnego o współpracy podpisanego pomiędzy oboma krajami w dniu 29.11.2013 r., swoje doświadczenia wykorzystania rakiet manewrujących wystrzeliwanych z okrętów podwodnych w zakresie przygotowania misji i użycia rakiet”.
Budowa okrętów podwodnych w Polsce
Ważnym elementem spotkania w Ambasadzie Francji było podpisanie porozumienia pomiędzy koncernem DCNS i polską grupą przemysłową MARS Shipyards & Offshore dotyczącego budowy okrętów podwodnych i ich w pełni niezależnego serwisowania w stoczni Nauta w Gdyni.
Francuzi ostatecznie i oficjalnie potwierdzili, że budowa okrętów podwodnych w Polsce jest możliwa i wskazali miejsce, gdzie ją można przeprowadzić. Podczas 18 miesięcy DCNS rozpoznał miejsce i wykazał prace, jakie są konieczne do przeprowadzenia w takich obszarach jak infrastruktura i wyposażenie produkcyjne, procesy produkcyjne oraz kadry stoczni. Ostatni audyt przeprowadzono w maju 2014 r.
Audyt, oraz ekspertyza Nauty pozwoliło na opracowanie optymalnej technologii budowy okrętów podwodnych dla naszej Marynarki Wojennej. Zaproponowano by pierwsza jednostka była zbudowana we Francji (z równolegle prowadzonym szkoleniem i dostawą do Polski niezbędnego do produkcji wyposażenia i systemu informatycznego), natomiast dwie pozostałe - w stoczni Nauta w Gdyni (z asystą techniczną DCNS w czasie kluczowych etapów prac).
Wykazano przy tym, że transfer technologii pozwoli nam na niezależność w serwisowaniu okrętów podwodnych oraz zapewni 1000 miejsc pracy w Gdyni przez 9 lat trwania budowy i 300 miejsc pracy przez cały czterdziestoletni okres służby okrętów.
To wszystko zaproponowano nam przy zagwarantowaniu niezmiennej ceny (która pozostaje praktycznie taka sama, jak przy budowie wszystkich okrętów podwodnych we Francji) i terminowego oddania jednostek polskiej marynarce (nadzór nad terminowością wykonania prac zadeklarowała również „francuska administracja rządowa”). DCNS potwierdził przy tym przejęcie pełnej odpowiedzialności za końcowy rezultat budowy okrętów podwodnych oraz za ich zgodność z projektem.
Poprzeczka podniesiona wysoko, ale czy nie za wysoko?
To co zostało zaprezentowane w Ambasadzie Francji jest konkretną propozycją potwierdzoną przez rząd francuski. Teraz wiemy, że możemy pozyskać okręty podwodne przystosowane do odpalania rakiet manewrujących i „w pakiecie” zgodę na przekazanie tych rakiet w przyszłości, z pełną gwarancją ich samodzielnego wykorzystania (bez tzw. drugiego klucza). Jest mało prawdopodobne, by udało się uzyskać takie warunki w przypadku pocisków Tomahawk (tradycyjny brak zgody USA na transfer nowoczesnych technologii).
Dlatego decyzja o pozyskaniu rakiet manewrujących wystrzeliwanych z pokładu okrętów podwodnych nie powinna być podejmowana tylko przez wojskowych, ale również i może przede wszystkim przez polityków. W przypadku decyzji „na tak” Polska wejdzie bowiem do wąskiej grupy państw, które dysponują takim uzbrojeniem, a w Europie należą do nich tylko Francja, Wielka Brytania i Rosja.
Z drugiej jednak strony uzyskujemy uzbrojenie, którego nigdy nie mieliśmy i którego tak naprawdę dzisiaj nie potrafimy wykorzystać. Pomoc zaoferowana przez Francuzów może sprawę załatwić, ale czy rzeczywiście jesteśmy na to gotowi? Można przecież kupić tylko okręty podwodne i mieć święty spokój.
