Reklama

Siły zbrojne

Nowe spojrzenie na kompletowanie systemów OPL

FOT. MEADS (Medium Extended Air Defense System, w skrócie MEADS) to rozszerzony system obrony powietrznej średniego zasięgu, który powstawał we współpracy Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Włoch.
FOT. MEADS (Medium Extended Air Defense System, w skrócie MEADS) to rozszerzony system obrony powietrznej średniego zasięgu, który powstawał we współpracy Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Włoch.

System MEADS (Medium Extended Range Air Defense System) przedstawia nowe podejście do budowy systemów obrony przeciwlotniczej. Pozwala działać sieciowo – wybierając jedynie te elementy, które są potrzebne, aby system OPL był kompletny, a co za tym idzie - był zdolny do zwalczania pełnego spektrum zagrożeń.

MEADS został zaprojektowany na bazie wniosków wynikających z eksploatacji obecnie wykorzystywanych systemów przeciwlotniczych. Eliminuje ich najważniejsze wady, w szczególności ograniczoną możliwość rażenia celów nadlatujących z różnych kierunków. Ponadto, przeszedł pozytywnie serię testów wykazując swoją skuteczność, zarówno jeżeli chodzi o koncepcję jak i rozwiązania techniczne.

Sieciocentryczność w systemie OPL

Generalnie systemy OPL wykorzystywane obecnie na świecie wymagają zachowania stałej, hierarchicznej struktury organizacyjnej (np. związanej ze sztywnym - przewodowym przywiązaniem wyrzutni rakietowych do specjalistycznego radaru kierowania uzbrojeniem, który jest podłączony do stanowiska dowodzenia i systemu łączności). System MEADS można oczywiście zorganizować tak samo, ale może on również działać na zasadzie, praktycznie pełnej samodzielności poszczególnych elementów składowych baterii. Pozwala na to kilka nowych rozwiązań - w tym przede wszystkim pełne usamodzielnienie każdego komponentu wchodzącego w skład tego systemu.

Nie mówimy więc tu już o rozstawianiu dywizjonów, czy baterii, ale o łączeniu w wirtualnej sieci radiowej oddzielnych wyrzutni, radarów czy systemów kierowania. Wszystkie te urządzenia mogą się więc zalogować do systemu OPL w dowolnym miejscu i od razu rozpocząć działanie w sieci (sieciocentryczność) według zasady „plug and fight” (włącz i walcz). W MEADS jest to rozumiane dosłownie, ponieważ przejście np. wyrzutni z położenia marszowego do bojowego trwa kilka minut (zatrzymanie się oraz hydrauliczne opuszczenie podpór i podniesienie kontenerów) – bez potrzeby rozwijania kabli i budowania wieloskładnikowych stanowisk ogniowych.

Co więcej specjalny modem zapewniający włączenie się do „sieci MEADS” może być również przekazany do innych systemów (np. systemu obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu), dzięki czemu je również będzie można zalogować w systemie OPL MEADS tworząc na jego bazie tzw. obronę wielowarstwową. Warto pamiętać, że najefektywniejsze w obronie powietrznej są właśnie systemy wielowarstwowe, łączące systemy rażenia i rozpoznania różnych warstw przestrzeni powietrznej.

Autonomiczność komponentów MEADS 

Sieciocentryczność pozwala na zachowanie autonomiczności poszczególnych elementów systemu. By to uzyskać wszystko, co jest w bateriach MEADS zostało dla nich zaprojektowane od początku poza rakietą (chociaż rakiety dedykowane dla MEADS również opracowane zostały z myślą o działaniu w dużym stopniu autonomicznym). To przeprojektowanie w przypadku radarów i wyrzutni miało m.in.: zwiększyć mobilność systemu oraz pozwolić, by każdy element mógł działać dookólnie. 

Efekt tego można zobaczyć analizując sposób działania systemu Patriot, którego nieobrotowy radar kierowania uzbrojeniem AN/MPQ-53 zabezpiecza ostrzał w sektorze ok.120°. Testy wykazały, że szybko obracający się radar kierowania uzbrojeniem systemu MEADS typu MFCR wykonuje porównywalną pracę do trzech radarów kierowania uzbrojeniem zestawu Patriot. Podobnie działa również obrotowy radar wykrywania i śledzenie celów oraz wstępnego naprowadzania rakiet systemu SAMP/T. 

„Dookólność” daje również możliwość dowolnego doboru stanowisk i rozśrodkowania poszczególnych komponentów systemu, ponieważ wykorzystywane w MEADS rakiety PAC-3 MSE, pomimo że nie są pionowego startu, mogą zmieniać kierunek lotu po starcie nawet „strzelając za plecy” („over-the-shoulder”). Nie jest więc ważne, jak one są ustawione i gdzie – byleby zalogowały się w sieci.

Autonomiczność pogłębia również konstrukcja rakiet wykorzystywanych w systemie MEADS (PAC-3 MSE i PAC-3 CRI), które posiadają aktywną głowicę poszukującą, a więc po wskazaniu celu przed startem mogą teoretycznie samodzielnie się naprowadzić na cel (według zasady „wystrzel i zapomnij”). To właśnie dzięki temu można było zastosować radar MFCR z anteną obrotową, która nie potrzebuje (jak w systemach z naprowadzaniem półaktywnym) cały czas śledzić obiekt i kierować manewrami rakiet.

Oczywiście radar MFCR może korygować tor lotu pocisków i to lecących w różnych sektorach (co zwiększa ich odporność na zakłócenia a więc skuteczność), ale nie musi. Teoretycznie jest więc możliwość wykorzystania samych wyrzutni rakietowych bez radarów kierowania uzbrojeniem, korzystając z informacji przekazanej ze stanowiska dowodzenia BM (Battle Manager). A tam dzięki podejściu sieciowemu można tworzyć obraz sytuacji łącząc dane również z innych źródeł informacji (np. z radarów systemu obrony powietrznej lub nawet Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego).

Taka organizacja zwiększa żywotność systemu, ponieważ nawet odbierając emisję radaru kierowania uzbrojeniem i go lokalizując, przeciwnik nie może stwierdzić, że w pobliżu tej stacji znajdują się wyrzutnie (są one „pasywne” aż do startu rakiety). Systemy rozpoznania radioelektronicznego nie są więc w stanie określić nawet zgrubnego miejsca rozmieszczenia całej baterii, tym bardziej, że dzięki mobilności i łatwości we włączaniu się do sieci może być ona praktycznie cały czas w ruchu. 

Mobilność 

Ważnym elementem wypracowanym w systemie MEADS jest jego mobilność. Zmniejszono więc zarówno wagę poszczególnych elementów, ich rozmiary, jak i zmieniono sposób funkcjonowania. Dzięki temu wszystkie elementy system mogą być zamontowane na podwoziach samochodowych i nadają się do transportu powietrznego (w tym z wykorzystaniem samolotów C-130 Hercules).

Zadbano również o samowystarczalność i np. nowe kontenery z rakietami można zamontować na wyrzutni wykorzystując jedynie system załadowczy samej wyrzutni – a nie jest do tego potrzebny oddzielny dźwig. No i najważniejsze: zmieniono podejście do eksploatacji systemu przez co system MEADS może obsługiwać 1/3 osób potrzebnych do obsługi konkurencyjnych systemów oraz wykorzystuje  mniej pojazdów do transportu wszystkich jego elementów. Automatycznie obniża to koszty eksploatacji, co pogłębia się również poprzez organizację systemu prowadzenia przeglądów i konserwacji, a także powszechnie wykorzystywany systemy automatycznego wykrywania uszkodzeń i usterek.

Wartość systemu to koszt zabezpieczenia obszaru a nie ilość rakiet

Ocena kosztów zakupu baterii ilością wyrzutni nie możne stanowić istoty porównania, ponieważ biorąc pod uwagę nowe rozwiązania OPL powinno się oceniać bardziej koszt pokrycia systemem obronnym danego terytorium. Do obrony wskazanego rejonu system MEADS potrzebuje mniej elementów niż inne tej klasy zestawy przeciwlotnicze. Według oceny specjalistów MEADS- jedna bateria tego systemu jest w stanie ochronić obszar od 4 do 8 razy większy, niż tak samo skompletowana liczebnie bateria Patriot i to nawet jeżeli oba systemy będą korzystały z tych samych rakiet PAC-3 MSE.

 

 

 

Reklama

Komentarze (28)

  1. suman

    polecam: http://www.forbes.com/sites/richardminiter/2014/05/15/why-putin-is-worries-about-poland-and-raytheon-but-not-obama/

    1. JanKS

      Dzięki - bardzo interesujący artykuł. Też polecam

    2. xamjak

      rzeczywiście spoko

  2. Franz

    Nie wazne jak zaawansowany ten system bedzie to jak nie bedzie nas stac na rakiety to nie ma to zadnego sensu. Tylko i wylacznie krajowy sprzet ma sens w przypadku powaznego konfliktu to ilosci na jakie bedzie nas stac.Technologia rakietowa ma juz kilkadziesiat lat a kluczem jest namierzanie i kierowanie ogniem, a tutaj akurat mamy potezny potencjal. To sa wszystko brednie, jak przyjdzie co do czego to bedzie tak jak z Hurricane, zamowimy i nie zadaza doleciec.

    1. ryszard56

      tak masz rację

  3. Gość

    System zakupiony przez Polskę musi być przede wszystkim skuteczny i odporny na zakłócenia a rakieta tego systemu musi być produkowana w kraju. To są wymogi strategiczne które muszą zostać spełnione. Gdyby tego się nie dało rady osiągnąć lepiej zainwestować w budowę programu Wisła w Polsce, posiłkując się specjalistami z zagranicy. Byłoby to z korzyścią dla firm zbrojeniowych ,dla nauki i dla budżetu państwa. W rezultacie tu jest gra o około dwadzieścia miliardów.

    1. wróg

      A wróg jakiś konkretny do tego systemu jest? Na jakie zagrożenie to niby przygotowuje?

  4. klikklak

    czyli że Amerykanie (Niemcy i Włosi) poszli śladami Rosjan, którym do niedawna nie brakowało tylko systemu kierowania i dowodzenia.

  5. Igor

    wystarczy podjac wspolprace z krajana onim maja technologie rakietowe

  6. jmw

    Z programu MEADS wycofały się USA i jeżeli w ich ślady pójdą Niemcy i Włochy to wydaje się, że szanse MEADS na projekt Wisła zmaleje do minimum.

    1. chateaux

      Żadne "Stany się nie wycofały z MEADS." Altair nie jest zbyt wiarygodnym i rzetelnym źródłem, znanym ze swojego histerycznego anty-amerykanizmu. US Army stwierdziła jedynie, ze nie potrzebuje tego systemu, bo wystarczający jest na razie Patriot PAC-3. Program jest natomiast nie tylko w dalszym ciagu prowadzony przez konsorcjum MADS zlozone z na wskroś amerykańskiego Lockheeda Martina, oraz firmy z Niemiec i Włoch. Co więcej, wg. serwisu Defence News, szef LockMartu ds. MEADS oświadczył kilka dni temu, ze Polska jest zaproszona do udziału w w konsorcjum i programie, na zasadzie pełnego partnerstwa, wraz z USA, NIemcami i Włochami, a ewentualny udział Polski w produkcji MEADS wynosic ma "co najmniej 40%"

  7. bolo

    Z wszystkich ofert jakie do tej pory zostały przedstawione najlepiej z punktu polonizacji wychodzi oferta francuska MBDA z rakietą Aster 30 i VL Mica krótkiego zasięgu. Amerykanie nigdy nie dadzą nam kodów źródłowych , a rakiety bedą tylko składane u nas, a chodzi o kompletne know-how. Feancużi godzą sie na nasz radar sytem łączności i nasze podwozia do zabudowy. Aster 30 jest b.nowoczesną rakietą , godzą sie też na udział w budowie jej kolejnej wersji block II. Żydzi dlatego się wycofali ponieważ ich David Sling w dużej mierze jest finansowany z amerykańskich pieniędzy, a bez sens jest robić sobie sztuczną konkurencję. Pzry okazji powinniśmy zakupić MDcN i Scorpene z możliwością ich odpalania.

