Reklama
  • Wiadomości

Następca Su-22

W 2016 roku Su-22 ostatecznie odejdą do lamusa. Powstała w ten sposób luka musi jednak zostać zapełniona. Najprawdopodobniej dokonane to zostanie za pomocą zakupu eskadry załogowych myśliwców. Pytanie jednak – jakich?

  • Gripen fot. SAAB
    Gripen fot. SAAB
  • Eurofighter Typhoon – fot. EADS
    Eurofighter Typhoon – fot. EADS
  • Su-22 fot. Flickr/Claudiu Nelega
    Su-22 fot. Flickr/Claudiu Nelega
  • F-35 - fot. Lockheed Martin
    F-35 - fot. Lockheed Martin

Samolot myśliwsko-bombowy Su-22 pojawił się w Polsce w połowie lat 80. ubiegłego wieku jako kolejna (po m.in. czołgach T-72) superbroń mająca w teorii zapewnić przewagę nad wojskami NATO. W Polsce doby kryzysu gospodarczego zdecydowano się na zakup aż 110 maszyn w wersji Su-22M4 i Su-22M3K (te ostatnie szkolno-bojowe) , była to ostatnia tak duża liczba zakupionych maszyn pojedynczego typu w Polsce. Su-22 był na swoje czasy maszyną o przyzwoitych parametrach, co nie zmienia jednak faktu, że już w chwili kupowania go przez Polskę Sowieci wprowadzali do użytku cięższy i znacznie nowocześniejszy samolot Su-24. Su-22 nie był zupełnie nową konstrukcją, a raczej wersją rozwojową samolotów Su-20, a jeszcze wcześniej nie posiadającego zmiennej geometrii skrzydeł Su-7. Jego potencjał modernizacyjny nie był więc zbyt wielki. Przez kolejne 28 lat służby nie przeszły żadnych znaczących modernizacji, pomimo wysuwania takich projektów przez Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 2 w Bydgoszczy, które unowocześniały podobne maszyny dla klientów zagranicznych. Polsce decydenci byli jednak  zdecydowani na pełną westernizację, względnie polonizację Sił Powietrznych – stąd od początku XXI wieku zaczęły pojawiać się w nich samoloty C-295M, F-16 i kolejne M-28, a do lamusa odeszły An-26, MiG-21 i An-2. 

Flota 110 Su-22 także zaczęła się wykruszać, szczególnie że do dziś aktywnie wykorzystuje się je tak w ćwiczeniach lotniczych NATO jak i na ogólnowojskowych wielkich ćwiczeniach, gdzie zwykle podgrywają udział lotnictwa bojowego, czy to własnego czy nieprzyjacielskiego. Na początku obecnej dekady pozostały z nich dwie eskadry stacjonujące w 21. Bazie w Świdwinie (łącznie 32 zdolne do służby samoloty) i być może pewna liczba w zakładach WZL-2 w Bydgoszczy i wojskowych magazynach. W 2015 roku nastąpi kolejne wielkie „wymieranie” – do służby zdolnych pozostanie jedynie 16 maszyn. W 2016 nastąpi koniec.

