Reklama


Działania w Afganistanie ostatecznie udowodniły, że noktowizory nie są jedynie obowiązkowym wyposażeniem operatorów sił specjalnych, ale powinni je posiadać wszyscy żołnierze mogący mieć styczność z nieprzyjacielem. O ile jednak Wojska Specjalne nie miały problemów ze zdobyciem środków na zakup tych urządzeń i to nawet za granicą, to w przypadku Wojsk Lądowych taka powszechność nigdy nie miała miejsca.

Więcej: Tytan będzie konkurował z najlepszymi zachodnimi systemami.To efekt współdziałania polskiego przemysłu obronnego

Na szczęście sytuacja się zmienia i między innymi dlatego noktowizory stały się częścią bazowego wyposażenia żołnierza przyszłości TYTAN. Jesteśmy przy tym w o tyle dobrej sytuacji, że posiadamy w tej dziedzinie własne rozwiązania, które w niczym nie ustępują zagranicznym konstrukcjom. A jest o co walczyć, bo do 2022 roku ma zostać wprowadzonych 14 000 kompletów TYTAN-a.

Im mniejszy tym lepszy

W przypadku wyposażenia przenoszonego przez żołnierza zasadniczo sprawdza się powiedzenie „im mniejszy tym lepszy”. Polski producent noktowizorów osobistych Bumar PCO S.A. (dawniej Przemysłowe Centrum Optyki – PCO) wziął sobie tą dewizę głęboko do serca i zmodernizował swój, będący na wyposażeniu Wojsk Lądowych noktowizor MU-3 tworząc jego mniejszą wersję MU-3M.

W porównaniu do swojego pierwowzoru MU-3M jest o 15 mm krótszy (ma długość 97 mm) i lżejszy aż o 110 g (waży bez baterii 250 g). Te pozornie niewielkie „oszczędności” w przypadku wyposażenia przyczepianego do hełmu stają się bardzo ważne. To „przyczepianie” może się odbywać na kilka sposobów w zależności od typu hełmu, jaki jest na wyposażeniu danego żołnierza. MU-3M ma w zestawie zarówno ramię do podwieszania monokularu (lewe/prawe), adapter Flip-up do montażu na hełmie, uchwyt na hełm, uprząż nagłowną oraz sznurek zabezpieczający przed upadkiem na ziemię (neck cord).



Więcej: Szkolą się jak przetrwać w niewoli (foto)

Oczywiście najlepiej gdy hełmy mają szyny stanowiące integralną część czerepu, ale na takie idealne rozwiązanie mogą sobie na razie pozwolić jedynie operatorzy wojsk specjalnych. Istnieje również możliwość zamontowanie drugiego MU-3M dzięki znajdującemu się w zestawie mostkowi i złożenie w ten sposób gogli noktowizyjnych.

Po pierwsze użyteczność

MU-3M może być również wykorzystywany jako noktowizor dla kierowców wozów bojowych i samochodów, jak również jako strzelecki celownik noktowizyjny współpracując z celownikiem kolimatorowym lub holograficznym. W tym celu w zestawie znajduje się nasadka do montażu noktowizora na broni posiadającej szynę Mil-Std 1913.

Jest to urządzenie proste w obsłudze i wydajne. Może być zasilane standardową baterią alkaliczną AA, która wystarcza na 20 godzin ciągłej pracy. Mogą to być również akumulatory AA 1,2 V, bateria litowa AA 3,6 V lub bateria alkaliczna CR123 3,0 V (przy zastosowaniu baterii CR123 czas pracy MU-3M wydłuża się do 40 godzin). Poziom zasilania jest cały czas kontrolowany i w przypadku rozładowania włącza się mała czerwona dioda w polu widzenia monokularu informująca o potrzebie wymiany baterii.

Więcej: Plecakowe zestawy zakłócające dla polskich saperów w Afganistanie

Baterie/akumulatory są wkładane do pojemnika umieszczonego pod monokularem. To na tym pojemniku znajdują się dwa przyciski: „ON” i „IR”, które są wykorzystywane do sterowania urządzeniem. Dodatkowo zmienia się zakres ogniskowania obiektywu od 0,25 m i zakres ogniskowania okularu od -6 do +2 dpr.

Wzmacniacz światła szczątkowego… ale nie tylko

Noktowizor to wzmacniacz światła szczątkowego odbitego od obserwowanych obiektów. Jest to więc zasadniczo urządzenie pasywne, trudne do wykrycia przez przeciwnika. Wadą starszych urządzeń noktowizyjnych jest możliwość oślepienia żołnierza poprzez nagłe włączenie silnego źródła światła (np. przez rzucenie granatu hukowo-błyskowego). W przypadku MU-3M zabezpieczono się przed tym poprzez zastosowanie pasywnego wzmacniacza światła szczątkowego wyposażonego w system autogatingu (autobramkowania). Zmniejsza on automatycznie wzmocnienie w przypadku, gdy natężenie światła zbyt szybko zacznie rosnąć.

