Reklama

Siły zbrojne

NATO szykuje się na odparcie agresji Rosji. "30 batalionów w 30 dni" [KOMENTARZ]

Fot. Bundeswehr/Torsten Kraatz
Fot. Bundeswehr/Torsten Kraatz

Sojusz Północnoatlantycki pracuje nad koncepcją wzmocnienia sił głównych, w celu przygotowania się na ewentualną rosyjską agresję w Europie. Stany Zjednoczone chcą, aby w ciągu miesiąca gotowość do działań osiągały formacje NATO liczące m.in. 30 batalionów wojsk lądowych i 360 samolotów bojowych - pisze „The Wall Street Journal”.

Aktualizacja 3.06: Niemiecki "Die Welt" poinformował, że NATO ma wkrótce podjąć decyzję o przygotowaniu formacji o wysokim stopniu gotowości, liczących 30 tys. żołnierzy, mają one zostać wydzielone z istniejących jednostek i funkcjonować obok Sił Odpowiedzi NATO. Wszystko wskazuje więc, że wcześniejsze doniesienia o stworzeniu "puli" sił głównych NATO zostaną potwierdzone. Kluczową rolę w inicjatywie mają odegrać Niemcy. O konieczności zidentyfikowania i przygotowania sił wzmocnienia, wydzielonych z jednostek różnych rodzajów sił zbrojnych mówił też w programie SKANER Defence24 sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

"The Wall Street Journal" poinformował niedawno o szacunkach, z których wynika iż NATO jest w stanie w ciągu miesiąca skierować na miejsce konfliktu zaledwie około 11 tys. żołnierzy. Największą liczbą gotowych do użycia batalionów mają - według danych przygotowanych przez RAND Corporation - dysponować Włosi, którzy w tym roku są państwem ramowym sił zadaniowych bardzo wysokiej gotowości (VJTF). 

Z danych RAND ma wynikać, że Włosi są gotowi do wystawienia w ciągu 30 dni pięciu batalionów, Wielka Brytania, Francja i Niemcy - trzech, a pozostałe badane państwa - Hiszpania, Norwegia, Polska, Holandia i Dania - ani jednego. Informacje te należy traktować z dużą dozą rezerwy - są niepotwierdzonymi szacunkami.

Prawdopodobnie dotyczą one jednostek przygotowanych do przemieszczenia w dowolne miejsce (jak ma to miejsce w wypadku sił reagowania) a nie tylko do użycia operacyjnego w pobliżu miejsca stacjonowania. Mogły też powstać na bazie niepełnych danych. Ponadto, ze schematu rotacji sił natychmiastowego reagowania NATO wynika, iż Polska i Dania powinny w tym roku dysponować co najmniej jednym batalionem gotowym do rozmieszczenia w ciągu 30 dni, bo oba te państwa wystawiały grupy bojowe w zestawie "szpicy" dowodzonym przez Brytyjczyków w 2017 roku. 

Jednocześnie jednak "WSJ" poinformował o planie wzmocnienia gotowości sił głównych NATO. Stosowna koncepcja miała zostać przedstawiona przez Amerykanów. Założono, że NATO powinno dysponować 30 batalionami wojsk lądowych przygotowanymi do użycia w ciągu miesiąca, a także 360 samolotami myśliwskimi, i 30 okrętami bojowymi gotowymi do wejścia do działań. Posiadanie takiej "puli" sił byłoby znacznym wzmocnieniem dla obrony kolektywnej NATO, ale i dużym wyzwaniem dla poszczególnych państw. Byłaby to też istotna zmiana w systemie reagowania Sojuszu, przygotowująca na udział w starciu na dużą skalę.

W pierwszych latach po aneksji Krymu proces wzmocnienia wschodniej flanki NATO skupiał się na wzmacnianiu Sił Odpowiedzi NATO i tworzeniu jednostek obecnych na wschodniej flance w ramach tzw. Enhanced Forward Presence. I tak, NATO Response Force zostały rozbudowane do około 40 tys. żołnierzy, a komponent lądowy osiąga gotowość etapowo. Każdy zestaw sił ma wielkość brygady, liczącej ok. 5 tys. żołnierzy i składającej się z 3-5 batalionów wraz z elementami wsparcia, a jego dyżur trwa trzy lata. Dzięki temu w każdym momencie pierwsza z brygad Sił Odpowiedzi - VJTF tzw. szpica - w najwyższym stopniu gotowości (w drugim roku dyżuru bojowego) ma być zdolna do rozmieszczenia w ciągu 5-7 dni od momentu alarmowania, druga (w trzecim roku dyżuru) - w ciągu 30 dni, a trzecia - 45 dni (w pierwszym roku dyżuru).

Z kolei na wschodniej flance rozmieszczone są - zgodnie z ustaleniami szczytu NATO w Warszawie - cztery batalionowe grupy bojowe, gotowe do natychmiastowego użycia. Wszystkie wymienione jednostki mają charakter wielonarodowy. Łącznie sojuszniczy komponent stanowi ekwiwalent około dywizji, osiągającej gotowość w terminie do 45 dni. To może być za mało, aby odeprzeć zmasowany rosyjski atak, nawet jeżeli uwzględnić obecne w Europie wojska amerykańskie, znajdujące się - jak np. pancerna brygadowa grupa bojowa - bezpośrednio pod dowództwem USA. Na tą kwestię zwracał uwagę między innymi były szef Antoni Macierewicz, omawiając w Stanach Zjednoczonych wnioski z rosyjskich ćwiczeń Zapad-2017, postrzeganych jako demonstracja zdolności Rosji do szybkiego i zdecydowanego uderzenia na wschodnią flankę NATO.

Z tego powodu Amerykanie chcą, aby sojusznicy dbali także o gotowość jednostek, które nie są wydzielone do formacji natychmiastowego reagowania. To tzw. follow-on-forces - siły główne, przybywające jako dalsze wzmocnienie. "WSJ" zauważa, że w czasie Zimnej Wojny USA zakładały skierowanie do Europy aż 20 dywizji - 200 tys. żołnierzy - w ciągu 10 dni. 

Należy zaznaczyć, że duża część państw europejskich, na przykład Niemcy, przygotowuje jednak swoje komponenty do Sił Odpowiedzi NATO kosztem innych jednostek. Przykładowo, jeżeli dany batalion wystawiony jest do dyżuru bojowego i nie posiada wystarczającego sprzętu, to jest on kierowany z innych formacji, kosztem ich szkolenia i gotowości. Taka sytuacja niemal na pewno wystąpi w niemieckim komponencie "szpicy" na 2019 rok.

Oznacza to też, że w wypadku konfliktu  - nawet gdyby sprawnie udało się wprowadzić do działań Siły Odpowiedzi - mogłyby one nie otrzymać adekwatnego wsparcia. Jeżeli NATO zdecyduje o wzmocnieniu sił głównych zgodnie z doniesieniami medialnymi, państwa europejskie będą musiały przykładać dużo większą wagę do zdolności swoich jednostek lądowych. I to nie tylko jeżeli chodzi o zakupy nowego sprzętu, ale też (a może przede wszystkim) o sprawność posiadanego wyposażenia, ukompletowanie w personel, czy wreszcie realny potencjał pozwalający na przerzut wojsk do rejonu działań. To ostatnie wiąże się nie tylko z działaniami wojsk (na przykład jednostek logistycznych), ale też przygotowaniem odpowiedniej infrastruktury cywilnej.

Według "WSJ" postulaty USA "zasadniczo" cieszą się poparciem sojuszników. Jeżeli uda się wypracować i przyjąć wspólne stanowisko w tej sprawie do lipcowego szczytu w Brukseli, będzie to bardzo istotne wzmocnienie potencjału obrony kolektywnej Sojuszu. Dzięki temu NATO może otrzymać do dyspozycji duże formacje, zdolne do w miarę szybkiej reakcji na potencjalne zagrożenie. Realizacja tych postanowień może jednak okazać się trudniejsza, niż wdrażanie postanowień szczytów NATO z Walii i Warszawy.

Państwa sojusznicze nie będą bowiem mogły "zbierać" sprzętu z poszczególnych jednostek, aby wystawić nieliczne komponenty do natychmiastowej reakcji, ale będą musiały dbać o gotowość całych sił zbrojnych. To może w wielu wypadkach wymagać strukturalnych zmian, na przykład jeżeli chodzi o wydatki na obronne. Nie ulega jednak wątpliwości, że NATO po sformowaniu "szpicy" i rozmieszczeniu batalionów na wschodniej flance powinno zadbać o swoje siły główne, aby móc odeprzeć agresję na dużą skalę.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (35)

  1. dim

    O Włochach, walczących przeciw Rosji, proszę po prostu zapomnieć. Przecież to najbliżsi partnerzy biznesowi. Grecja i tak zajęta jest Turcją, poza tym choćby i bez biznesu, nie będzie nigdy walczyć przeciw Rosji. Turcja - wiadomo. Francja \"schowana za linią Maginota\", UK. ledwo dość (?) ma sił do własnej obrony, Hiszpania daleko i nie czuje się zagrożona, Rumunia honorowa, jednak za słaba... Zapytam realistycznie: Czy wreszcie Polska zacznie przygotowywać się do obrony praktycznie samodzielnej ? ze wsparciem sojuszników głównie logistycznym ?

