Reklama

Siły zbrojne

Niemcy i Brytyjczycy zacieśniają współpracę wojskową

Fot. Master Sgt. Andrew J. Moseley/US Air National Guard
Fot. Master Sgt. Andrew J. Moseley/US Air National Guard

Brytyjski sekretarz obrony Michael Fallon spotkał się z niemiecką minister Ursulą Von der Leyen podczas roboczej wizyty w Berlinie. Oba kraje mają zacieśnić współpracę wojskową. Dotyczy to zarówno realizacji zadań w ramach NATO, w tym zwiększenia obecności w Europie Środkowej, jak też wspólnego pozyskiwania i obsługi sprzętu. Jednym z  poruszonych tematów było obniżenie kosztów eksploatacji samolotów Eurofighter Typhoon i A400M Atlas używanych przez oba kraje. 

Spotkanie ministrów obrony Niemiec i Wielkiej Brytanii wiąże się między innymi z przewodnictwem tych ostatnich w inicjatywie NATO TACET (ang. Transatlantic Capability Enhancement and Training). Istotnym jej elementem jest zwiększenie obecności sił sojuszu w Europie Środkowej i na wschodniej flance NATO. Szczególnie istotną role grają w tym zakresie Brytyjczycy i Niemcy, którzy - wraz z USA - są najbardziej obecni w tego typu operacjach.

Dla Niemiec i Wielkiej Brytanii równie istotne są sprawy związane ze zwalczaniem terroryzmu, budową możliwości operacyjnych w Europie i poza jej granicami oraz wzmacniania interoperacyjności sił zbrojnych. W tej kwestii istotną inicjatywą zdaje się ogłoszony na spotkaniu brytyjsko-niemiecki „Ministerialny Dialog w sprawie Wyposażenia i Zdolności Operacyjnych”. Pierwsze spotkanie w tym formacie ma odbyć się już w marcu. Wówczas ministrowie obu krajów mają omówić m. in. redukcję kosztów wsparcia technicznego i eksploatacji samolotów Airbus A400M Atlas i Eurofighter Typhoon, które znajdują się zarówno na wyposażeniu niemieckich, jak i brytyjskich sił zbrojnych.

Minister Fallon wyraził również zadowolenie z rosnącej roli Niemiec w działaniach przeciw Daesh na terenie Syrii i Iraku. Jest to jeden z powodów, dla których w ostatnim brytyjskim "Przeglądzie Obronnym" Niemcy znalazły się w najwyższej grupie sojuszników militarnych tego kraju, wraz z Francją i Stanami Zjednoczonymi.  

Wygląda więc na to, że pomimo wielu różnic w sprawie koncepcji funkcjonowania Unii Europejskiej, czy forsowanej przez Berlin wizji tworzenia "europejskiej armii", wobec której Zjednoczone Królestwo jest mocno sceptyczne, zarówno Wielka Brytania jak i Niemcy są świadome potrzeby zacieśnionej współpracy i chcą razem podejmować działania w celu zwiększenia bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim. Omawiane wyżej działania należy ocenić pozytywnie, zwłaszcza w kontekście obecnej sytuacji w Europie i różnic politycznych pomiędzy obydwoma krajami.

Reklama

Komentarze (6)

