Reklama

Siły zbrojne

MON przesuwa termin zakupu okrętów podwodnych

fot. M.Dura
fot. M.Dura

Zgodnie z najnowszymi planami Ministerstwa Obrony Narodowej, podpisanie umowy na dostawę trzech okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej ma nastąpić najwcześniej za dwa lata, natomiast najważniejszym czynnikiem przy ich wyborze ma być uzbrojenie w rakiety manewrujące.

Tak jak przewidywaliśmy zaczyna się przesuwanie terminu zakupu okrętów podwodnych. Według wypowiedzi Wiceministra Obrony Narodowej Czesława Mroczka dla Polskiej Agencji Prasowej postępowanie w programie Orka ma się rozpocząć dopiero w sierpniu 2015 r, natomiast samo podpisanie kontraktu zostało przesunięte na koniec 2016, początek 2017 r.

Przesunięcie terminu nastąpiło z powodu zmiany priorytetów, jakie mają obowiązywać przy wyborze okrętów podwodnych. Określono bowiem, że czynnikiem decydującym będzie zdolność okrętów do wykorzystania rakiet manewrujących.

Taka decyzja spowodowała, że trzeba uzupełnić dokumentację przetargową o wymagania na pociski i związane z tym zmiany w systemach pokładowych. MON będzie również musiał w bardzo krótkim czasie określić potrzeby jeżeli chodzi o urządzenia służące do wskazywania celów i system łączności z zanurzonymi okrętami podwodnymi (by przekazać rozkaz o przeprowadzeniu ataku) oraz wypracować docelową procedurę podejmowania decyzji (w przypadku broni odstraszania może być podejmowana nawet przez Prezydenta RP).

Prawdopodobnie konieczne więc będzie przeprowadzenie kolejnego dialogu technicznego, ponieważ ten, który zakończono w marcu ubiegłego roku przestaje być aktualny (na to niebezpieczeństwo również wcześniej wskazywaliśmy). Dojdzie więc prawdopodobnie do dalszego przesunięcia terminu, tym bardziej, że MON postawił sobie dwa niezwykle trudne do spełnienia warunki:

  • Chce tak określić „parametry pocisku i okrętu, żeby nie wykluczać żadnego z istotnych potencjalnych dostawców”;
  • Chce mieć możliwość autonomicznego wykorzystania pocisków, „bez każdorazowej zgody państwa producenta”.

Jak dotąd jedynym krajem, który złożył publiczne gwarancje pełnej autonomii co do wyboru celów i sposobu wykorzystania rakiet manewrujących jest Francja, ale tylko „w pakiecie”, gdy Polska wybierze okręty podwodne typu Scorpène proponowane przez koncern stoczniowy DCNS.

Nie wiadomo też, czy były prowadzone podobne rozmowy z innymi producentami rakiet manewrujących, ale tego typu negocjacje wymagają dużego czasu i zaangażowania ze strony polskiego rządu (przykładowo sprzedaż przez Stany Zjednoczone rakiet Tomahawk na „polskich” warunkach będzie wymagała zgody Kongresu USA).

Ambitne ale bardzo trudne do realizacji „czasowo” plany dotyczą również harmonogramu oddawania trzech zbudowanych okrętów podwodnych. Zgodnie z przewidywaniami MON jednostki mają być oddawane w latach 2020-25. Tymczasem najbardziej optymistyczne szacunki stoczni budujących okręty podwodne wskazują, że pierwsza jednostka może być przekazana odbiorcy nie wcześniej niż 4,5-5 lat od momentu podpisania kontraktu.

Pierwszy okręt podwodny może więc być dostarczony nie wcześniej niż w drugiej połowie 2021 roku. Należy pamiętać, że nie będzie to wcale oznaczać wprowadzenia do linii, ponieważ testy nowych systemów uzbrojenia, a w szczególności rakiet manewrujących będą trwały co najmniej kolejne 12 miesięcy.