    1. Marek

      Z logistyką też różne może być. Łatwo mogę wyobrazić sobie szemranych pacyfistów, którzy będą wydzierać się, że nie trzeba eskalować konfliktu. I to nie tylko na ulicach, czy ze szklanych ekranów. W państwach leżących na zachód od nas, pośród polityków także tych koleżków nie brakuje.

    2. Alberto

      tacy pacyfiści w czasie \"W\" dostają w czapę (w sensie stają się poplecznikami Rosji i do paki) i koniec pieśni. Poza tym byłby zakaz publikowania komentarzy pod artykułami, żeby odciąć ruskie trole. Jeśli byłby pełnowymiarowy, konwencjonalny konflikt zbrojny to sympatie państw NATO nie będą miały znaczenia bo inaczej mamy konflikt atomowy. Dlaczego? Bo NATO zaczęło by się szybko rozpadać, otwierając Rosji drogę do Oceanu Atlantyckiego, a USA do tego nie dopuści w imię własnych interesów i zacznie powstrzymywać Rosję bronią atomową. Czym innym jest zabawa gdy Rosja nęka Ukrainę, a co innego będzie jak Rosja pójdzie o krok za daleko i zaatakuje NATO.

    3. Marek

      W liberalnych demokracjach nie tak łatwo zamknąć ludziom pyski. Wyjęcie wtyczki z sieci też tu nie pomoże. Przypomnij sobie jak było z Wietnamem. W USA nie potrafiono zrobić porządku z lewackim pismactwem i dlatego przepaskudzono tą wojnę.

  2. strateg

    W razie wojny z Rosją , niemcy nie wystawią swoich batalionów, mało tego będą sabotować ruchy wojsk NATO.

    1. Sailor

      Może byś tak rozwinął tą swoją światłą myśl i może jeszcze powiedział skąd masz takie informacje?

  3. Anni

    Wiadomość jest raczej zatrważająca-zwracając uwage na to,że sąsiadujemy z agresywną Rosją...

    1. sylwester

      Rosjanie są najsłabsi od stuleci i nie są w stanie nikogo zaatakować , co najwyżej ruchy nato mogą być przymiarką do obalenia Rosji

  4. Birma is a war zone

    Raczej 30 wyrazów zaniepokojenia w 30 dni

  5. sylwester

    Rosjanie są najsłabsi od stuleci i wojska Nato doskonale sobie zdają z tego sprawę , więc Rosja na pewno nikogo nie zaatakuje co najwyżej sama zostanie zaatakowana

  6. Georealista

    Własne głowice, kupione choćby od Pakistanu i Polski nikt nie zaatakuje, zwłaszcza FR, ponieważ będzie to nieopłacalne dla agresora w kalkulacji koszt-efekt. Zwykła strategia odstraszania. Wielkie mocarstwa nie dają nic w zamian za przestrzeganie układu o nieproliferencji broni jądrowej. Przykład Ukrainy jest wymowny: w 1994 traktatem budapesztańskim Ukraina oddala1300 głowic za gwarancje nienaruszalności terytorialnej Ukrainy, a gwarantami były 3 mocarstwa atomowe: USA, Rosja i UK. Rosja złamała traktat...i co?...ano nic - Ukraina wisi po prośbie na ochłapach łaski USA, a USA, ten wielki hegemon pilnujący porządku światowego i przestrzegania prawa międzynarodowego, planuje wykręcić się od dotrzymania traktatu budapesztańskiego i swoich zobowiązań, przez wkręcenie Polski do wojny na Ukrainie i wyfrunięcie sił USA z Europy na ważniejszy Pacyfik - przeciw Chinom. Co zresztą oznacza, że pomysły na stałą obecność sił USA np. w Polsce, to na dłuższą metę na pewno zwykłe mrzonki i strata pieniędzy - za 2 mld $ możemy kupić np. z 20 tys najnowszych kppanc dobrej klasy - i żadna nawała czołgowa FR [lub innego agresora] nam nie straszna.