Biorąc pod uwagę, że 2 eskadry to prawie 1/3 liczebności całego polskiego lotnictwa bojowego (oprócz tego w służbie pozostają 2 eskadry MiG-29 i 3 eskadry F-16C), to zwyczajna ich likwidacja czy – jak wypowiadał się były wiceminister ON Waldemar Skrzypczak – wymiana na niesprawdzone taktyczne bezzałogowce, łączyłyby się z drastycznym obniżeniem zdolności całych Sił Powietrznych. Tymczasem w planach modernizacji sił zbrojnych na lata 2013-2022 nie ma żadnych zapisów o zakupie nowych załogowych samolotów bojowych. Na szczęście jest jeszcze część nieoficjalna tych planów, a wynika z nich że baza w Świdwinie ma być zmodernizowana a zagościć w niej, być może już w 2017 roku, pojedyncza eskadra nowych samolotów wielozadaniowych. Wymiana dwóch eskadr na jedną to spadek możliwości, ale tylko na papierze. Nowy samolot, jakiegokolwiek nie wybrałaby Polska, spośród tych branych pod uwagę dysponowałby lepszymi parametrami jeśli chodzi o radar, elektronikę pokładową i rodzaje przenoszonego uzbrojenia. Jeśli chodzi o możliwy do przenoszenia ładunek, to Su-22 przenosi niewiele ponad połowę tego co może wziąć na pokład F-16 czy Eurofighter. Obok tych dwóch konstrukcji pod uwagę brane są ponoć także dysponujący mniejszym zasięgiem i udźwigiem Gripen (ponad 6 ton, a zatem tylko 1,5 razy więcej niż Su-22) i ... F-35 – ten ostatni jednak mógłby pojawić się na Pomorzu dopiero w kolejnej dekadzie jako następcę eskadr MiG-29.

Eurofighter

Eurofighter jest dzisiaj dostępny jako maszyna używana i zmagazynowana przez państwa Unii Europejskiej. Samolot ten jest dzisiaj uważany za jedną z najlepszych konstrukcji w swojej klasie na świecie, która jako jedyna zdołała w czasie manewrów „ustrzelić” legendarnego F-22 (dokonały tego myśliwce Luftwaffe w czasie ćwiczeń Red Flag latem 2012 roku). Eurofighter jest dzisiaj intensywnie promowany na polskich targach zbrojeniowych.

Eurofighter_56427
Cena Eurofightera wzrosła prawie o 60 % – fot. EADS

Polska mogła by więc kupić nowoczesną i podatną na modernizacje konstrukcję za względnie nieduże pieniądze. Niestety w magazynach państw UE stoją najstarsze maszyny tego typu, przystosowane do pełnienia działań stricte przechwytujących, a chodzi o zastąpienie maszyn uderzeniowych (za „myśliwsko-bombowy” Su-22 od biedy mogły uchodzić jedynie w latach 80.). Oczywiście pozyskane Eurofightery można by było zmodernizować do nowszej wersji, pytanie jednak ile by to kosztowało. Pytanie też czy ma sens angażowanie się w europejską konstrukcję, kiedy ma się możliwość wejścia w bardziej perspektywicznego i kompatybilnego z użytkowanymi obecnie F-16 – F-35.

Gripen

JAS 39 w wersji B/C można pozyskać także stosunkowo niedrogo, szczególnie samoloty używane przechowywane w Szwecji. Ten zakup byłby zapewne najbardziej ekonomiczny – samolot jest najtańszy w eksploatacji ze wszystkich nowoczesnych światowych konstrukcji tej klasy, najniższy jest także koszt jej zakupu. Ostatnio na zakup Gripenów zdecydowała się nawet niewielka Słowacja. Minusem jest wspomniany niewielki ładunek użyteczny, no chyba że Polska zdecydowałaby się na Gripenów E/F, ale to musiałyby być maszyny nowe i zapewne już nie takie tanie.

JAS39Gripen
Podczas ćwiczebnych ataków rosyjskich samolotów na wybrzeże Szwecji w marcu 2013 r., szwedzkie myśliwce Gripen pozostały na lotniskach – fot. SAAB

F-16C

Tutaj istnieją dwie możliwości – zakup jako maszyny przejściowej używanych F-16 np. z Holandii czy Belgii, ich modernizacja (także w oparciu o zakłady WZL-2) i użytkowanie przez 10-20 lat. Druga możliwość to zakup kolejnej eskadry nowych F-16C Block 52+, lub jeszcze nowszej wersji. W obu przypadkach Siły Powietrzne nie tylko otrzymałyby lepszy samolot, ale przede wszystkim osiągnęłyby większą unifikację sprzętową, co przekłada się na niższe koszty użytkowani i szkolenia personelu.

Maciej Szopa

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama