Reklama

Siły zbrojne

MON: Nowe granatniki przeciwpancerne dla polskiej armii od 2021 roku

Podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski w trakcie ćwiczeń Zima 17. Fot. Centrum Symulacji i Gier Wojennych ASzW
Podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski w trakcie ćwiczeń Zima 17. Fot. Centrum Symulacji i Gier Wojennych ASzW

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że zgodnie z aktualnym planem dostaw pierwsze nowe granatniki przeciwpancerne mogą zostać przekazane Siłom Zbrojnym RP w 2021 roku.

Jak poinformowała Defence24.pl Katarzyna Jakubowska, pełniąca obowiązki rzecznika MON, aktualnie przewiduje się dostawy pierwszych nowych granatników przeciwpancernych dla Wojska Polskiego od 2021 roku. Na obecnym etapie nie przewiduje się wymogu posiadania przez granatniki głowicy tandemowej, ale nie wyklucza się, iż taki sprzęt zostanie pozyskany.

Zgodnie z obowiązującym planem termin pierwszych dostaw obejmuje rok 2021 i lata kolejne. Dokumenty merytoryczne stanowiące podstawę pozyskania granatnika nie zawierają wymogu posiadania głowicy tandemowej, co nie znaczy, że w trakcie postępowania nie zostanie wybrana oferta granatnika z pociskiem wyposażonym w taką głowicę.

Katarzyna Jakubowska cz. p. o. rzecznika prasowego MON

W 2015 roku MON przeprowadziło dialog techniczny dotyczący pozyskania jednorazowego granatnika przeciwpancernego. Wiadomo też, że w resorcie jeszcze kilka miesięcy temu rozpatrywano różne warianty pozyskania sprzętu tej klasy, dotyczące zarówno jednego rodzaju granatnika jednorazowego, jak i granatnika „wielozadaniowego”.

Zakup nowych granatników przeciwpancernych ma umożliwić zastąpienie używanych obecnie powszechnie w Wojsku Polskim przestarzałych, wielorazowych systemów RPG-7 konstrukcji sowieckiej. Wcześniej z Sił Zbrojnych wycofano jednorazowe granatniki RPG-76 Komar, z uwagi na niespełnienie wymogów bezpieczeństwa. Obydwa typy granatników posiadają pojedyncze głowice kumulacyjne o ograniczonej przebijalności.

Granatniki przeciwpancerne nowego typu powinny stanowić wyposażenie zarówno wojsk operacyjnych, jak i formowanej Obrony Terytorialnej, zapewniając zdolności do rażenia różnego typu celów na bliskich odległościach. W możliwym do uzyskania zakresie powinno to dotyczyć także czołgów czy BWP chronionych przez osłony reaktywne, czemu może służyć zastosowanie głowicy tandemowej bądź innego porównywalnego rozwiązania.

W polskich warunkach, w wypadku posiadania licznych sił zbrojnych w tym OT uzasadnione byłoby posiadanie nawet kilku typów granatników (np. lżejszego jednorazowego i cięższego, zdolnego też do rażenia opancerzonych celów ruchomych na odległościach rzędu 500-600 m). Zakres dostaw uzasadnia docelowe umieszczenie pełnego systemu produkcji, wsparcia eksploatacji i modernizacji granatników w kraju.

Na wyposażenie Obrony Terytorialnej mają trafić także ppk nowego typu Pustelnik, o czym poinformował podczas MSPO 2016 płk Krzysztof Zielski. Jak zaznacza w przesłanym oświadczeniu MON, obecnie „trwają przygotowania do uruchomienia fazy analityczno-koncepcyjnej”. W przyszłości więc obrona przeciwpancerna zostanie uzupełniona o co najmniej jeden typ kierowanych pocisków, obok używanych obecnie. Przemysł zbrojeniowy przygotowuje, m.in. z myślą o wojskach OT, ofertę lekkiego ppk Pirat.

