Reklama

Siły zbrojne

Najnowsze amerykańskie okręty dla Arabii Saudyjskiej

Niszczyciele typu Arleigh Burke mogą być sprzedane do Arabii Saudyjskiej – fot. US Navy
Niszczyciele typu Arleigh Burke mogą być sprzedane do Arabii Saudyjskiej – fot. US Navy

W Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się dyskusja na temat możliwości sprzedaży najnowocześniejszych okrętów dla Arabii Saudyjskiej. W grę wchodzi m.in. przekazanie niszczycieli rakietowych typu Arleigh Burke i okrętów do działań przybrzeżnych LCS. Pokusa jest duża, bo chodzi o kontrakt za 20 miliardów dolarów.

Ewentualna sprzedaż miałaby zostać zrealizowana w ramach programu FMS (Foreign Military Sales). Szczególnie zainteresowany jest amerykański przemysł, który wskazuje jak bardzo zarobione pieniądze pomogłyby ciągle ograniczanemu budżetowi obronnemu.

Przełom już został dokonany w grudniu 2014 r., kiedy Lockheed Martin otrzymał kontrakt za około 93,8 miliona dolarów na dostawę dla Arabii Saudyjskiej wyrzutni pionowego startu MK-41 VLS (Vertical Launch Systems). W Stanach Zjednoczonych są one wykorzystywane do odpalania rakiet i rakietotorped m.in. właśnie z niszczycieli przeciwlotniczych typu Arleigh Burke. Co więcej jest to podstawa okrętowych systemów walki AEGIS wchodzących w skład systemu antyrakietowego.

Kontrakt na wyrzutnie MK-41 był o tyle zaskakujący, że Arabia Saudyjska nie posiada obecnie żadnego okrętu, który byłby w nie wyposażony. Saudyjczycy jednak już od 2011 r. wyraźnie wykazują zainteresowanie kupnem niszczycieli typu Arleigh Burke.

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Oj

    Od kiedy to Arleigh Burke jest najnowocześniejszy???

    1. marynarz słodich

      Okręt typu Arleigh Burke najnowszej wersji Flight 2A naszpikowany najnowszymi osiągnięciami w dziedzinie elektroniki w tym systemami do wykrywania wszelkich zagrożeń oraz systemami do walki radioelektronicznej EW jest śmiertelnym zagrożeniem nie tylko dla pojedynczych jednostek ale całych ugrupowań okrętów wroga. Na pokładzie zaawansowane systemy defensywne w postaci AEGIS BMD. O sile ognia niszczycieli typu Arleigh Burke stanowią samo przeładowujące się pionowe wyrzutnie typu Mk 41 VLS. Okręty posiadają aż 96 komór wyrzutni w których każda mieści rakiety różnego typu. W zależności od potrzeb komputer pokładowy MFCP automatycznie wybiera które rakiety odpalić. Może odpalać jednocześnie wiele rakiet do różnych celów w powietrzu, na lądzie, wodzie lub pod wodą na bieżąco analizując sytuacje i w razie potrzeby powtórzyć atak. Do aktywnych systemów obrony przeciwlotniczej należą pociski model RIM-66M-1 Standard MR (SM-2MR Block III). Są one naprowadzane na cel w sposób półaktywny, zapewniając osłonę na krótkim i średnim dystansie. Wystrzeliwane i przechowywane są w modułach model Mk 41. Zwykle jedna jednostka typu Arleigh Burke uzbrojona jest w 74 rakiety przeciwlotnicze, przeciwrakietowe i przeciw pociskom balistycznym (SM-3). Pozostałe kontenery w modułach przeznaczone są dla pocisków manewrujących i rakietotorped. Radar systemu Aegis to matrycowo-fazowy AN/SPY-1D który łączy w sobie funkcje wykrywania, klasyfikacji, śledzenia i naprowadzania do 18 rakiet przeciwlotniczych jednocześnie. Nisko lecący obiekt może być zlokalizowany w odległości do 80 kilometrów, natomiast w przypadku celów znajdujących się na wyższych pułapach zasięg wykrywania zwiększa się do około 360 kilometrów. Łącznie radar model AN/SPY-1D może śledzić około 200 celów powietrznych, obrazując je na konsolach z wyświetlaczami. Obecnie niszczyciele Arleigh Burke nie mają sobie równych w tej klasie okrętów.

    2. anty

      A istnieje nowocześniejszy niszczyciel? Może japoński Kongo jeszcze może się z nim równać w klasie niszczycieli, też ma AEGIS. Poza tym, oprócz Ticonderogi nie ma obecnie okrętu zdolnego zwalczać pociski balistyczne.

  2. miejski

    Co z kartą praw człowieka ? Jak ma się do tego kreowany wizerunek USA państwa które walczy ze złem?

    1. Moshe Schwantz

      Tak się ma, jak w Polsce Kodeks Pracy, czy Kodeks Wykroczeń dla zwykłych obywateli.....

    2. Marcin

      Jakby "karta praw człowieka" regulowała handel bronią, to sprzedawać broń wolno by było tylko do Szwajcarii. Każdy kraj ma coś "za uszami" i jeśli jeden kraj uniesie się przesadzonym humanitaryzmem, to drugi sprzeda i skorzysta. Tak, jak było w przypadku sprzedaży Leopardów do Arabii Saudyjskiej. Bundestag się oburzył, bo "czołgi mogą zostać użyte do łamania praw człowieka" (sic! No nieprawdopodobne - ja myślałem, że czołgów używa się do defilad i pracy na roli). Problem jest innego rodzaju - powstało nowe bliskowschodnie mocarstwo, które od dawna było już potęgą gospodarczą i finansową, było potęgą, ujmijmy to tak "kulturową" (bo Mekka i te sprawy), a teraz staje się potęgą militarną. Pytanie, jakie Jankesi powinni sobie zadać, to to, czy nie uzbrajają Saudów za bardzo.

  3. janusz

    Pytanie do fachowców: ile okrętów Arleigh Burke powinniśmy kupić?

  4. Jasta

    Ciekawe tylko, skąd wezmą załogi zdolne efektywnie obsłużyć takie okręty.