Wspomniany okres się jeszcze wydłuży, jeżeli budowa ma się dalej odbywać ze znacznym udziałem polskiego przemysłu. Wtedy należy doliczyć co najmniej kolejne pół roku na przygotowanie produkcji. Problem tkwi w tym, że zapas czasowy jest coraz mniejszy. Według założeń resortu obrony okręty podwodne typu Kobben mają bowiem zostać wycofane do końca 2016 roku, natomiast ORP „Orzeł” ma służyć do 2022 roku. Nie ma więc żadnych szans by załogi Kobbenów utrzymać do czasu pojawienia się ich następców. Gorzej, że takie niebezpieczeństwo zaczyna również dotyczyć obsady Orła.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (48)

  1. Gosc z pytaniami

    Czy ktorys z ekspertow Defence24 moze przejrzyscie wytlumaczyc i zaopiniowac czy wogole potrzebne sa Polsce okrety podwodne, zwlaszcza w kontekscie zagrozenia ze strony Rosji? Ja mam sporo watpliwosci z nastepujacych powodow: 1/ okrety te nie beda mogly odegra zadnej wiekszej roli w razie konfliktu nawet jezeli zostan wyposazone w rakiet o zasiegu 300km. Jakie cele moznaby takimi rakietami razic? Co najwyzej obszar Kaliningradu. 2/ nie lepiej za te pieniadze kupic iles razy wiecej rakiet odpalanych z ziemi lub czolgow czy helikopterow bojowych z ktorych bedzie wiecej pozytku na ladzie? 3/ w przypadku zatopienia takiego okretu zniszczeniu ulega cala jednostka ze wszystkimi rakietami. Jakby taki okret zamienic na 'drobne, tj iles zestawow rakietowych czy kilkadziesiat czolgow to koszty ich zniszczenia byly dla przeciwnika znacznie wyzsze nie mowiac juz o tym ze do tego czasu moglyby one kazdy samodzielnie wyrzadzic mu wiecej strat. 4/ na takie okrety trzeba strasznie dlugo czekac. Inne bardziej przydatne uzbrojenie mozna by przypuszczam kupic znacznie szybciej Chcialby rowniez zapytac po co kupowac stare frqncuskie Scorpene, o czym sie czeste wspomina w prasie? Nie lepiej te pieniadze wydac lepiej na cos innego? Badzmy madrzy a nie politycznie poprawni gdyz tu chodzi nie tylko o bezpieczenstwo ale o nasze podatki.

  2. darbor7

    Marzy mi się,że posiadamy 3 op.z 24 rakietami manewrującymi o zasiegu 1000-1500km.I każda wyposażona w jedno kilotonową głowicę.Super broń odstraszania...ale to tylko marzenia

    1. hehe

      nie ma takich dużych głowic na rakietach manewrujących do zastosowania na op. Przeważnie ładunek ma masę 200-400kg i moc około 1-2t tnt, czyli góra 500x mniejszy.

  3. Podwodniak

    Czy ktoś z sznownych Panów wie !, że Orzeł jest już w takim stanie tech., ( ślepy i nie słyszy ) - pływanie nim jest realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa załogi , systemy są stare i pochodzą - i tu się :):):) . Pozostaje nam pływanie na sucho !!! , do 2025 roku Pańskiego .

    1. edward

      też słyszałem i to z pierwszej ręki, że Orzeł jest w stanie tragicznym, gorszym niż Kobbeny, które mimo lat całkiem dobrze się trzymają (ich wartość bojowa to inna sprawa).

  4. Pawel

    Wprowadzić podatek wojenny tak jak w Izraelu 1% dla wszystkich i może się poprawi.

    1. mat87

      mało Ci podatków ????? Powinno sie zmiejszyc podatki zeby nasza gospodarka ruszyla a nie polak zyje od 10 do 10 kazdego miesica oszczedza na czym sie da ....

    2. :)

      mam lepszy pomysł, zabrać trzynaste pensje w mundurówce pieniądze te przeznaczyć na zakup uzbrojenia

  5. xx

    czym dluzej PO tym gorzej. duzo gadaja mało robia a chlop ze wsi i tak na nich zaglosuje. skoro sie juz mysli o ratowaniu marynarki i zasypywaniu internetu tym ze ona nam nie potrzebna to trzeba pomyslec i to zrobic a nie pierdol%% do nastepnych wyborow i dopiero zrobic to albo wogole nie zrobic

    1. Tyberios

      Jak zwykle... zwalmy winę na obecną partie! Jakoś cuda wianki się nie działy ani za SLD ani za PiS... MON jak siedział tak siedzi ten sam naród, politycy biegają z klubu do klubu. Ale wystarczy że tylko przestanie rządzić SLD i będzie Eldorado!... wystarczy że przestanie rządzić PiS i będzie Eldorado!... wystarczy że przestanie rządzić PO i będzie Eldorado!... kot kolejny do Eldorado!? Ręce tylko załamać nad ludźmi mało rozgarniętymi.

    2. vigg

      POlityka poznać co mówi przy wódzie"Państwo polskie praktycznie nie istnieje".

  6. Wlad

    Człowieka może szlag trafić! Takie kraje, jak: Turcja, Izrael, Chile, Peru, Brazylia, Indonezja, Indie, Pakistan i parę innych, potrafią wyartykułować swoje oczekiwania co do okrętów podwodnych w ciągu roku, góra — dwóch. Podpisać odpowiednie umowy i podnosić na pierwszych jednostkach bandery w ciągu 3 — 5 lat! My od 2010 roku nie potrafimy uzgodnić jaki okręt nam jest potrzebny! Zanosi się na to, że te „uzgodnienia” trwać będą jeszcze dwa, a nawet trzy lata! To samo będzie z korwetami i innymi okrętami. Czy w tym kraju zawsze musi być, gdy się spotyka trzech „ekspertów” to musi być pięć stanowisk? Pozyskaliśmy ponad dwie setki zużytych leopardów z myślą, ze zostaną one zmodernizowane, a wygląda na to, że za kilka lat ... trafią na złom. Bo nie uzgodnimy zakresu modernizacji, jak i kto ma to zrobić. Podobnie będzie z systemem plot/prak i „platformą bojową”. Vide „Anders” i tekturowa makieta „awangardowego polskiego czołgu”. Przez 15 lat Łąbędy nie potrafiły wykonać przyzwoitego podwozia do Kraba. To chyba rekord świata! Czarno to wszystko widzę. Wyśmiewamy bałaganiarską, rozpijaczoną Rosję, ale tam jakoś powstają nowe konstrukcje lotnicze, rakietowe, pancerne czy okrętowe. Wniosek jest jeden, nie dorośliśmy do przeprowadzenia profesjonalnego przetargu. Może nauczmy się tego od Latynosów, Turków, Malajów i Afrykanów?

    1. Mark

      Dobra opinia

  7. Michael

    Autor artykułu również ma swój wkład w ten sukces. Kto nieustannie biadał o tych pociskach? Odstraszanie Rosji przy pomocy mniej niż 20 pocisków jest po prostu śmieszne.

    1. nrp47

      Dokładnie - "odstraszanie" pociskami konwencjonalnymi. Jak podczas 1 i 2 wojny w Zatoce nad głowami reporterów (dosłownie! są nagrania) latały Tomahawki to chyba tylko się zachodnia opinia publiczna podniecała co to za broń? Mówili, że "pociski manewrujące, zdolne atakować bardzo dokładnie, ważne cele". Od wtedy pociski manewrujące zrobiły niesamowitą karierę (nakręconą przez markieting) i dziś są do "odstraszania", a ich użycie wymaga autoryzacji prezydenta! Czyli można sobie kupić taktyczną broń atomową bez atomu! 7mld za 24 rakietki na okrętach podwodnych? Lepiej kupmy zwykłe okręty podwodne a resztę wydajmy na stworzenie takich Iskanderów. A nadal bez głowic atomowych ich wartość odstraszania w ilości 24 sztuk nie wiele pomoże - w broni konwencjonalnej żeby kogoś wystraszyć to trzeba mieć tysiące. A ruscy i tak mają więcej.