Po spotkaniu w Ambasadzie Francji sytuacja się jednak zmieniła. Od tej chwili nie będzie można bowiem tłumaczyć „decyzji na nie” zbyt dużymi kosztami (koszt rakiet manewrujących okazał się bowiem nie być wyższy niż rakiet przeciwokrętowych) oraz małym prawdopodobieństwem, że ktoś nam w przyszłości będzie chciał takie uzbrojenie w ogóle udostępnić.
karolek
Slupski bajki opowiada
Paul
Francuzi maja i technologie okretow i rakiet. Oby jaknajszybciej ten projekt zrealizowano. Kupowanie np. rakiet od Amerykanow to totalny nonsens, gdyz oni nigdy nie dadza nam 'drugiego klucza", praktycznie bylibysmy tylko egzekutorami ich zadan. To jak kupowanie amerykanskiego samochodu ale ...bez kluczyka.
Pepe
To jak kupowanie samochodu, którego poduszka bezpieczeństwa zadziała lub nie, na podstawie zdalnej decyzji
armia
jak znam polskich decydentow to napewno cos spieprza typowo po polsku albo beda teraz myslec do nastepnego wieku tak jak jest ze smiglowcami i samolotami rzadowymi norma
bb
w ten sposób Polska jest na celowniku Rosji i w każdej chwili może być użyta bron jako uderzenie wyprzedzające
Nelog
Zawsze staliśmy Moskwie solą w oku na drodze jej imperialnych planów. Nie mamy uzbrojenia pozwalającego na bolesny odwet, a Moskwa ćwiczy nuklearny atak na Warszawę. Naszą jedyną szansą na ocalenie wolnej Polski jest uzbroić się tak aby Moskale szerokim łukiem omijali Polskę w swoich wojennych awanturach. W przeciwnym razie Moskwa pewnego dnia zajmie Polskę, tak jak wiosną 2014 roku zajęła Krym.
staszek
no tak.... francuska oferta jest kusząca... chyba lepsza od niemieckiej, no ale zastanowmy się: zapewne na kazdym op będzie nie więcej jak 8 pociskow manewrujących wiec jak ruski zaatakują iskanderami a co gorsze jak posadza w warszawie swoje"topole" to my na 3 op odpalimy zza grobu 24 pociski..... (może ktorys trafi rosje w czuły punkt.... może) Ja nie chce wyjść na sknere ale czy nie lepiej kupic A 26 od szwedow (podobno są połowe tansze od niemieckich czy francuskich op) ale zamowic je z przedłużonymi aparatami torpedowymi tak żeby pasowały do francuskich pociskow manewrujących???? Natomiast za zaoszczedzona kase kupic więcej antyrakiet dla obrony przeciwkotniczej i przeciwrakietowej?? Przecież tych podwodnych scalpnavali i tak pewnie byśmy teraz nie kupowali..... a chyba tez więcej jassmow by się przydało dla F 16.....
przekombinował
Kup bat u szwedów a postronek u czechów jak machniesz to kij się może złamać. Co za kombinator?
ryszard56
Panowie Polska musi sie zbroić,Rosja i tak ma nas na celowniku ,osobiscie wolałbym jak bysmy kupili Niemieckie Delhfiny ,ALE NIE MA OD STRONY NIEMIECKIEJ DOBREJ PROPOZYCJI ,FRANCUZI FAKTYCZNIE MAJA DOBRĄ OFERTĘ,potrzebujemy takie okrety z 6 sztuk i nie na Bałtyk oczywiście
klon
a na co jak nie na bałtyk? Nie rozumiem
WCH
Popieram propozycje Francji dla MWPolski i trzeba zakupic najnowsze tech wojskowe jak i najnowsze lodzie podwodne typu Scorpene z rakietami Polsce sa one bardzo potrzebne
Viva Frans
Śmieszą mnie takie wypowiedzi Będziemy na celowniku Rosji. Ludzie Ogarnijcie się Byliśmy i zawsze będziemy Nasze Państwo zawsze było i będzie nie nienawidzone przez nich i tyle a powinniśmy mieć się czym bronić. Ciesze się że Francja złożyła taką oferte
Maks
Jestem za.
irek.i
O ku...a zgodzę się o podnisienie podatku dochodowego o 1% . Dam z moich zarobków na coś takiego . Trzema sztukami to zaatakować się nikogo nie da ale my nie jesteśmy agresorem. Ale do odstraszania to one się nadają , oj nadają. Vive le France. Oj żeby jeszcze ruszył z kopyta PL 01 to będę się czuł bezpieczniej .
Remo72
Jestem-Zza-!bezapelacyjnie
JAS
TO PRAWDA Z TYM FRANCUSKIM RZADEM ALE MOZE POLSKA W KONCU MAJAC SWICH PRAWNIKOW TAK ZABEZPIECZY JEDNO ZNACZNIE UMOWY ZEBY NIE PONIOSLA STRAT TAK JAK TO BYLO I JEST Z AMERYKANSKIMY F16
jas
W obecnej sytuacji politycznej tylko Francja mogła sobie pozwolić na dozbrojenie Polski w najnowocześniejszą technologię uzbrojenia. Właściwie Francuzi mitygują fakt uzbrojenia Rosji w swoje okręty podczas gdy Ci już nie kryją się z otwartą agresją na Ukrainę. Putin nie zrobi z Francji otwarcie swojego wroga. A my możemy skorzystać.
anty
I dać naszym stetryczałym generałom nowe groźne zabawki? Jeszcze omsknie się palec w ataku delirki i nieszczęście gotowe. Jestem przeciw.
misiek
Najwyraźniej , budowa elektrowni atomowej w Polsce będzie we współpracy z Francuzami. To taki pakiecik dodatkowy. Na zachętę.
wybuchowy leming
Tylko, że rząd francuski już nie istnieje. Tworzą nowy gabinet bez w zasadzie poparcia społecznego. Prezydent Hollande jest we Francji bardzo niepopularny. Po zmianie politycznej we Francji z obiecsnych okrętów mogą zostać tylko foldery...
RIKI
Całkowita racja '' ŁUKI '' i '' ARS '' z ust mi te słowa wyjeliście ! Chciałem tylko dodć że wiele mówi się o sprzedarzy mistrali a zapomina się że Niemieckie koncerny zangarzowały się w budowe całego centrum szkolenia czołgistów czyli Ruskich dywizji co jest dla nas o wiele większym zagrorzeniem niż Mistrale ale jakoś o ty się nie mówi !
tom
ortografia też jest ważna
Darek S.
Świetna oferta Francuzów. Niczym nie ryzykują. Jak Ruscy wkroczą do Polski i tak te okręty szybko wrócą do Francji. Jeżeli chodzi o kasę to owszem drogo. Ale lepiej kupić okręty podwodne niż topić miliardy dolarów w przedsięwzięcia typu Petrochemia Możejki na Litwie, albo działki rzekomo roponośne w Nigerii. Tam utopiono miliardy dolarów i nie ma możliwości odzyskania nawet 6% tej ceny przy sprzedaży tych dzisiaj nic nie wartych nieruchomości. Szkoda tylko się spinać na budowę w Polsce tak skomplikowanych okrętów, w czasach jak nasz przemysł stoczniowcy prawie nie istnieje. Nawet w czasach świetności naszego przemysłu stoczniowego, produkowaliśmy tylko desantowce. Po prostu kupmy te okręty. Lepiej by było gdyby nam Francuzi pozwolili produkować jakieś elementy tarczy rakietowej. Gdyby przetargi na na oba systemy odbyły się równocześnie, pewnie bez problemu udałoby się uruchomić produkcję w Skarżysku pocisków z systemu Narew. Francja jest Polsce przychylna i widać to często przy wystąpieniach polityków z Francji. Wola polityczna jest. Tylko firmy niechętne są na dzielenie się swoimi tajemnicami. Warunek jest jeden mamy przestać zaopatrywać się w broń w USA i zacząć kupować w Europie.
oset
Po prostu kupić te okręty? To bez sensu, to lepiej kupić łódki wiosłowe dla każdego Polaka, a wzrośnie (chyba) poziom tężyzny w narodzie. Jeśli kupić to całość systemu, szczególnie na takich zasadach. Jesteśmy Europejczykami i tutaj budujmy więzi wsparcia!
Wronek
Zbyt piękne aby było prawdziwe, coś tu definitywnie nie gra, być może jest to tylko zabieg na papierze aby uświadomić Putaina że jak tak dalej będzie z Ukrainą to Polska dostanie broń, i tyle.
realista
nic dodać i nic ując... i merkel zapomniałeś dopisać.łodzie podwodne może i będą ale bez rakiet a jesli z rakietami to na 100% bez kodów do nich.nie wyobrazam sobie reakcji rosji i berlina na zaistniałą sytuacje to wywróciło by całą europę do góry nogami.musialo by naprawdę dojśc do czegoś naprawdę poważnego pomiedzy rosja berlinem a usa gb francją izraelem zeby polska otrzymała nosniki do przenoszenia głowic które w dziesiąt minut mogą dolecieć do kremla i nie tylko. wszyscy w dumie dostali by zawału lub zbombardowali polskę haha.mysle ze wiekszoścc tutejszych forumowiczów chciała by doczekać chwili posiadania "takich" ale niestety jest to nie realne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Frigo
Ja bym nie powiedział że to zbyt piękne aby było prawdziwe. Francja chce nam przekazać ta technologię z prostych przyczyn, boją się Rosji. Wiadomo że Polska to pierwszy bastion obrony NATO. Jeżeli Polska odpowiednio długo zatrzyma natarcie, siły NATO będą mogły się zmobilizować i udzielić nam pomocy. Zresztą jeżeli Polska będzie posiadać taka broń to Rosja albo inny potencjalny agresor zastanowi się 2 razy zanim coś zrobi. Zgadzam się ze zdaniem żeby w przyszłości głowice konwencjonalne zastąpić głowicami atomowymi ewentualnie przygotować je tak żeby w razie zagrożenia coś takiego można szybko złożyć i użyć.
Willgraf
obrót spraw dobry gdyż francuskie okręty pływają w odróżnieniu do U-BOOTÓW ! przykład Grecji po zakupie od Niemców ich okrętów podwodnych całkowita wtopa !
lol
A to ciekawe, co piszesz! Izraelczycy też kupili op. z Niemiec. I..... pływają. Ba! nawet pod wodą!!!!!!!!!!!!!!
Ultima Thule
A moje zdanie jest takie: każde państwo (nawet Słowacja) powinno mieć atomowy okręt podwodny z głowicami jądrowymi. Wtedy wszyscy by się szachowali i nie byłoby wojen (a jeżeli już, to tylko jedna).
Książę Zamordor
Rozumiem co masz na myśli ale nie bardzo umiem zrozumieć po co Słowacji "okręt podwodny" ;) Gdzie by go trzymali?? Pod Dunajem?? To byłaby już super ekstrawagancja ;D Słowacja jak Słowacja, ale Polska powinna mieć taką możliwość jak ma chociażby Japonia, oni mają wszystko co potrzeba do produkcji bomby atomowej w 2-3 tygodnie. Mają rakiety, mają wzbogacony uran, wystarczy wszystko złożyć w całość i gotowe, proponuję obejrzeć film dok. na YT "Nuklearne gry". Polska buduję własną tarczę kryptonim "Wisła", czyli rakiety będą, teraz potrzeba elektrowni atomowych i odpowiedni zapis w konstytucji że w razie potrzeby Polska może dać zielone światło na budowę bomby atomowej i w 2-3 tygodnie uzbroić się po zęby. Wtedy bilibyśmy bezpieczni. Takie jest moje zdanie :)
aom
do Zamordor nie wiem czy ten komentarz się pojawi...ale my tez mamy opcje podobna do Japonii, mamy reaktor którego zuzyte paliwo jest wystarczające do zbudowanie około 30 bomb, ostanio chyba w 2010 oddalismy to do Rosji w ramach umowy z Miedzynarodowa organizacja z Atomistyki czy jakos tak z Wiednia, wiec trochę już się znow nazbieralo, nasze nauka da rade to zlozyc do kupy ale brakuje nam nosnikow ...a tu mamy francuzow...