Znaczące opóźnienie w zakupie granatnika nowego typu (sprzętu relatywnie prostego w eksploatacji czy utrzymaniu) budzi duże wątpliwości. Jak wskazano wcześniej, w polskich warunkach zasadne jest posiadanie warstwowej i „zagęszczonej” obrony przeciwpancernej, a więc złożonej z systemów różnych typów. Ich wprowadzenie i późniejsza eksploatacja wiąże się z relatywnie niewielkim kosztem, w stosunku np. do śmigłowców wielozadaniowych, BWP czy zestawów przeciwlotniczych średniego zasięgu, co powinno sprzyjać szybkiemu wdrażaniu dla podniesienia zdolności operacyjnych SZ RP. Oddzielną kwestią jest konieczność budowy zdolności zwalczania formacji pancernych przy użyciu artylerii, śmigłowców, a być może także bezzałogowców, ale nie przekreśla to potrzeby posiadania lekkiej broni do bezpośredniego ognia, także na małych odległościach.

Reklama
Reklama

Komentarze (114)

  1. Lampaśnikt

    Gdy nasi przystępują do procesu naukowo-badawczego zimnej fuzji nuklearnej i analizy koncepcyjnej kwarków i bozonów w akceleratorze cząstek elementarnych Ewa w celu wyprodukowania broni energetycznej o sterowanym strumieniu, tzn. ze wysyłają sygnał swym szefom w stolicach obcych,że mogą spać bezpiecznie,bo Polska dzięki ich służbie danych zdolności mieć nie będzie,a przynajmniej nie będzie mieć szybciej niż ich patroni prowadzący. ;-)

  2. endras1

    Jako laik mam pytanie-Jeśli agresorem będzie nasz wieloletni przyjaciel ze wschodu to jaki sprzęt i w jakiej ilości posiada odporny na zniszczenie obecnie stosowanym RPG-7. dziękuję

  3. Jakub

    Człowieku to zakup za kilkadziesiąt milionów dolarów jest a nie miliardy... To jest poprostu kpina. Potrzeba granatników, km-ów, optyki do broni i nasza piechota staje się naprawdę sprawna i dobrze wyposażona. Kilkaset milionów zapewnia ogromny skok jakościowy. Ale nie lepiej kolejna informacja o "zamiarze wszczęcia dialogu technicznego"...

  4. Realista

    Czym będziemy się bronić do 2021 r.? Jak mamy takich inżynierów i naukowców co potrzebują 5 lat na badania i rozpoczęcie krajowej produkcji granatników już produkowanych w MESKO to lepiej to towarzystwo przegonić i kupić licencję na produkcję wyrobu już sprawdzonego w działaniach bojowych.

    1. takie_pytanie

      Co mają wspólnego inżynierowie i naukowcy z rozbrajaniem polskiej armii metodycznie prowadzonym przez Macierewicza?

  5. Wjak

    To zdrada stanu wszystkie programy opóźnione lub uwalone, mam nadzieję że to będzie rozliczone !

  6. Robert

    To się w normalnych krajach nazywa SABOTAŻ !!! Chyba już czas rozkopać to kretowisko w MON !!!

  7. Kane

    No to jest lipa. Za 4 lata dostawy tak prostej broni????? Rozumiem nowy PPK, ale granatniki? To może choć nowa amunicja dla RPG-7?

  8. Auslander

    Dziadek opowiadal mi ze przed II wojna swiatowa Polacy sami zbieralipieniadze i kupowali bron dla wojska , nie rzad a normalni Polacy .Spytalem sie dlaczego rzad nie kupowal uzbrojenia ,przeciez pracowali i placili podatki.Otrzymalem prosta odpowiedz rzadzacy ich okradali.

    1. gew

      tak, większość tej kasy została sprzeniewierzona. Zauważ też datę dostawy tych granatników czyli 2021 - czyli nowy rząd, nie ci co teraz są. To znaczy, że żadnej dostawy nie będzie.

    2. kj1981

      Wbrew obecnej propagandzie Polska przed wojną nie była krainą mlekiem i miodem płynącą, tylko bardzo biednym krajem, który w dodatku przez większość dwudziestolecia mierzył się z kryzysami ekonomicznymi lub wojnami celnymi. Dużo budżetowych pieniędzy szło na dość sensowne projekty, takie jak COP lub budowa Gdyni. Niestety, w wojsku pieniądze nie były wydawane sensownie - dużo wydawano na przestarzałe rodzaje uzbrojenia lub na megalomańskie pomysły (typu PZL Łoś - który, mimo bycia nowoczesnym samolotem, w ogóle nie powinien być rozwijany ani produkowany - ponieważ bombowce to broń ofensywna, a my potrzebowaliśmy przede wszystkim myśliwców do obrony nieba). Reasumując - może i gdzieś była korupcja i złodziejstwo, to nie była to przyczyna słabości armii. Po prostu wydawaliśmy relatywnie mało (mimo przeznaczania 1/3 pieniędzy na wojsko, to były to sumy o wiele mniejsze od Niemiec czy ZSRR - ale większych wydatków i tak byśmy nie udźwignęli), a to, co wydawaliśmy, to wydawaliśmy źle.

  9. dekert29

    To już jest KPINA... Taką broń można by od zera ZAPROJEKTOWAĆ, PRZETESTOWAĆ, ZACZĄĆ PRODUKOWAĆ I WDRAŻAĆ do jednostek w 3 lata (2019 r.)... ... a podejrzewam, że w grę wchodzi tzw. gotowy wyrób "z półki"... SKĄD TA DATA -2021 R.????!!!! W głowie się nie mieści...

    1. Bfg

      Ta data jest z pieniędzy w budżecie MON to ci się już mieści w głowie?

  10. Marjan

    To co się dzieję to jest jakaś kpina. Zdrada stanu

  11. asm

    Kolejny element obniżania gotowości bojowej naszej armii. Zadziwiające, że wszystkie programy modernizacyjne, które rzeczywiście podniosłyby tzw. "zdolności odstraszające" przesuwane są poza rok 2020. Czyżby przed tą datą miałoby się coś wydarzyć? Ciekawe, na ile świadomie obecne kierownictwo naszego MON tak działa.

  12. tsu

    w 2021 to już będzie po zawodach

    1. Tokyo

      Dokladnie. Przejsciowe zakupy potrzebne sa dzisiaj! Niestety ludzie oplacani w rublach zrobia wszystko bysmy poszli na te ruskie tanki z butelkami

    2. gedvf

      dokładnie. Tak o 3 lata za późno.

    3. HS

      do mistrzostw świata w Rosji nic nie nie wydarzy.

  13. Kropelka

    Zamiast granatników należy się zastanowić nad liczbą etatów kapelanów w Obronie Terytorialnej. Myślę, że tysiąc starczy?

    1. Mikland

      Myśle, że idziesz na łatwizne. Określając to bez dialogu technicznego. Powoła sie komisje, która to zbada do 2018.

  14. Zdziwiony

    Wyglada to conajmniej dziwnie. Z jednej strony propaganda o zagrozeniu itp a z drugiej strony wstzrymywanie zakupow najpotrzebniejszych i najskuteczniejszych elementow uzbrojenia .......

  15. Zenek

    A czego się spodziewać po ministrze, który uwielbia martyrologię, capstrzyki, apele poległych, miesięcznice, itd... że da żołnierzom do rąk broń którą mogliby się obronić przed ruskimi czołgami? Gdzie wtedy te kolejne tysiące poległych bohaterów i bohaterskie zrywy okupione krwią, które można by czcić przez kolejne lata? Świra wybraliście to świra macie. Do polskich rpg-7 nie będzie nawet nowocześniejszej amunicji.

  16. Sailor

    Sprzęt, który jest potrzebny na wczoraj może będzie zakupiony za pięć lat albo nigdy. Pięknie. Widać, że większość decyzji o zakupie nowego sprzętu jest odkładana przez MON na okres po kolejnych wyborach. Jeżeli decydenci będą tak dalej postępować to nigdy niczego nie zakupią dla amii.

    1. Extern

      I to jest tym bardziej smutne że przecież przy kosztach pozostałych programów koszty granatnika to są naprawdę "drobne" sumy. A ten sprzęt w sensownych ilościach naprawdę skokowo podnosi zdolności ogniowe piechoty. Jedyne czym sam się może trochę złudnie pocieszam to to że może planują uruchomienie produkcji jakiegoś granatnika w kraju i stąd jest to opóźnienie.

  17. Januszek

    Minister Macierewicz nie nadaje się na Ministra ON. Co zrobił przez rok czasu? Trąbi o zagrożeniu, o potencjalnej agresji, a nie robi żadnych sensownych zakupów. Jest typowym politykiem (nie twierdzę też by minister ON koniecznie musi być wojskowym) coś powie o polskiej zbrojeniówce, rodzimym przemyśle, że NATO nas obroni i potrzeba szpicy. Mam nadzieję że prezydentura Trumpa pokaże, że liczyć będzie się poważne partnerstwo, a typowa propagandówka Macierewicza nie przejdzie. PiS musi zweryfikować swoje dotychczasowe działania.