  8. Darek S.

    To jest zasługa Defence24.pl , że w końcu udało się tych matołów przekonać do tych rakiet manewrująch. Inaczej okręty były nam wogóle nie potrzebne. Z czasem, może razem z Turcją uda nam się wyprodukować trochę głowic i w końcu będziemy spać spokojnie.

    1. oskarm

      Ciekawa teoria. Jesli mamy wydac te 6-7,5 mld zl tylko dla tych ok. 24 pociskow z glowicami konwencjonalnymi, to bylby to absurd finansowy. Na szczescie, pomimo braku twojej wiedzy, okrety podwodne maja sporo wiecej zadan. Teraz mamy pewnosc, ze stracimy wyszkolone zalogi Kobbenow... Zalogi dla Orek bedziemy musieli szkoloc od poczatku.

  9. aom

    w koncu ktos pomyslam co nalezy zrobic....takie przetragi nie trwaja 2 tygodnie, pytanie jaki pocisk nas interesuje czy ponad 1000km czy ponad 500km...ciekaw czy Szwedzi dadza rade zrobic super RBS-15 o takim zasiegu inaczej zostaja tylko Francuzi, USA nie zgodzi sie na autonomicznosc... w tym przetagu sa wlasciwie tylko Szwedzi /nie maja takiego pocisku/ i Francuzi /maja wszystko/...moze jeszcze Niemcy /u-214/ plus Izrael /pociski/ ale tutaj chyba Izrael nie podzieli sie swoimi zabawkami .... wiec przetagr moze byc fikcja moze poprostu po dialogu technicznym /dostaniemy odpowidz czy Szwedzi dadza rade/ zaczac negocjacje z Francuzami i juz ..... PS. Fajnei ze cos sie ruszylo w MON naprawde dobrze to wyglada i najwazniejsze ze profesjonalnie: szybko JSSM zalatwiony K-9 do Kraba raz dwa podpisany przetag smiglowcowy trwa i widac ze jest determinacja zeby to zamknac tylko tak dalej ;)

  10. ryszard56

    Tylko jedno słowo sie nasuwa TRAGEDIA ,te okręty są potrzebne na wczoraj i nie 3 sztuki a znacznie więcej i różnego typu

  11. NAVY

    My też przewidywaliśmy .....oby się nie okazało,że chodzi o - LIKWIDACJĘ - tego rodzaju sił morskich !? Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują taka sytuację.Jedynym warunkiem budowy OP-ów jest rozgonienie tego towarzystwa na 4 strony świata.Szkoda już strzępić sobie języka na ta sytuacje.... Dobrze,iż w II RP byli ludzie mądrzy a system sprawny, i mamy jako taką morską historię morską i wkład wojenny. PS.W naszym kraju w wyniku złych decyzji,złodziejstwa i niekompetencji "tonie" niejeden okręt ...