    1. say69mat

      Z kolei Francuzi dadzą korzystny rabat abyśmy wzięli ich kody dostępu???

  8. XXXx

    A ile chcą żółtki za kopie S300? Może lepiej kupić licencje na coś starszego niż zachodnie cuda i powiększyć to o wartość dodaną w kraju? Głupków-inżynierów nie mamy, zestaw grom potrafimy zrobić.

    1. say69mat

      Po pierwsze, zestaw Grom jest twórczym, ale rozwinięciem radzieckiego pocisku Igła, SA-18 Grouse. Po drugie nie porównuj naramiennej wyrzutni z systemami typu S300 czy Patriot. To zupełnie inna skala problemu i stopień zaawansowania technologicznego. Tak więc fakt, że potrafimy 'klepać' GROMy - PIORUNY, nie przesądza automatycznie. Że dysponujemy potencjałem pozwalającym na przejęcie, zaadaptowanie technologii i natychmiastowe rozpoczęcie produkcji. Przygotowanie niezbędnej infrastruktury i załogi zajmie trochę czasu. Następnie, ciutkę czasu polegnie na testowanie wydolności infrastruktury i załogi. Plus pozostaje czas niezbędny na poligonowe testy wyprodukowanego uzbrojenia.

  9. ars

    Zakup takiego gotowego systemu rakietowego bez dostępu do technologi szczególnie (kody dostępu, pełny wgląd w dokumentację techniczną, prawo przeprowadzania wszelkich remontów i przeglądów wykonywanych w naszym kraju przez naszych techników) to przyzwolenie i możliwość szpiegowania tego systemu przez sprzedającego. Tak zakupiony sprzęt rakietowy nigdy nie będziemy mogli skutecznie ukryć i zawsze istnieje możliwość uniemożliwienia jego działania bez naszej wiedzy i zgody, w najmniej oczekiwanym przez nas momencie. Zakup takiego systemu bez pełnego dostępu do kodów źródłowych powoduje to że możemy i z pewnością będziemy poprzez taki system podsłuchiwani i podglądani, słowem pełna inwigilacja najbardziej newralgicznego zestawu obrony naszego kraju przez obce Państwo, za tak ogromne pieniądze!!! Z zakupionym sprzętem na tak niekorzystnych warunkach niezależnie od kogo kupimy i żeby nie wiem jak był on atrakcyjny technologicznie jesteśmy ubezwłasnowolnieni militarnie i politycznie. Czy jest sens kupować taki sprzęt na tak niekorzystnych warunkach i za takie pieniądze? Przecież to groźba ciągłego wieloletniego szantażu politycznego. Myślmy i kupujmy sprzęt wojskowy jak ludzie wolni nie jak niewolnicy i pachołki jakiegoś mocarstwa, jakiegoś kraju. Polacy obudźmy się chociaż przy zakupie tego sprzętu. Żaden sojusz nie trwa wiecznie, więc tym bardziej potrzebna jest wizja wolnego człowieka przy zakupie tak newralgicznego sprzętu. Powinniśmy taki sprzęt robić w kraju, jest zbyt cenny i drogi byśmy zachowywali się jak Mozambik i Madagaskar. Budowa linii produkcyjnych, licencje i zakup technologii oraz wszelkie kody źródłowe tego sprzętu to minimum. Jeśli w przetargu na samym początku zdecydowanie zaznaczymy pełny dostęp do wszelkiej technologi tego systemu rakietowego i produkcję w naszym kraju to to po pewnym czasie wynegocjujemy. W ramach offsetu należy zaznaczyć budowę zakładu i hal z wyposażeniem do produkcji. Skoro inni tak robią to i my również powinniśmy, pomimo że dziś nie umiemy produkować potrzebnych podzespołów takich rakiet to na pewno się nauczymy. Inni także nie umieli ale dzięki mądremu przetargowi i offsetowi nauczyli się. Taki przetarg musi być jednak od początku legalnie pod nadzorem ABW a wszystkie spotkania nagrywane i analizowane by ustrzec się od lobbingu i przekupstwa. Pamiętać powinniśmy że ci którzy produkują i mają technologię sprzedają ją i zależy im żeby sprzedawać nie tylko nam zależy żeby kupić. Więc bądźmy dobrej myśli i odważni przy negocjacjach i zakupie sprzętu rakietowego dla naszego kraju.

