Reklama

Siły zbrojne

Niemcy odbudują artylerię? "Pierwszy krok"

Fot. Bundeswehr/Jane Schmidt
Fot. Bundeswehr/Jane Schmidt

Niemiecka armia dostarczyła do Munster pierwszą z dwunastu haubic samobieżnych Panzerhaubitze 2000, które mają wzmocnić artylerię Bundeswehry.

Władze Republiki Federalnej zdecydowały bowiem o zwiększeniu liczby armatohaubic PzH 2000 na wyposażeniu sił zbrojnych. Bundeswehra ma dysponować łącznie 101 systemami artyleryjskimi tego typu, podczas gdy przed kryzysem ukraińskim zakładano pozostawienie w służbie mniej niż 90 armatohaubic.

Dostawy „reaktywowanych” Panzerhaubitze 2000 mają zostać zakończone w 2017 roku. Umożliwią one sformowanie dodatkowej baterii w 325. batalionie artylerii, jedynej jednostce tego typu podlegającej 1. Dywizji Pancernej. Jak wiadomo, Niemcy zakładają też zwiększenie docelowej liczby czołgów Leopard 2 czy transporterów opancerzonych Boxer (w tym ostatnim przypadku zamówienie złożono jeszcze w 2015 roku).

Czytaj więcej: Bundeswehra na dnie. Resort obrony przedstawia plan naprawczy

Pierwotnie dla Bundeswehry wyprodukowano nieco ponad 180 haubic PzH 2000, jednak w ramach redukcji ich liczba była stopniowo ograniczana, było to połączone z rozformowaniem poszczególnych jednostek (np. 215 batalion artylerii został ostatecznie zlikwidowany w 2015 roku). Po uzawodowieniu Bundeswehry w służbie miało pozostać od 81 do 89 haubic, teraz będzie ich nieco więcej. Część z nadwyżkowych systemów artyleryjskich Niemcy przekazali Litwie i Chorwacji.

Zwiększenie docelowej liczby systemów PzH 2000 należy ocenić pozytywnie, jako próbę dopasowania się do zmienionego otoczenia bezpieczeństwa po rosyjskiej agresji wobec Ukrainy. Niemcy okresowo rozmieszczali armatohaubice zarówno w Polsce, jak i na Litwie w ramach ćwiczeń NATO.

Czytaj więcej: Więcej pieniędzy na armię w Niemczech [ANALIZA]

Z drugiej jednak strony, Berlin prawdopodobnie nadal dysponuje pewną nadwyżką systemów artyleryjskich tego typu, a ich liczba – szczególnie w 1. Dywizji Pancernej, która nadal będzie dysponować tylko 1 (wzmocnionym) batalionem artylerii – może okazać się niewystarczająca w stosunku do potrzeb. Redukcje dotyczyły również artylerii rakietowej – po reformach w służbie ma pozostać 38 wyrzutni MARS II, czyli zmodyfikowanych MLRS – wielokrotnie mniej, niż pozyskano pierwotnie.

Armatohaubica PzH 2000 może zwalczać cele na odległości do 40 km, dysponuje lufą o długości 52 kalibrów. Dostawy systemów tego typu rozpoczęły się w 1998 roku, zostały one pozyskane również przez Holandię (podobnie jak w Niemczech znaczną część wycofano z czynnej eksploatacji), Włochy, Grecję, Katar oraz Chorwację i Litwę (w dwóch ostatnich przypadkach z nadwyżek niemieckiej armii). Siły zbrojne Republiki Federalnej do armatohaubic PzH 2000 wykorzystują m.in. precyzyjną, przeciwpancerną amunicję SMArt 155.

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. tak tylko...

    Nasze stosunki z Niemcami są obecnie jednymi z najlepszych w naszej wspólnej tysiącletniej historii. Straszenie Niemcami jest jawnym rozbijaniem spójności NATO i wpisuje się w strategię postępowania Rosji.

    1. navigator

      Nasze stosunki były jeszcze lepsze w czasach Federacji Lechickiej (3800 lat temu), bo nie było żadnych Niemiec. Byli Lechici zwani przez Franków - Alemanami, a przez Rzymian - Germanami. My część ludności pochodzenia celtyckiego mieszkającej między słowiańskimi plemionami nazywaliśmy niemcami, niemowami nie rozumiejących naszego języka. I tak ten świat się kręci..

    2. maruda

      IIRP tez miała do czasu bardzo dobre stosunki z III Rzesza.

  2. gwi

    Czyli co? 120 krabów, 100 Dan , kilkaset Goździków ... wychodzi na to że Niemcy mają armijkę w porównaniu do naszych Wojsk Lądowcych..

    1. Sumienny

      Dany zostają w armii, ale Goździki zostają chyba (podkreślam chyba) przesunięte do rezerwy. Nie widziałem jednak informacji czy będą jakoś modernizowane.