  12. marek

    dzieki za komentarze do moich komentarzy. Coast Guard pisza na burtach na calym swiecie - nie gniewajcie sie za moja polszczyzne i ulubione ........kropeczki :) Dlaczego pisalem o specjalnej eskadrze "morskich" F16. Nad woda lata sie troche inaczej, na typowo "morskie" samoloty typu np. F18 w ilosci ok 20 szt- w sumie szkoda kasy, a PMW wykonujac zadania bojowe, nie majac autonomicznego lotnictwa, moze sie "nie doczekac" wsparcia z powietrza. Nie chodzi mi o zabranie eskadry z Wojsk Lotniczych - raczej dolaczenie do przyszlego zamowienia.....juz II wojna pokazala co sie dzieje z flota BEZ lotnictwa.....Nawet superpancernik Yamato nie dal rady....... wracajac do jezyka - polski jest trudny, nawet dla Slowian - Wyobrazacie sobie Niemca, ktory przeczyta na burcie napis STRAZ WYBRZEZA ????????????!!!!:) :) :) Polecam Wam nauczenie sie miedzynarodowego spelingu (literowki) - przyda sie ALFA, BRAVO, CHARLIE, DELTA, ECHO, FOXTROT.........

    1. kzet69

      No patrz... nie wiedziałem że rejon anglojęzyczny to cały świat, jakoś norweska straż przybrzeżna ma na burcie "Kystvakt", holenderska "Kustwacht", niemiecka "Kustenwache",islandzka "Landhelgisgæsla", francuska "Gendarmerie Maritime" a włoska "Guardia Costiera".... Więc bzdecisz drogi młodzieńcze, a o wartości ojczystego języka to już Rej pisał, warto sięgnąć, pzdr.

    2. Tyberios

      Heloooo...this is German Cost Guard... what are you sinking about? :D

  13. ja

    Czyli okrętów podwodnych także nie będzie

    1. Ooo

      I już niczego nie bedzie ... jak w Białymstoku.

  14. gazek

    Nie powinniśmy rozpraszać wysiłków i funduszy. Powinniśmy je alokować maksymalizując efektywność. Priorytetem powinna być ochrona naszego terytorium. Bałtyk przez fachowców nazywany jest "większym jeziorem", więc o jakiej marynarce wojennej my mówimy? Do tego Rosja jest już bardzo mocna na tym polu, więc rywalizowanie na tym polu nie ma najmniejszego sensu. To co miałoby sens, to pozyskanie zdolności szybkiego zaminowywania i odminowywania naszych wód, oraz wyszukiwania i zwalczania łodzi podwodnych i nic więcej nie potrzeba. Reszta w gestii znacznie bardziej uniwersalnych: obrony powietrznej, lotnictwa, artylerii.

    1. kzet69

      Na czym polega ta "moc" Rosji na Bałtyku? Tylko wedle faktów a nie Russia Today!

    2. bsh

      Zawsze jest ten jeden komentarz na forum. No dobra, zacznijmy odpowiadać: 1. "Powinniśmy je alokować maksymalizując efektywność." Gdy służyłem w MW, było ponad 15 tys. marynarzy i cos koło (lub ponad) setki okrętów. Marynarka utrzymywała tak sędziwe klasy jak rodzime ścigacze ZOP. Jej zmniejszenie i ograniczenie do kliku dywizjonów (likwidacja 9 flotylli się kłania), to własnie maksymalizacja efektywności przy małych zasobach. 2."Priorytetem powinna być ochrona naszego terytorium. Bałtyk przez fachowców nazywany jest "większym jeziorem", więc o jakiej marynarce wojennej my mówimy?". Żadna armia na lądzie nie może rozwinąć swojej siły, jeśli jej "flanka morska" jest zagrożona. Nie mówimy tutaj już o walce na poziomie taktycznym, ale strategicznym. Floty na Bałtyku (dość silne) utrzymują Szwecja i Finlandia. Utrzymuje Federacja Rosyjska. Pozbawienie się floty, zmusi nas do defensywy w rejonie naszych wybrzeży. Kto zaś się tylko broni, a nie atakuje, ten przegrywa, bo pozbawia się manewru działania. 3."Do tego Rosja jest już bardzo mocna na tym polu, więc rywalizowanie na tym polu nie ma najmniejszego sensu." Są całe doktryny wojskowe dla państw o ograniczonych zasobach w walce z wielkimi marynarkami. Odmawianie dostępu, FAC vs. Capital Ships etc. Mała, ale silna i wszechstronna flota jest w stanie związać walką i zatrzymać większą, czego najlepszym przykładem jest wojna o Falklandy. Zatopienie argentyńskiego krążownika, przez brytyjski OP, wystraszyło argentyńczyków do tego stopnia, że pochowali okręty w portach (co ograniczyło im pole manewru). 4."To co miałoby sens, to pozyskanie zdolności szybkiego zaminowywania i odminowywania naszych wód, oraz wyszukiwania i zwalczania łodzi podwodnych i nic więcej nie potrzeba." Określiłeś własnie zadanie polskiej MW, które są realizowane. Nasze siły przeciwminowe i minowe są duże, a w drodze są już okręty klasy Kormoran II. Do zadań ZOP kupowane są nowe śmigłowce, nadal w odwodzie jest Kaszub i OHP ze śmigłowcami. Oczywiście cały sprzęt jest już leciwy. Aby realizować zadania ZOP potrzebujemy nowych okrętów wyposażonych w torpedy, jak np. Mieczniki. No, ale według twojego planu, nie są nam potrzebne, bo za dużo kosztują. 5. "Reszta w gestii znacznie bardziej uniwersalnych: obrony powietrznej, lotnictwa, artylerii." Jest powód dla, którego na całym świecie jest trend tworzenia lotnictwa morskiego i przybrzeżnych jednostek rakietowych, opl, podległych marynarce. Chodzi o pewne specyficzne warunki, jakie panują na morzu, a do których ciężko przygotować, bez pewnej specjalizacji. Dlatego np. rakiety AShM to NIE SĄ rakiety manewrujące (co niektórym decydentom względem NDRu się pomyliło).

    3. Robert

      Proponowane przez Gazka podejscie zawiera w sobie blad logiczny, ktory niestety jest czesto powielany. W obecnej sytuacji, kiedy tak bardzo pomylilismy sie odnosnie zagrozen dla bezpieczenstwa RP (patrz wszystkie strategie BN I decyzje o redukcji wydatkow i zaniechaniu realizacji zadan ujetych w programach rozwoju SZ w latach 2006-2013, w tym szczegolnie w planie rozwoju MW) to powinnismy mowic o ZWIEKSZENIU WYSILKU I NAKLADOW (a nie koncentracji ograniczonych wysilkow i funduszy) na zrownowazony rozwoj zdolnosci POLACZONYCH a szczegolnie tych ktore kontrybuuja do polaczonego systemu razenia w srodowisku ladowym, powietrznym i morskim. Dlatego tez Orka tylko z rakietami oraz NdR/MJR maja sens. Tylko Gawrona zal... Milosnikom tylko artylerii, lotnictwa i obrony powietrznej polecam lekture amerykanskiej koncepcji dostepu operacyjnego (Join Operational Access Concept), ktora m.in. okresla zdolnosci niezbedne na polu walki 2020. Z "polaczonym" pozdrowieniem

  15. Robert

    Opoznienie to oczywiscie zla wiadomosc, ale pozytywna jest uzbrojenie w rakiety, wrecz niezbedne jako element polaczonego systemu razenia w swietle obecnych zagrozen jak i po 2020.

  16. podbipięta

    Złoty słabnie,kasy mniej na zakupy.Ot i tyle.

    1. skiud

      Zapomniałeś jeszcze o udobruchaniu po raz kolejny górników..

  17. G

    Ta trzymać wydłużyć resursy na kolejne 30 lat, przecież w służbie są byłe norweskie okręty, które zostały tam przyjęta na stan w 1966r. Więc po co ten pośpiech. Wszystko jest ok.

  18. acs

    Wiadomo, że tylko Francja jest gotowa sprzedać technologię i pelną autonomię uzycia pozyskanego uzbrojenia. NIemiecki złom już użytkujemy za darmo a płacimy za serwis krocie.

    1. zabawny tekst:)

      A skąd to wiadomo??? Bo tak napisano w gazetach?!

    2. 12345

      jaki złom ? jakieś prywatne paranoje wychodzą na jaw ?

    3. marek

      w zasadzie -popieram, mam nadzieje, ze nie powtorzy sie historia i nie okaze, ze OP made in France jak w 1939 roku w wieku kilku lat.....byly, a raczej nie byly w 100% sprawne....

  19. POZNANIAK

    niestety ale wydaje mi się,ze nie będą nowe okręty podwodne zakupione żadne.a te są nam potrzebne na wczoraj.Bałtyk nie jest i nigdy nie był ''bajorkiem'' ja twierdzą tu niektórzy komentatorzy.To bardzo ważny akwen na którym najlepiej spisują się właśnie okręty podwodne ,którymi obecnie można niszczyć ważne cele na terytorium nieprzyjaciela,wysadzać desant ,niszczyć transporty ,czy polować na nieprzyjacielskie okręty podwodne.Zacznijmy uczyć się z historii.Car Piotr I zaczynając reformę państwa miedzy innymi stworzył flotę bałtycką i Rosja stała się potęgą,a nasi mocium panowie twierdzili,że Bałtyk to ''bajoro''.

  20. michał

    To jest jakiś koszmar. Ten program i tak jest rozciągnięty w czasie, a tu dalsze opóźnienia. Co więcej może skończyć się tym, że wypadniemy poza program 2013-2022 i pytanie, co będzie z dalszym finansowaniem. I to wszystko w imie mżonek o odstraszaniu. Odstraszać to może państwo mające kilkanaście nośników i dziesiątki rakiet manewrujących. U nas wygląda to tak - trzy okręty, po dwa pociski na każdym, bo nawet dla MON jest oczywiste, że głównym uzbrojeniem będą torpedy, miny i rakiety przeciwokrętowe. To daje nam potencjalną możliwość wystrzelenia 6 rakiet. Rosjanie (nasz najbardziej prawdopodobny, potencjalny przeciwnik) zestrzelą 2-3, jeden pocisk musimy odrzucić na usetrki/błędny wybór celu/inne problemy. Teraz obiekt ataku. Z racji naszych niedostatków w zakresie dalekiego rozpoznania w zasadzie możemy zapomnieć o atakowaniu celów czysto wojskowych - będą albo mobilne, albo zbyt dobrze chronione. Atakowanie elektrowni atomowych z przyczyn zdroworozsądkowych i prawnych pozostawiam fantastom. Pozostają nam tzw. cele podwójnego wykorzystania, ja stawiałbym na infrastrukturę petrochemiczną (spełnia kryteria celu wojskowego). Pytanie jekie szkody w rosyjskich rafineriach możemy zrobić 2-3 rakietami? Przepraszam za wyrażenie, ale dla Rosjan to będzie nic nie znaczące pierdnięcie. Nie jestem przeciwny samej idei posiadania środków odstraszania, ale nie jesteśmy bogatym krajem, a do tego prowadzimy potężną modernizacje i siłą rzeczy nie stać nas na wszystko. Wyczytałem, że rakiety manewrujące zwiększą koszt "Orki" o 1,5 mld złotych. Koszt jednego moździerza Rak to ok. 15-20 mln. Czyli zamiast rakiet manewrujących mamy 75 Raków. O potencjale odstraszania takiej armii jak polska - nastawionej na obronę, decyduje prawdopodobieństwo zadania agresorowi na tyle dużych strat, że atak stanie się nieopłacalny. Moim skromnym zdaniem, 75 Raków, które są w stanie ostrzelać przeciwnika z odległości 12 km, następnie błyskawicznie zmienić stanowisko ogniowe i przejść do wsparcia piechoty ogniem na wprost, działając jak klasyczny wóz wsparcia ogniowego, ma znacznie większy potencjał odstraszania niż kilka rakiet manewrujących. a nie zapominajmy, że można zakupić lub opracować do Raków amunicję precyzyjną zwalczającą czołgi z górnej półsfery.