    1. say69mat

      @ars: Polacy obudźmy się chociaż przy zakupie tego sprzętu. Żaden sojusz nie trwa wiecznie, więc tym bardziej potrzebna jest wizja wolnego człowieka przy zakupie tak newralgicznego sprzętu. Powinniśmy taki sprzęt robić w kraju, jest zbyt cenny i drogi byśmy zachowywali się jak Mozambik i Madagaskar. Budowa linii produkcyjnych, licencje i zakup technologii oraz wszelkie kody źródłowe tego sprzętu to minimum. Jeśli w przetargu na samym początku zdecydowanie zaznaczymy pełny dostęp do wszelkiej technologi tego systemu rakietowego i produkcję w naszym kraju to to po pewnym czasie wynegocjujemy. W ramach offsetu należy zaznaczyć budowę zakładu i hal z wyposażeniem do produkcji. Skoro inni tak robią to i my również powinniśmy, pomimo że dziś nie umiemy produkować potrzebnych podzespołów takich rakiet to na pewno się nauczymy. Inni także nie umieli ale dzięki mądremu przetargowi i offsetowi nauczyli się. /.../ say69mat: Po pierwsze, czy a ten przykład, notoryczni klienci Raythenona i LM. Czyli ... ZEA, Kuwejt, Bahrajn, Oman lub Arabia Saudyjska, kupują sprzęt Raytheona lub Lockheed Martina. Kupują zarazem niezbędne know how, linie produkcyjne/montażowe i kody dostępu??? Po drugie, czy Mozambik lub Madagaskar potrzebują zaawansowanych systemów OPL??? Po trzecie, dla czego Turcja, niesłychanie skuteczny gracz na rynku kontraktów zbrojeniowych. De facto poległa w przetargu na zakup systemów OPL. Wybierając, miast zachodniego uzbrojenia koncernów MBDA, MEADS, Raythenon, LM. Chińską kopię systemu S-300??? Po czwarte, skoro jak to zauważyłeś, żaden z sojuszy nie trwa wiecznie. Jaki kraj będzie miał interes, aby sponsorować nasz kraj. Sprzedając nam zaawansowane technologicznie uzbrojenie wraz z liniami montażowymi/produkcyjnymi plus niezbędnym know how??? Przecież to my chcemy kupując uzbrojenie, faktycznie kupić nasze bezpieczeństwo.

    2. nikt

      nasi decydenci tego nie rozumieją - bo pokończyli historię a nie politechnikę - gdyby to byli specjaliści - to nigdy by nie kupowali cudzych technologii - chyba zeby skopiować - a traktat o budowie rakiet o zasięgu do 300km można sobie w wc powiesić - budować i sie nie pucować - w razie wojny traktaty nie obowiązują- za to obowiązują twarde realia rzeczywistości i nie płącze się ale strzela (a jak ma się z czego to łatwiej....

  10. Obserwator

    A w jaki sposób taki niezależny układ samodzielnych jednostek zabezpieczyć przed zakłóceniami przeciwnika ??? (radary- systemy namierzania, systemy dowodzenia, wyrzutnie, jednostki osłonowe, systemy pasywne itd.). Jedyną skuteczną metodą jest wykorzystanie światłowodów.

  11. Gość

    W mojej opinii fundamentalną sprawą przy zakupie Tarczy Polski jest posiadanie technologi i produkowanie rakiet. Koniunktury polityczne i interesy różnych państw się zmieniają. Ewentualny konflikt zbrojny może trwać wiele lat a my musimy mieć czym strzelać.

  12. pragmatyk

    Teoretycznie , bo na papierze ten system jest wspanialy ,ale , własnie to ale, koszty takiego systemu są potęzne ,inteligientne rakiety bedą kosztować tyle co caly dzisiejszy klasyczny zestaw średniego ,czy bliskiego zasięgu następnie ,koordynacja , czyli to co czyni ten zestaw autonomicznym i jednocześnie działającym w systemie obrony regionu ,czy obszaru , to stworzenie ,lub zakup systemu kierowania obroną róznych środków obrony przeciwlotniczej różnego szczebla ,w tym również obecnie istniejących. Zapewnienie łączności , różnych systemów w celu koordynacji kierowania ogniem biorąc pod uwagę ,że dzisiaj już mozna zakłocić praktycznie wszystkie systemy lączności cyfrowej , łącznie z dronami.Jak widać koszty tego systemu nie są małe i jest to kierunek trendów w uzbrojeniu w systemy oplot.

  13. jmw

    "Według oceny specjalistów MEADS- jedna bateria tego systemu jest w stanie ochronić obszar od 4 do 8 razy większy, niż tak samo skompletowana liczebnie bateria Patriot i to nawet jeżeli oba systemy będą korzystały z tych samych rakiet PAC-3 MSE." Ciekawe wnioski panów specjalistów z Niemiec.

  14. sosen12

    Wybieramy między systematami OPL najlepszymi na świecie. Więc każdy wybór z punktu widzenia MON jest mega postępem w poprawieniu poziomu bezpieczeństwa Polski. Oczywiście najlepiej by było, jak by sprzedawcy systemów OPL dali nam: - rakiety, - technologię ich wytwarzania, - stworzyli nowe miejsca pracy w Polsce i na końcu żeby sami za wszystko zapłacili :-)

  15. OPL

    KODY ŹRÓDŁOWE!! Są tak samo ważne jak dobry system. MEADS nam tego nigdy nie zaoferuje bo technologia jest w rękach rządu USA. Poza tym ten system istniej póki co wyłącznie na papierze i na makietach. Polska ma sfinansować ryzyko jego skuteczności? To wiele tłumaczy dlaczego ponad rok temu USA zablokowały możliwość chociażby rozmów nad sprawdzonym systemem izraelskim IRON DOME... Ilość pułkowników (oczywiście w rez.) która biega po Wawie za tym rozwiązaniem jest przerażająca. Nie, nie dlatego że są przekonani. Są opłacani...

    1. z prawej flanki

      Panie przeciwlotniczy ; czy grozi nam ostrzal ze strefy Gazy prymitywnymi rakietami Kassam? IRON DOME to system optymalizowany do zwalczania takich wlaśnie rakiet.

  16. Andrzej

    Zdaje sie ze firma ta proponuje nie tylko kody dostepu ale udział polskiego nawet 40% w firmie , a według spcyfikacji jest lepszy niz patrioty i co najwazniejsze tańszy w eksploatacji czy wyposarzeniu ,

    1. JW

      Raytheon przedstawił ciekawszą propozycję. Amerykanie deklarują ponad 50% polonizację produktu. Deklarują też współpracę przemysłową z polskimi firmami szczególnie z PHO. Co najważniejsze - produkcję z Bumarem Elektroniką radaru AESA zdolnego do obserwacji przestrzeni w 360 stopniach. Byłby to ogromny skok technologiczny dla Bumaru.