    2. maruda

      Coś jak Reichswehra prawda? Rożnica jest taka ze Niemcy maja tak mala armie bo chcą i jeżeli zajdzie taka potrzeba to ze swoja gospodarka znowu mogą ja tak rozbudować ze będą nie do powstrzymania.

  3. trek

    Polska powinna pozyskać do naszych Krabów przeciwpancerną amunicję, Może Niemcy odsprzedaliby nam licencej na te SMArt 155...

    1. 123

      Co z licencją na pocisk którego MON nie zamówi - bo za drogi. Owszem kupić partię pocisków ale nie oszukujmy się to nie będzie to kilkadziesiąt pocisków na lufę.

    2. Podbipięta

      Tańsza i okrutniejsza jest amunicja kasetowa a to mamy opracowane i trza to wdrożyć do 155 mm a nie bawić się w drogie pepeki.

  4. k3mo

    Jak w 1936 r., myślę, że po incydentach w Zatoce Pomorskiej nie możemy czuć się bezpieczni.

  5. jj

    Zaczyna się....;//

  6. Tomma

    Niemcy związane z UE i my w UE to podstawowy warunek naszego bezpieczeństwa. Potęrzne Niemcy wyizolowane po rozpadzie UE, Niemcy skupione na swoich NARODOWYCH interesach i ,,krzywrach terytorialnych" to potencjalny sojusznik Rosji. Co wtedy z Polską? Polecam lekturę podręczników historii wszystkim eurosceptykom?

  7. Sumienny

    Jakiekolwiek wzmacnianie potencjału niemieckiej armii mnie martwi. Problemem też jest ich silna gospodarka, która w przeciągu kilku lat jest w stanie uzbroić Niemcy do takiego stopnia, że w Europie nie będzie miała sobie równych.

    1. jeszce bardziej sumienny

      To się nie martw..... troski swoje przekieruj na wschód od Warszawy i tam spoglądaj szukając potencjalnego agresora

    2. rozczochrany

      No własnie. Pamiętajmy, że do dziś nie mamy podpisanego traktatu pokojowego z Niemcami, którzy traktują Polskę jak państwo wasalne w UE. Nie zapomnieli też nigdy o dawnych granicach swojego państwa i tzw. ziomkostwa, między innymi śląskie są oficjalnymi przybudówkami rządzącej partii politycznej CDU.

  8. RIKI

    Do ''BUKO''! O rozsądnej polityce prowadzonej przez niemcy to lepiej się nie wypowiadaj chyba że jeszcze nie widzisz co się dzieje na ulicach Niemiec !

  9. Buko

    Dobrze żyją z Amerykanami, Rosjanami, Francją. Nie muszą wydawać ponad stan na obronę bo i tak nic im nie grozi. Rozsądna polityka zagraniczna okazuje się być skuteczniejsza niż miliardy euro utopione w broni.

    1. Lolek

      To nie jest kwestia polityki zagranicznej, tylko potencjału gospodarczego- Niemcy to ogromna gospodarka ogniskująca na sobie gospodarki pozostałych krajów europejskich. Czego mają się obawiać ze strony Rosji, skoro dla niej to największy partner handlowy w Europie? Polityka nic nie jest warta jeśli nic za nią nie stoi. A siła gospodarcza jest chyba nawet istotniejsza niż siła militarna.

    2. set

      Rozsądna polityka zagraniczna wobec wrogich państw bandyckich jest możliwa tylko wtedy, gdy masz solidne podstawy militarne do jej prowadzenia. Niemcy mimo wszystko je mają. A dzięki nam mają też czas i przestrzeń operacyjną.

    3. qwest

      Niemcy nie muszą topić miliardów. Mają bardzo mocną gospodarkę, technologie i jak przyjdzie czas, potencjał militarny mogą błyskawicznie odbudować.

  10. Polak

    Mądre posunięcia Bundeswehry !!

  11. rozczochrany

    W latach 90-tych niektórzy patrząc na wojny supermocarstwa USA z małymi słabymi biednymi krajami, uwierzyli ze lotnictwem można wygrać wojnę. Czas to zweryfikował. Niemcy podjęły decyzję o powiększeniu stanu osobowego armii, stworzeniu odpowiednika OT a teraz kupują artylerię samobieżną. Czyli czerpią doświadczenia z wojny na Ukrainie, podobnie jak Polska. I chyba trochę szykują się na Polskę. Nie chcą na żadnym polu z armią być do tyłu, by mieć przewagę. Sam sprzęt mają, ale Ich problemem jest to ze Niemcy nie garną się do służby w wojsku, bo przez 70 lat lewackiej edukacji skutecznie wybito im to z głów. Dlatego zaczęto wprowadzać plan służby islamskich imigrantów w armii. Po ostatnich zamachach może przyjdzie na nich otrzeźwienie i tego zaniechają.