  1. realizm

    Żeby już zakończyć wątek niemiecko-rosyjsko-chiński. Ci, którzy uważają, że gorąca konfrontacja będzie miała/ma miejsce z Chinami, powinni sobie przypomnieć, że w perspektywie ostatnich kilku lat to nie Chiny, a Rosja wchodziła w bezpośrednie militarne zwarcie przeciw amerykańskim interesom. Przypomnijmy – 2008 Gruzja, 2014 Ukraina, 2015 Syria. Ponadto to nie Chiny, a Rosja obłożona jest sankcjami gospodarczymi i prowadzi wojnę propagandową i dezinformacyjną przeciwko Zachodowi, głównie USA. Zatem, w obliczu faktów, twierdzenie, że to Chiny są dziś głównym zagrożeniem Zachodu (czytaj Stanów) nie trzyma się kupy. W Eurazji wrogiem nr 1 USA jest Rosja, a nie Chiny, które borykają się z przegrzaniem gospodarczym i chcą spokoju. Gdyby Ameryka była w zwarciu z Chinami, to na początek byłoby to zwarcie ekonomiczne. Pierwszym ciosem w chińską gospodarkę byłoby ograniczenie importu chińskich towarów do USA, z korzyścią dla amerykańskich producentów, a nic takiego nie ma miejsca. Jeśli więc to Rosja jest dziś głównym przeciwnikiem Ameryki, to powstaje pytanie o otoczenie tego państwa w Europie i o Polskę, która w tym otoczeniu się znajduje. Tu interesy USA i Polski są zbieżne: my chcemy więcej bezpieczeństwa i suwerenności, a dla Amerykanów Polska jest pierwszą rubieżą w zwarciu z Rosją. Wszystko co wzmacnia Rosję, w tym jej bliskie kontakty z Niemcami, nie może być przez Amerykę postrzegane pozytywnie – i nie jest. Zatem będzie ona temu zbliżeniu przeciwdziałać. Nie z miłości do Polski, ani dlatego, że jesteśmy pępkiem świata, ale dlatego, że to jest w jej interesie. Nie ma też znaczenia, że Niemcy są potęgą gospodarczą, założycielem UE, „pierwszą ligą europejską”, starym sojusznikiem itede, itepe. Jeśli robią coś, co jest sprzeczne z amerykańskim interesem – a robią, właśnie w odniesieniu do Rosji – spotkają się z amerykańskim przeciwdziałaniem. Kończąc: mam wrażenie, że wizyta niemieckiej minister w Brytanii to takie grubsze szklane paciorki dla Anglików, czyli próba szukania wspólników przed niemieckim (niemiecko-francuskim?) vetem w sprawie baz NATO w Polsce. Niemcy (być może również Francja) będą próbowały tradycyjnie wykorzystać NATO nie do wzmocnienia wschodniej flanki, a jako instrument minimalizowania wpływów USA. Teoretycznie może im się to udać, ale, wbrew pozorom, wiele będzie zależało od aktywności polskiego rządu. Werbalnie powinien on, oczywiście, występować jako lojalny członek NATO. Jednak w obliczu faktów (Nord Stream, presja polityczna na Polskę, uzależnienie gospodarcze, sprzeciw wobec baz) powinien on mieć odwagę przeciwstawienia się Niemcom. Przede wszystkim powinien oprzeć politykę polską na bilateralizmie, w pierwszym rzędzie z USA i Brytanią.

    1. RR

      Osobiście uważam że chiny nie są wrogiem USA. mają tam pieniądze a o pieniądze się dba. Dodam, że jeżeli mają wroga (Chiny) to jest nim Rosja. Ponieważ tam mają ziemie, a ziemie się podbija. ale to tylko teza.

  2. Gamoń

    Do moich kolegów forumowiczów, Republika Federalna Niemiec jest strategicznym sojusznikiem USA w zachodniej Eurazji vide partnerstwo w przywództwie, a zawarte pomiędzy Waszyngtonem i Berlinem jeszcze w latach 80. XX w.Niemcy dysponują największą i najbardziej innowacyjną gospodarką w Europie, a drugą na świecie po Korei Południowej vide ranking innowacyjności Bloomberga.Ponadto w Niemczech stacjonuje po dziś dzień 65 tysięczny kontyngent wojsk US. Army.Tam też Amerykanie zainwestowali ogromne fundusze, w ciągu minionych 65 lat w infrastrukturę, bankowość, gospodarkę itd., itp.Niemcy pogłębiają i będą pogłębiały kontakty handlowe z Rosją, bo jest to na rękę zainteresowanym stronom.Tak wygląda globalizacja.Przede wszystkim biznes, handel, interesy.To wszystko.