Dzięki temu noktowizor MU-3M można używać w miejscach, gdzie bardzo szybko zmienia się oświetlenie (np. w mieście), a nawet w słoneczny dzień. W tym przypadku konieczne jest jednak założenie znajdującej się w zestawie specjalnej przysłony lub filtru, która zabezpiecza wzmacniacz obrazu przed zdegradowaniem.

Więcej: PCO umacnia pozycję lidera wśród spółek Bumaru

W czasie działań w miejscach, gdzie poziom światła szczątkowego jest zbyt mały na zastosowanie noktowizorów pasywnych (np. w jaskiniach, piwnicach) można wykorzystać wbudowany w MU-3M podświetlacz podczerwony o zasięgu ok. 12 m, który w zależności od potrzeb włącza się przyciskiem „IR” na pojemniku baterii w tryb niskiego (krótkie wciśnięcie) lub wysokiego (długie wciśnięcie - na około 3 s) poziomu oświetlenia.



O włączeniu trybu podświetlania operator jest informowany przez zaświecenie zielonej diody w wizjerze monokularu. Jest to o tyle ważne, że włączenie oświetlacza zdradza pozycję wykorzystującego go żołnierza przeciwnikowi wykorzystującemu pasywne noktowizory. Ponadto należy pamiętać, że zasięg pasywnych noktowizorów w odniesieniu do „aktywnych” jest zdecydowanie większy.

Możliwości MU-3M w trudnych warunkach można zwiększyć dodatkowo poprzez zamontowanie na monokularze przystawki termowizyjnej ClipIR (Clip on thermal ImageR) o zasięgu 150 m, produkowanej przez szwajcarsko brytyjskie konsorcjum DEP Imaging i Thermoteknix System Ltd. Obraz z niej otrzymany jest nakładany na obraz noktowizyjny, co pozwala łączyć zalety i jednego i drugiego rozwiązania. W przypadku noktowizora to dobre odwzorowanie szczegółów i widzenie przestrzenne, a w przypadku przystawki termowizyjnej to uniezależnienie się od poziomu oświetlenia (nie ma konieczności stosowania podświetlacza). Wadą jest większa cena, konieczność zastosowania dodatkowej baterii AA oraz większa waga całego zestawu nahełmowego (wzrasta ona o 150 g - do 420 g).

Personalizacja, czyli dodatkowe możliwości

Zamontowanie przystawki termowizyjnej ClipIR to tylko jedna z możliwości „spersonalizowania” noktowizora MU-3M. Może on dodatkowo przedstawiać obraz nie w standardowym, zielonym kolorze ale czarno białym. Obraz wtedy jest wyraźniejszy (widać więcej szczegółów), ale z drugiej strony wzrok operatora się szybciej męczy niż w przypadku obrazu „zielonego” (nie nadaje się więc do prowadzenia długotrwałych patroli).

Więcej: Europoltech 2013

Klient ma też możliwość zakupu przystawek powiększających. Standardowy monokular MU-3M nie powiększa obrazu, jednak zaczep bagnetowy jest przystosowany do zamontowania przystawek powiększających obraz trzy i pięciokrotnie. Wadą takiego rozwiązania jest jednak jego rozmiar i waga, co ogranicza jego zastosowanie tylko do monokularów trzymanych w ręku.

Wszystkie te możliwości, wsparcie logistyczne w kraju oraz atrakcyjna w porównaniu do zachodnich odpowiedników cena powoduje, że MU-3M najprawdopodobniej wejdzie do powszechnego użycia nie tylko w wojsku, ale również w innych, polskich służbach mundurowych.

Maksymilian Dura
Reklama

Komentarze (2)

  1. Wilier

    O ile się orientuję są to przetworniki elektrooptyczne zachodnie XD-4 i XR-5 które zachowują cechy generacji 2+. Na jednej z aukcji internetowych właściciel mówi,że MU-3 Koliber bije na głowę wszystkie PVS-14... Ja absolutnie się tu nie zgadzam... Przetworniki użyte w MU-3 Koliber mają góra czułość optyczną 900 i gdzie im tam do gen 3 która ma od 1600 OMNI -III do ok 2500 OMNI VII-VIII. Może Koliber lepiej wychodzi w rozdzielczości -72 linie bo standartowe gen III mają 64 no ale te nowocześniejsze przetworniki gen 3 też mają 72 linie. Więc nigdy Koliber nie pokona PVS-14 gen 3 zwłaszcza od OMNI V-VI w górę

  2. Cel

    Jaka jest cena tego cacka?

Reklama