    1. Frycz

      Przeczytaj dokładnie traktat Budapesztański bo wypisujesz bzdury. W traktacie budapesztańskim nikt nie gwarantował Ukrainie nienaruszalności. 3 państwa gwarantowały ze tej nienaruszalności nie pogwałcą. Swoje zobowiązania pogwałciła Rosja. Rosja i tylko Rosja. USA czy UK nijak swoich zobowiązań nie pogwałciło.

    2. Geofantasta

      Proponuję głowice nuklearne odkupić od KRLD i tym samym przyczynić się do denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Natomiast przeciwpancerne pociski kierowane zakupić od Hezbollahu, co z pewnością zmniejszyłoby napięcie na Bliskim Wschodzie. Do tego stworzyć flotyllę podwodnych lotniskowców na Morzu Bałtyckim i żadna wojna \"nam nie straszna\"...

    3. Georealista

      O nie - to akurat dokładnie wiem w szczegółach [i z aneksami] na 100%, że te 3 państwa atomowe były AKTYWNYMI gwarantami dla Ukrainy. I to na twardo - wszystkie 3. Pomijam śmieszność Twej argumentacji - jak niby USA lub UK miały naruszać integralność terytorialną Ukrainy? Co Ukrainie po TAKICH gwarancjach wg Ciebie? To od samego początku chodziło o zabezpieczenie Ukrainy przed Rosją przez dwa anglosaskie mocarstwa atomowe. A teraz USA i UK chcą się wykręcić sianem i strugają durniów, właśnie dlatego ta sprawa musi być nagłaśniana na całego na cały regulator - że wojna na Ukrainie to jest sprawa USA i UK - i tylko USA i UK, a wkręcanie Polski....sorry, Polska nie podpisywała Traktatu Budapesztańskiego, nie czerpała z tego bonusów, jak te trzy kraje, nie była gwarantem dla Ukrainy i nie będzie wyciągała Anglosasom kasztanów z ogniska. Nasz problem to linia Bugu. Problem USA i UK i kompromitacja na cały świat [i to powinniśmy trąbić na cały regulator] z tytułu niedotrzymania gwarancji [czyli kompromitacja pokazująca, ile są warte układy z USA i UK i czy USA jest REALNIE hegemonem świata] to minimum linia Dniepru. A jak nie - to sorry boys - zwróćcie Ukrainie 1300 głowic i po problemie. A jak nie - to zasuwajcie na Ukrainę ją bronić. Bo łaski nie robicie.

  7. Polon64

    A po co Rosja miał aby atakować Europę? To nie ma sensu!

    1. pełen obaw

      Polon64 A po co Rosja zajęła: dwie prowincje Gruzji, Krym, Ługańsk, Donieck i destabilizuje Ukrainę?

    2. wojtek

      \"Uwielbiam\" ten komentarz. Poruszasz się chyba na różnych forach co? Bo wciąż można przeczytać ten poparty wnikliwą analizą i pełen elokwencji wywód myślowy... Przetłumacz sobie chłopie coś więcej na googlach bo ten już wszyscy znamy.

  8. Gratulacje dla Putina :)

    Całkiem dobrze idzie carowi Putinowi.Udało mu się skłonić rozleniwione NATO do odbudowywania swojego potencjału i nawiązania ściślejszej współpracy, do rozpoczęcia budowy armii NATO gotowej do odparcia otwartej rosyjskiej agresji, do przemieszczenia się NATO na teren Polski, krajów bałtyckich i Rumunii, skłonił świat zachodni do nałożenia sankcji na Rosję i przekonał , że Rosja jest poważnym zagrożeniem dla światowego ładu, pogrążył Rosję w kryzysie i wojnie na której co dzień giną rosyjscy obywatele. No brawo! Tylko tak dalej.Dla Polski to wbrew pozorom niezły scenariusz.Jak Rosja już pęknie i w akcie rozpaczliwej agresji rzuci się na NATO to będzie pozamiatane i może raz na zawsze pozbędziemy się tego bandyckiego państwa.

    1. Jojne

      Tak tylko po drodze do rzucenia się na NATO stoi m.in Polska. I jak już pozamiatają może się okazać, że nie tylko z Rosji nie ma czego zbierać.

    2. Yugol

      A mi będziemy się jarzyć przez następne 200 lat. Nie zła taktyka fanatycznego rusofoba.

  9. efgerbergergerg

    11 tysięcy ? śmieszne ilości. Francja, Niemcy, Holandia, Wielka Brytania- w ciągu miesiąca razem powinny wystawić 200 tysięcy a nie 11. No, chyba że się kasę daje na nowym \"nibyobywateli\"

    1. Nikt

      To siły reagowania NATO, to tylko siły pow-desant i kaw powietrznej. Nie \"mięsko\"

    2. ---

      Przypominam, że u nas na 100 tys. wojska około tysiąc to sami lekarze, przy czym aktualnie jest ponad 400 wakatów.

  10. A.K

    No błagam, to Chiny, Rosja i Europa powinny się szykować na agresję Stanów Zjednoczonych, a nie na odwrót.

  11. Edek bez kredek

    Rosyjska siła to sztuka propagandy jakie to oni mają wspaniałe wojsko

  12. Mirek

    W 45 dni agresor ze wschodu będzie oglądał piękne widoki z wieży Eifla.

    1. Wódz

      Jeden kontratak na agresora z terenu Ukrainy,drugi z panstw baltyckich pozbawi Rosje mozliwosci zaopatrzenia,wiec nie siej propagandy.

    2. anda

      a kto ztej Ukrainy zaatakuje? a z Estonii to kto?

    3. Janusz Wojny

      Jak to kto? Połączone siły estońsko-ukraińskie. Od Kaukazu, wejdzie Turcja, a od syberii Chiny. I bedzie pozamiatane.

  13. Bla bla bla

    No jak by się udało wprowadzić 30 batalionów w 30 dni do walki to uważam że by nie było tragedii o ile po kolejnych 30 dniach do walki zostało by wprowadzone 30 dywizji.

    1. JSM

      NATO nie zbierze 30 batalionów nawet w pół roku przede wszystkim dlatego, że Niemcy tego nie chcą. NATO to smycz na której Ameryka trzyma niemiecką armię a Niemcy właśnie powiedzieli: dość. Stąd pomysł na PESCO bez Amerykanów. Teraz Niemcy powoli wygaszają jednostki gdzie Amerykanie mają swoich ludzi a potem zbudują armię od podstaw. Taka opcja zerowa.

    2. Courre de Moll

      To są bajędy, nie ma w Niemczech żadnej woli politycznej ani społecznego przyzwolenia na zbudowanie nowej silnej armii (i wydawania na to znaczących środków), i to jest właśnie prawdziwy problem. Niechęć do Amerykanów owszem jest, ale PESCO ma w założeniu przede wszystkim optymalizować potencjał obronny UE w granicach nadal skromnego finansowania (rozdrobnienie sił i środków są bowiem kulą u nogi europejskich państw NATO, wiadomo nie od dziś jaką siłę daje JEDNOŚĆ, i jaką słabością jest jej brak).

    3. fff

      PESCO ma za zadanie sprawić, aby cała Europa kupowała wreszcie Francuskie i Niemieckie uzbrojenie, bo na razie te kraje, które uzbrojenie importują, kupują sprzęt Amerykański.

  14. Hanys

    Zupełnie jak Hitler, on też sie przygotowywał cały czas na agresję która miała nadejść z Polski. 1 września odpowiadał tylko ogniem (tak mówił...)

    1. Marek

      Zapominałeś tylko napisać Rosjanach, którzy choć \"nie przygotowywali się\" do żadnej wojny, pod przywództwem \"Józefa Słoneczko\" 17 września udzielili Hitlerowi braterskiej pomocy.

    2. anda

      No to dopisz też co działo się 16 i dlaczego Stalin akurat 17 uderzył

    3. bender

      Masz na myśli rozejm pomiędzy Sowietami a Japonią kończący walki na pograniczu Mandżukuo i Mongolii?

  15. anda

    o rany 30 batalionów w 30 dni - w tym czasie to Rosjanie będą już na Azorach i Bermudach

    1. Davien

      A niby jakim cudem jak Rosjanie też musza zmobilizowac swoje wojska, a tego ukryć obecnie nie da rady.

    2. anda

      Do zajęcia Europy to wystarczy to co mają na zachodzie Rosji bez mobilizacji, a ponadto w ciągu kilkunastu godzin są w stanie zmobilizować kilkaset tysięcy dobrze wyszkolonych rezerwistów. A co na to NATO - ilu ma rezerwistów? Jak szybko są w stanie ich zmobilizować? bo za LWP to wystarczyło 8 - 10 godzin i dywizja była w pełnym składzie , umundurowana, uzbrojona wyprowadzona z koszar.

    3. 7plmb

      Bajki..bajki..bajki..Ja pamiętam jak za PRL jednostka była wyprowadzana w trybie alarmowym z koszar,hehe..i ten sprzęt który ujechał 10km by się rozkraczyć o ile w ogóle odpalił.Owszem było tego dużo a dokładniej dużo złomu.

  16. Nogin

    Rosja straszy zachód swoim super uzbrojenie taktyka innowacja a tak naprawdę wykonuje mrówcza dezinformacje na którą to zachód doskonale się nabiera gloryfikujac jaka to Rosja nie jest silna i mocna! Szczerze przypomina mi to PRL i propagandę która sala nasza niezwycierzona armia ludowa zaraz mi ktoś napisze ze była trzy razy większa mocniejsza i co z tego skoro operowania uzbrojenie o połowę gorszym niż uwczesny ZSRR bo takie było eksportowe do układu warszawskiego! Rosja chwali się że ma najlepsze czolgi swiata tyko ze to makieta taka jak pl-01 koncept nic wiecej do prawdziwego czołgu lata świetlne, s400 najlepszy system p lot swiata tylko kto to zweryfikowal? Rosjanie? Co ten system zestrzelil cele cwiczebne na przeciwko patryjota i to w starej wersji wypada nijaki ludzie nie łyka ie ruskie propagandy bo jak dostali w ciery w awganie tak dostaną od Europy

    1. Grom

      Weźmy na przykład takiego T-14 Armata. Według Rosji jest to najlepszy czołg podstawowy, a okazuje się, że nie ma nawet peryskopu i rozwalenie głowicy optoelektrycznej powoduje całkowitą bezużyteczność czołgu.

    2. Willgraf

      wpisz sobie taka frazę Destroyed Abrams Iraq i sobie pooglądaj fotki, nie czytaj...i przestań wtykać Rosji szajsowatość, bo do Ameryki w szajsowatości Rosji jeszcze daleko

    3. bropata

      Nieprawda. Ma i to kilka. W kadłubie ma zespoły peryskopów kierowcy (5 szt.) i dowódcy (4 szt.). Natomiast celowniczy dysponuje jedynie pojedynczym, pomocniczym peryskopem. Dowódca ma do dyspozycji jeszcze jeden peryskop na wieży. Jest on sprzężony ze zdalnie sterowanym stanowiskiem strzeleckim. Do tego ma system kamer obserwacyjnych pokrywających pole 360 stopni wokół czołgu.

  17. aa

    Bo oni to robia pod siebie a nie obrone panstw granicznych.Taka prawda

  18. Napoleon

    Z tego wynika, że i Polska będzie musiała jakiś okręt wystawić, a pomału do wyboru to tylko holowniki, ratowniki i różnej innej maści pomocniki zostają do wyboru.

  19. miecznik

    stale bazy jak najszybciej. a potem nuclear sharing.

  20. bendo

    tylko stale bazy i nuclear sharing w olsce moze zpewnic bezpieczenstwo europy srodkowo wschodniej

    1. Lazy Lazer

      Chyba Panu chodzi o nuclear target ?

    2. vevo

      dokladnie

    3. fetyl

      lazy lazer* to wiadomo ze rosyjskie cele.

  21. Willgraf

    Rosja na to 30 dywizji w 3 dni :)

  22. ZZZ

    Ale bida z nami, nawet batalionu nie jesteśmy w stanie wystawić. Może chociaż batalion WOT by się uzbierało?

  23. Birma is a war zone

    Raczej 30 tweetow wyrażających zaniepokojenie

    1. rgergrgrgrrgerger

      albo coś groźniejszego- tweety wyrażajaće głębokie zaniepokojenie dalekiego zasięgu

  24. werte

    Polska miałaby wystawić cały batalion? Calusieńki? W ciągu miesiąca? I to tak bez dialogu, przetargu i analizy? Olaboga...

  25. As

    NATO bez Niemiec, Turcji, z Polskimi marzeniami, że kiedyś nas będzie stać na sprzęt?

Reklama