  17. Miroo

    Bardzo fajna analiza i bardzo fajny ten system MEADS.. Lecz zadecyduje polityka... Pod ten zakup zostanie napisany przetarg (tak jak to było z F-16 i tak jak to zrobione pod black hawka na śmigłowce obecnie). Co zadecydują politycy? Pod naciskiem USA - czyli poklepywanie po plecach i farmazonach o sojuszu (albo to co powiedział wiceprezydent USA w Polsce: "niech bóg ma w swojej opiece Polskę") oraz interoperacyjności oraz pod powodem, że "system ten polacy już znają, bo szkolna bateria była już w Polsce krótko to szkolenie będzie tańsze" - zdecydowanym faworytem jest Patriot... MEADS - jest lepszy od Patriota (w opinii wielu specjalistów na świecie) ale tu wpływy Niemiec musiałyby zadecydować aby nacisnąć na Polskę celem dokonania zakupu tego systemu (zyskuje i USA i Niemcy - ale USA mniej zyskują niż w przypadku Patriota). Wszystkie inne rzeczy w tym parametry techniczne są drugorzędne a polskiemu przemysłowi skapną okruszki... pewniakiem jest Jelcz, na którego podwoziach będzie przewożony ale to będzie tylko 1% wartości kontraktu itp....

    1. say69mat

      Przecież producentem pocisków PAC-3 MSE (Missile Segment Enhancement) do systemu MEADS jest Lockheed Martin kooperujący w tej materii ręka w rękę z Raytheonem.

    2. Sejsmo

      W tym akurat wypadku Amerykanie wcale nie naciskają, z prostego powodu: i tak 85% kosztów eksploatacji systemu to ich komponenty, czyli rakiety PAC3-MSE. Polonizacja? Jedyną naszą szansą, która w związku z tym nie zostanie wykorzystana, jest zainwestowanie dużych pieniędzy w opracowanie mniej, lub bardziej udanej kopii tego pocisku. Amerykanie w tej dziedzinie nie dzielą się technologiami, jak widać nawet ani z Niemcami, ani z Francuzami, ani z Brytyjczykami, więc tzw. polonizację możemy włożyć między bajki.

    3. Włodek P.

      A nie możnaby skorzystać z tureckich doświadczeń i współpracować z Turkami przy modernizacji chińskich rakiet mając kody źródłowe do systemu? Przy okazji być może udałoby się rozwiązać problem zagłuszania rosyjskich S-300.

  18. witek

    Brać, brać, brać, bo nic lepszego nam się nie zaproponuje!

  19. Jasiektobi

    Moim zdaniem do przetargu nie dojdzie. Przewiduję scenariusz polegający na "leasingu" PATRIOTÓW z obsługą amerykańską , na okres 5-10 lat ( mam nadzieję , że wpiętego w sieć polskiej OP i pod polskimi rozkazami ). Po tym czasie zakupiony zostanie system opracowany w Polsce przez nasz przemysł , lub w kooperacji z KONSBERGIEM ( z nowymi rakietami).

  20. FeNi

    wiem jedno moge liczyc na sąsiada za miedzą bo zagrożenie rośnie i dla niego ale na przyjaciela za morzem, moge zawiadomić go jedynie że mi juz chałupę roz... ili... to juz przerabialiśmy przed wojną... a do tego ludzie maią robote w kraju

  21. malkontent

    tu nie chodzi o żadne bezpieczeństwo itp. itd. to tylko czysty biznes,pakujemy się w bezsensowny wyścig zbrojeń,który niczego nie gwarantuje,chcemy być mocarstwem - trzeba zachować umiar i nie finansować rozwoju obcego przemysłu zbrojeniowego ......................................

  22. husajn banana

    i tak nie zostanie wybrany bo jestesmy amerykanskimi pachołkami , artykuł mozna skasowac

  23. Autor

    Tylko Patrioty!!!!!!!!!!!!!! Nie są najlepsze - zgodzę się ale i tak nikt nam nie da technologii do produkcji kompletnych rakiet a nawet jeśli to ile ich sami zrobimy? za darmo tez tego nie wykonamy a budżet wszystkiego nie uniesie. Jedyny (+) tego zakupu to sojusznik strategiczny taki który ma dostateczną ilość rakiet aby szybko je nam sprzedac i dostarczyć. Czy myślicie, ze w czasie wojny Francja czy Izrael nam coś da i pomoże - się wątpić???? Dlatego kupując patriota w pewnym sensie zabezpieczamy sobie sojusznika który posiada wystarczający arsenał aby wywiązać sie z zobowiązań. Lepiej zrobić DEAL - bierzemy patrioty a w zamian dostajemy zgode kongresu na JASSM o zasiegu 1000 km (oczywiscie nie za darmo- kupimy) , albo może uda sie wyćyganic np kilka F-16 używanych z rezerw amerykańskich lub upust na AH-64. Czemu się musimy skupiać na tych rakietach!!!Będzie kasa na 1000 rakiet to kupimy 1000 i dostaniemy 10000, znając historie Gawrona, Andersa, Skorpiona, Loary i wielu mniejszych innych lepiej samemu raczej nic nie kombinowac w tym kraju bo się potem okaże ze do produkcji rakiet użyto tańszych zamienników i krzywo latają, kody startowe ktoś przeszmuglował za "flaszke" ruskim razem z technologią i mają już na nie zakłócanie gotowe. Zaufajmy fachowcą!! Wszyscy kody kody kody - a co ulepszać będziemy coś czego sami zrobić nie potrafimy? Jak jesteśmy tacy dobrzy to czemu nie mamy swoich rakiet! MEADS tez fajny ale jeszcze w powijakach boję sie ze moze szybko nie ruszec a nam potrzeba czegos na wczoraj. Izrael zresztą już sobie odpuścil przetarg. Zostali Francuzi a to kolaboranci - sprzedają zaawansowane technologie NATO do najwiekszego wroga NATO - pewnie i technologie na antyrakiety mu dadzą jak zamówi u nich cos jeszcze intatnego.

    1. Tomdal

      Ja mogę powiedzieć tylko tyle byś zaczął się leczyć. Sprawdź najpierw kto jest uważany w USA za strategicznego sojusznika i nie szukaj w tym zestawieniu Polski. Może Izrael i Francja nam nie pomogą ale mogą dać technologią dzięki której sami sobie pomożemy. Moje dolary przeciw twoim orzeszkom, że USA wypną się na nas jak reszta. Jedź do Waszygtonu i załatw JASSM o zasięgu tys. km. Ogłupiony propagandą nie wiesz, że nie ma takiej opcji już teraz jest problem z zakupem standardowej wersji JASSM. Jakoś wielki sojusznik waha się czy nam sprzedać... ciekawe dlaczego.. Jak myślisz? Jak już będziesz w USA to jedź na tą pustynie i wyciągnij te kilka F-16 z pustyni zapakuj w pudełko i wyślij do Polski. ;-) Dodaj do tego AH-64 a co tam może gdzieś na śmietniku i RAH-66 wyciągniesz. Tylko pamiętaj co najmniej Revela albo Hasegawy. Pozostał cześć postu pokazuje tylko, parafrazując twoje słowa - rozumu, rozumu, rozumu- potrzeba ci więcej. Mam nadzieję, że masz 15-16 lat i jeszcze coś z Ciebie będzie, że jest taka nadzieja....

  24. olo

    Podstawa to produkcja w kraju i jak największy udział w technologiach wraz z udziałem w ich opracowywaniu, pełny dostęp do kodów źródłowych - w innym przypadku będziemy w pełni zależni od dostawcy. Co do bardzo ciekawego systemu bezprzewodowego konieczne jest bardzo dokładne przetestowanie jego odporności na zakłócenia. Na budowie tego systemu możemy dokonać milowego postępu technologicznego równocześnie wzmacniając przemysł zbrojeniowy, możemy też wytransferować miliardy za granicę zupełnie nic nie zyskując jedynie uzależniając się od dostawcy.

    1. Polak

      "zupełnie nic nie zyskując" - gwoli ścisłości, nic nie zyskujemy poza mało znaczącym faktem posiadania najnowocześniejszej dostępnej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. To taka drobna uwaga z mojej strony, pozdrawiam.

  25. Autor

    "Będzie kasa na 1000 rakiet to kupimy 1000 i dostaniemy 1000" ;)

Reklama