nikimon
wydaje mi się , że informacje są nie w pełni rzetelne. na pewno polska marynarka wojenna potrzebuje nowych okrętów co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. problemy zaczynają się w momencie jakie okręty i czy budować je w stoczniach Polskich czy kupić poza granicami. wszystko to zależy od budżetu. mówi się o kwocie ok. 7,5 mld zł. czy polskie stocznie są przygotowane do podjęcia się budowy okrętów podwodnych. na to pytanie nie można jednpoznacznie odpowiedzieć , gdyby dziś miano rozpocząć budowę to odpowiedź brzmi nie są przygotowane. okręt podwodny wbrew ;pozorom nie jest łatwą do budowy jednostką. znane i stosowane technologie budowy wymagają zapewnienia odpowiednich warunków są to np. hale produkcyjne całkowicie izolowane od otoczenia - dla zapewnienia odpowiednich warunków wykonania prac spawalniczych, dzisiaj w Polsce nie ma takich budowli i trzeba by zbudować taką halę ( koszty? i czy dla 3 jednostek to się kalkuluje ?), brakuje odopwiednio wyszkolonej kadry stoczniowców - tutaj należy wspomnieć o tym , że to MARS doprowadził do upadłości jedną z najlepszych firm stoczniowych Konrem Nauta z Gdyni , która była przygotowana do prac przy projekcie Kormoran ( obecnie realizowanym przez holding gdanskiej stoczni remontowej), wskutek nieodpowiedzialnych działań ludzi z nadania MARS w Gdyni utracono ok. 300 miejsc pracy - jak się to ma do opowiadań o stworzeniu nowych 1000 miejsc , to po co zniszczono istniejące? brakuje kadry technicznej zarówno średniego nadzoru jak i konstruktorów, technologów. w chwili obecnej najbardziej realnym byłoby zlecenie wykonawstwa tego projektu stoczni marynarki wojennej w Gdyni - tu niewielkim kosztem można przystosować istniejące hale do wymagań technologii budowy tych okrętów.pozostanie problem kadry wykonawczej jak go rozwiązać nie wiem.
1234
do nikimon: całkowicie popieran Twój punkt widzenia, a wszystkich niedowiarków odsyłam do hiostorii budowy 6 Scorpene w Indiach. Im też obiecywano złote góry, a do dzisiaj okretów, jak nie bylo tak nie ma. A kto winny??? "Nieudacznicy" Hindusi, ktorzy nie potrafią wybudować OP.
gordon
LOLO Uśmiałem się po pachy, ale pomysł popieram. Można też zapłacić jabłkami i kapustą!
gordon
Ta informacja - oprócz tego, że może ruszy się coś z polską obroną na morzu - wpisuje się ślicznie w politykę Francji: panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek. Mam tu na myśli Mistrale dla sowietów. Cała resza jest dla Francji drugoplanowa. Jak Polacy rozegrają tę piłkę?
mieszko4
Byloby dobrze gdyby te okrety budowano w Polsce. Wystarczy zapytac ludzi z branzy to powiedza jakie sa szanse w dzisiejszych warunkach. Ale trzeba pomyslec i podjac decyzje jak wyjsc z tych klopotow. Na dzis nalzaloby zainwestowac sporo pieniedzy czy nas stac na to? No coz mawiaja a kto biednemu zakze zyc bogato? I to Polska wlasnie . . .
el
"Można przecież kupić tylko okręty podwodne i mieć święty spokój." No tak. Można przecież też kupić F16 bez uzbrojenia w jakiekolwiek rakiety powietrze-powietrze lub powietrze-ziemia i też mieć święty spokój. Albo w ogóle wyposażyć wszystkich żołnierzy w nowoczesne karabinki bez amunicji. Okręt podwodny w ilości 3 sztuk uzbrojony jedynie w broń do zwalczania innych okrętów to pół-okręt. A w przypadku konfrontacji z Rosją (ewentualną) to tak jakby go wcale nie było. Popieram w pełnie opcję Francuską. Oby jak najszybciej to wszystko zostało zrealizowane.