    1. vic

      Na razie te Raki pływają w jeziorze jak i wiele innych rodzajów uzbrojenia .Dzięki Bogu ,że nam coś jeszcze po tej komunie pozostało .Bo jak tak dalej pójdzie to pozostaną nam tylko kropidła bojowe

    2. miki

      jest tylko jedno ale-Rakiem w Kreml nie pierdykniesz :)

  21. 1234

    Od dawna zastanawiałem się, co chłopaki z Klonowej wymyślą, aby wyciąć Orkę. No i znaleźli!!! Pozdrawiam przy tym polskich patriotów, którzy sprzeciwili się przed laty zakupowi U214 Papanikolis, czy też leasingowi U212A. Chcieliście mieć rakiety NCM na Orce, no to macie naiwniacy. Ale przynajmniej Max będzie miał o czym pisać na Defence24. Amen.

  22. janek

    Myślę, że nie chodzi o sprawy techniczne ale kasę, Pani premier tyle naobiecała górnikom że musi na to mieć kasę.

    1. mojo

      I Ukrainie też obiecała

  23. krystian

    Należy się zastanowić czy są nam potrzebne nowe OP. Trzy sztuki za bardzo nie odstraszą, a kosztować będą bardzo dużo. Lepsze do obrony byłyby samoloty i śmigłowce morskie, a nie ofensywne OP.

    1. say69mat

      Nie zapominaj o potencjale OP naszego sąsiada z Obwodu Kaliningradzkiego. Co jakiś czas pojawiają się w mediach specjalistycznych informacje na temat koncepcji wykorzystania przez flotę Federacji Rosyjskiej w akwenie M. Bałtyckiego. Flotylli okrętów podwodnych o wyporności 800/1000/1200T, a wiadomo że najskuteczniejszym środkiem w walce z okrętami podwodnymi, jest ... okręt podwodny.

    2. echo

      Bla, bla, bla. Niech zgadnę? Obóz rządowy? OP są nam potrzebne dokładnie teraz. Z perspektywy Naszej Marynarki Wojennej która po postu sypie się to są okręty potrzebne w pierwszej kolejności zaraz obok jednostek przeciwminowych. Bałtyk pozwala użyć okręty podwodne w dużo skuteczniejszy sposób niż jakieś tam fregaty, korwet i inne bzdety.

    3. Vigg

      Na pewno dodatkowy NDR bez oczu na 200km. Bałtyk mimo nie wielkich rozmiarów jest akwenem sprzyjającym OP. A jak wyobrażasz sobie ,,ochronę'' np. transportu gazu? Jak sądzisz po co neutralny kraj jak Szwecja inwestuje w rozwijanie technologii OP? Na pewno nie dla widzi mi się!

  24. Wojtekus

    Wyglada ze to przesuniecie terminu daje wieksze szanse dla lodzi ze Szwecji, ktora jest najlepsza z proponowanych.

    1. vigg

      To tylko wygląda, że z dużej chmury mały deszcz podobnie jak z innymi zamowieniami- modernizacja leo, kraby itd.

    2. Darecki

      A co panna Lodzia ze Szwecji ma wspólnego z okrętami podwodnymi? Może lubi marynarzy, którzy chwalą ją że jest najlepsza?

    3. chyba...

      Żaden z zaproponowanych op nie jest dostosowany do naszych potrzeb. Należało więc oferentom dać czas na dopracowanie ofert. Ot i cała historia! Za 2 lata wszystkie 3 propozycje będą spełniały w 100% nasze wymagania!

  25. raz2

    W 2025 roku ??? to będzie już musztarda po obiedzie, czyli będzie już prawdopodobnie po spodziewanej "Wojnie Bałtyckiej"

Reklama