    1. EUropa

      Dziekuje za komentarz i mam nadzieje, ze wiecej ludzi zacznie obiektywnie i trzezwo spogladac na miejsce Polski w stosunkach USA-Europa!

  3. ghghfh

    Eurosrajter? F-35 czyli prawdziwy mysliwiec XXI wieku zjada to coś na śniadanie. Eurosrajter to tylko europejska podróba F-16 w dodatku z 20 letnim opóźnieniem.

    1. tak tylko

      Co wnosi ten komentarz? Polska posiada oryginalny F-16(jak napisales), podobno chce nabyc F-35, nie posiada Eurosra..(jak ty napisales), wiec z czym masz problem? Nie martw sie o Niemcy czy Wielka Brytanie i ichniego Eurofightera, tylko o Polske, ktora gra o trzy ligi nizej! A kto kogo zjada na sniadanie to sie jeszcze okaze, jak za 5-10 lat ten nielot z kosmicznym budzetem za cznie moze przedstawiac soba chociaz polowe tego, co opowiada LM i przedstawia w reklamach/prezentacjach! Na razie jest to przyczyna bolu glowy bardzo wielu ludzi, ktorzy na niego postawili lub tez najzwyczajniej obiekt kpin i zartow dla calej reszty!

  4. panzerfaust39

    Najlepszym sposobem na obniżenie kosztów eksploatacji samolotów Eurofighter jest pozbycie się bubla

  5. realizm

    Niemcy próbują wyizolować Polskę? Wszystko będzie wiadomo w Warszawie, na szczycie NATO, kto z kim i przeciwko komu. Osobiście obstawiam na 99%, że Niemcy nie zgodzą się na bazy NATO w Polsce, argumentując to nieeskalowaniem napięcia z Rosją, rotacyjną obecnością, intensyfikacją ćwiczeń czy czymkolwiek innym, co dla nas nie ma najmniejszego znaczenia. Zaproponują nam oczywiście jakiś ersatz, żeby utrzymać pozory jedności NATO i zapobiec przeciwdziałaniu Polski. Jeśli postawią veto, to dla nas BARDZO DOBRZE, przy czym najważniejsze to nie dać się nabrać na niemieckie szklane paciorki. Veto Niemiec spowoduje bowiem zwrócenie się Polski ku bilateralnym stosunkom z USA (plus ewentualnie z Wlk Brytanią, co już się dzieje), z pominięciem NATO, które dziś jest tylko mało skutecznym klubem dyskusyjnym. Współpraca z USA spowoduje odwrócenie się Stanów od Niemiec i pomoc wojskową dla nas, ponieważ konfrontacja z Rosją i rozbicie jej dominacji w Eurazji to strategiczny cel USA. Odwrócenie wektorów to stopniowa przegrana Niemiec, czytaj osłabienie niemiecko-rosyjskiego sojuszu, w którym Polska miałaby odgrywać rolę "wycieraczki". Innymi słowy: nic nie wskazuje na razie na przewartościowanie niemieckiej mentalności w kierunku partnerskiego, pokojowego współistnienia z Polską. Jeśli tak, to Polska ma pełne moralne prawo wejść w zwarcie z Niemcami i przeciwstawienie się im wszędzie tam, gdzie tego wymaga polski interes. Sojusz ze Stanami bardzo nam w tym pomoże. Jest teoretycznie możliwe, że Niemcy przewektorują się na koegzystencję z Polską, ale to by oznaczało, że dobrowolnie wyrzekają się swych tradycyjnych ambicji dominacji. Nie wydaje się to możliwe w ich przypadku.

    1. marzenia

      Tylko, że dla USA Niemcy są ważniejszym partnerem niż Polska. Jak myślisz, jeśli USA zostaną postawione pod ścianą i będą musiały wybierać pomiędzy Niemcami a Polską, to kogo wybiorą? USA wybiorą partnerstwo i wzajemną współpracę z 3-4 gospodarką świata, czy z krajem z czwartej dziesiątki?

  6. reter

    Niemcy I UK coś nie możliwego...aż zdębiałem...

Reklama