Reklama
  • Wiadomości

MON o odrzuceniu oferty PZL Mielec. "Udział w przetargu miał charakter dobrowolny"

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało w oświadczeniu wydanym w reakcji na deklarację zarządu PZL Mielec, że resort „zawsze cenił i szanował władze spółki i zatrudnianych przez nią pracowników.” Jednocześnie MON podkreśla, iż „udział w przetargu miał charakter dobrowolny”.

Fot. J. Sabak/Defence24.pl
Fot. J. Sabak/Defence24.pl

Rzecznik MON płk Jacek Sońta stwierdził, że w odpowiedziach na zapytania kierowane do resortu w związku z decyzją o odrzuceniu propozycji konsorcjum Sikorsky i PZL Mielec „zawsze podnoszono jedynie kwestie merytoryczne”.

W nawiązaniu do zarzutów stawianych przez zarząd PZL Mielec odnośnie wypowiedzi m.in. przedstawicieli resortu obrony, „władz i ludzi polityki” które miały stawiać spółkę w niekorzystnym świetle, MON poinformował: „nigdy nie starano się w sposób celowy i świadomy deprecjonować osiągnięć mieleckiego zakładu i jego załogi.”

Według resortu obrony powodem odrzucenia oferty w postępowaniu było niespełnienie wymogów stawianych przez zamawiającego. Płk Sońta podkreślił, że wymagania były znane wszystkim trzem oferentom, a „udział w przetargu miał charakter dobrowolny”. MON poinformował, że „szanuje i respektuje” wewnętrzne regulacje do których zastosował się PZL Mielec, jednak zakład stosując się do omawianych przepisów „zaoferował maszynę, która nie spełniła formalnych wymogów opisanych w warunkach przetargu.” W oświadczeniu zarządu spółki informowano, że zgodnie z ofertą zakup uzbrojenia miał się odbyć „przez rząd, u dowolnego, wskazanego (...) polskiego producenta" z uwagi na wewnętrzne regulacje UTC zabraniające sprzedaży broni. Wskazywano, że w podobny sposób rozwiązywane są kwestie uzbrojenia „przy wszystkich zakupach śmigłowców BLACK HAWK”, używanych przez 28 krajów świata i w żadnym z nich omawiany sposób uzbrojenia „nie był problemem”.

MON poinformował, że „z uznaniem” odnotowano przeprowadzenie w 2007 roku inwestycji w zakładach, pozwalających na ich „utrzymanie i rozwój”. Wyrażono przekonanie, że z uwagi na wykorzystywanie „tak wielu” śmigłowców rodziny Black Hawk przez użytkowników na świecie mielecki zakład będzie mógł otrzymać „wartościowe” zamówienia, przekładające się na „stabilność i dalsze funkcjonowanie zakładu”. Zarząd PZL Mielec informował wcześniej, że właściciel zakładów „analizuje” sytuację (także w kontekście odrzucenia oferty konsorcjum w postępowaniu na wiropłaty wielozadaniowe), co może mieć „różne” skutki dla zakładów.

Resort obrony zapowiedział również, że planuje przeprowadzenie postępowania na wiropłaty bojowe oraz maszyny wsparcia bojowego, w których będą mogły wziąć udział mieleckie zakłady, „posiadając doświadczenie z tego przetargu [na śmigłowce wielozadaniowe – red.]”. Według płk Sońty ma to pozwolić na przygotowanie propozycji spełniających wszystkie "niezbędne" wymogi, „dając szanse (…) na ewentualne zwycięstwo w innych postępowaniach”.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama