Reklama

Systemy rakietowe Spike w odmianie LR Dual są wykorzystywane na wyrzutniach przenośnych w Wojsku Polskim, będą również stanowić uzbrojenie KTO Rosomak. To jeden z najnowocześniejszych środków przeciwpancernych znajdujących się obecnie na wyposażeniu Sił Zbrojnych RP. Koncern Rafael demonstruje jednak całą rodzinę pocisków Spike, włącznie z systemem NLOS, zdolnym do rażenia celów na odległość 25 km.

Pociski Spike NLOS (Non-Line Of Sight) są naprowadzane za pomocą dwusystemowego, elektrooptycznego układu naprowadzania. Są wyposażone w bezprzewodowe łącze danych, co pozwala np. na zmianę celu już po ich odpaleniu, a także przesyłanie informacji o sytuacji taktycznej. W założeniu mają służyć do zwalczania obiektów ukrytych za przeszkodami (a więc niewidocznych dla strzelca).

Rakiety są zdolne do zwalczania różnych typów celów, w tym opancerzonych (włącznie z czołgami podstawowymi). Mogą atakować pojazdy z górnej półsfery, co pozwala na rażenie lżej opancerzonych punktów współczesnych czołgów. Mogą być również uzbrojone w głowice odłamkowo-burzące oraz penetrująco-odłamkowo-burzące, co umożliwia rażenie umocnień czy celów powierzchniowych. Pociski Spike NLOS mogą być wykorzystywane na platformach naziemnych (np. pojazdach Humvee), lotniczych i morskich.

Rafael prezentuje również pociski Spike-ER, oferowane między innymi z myślą o wykorzystaniu na śmigłowcach bojowych. Pociski tego typu naprowadzane za pomocą systemu elektrooptycznego wraz ze światłowodem (umożliwiającym kontrolę pocisku w trakcie lotu) i mogą zwalczać cele na odległości do 8 km. Mogą także stanowić uzbrojenie pojazdów bojowych i śmigłowców.

Na stoisku izraelskiego koncernu znajdują się także pociski rakietowe linii Spike-LR/MR, przeznaczone przede wszystkim dla jednostek wojsk lądowych. W odmianie dalekiego zasięgu są – oprócz systemu naprowadzania elektrooptycznego – standardowo wyposażone w światłowodowe łącze danych, mogą zwalczać cele z przedniej i górnej półsfery.

Pociski Spike-LR w odmianie Dual (zarówno z kamerą termowizyjną, jak i telewizyjną) znajdują się na wyposażeniu Wojska Polskiego i charakteryzują się maksymalnym skutecznym zasięgiem nie niższym niż 4 km. Są używane na wyrzutniach przenośnych, będą także stanowić uzbrojenie KTO Rosomak. Natomiast lżejsze pociski Spike-MR (średniego zasięgu) są zdolne do zwalczania celów na odległości do 2,5 km.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. Stary Zając

    System przeciwpancerny NLOS to sprawa bardzo ciepła i nader potrzebna naszej armii. Zwłaszcza naszej - po tylu smutnych doświadczeniach. Nie będę sie upierał przy tym, że musi to być akurat wybór producenta z Izraela, ponieważ zbieram niezbyt pochlebne opinie od paraktyków wojujących na codzień ze Spikami, ale w ogóle projekt NLOS powinniśmy już dawno u nas rozpracować. Uważam, że można powrócić do doświadczeń wojennych, istniały wówczas przecież pułki, a nawet brygady przeciwpancerne. Doświadczenia walk z czołgami wymusiły na Wschodzie i na Zachodzie potrzebę utoworzenia dużych i ruchliwych jednostek przeciwpancernych. Teraz zadania te przejęły śmigłowce szturmowe, ale uważam, że to bardzo kosztowny wybór, dlatego zupełne odejście od dobrych doświadczeń wojennych byłoby wielce szkodliwe. W naszej rzeczywistości ekonomicznej dwa albo trzy pułki ppanc po 40 - 50 wyrzutni byłoby jak znalazł. A w razie czego można czymś postraszyć. Utworzenie bariery ppanc już na 20 km przed przednim skrajem obrony to wielce kusząca zdolność operacyjna. Warto to rozważyć. Na temat pozostałych systemów ppk pokazanych w Kielcach mogę jeszcze dodać jedno - kupilismy Spike LR i uznali, że sprawa jest załatwiona. Tymczasem wcale tak nie jest. Kupuje się cały system, kompleksowo, a więc po kolei, na szczebel drużyny, plutonu krótkiego zasięgu i wyżej o coraz większych parametrach, kończąc to pociskiem dla śmigłowca. A nasi znakomici decydenci jak zwykle, specjaliści od rozwiązań połowicznych. Bo tak jest taniej, a w okół, z otoczenia tak zwanych ekspertów, nikt im nie mówi o tym, że taniej nie znaczy lepiej. Szkoda!! Pozdro!

  2. Stary Zając

    System przeciwpancerny NLOS to sprawa bardzo ciepła i nader potrzebna naszej armii. Zwłaszcza naszej - po tylu smutnych doświadczeniach. Nie będę sie upierał przy tym, że musi to być akurat wybór producenta z Izraela, ponieważ zbieram niezbyt pochlebne opinie od paraktyków wojujących na codzień ze Spikami, ale w ogóle projekt NLOS powinniśmy już dawno u nas rozpracować. Uważam, że można powrócić do doświadczeń wojennych, istniały wówczas przecież pułki, a nawet brygady przeciwpancerne. Doświadczenia walk z czołgami wymusiły na Wschodzie i na Zachodzie potrzebę utoworzenia dużych i ruchliwych jednostek przeciwpancernych. Teraz zadania te przejęły śmigłowce szturmowe, ale uważam, że to bardzo kosztowny wybór, dlatego zupełne odejście od dobrych doświadczeń wojennych byłoby wielce szkodliwe. W naszej rzeczywistości ekonomicznej dwa albo trzy pułki ppanc po 40 - 50 wyrzutni byłoby jak znalazł. A w razie czego można czymś postraszyć. Utworzenie bariery ppanc już na 20 km przed przednim skrajem obrony to wielce kusząca zdolność operacyjna. Warto to rozważyć. Pozdro!

  3. Gość

    Wiadomo że potrzebne są Spike ER i NLOS . Wojsko Polskie nie posiadając rakiet ppanc o tym zasięgu jest ułomne na dzisiejszym polu walki. Te Rakiety będą też potrzebne jak zakupimy śmigłowce uderzeniowe, powinniśmy mieć również specjalistyczne KTO, profilowane na niszczycieli czołgów.

    1. vvv

      ale po co ci takie rakiety jezeli nie masz systemu naprowadzania na cel. ER będa zamontowane na caracalach :)

  4. M.M

    Oczywiści kandydaci na uzbrojenie dla Kruka. Pytanie, czy zdecydujemy się na ER, NLOS, czy ich mieszankę oraz jaką. Wszystko zależy od kasy oraz koncepcji wykorzystania śmigłowców.

  5. Kamil

    Myślałem, ze posiadamy licencję na produkcję Spike?

    1. vvv

      to sa spike innego typu. SPIKE to rodzina pociskow od SPIKE mini, po spike SR, MR, LR oraz ER i NLOS. ER i NLOS sa na smigloce bojowe czyli to sa odpowiedniki hellfire, SR, MR, ER to reczne z 3nogu i sa odpowiednikiem javelinow mini to reczny jednorazowy i sa odpowiednikiem AT-4

    2. M.M

      O ile wiem, jedynie w wariancie LR

  6. Mg

    Spike-NLOS to jedna z ważniejszych rzeczy, które powinniśmy kupić. Kilkadziesiąt wyrzutni (np. na opancerzonych HUMVEE albo Żubrach), kilkaset pocisków i można nękać wroga z bezpiecznej odległości. Prawdopodobieństwo zniszczenia celu bliskie 100% (potencjalnie kilkaset zniszczonych czołgów bez strat własnych). Wróg nigdy nie będzie wiedział co i jak. Można by nocą wysyłać jeden co godzinę i kolumna wroga już nie będzie spać. Wpływ na morale - bardzo duży. Relacja koszt - efekt bdb.

    1. vvv

      humvee jest za lekki, zubrowi pekaja waly napedowe jak nie jezdzi po rownym :) te pociski sa dla smiglowcow a nie wozow. dla bliskiego wsparacia to masz spike LR a nie NLOS. nlos ma zasieg 30km wiec jest idealny dla smiglowcow bo 20km to max zasieg opl wroga. tunguska-m to 10km a pancyr to 20km.

  7. Gość

    Polskiej armii potrzebne są pociski klasy ER i NLOS. Brak tych rakiet powoduje, że nasze możliwości w linii są poważnie osłabione. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt pozyskania dla naszego wojska w nieodległej przyszłości śmigłowców uderzeniowych Kruk, to posiadanie wymienionych rakiet jest oczywiste.