Reklama

Siły zbrojne

Norweskie F-35 będą strzec nieba nad Islandią

Fot. Sigurd Tonning Olson via NATO.
Fot. Sigurd Tonning Olson via NATO.

Norweskie siły wysłały F-35 do NATO-wskiej misji ochrony przestrzeni powietrznej nad Islandią. Maszyny będą więc pełnić służbę operacyjną poza granicami Norwegii, niecały rok po osiągnięciu wstępnej gotowości bojowej.

Zgodnie z komunikatem NATO myśliwce wylądowały już na Islandii i przygotowują się do podjęcia misji ochrony przestrzeni powietrznej. Po objęciu służby maszyny będą pozostawać w ciągłym dyżurze bojowym, a w razie zagrożenia będą podrywane w powietrze w celu identyfikacji lub przechwycenia podejrzanego statku powietrznego. Przewiduje się, że Norwegowie będą pozostawać w gotowości na Islandii przez około trzy tygodnie w marcu. 

Islandia, choć jest członkiem NATO, nie ma własnych sił powietrznych, a zatem nie jest w stanie zabezpieczyć własnej przestrzeni powietrznej. Dlatego też państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego wydzielają swoje siły, aby chronić przestrzeń powietrzną Islandii. Z reguły rotacje myśliwców NATO trwają po kilka tygodni. W przeciwieństwie do podobnej misji w krajach bałtyckich, Icelandic Air Policing nie jest prowadzona w sposób ciągły, a jedynie okresowo, rotacje trwają zwykle kilka tygodni. Od 2008 roku uczestniczyło w niej dziesięć państw, w tym Kanada, Czechy, Dania, Francja, Niemcy, Włochy, Portugalia, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i właśnie Norwegia. 

Misja norweskich F-35 to już drugi przypadek wykorzystania myśliwców tego typu należących do sił powietrznych europejskiego państwa NATO do obrony nieba nad Islandią. Jest to jednak pierwsze "operacyjne" rozmieszczenie norweskich myśliwców poza granicami kraju. Norweskie myśliwce F-35A - podobnie jak przyszłe polskie - są wyposażone w spadochrony hamujące. Norwegia zdecydowała się wprowadzić na uzbrojenie 52 F-35A, aby zastąpić używane wcześniej myśliwce F-16AM/BM. Te ostatnie wcześniej kilkukrotnie uczestniczyły w misji Icelandic Air Policing - ostatni raz w 2016 roku.

Norweskie myśliwce F-35A osiągnęły wstępną gotowość operacyjną w październiku 2019 roku, a pełną zdolność do działań uzyskają w roku 2025. Przedstawiciele sił powietrznych Norwegii podkreślają, że rozmieszczenie maszyn na Islandii powinno pozwolić zebrać ważne doświadczenia, związane z eksploatacją tych maszyn. W trakcie dyżuru norweskie myśliwce, podobnie jak inne maszyny pełniące służbę w misjach Air Policing, będą uzbrojone w rakiety powietrze-powietrze.

(BS) (JP)

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. KAZIO

    Jeśli Islandii chronić będą F-35 to przelot rosyjskich kukuryźników Polikarpowa PO-2 nie będzie stanowić problemu wszak F-35 to dziecko bez kieł

  2. chateaux

    To tu, to tam. To na Litwie, to w Turcji, to w Islandii, to w Polsce - siły NATO przesuwane sa jak pionki na szachownicy, ogólne wrażenie jest jednak takie, że NATO nie ma wystarczającej ilości sił na krytycznych rubieżach.

    1. Autor

      NATO nie ma? Skoro NATO nie ma to kto ma?

    2. Może po prostu ma za duże terytorium do ochrony,

    3. jm

      Raczej chodzi o to, żeby wszędzie była gotowość i możliwość do przyjęcia takich sił. Taka rotacja umożliwia sprawdzenie współdziałania różnych krajów i dostosowanie do wymagań maszyn. Inna sprawa, że siły zbrojne EU są zwijane poza Turcją/Grecją.

  3. Navigator

    Svalbard Islandia Norwegia Piękny pas taktyczny Plus amerykańskie posejdony na Grenlandii

  4. Ustawiator

    Francja Niemcy i Hiszpania dopiero myślą o gen 6, takie pozerstwo Czyli jak nie bronić Europy

  5. hehe

    zastanawiam się czy takie państwa ,które nie mają swoich sił powietrznych jakoś współfinansują te misje.Bo przecież to są na pewno nie małe koszty .Islandia jest państwem bogatym,więc powinna za taką ochronę płacić.