    1. heh

      O co wam chodzi? Przecież w zeszłym roku zakupił z pieniędzy MON węgiel, jak na niego to i tak bardzo sensowny zakup.

    2. zby79

      No nie kupi wszystkich potrzebnych rzeczy w rok czy nawet w 4 lata. Plan PO to było Miecznik, Czapla, Orka, Kruk, Gepard, Borsuk, Wisła, Narew. I co kupili? Najmniej potrzebne Caracale a zapłacić miał PiS. Wisła to priorytet i mam nadzieję, że kupią ją wreszcie. No i Orka też by była sensowna o ile będzie z rakietami.

  18. Qqróźnik

    Może trzeba utworzyć więcej instytucji badawczo rozwojowych skoro istniejące nie dają rady. Może jakieś kolejne Inspektoraty Instytutu Implementacji Industrialnych Innowacji Izotoniczno-Izotopowych (I7TO), albo kolejne WITU 2 i 3 oraz WAT bis?????

  19. Lm

    2021? Dosłownie POLEGŁEM.

  20. GUMIŚ

    Powinny istnieć dwa rodzaje granatników . Pierwszym powinien być prosty , lekki i tani granatnik z wyrzutnią jednorazową lub wielokrotnego użytku , o zasięgu 300 m i różnymi rodzajami pocisków. Drugim typem powinna być broń w rodzaju SPIKE-SR o zasięgu 1 km i samonaprowadzającą się głowicą, dla wojsk specjalnych i desantowych. Dla wojsk zmechanizowanych z kolei potrzebny jest lekki PPK o zasięgu do 2,5 km , oczywiście oprócz PPK na wozach bojowych.

    1. Pablo

      W żadnej armii na świecie oddziały zmech nie posiadają jednocześnie ppk na wozie, oraz przenośnych (a u nas wszystkie Borsuki i spora część Rosomaków ma mieć Spiki). Koszty, misiu, koszty. Z tego samego względu, zapomnij o Spike-SR.

  21. ico

    Wszystko wskazuje na to, że czekamy na powstanie granatnika RGW-110 opracowywanego obecnie przez Dynamit Nobel Defence. Tak było przecież ze spike, najpierw kupił Niemiec, dopiero później my.

    1. heh

      Ok, można poczekać tylko w takim razie trzeba zakupić na wczoraj nowe głowice do RPG7, zmodernizować zapalniki w RPG76 Komar. Dlaczego do tej pory tego nie zrobiono? Na co czekali kilkanaście lat?

  22. wolf

    Zastanawia mnie jedno. Po II WŚ zniszczona Polska potrafiła skopiować niemiecki panzerfaust (PT- 100) a była to wówczas nowoczesna broń, prosta i bardzo skuteczna). Wyprodukowano go dziesiątkach tysięcy egzemplarzy. Nasz przemysł z tysiącem prezesów nie potrafi wykonać nowoczesnej amunicji ppanc ? Trzeba zmodernizować projekt rpg - 7 (lepsza ergonomia) + amunicja i to na początek wystarczy. Ostatnio podali, że za 5 lat chcemy wystrzelić polską rakietę nośną z własnym satelitą. Prędzej u nas masowo banany będą rosnąć.

    1. z netu

      " Polsce rozpoczęto pracę nad nową amunicją do RPG-7 już w połowie lat osiemdziesiątych w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia (WITU) w Zielonce. Opracowano wówczas naboje kumulacyjne kal. 85 mm (przebijalność 400 mm RHA), odłamkowe OG-7 kal. 65 mm, dymne DG-7, zapalające ZG-7 i kumulacyjno-zapalające ZG-7P. Program zakończono w 1991 r., wojsko nie zakupiło nowej amunicji. W ramach kolejnego programu w 2003 r. podjęto opracowanie zupełnie nowych typów polskiej amunicji do granatnika w Zakładach Mechanicznych Dezamet S.A. W Nowej Dębie i WITU. Opracowano naboje z zmodernizowaną pojedynczą głowicą kumulacyjną PG-7M, z głowicą tandemową PG-7MT, z głowicą kumulacyjno-odłamkową PG-7KO (z zapalnikiem DKO-7M z opóźniaczem), z głowicą odłamkową PG-7OD, z głowicą odłamkową OG-7M (z zapalnikiem odległościowym GZK), z głowicą termobaryczną (paliwowo-powietrzną) PG-7TB. Początkowo rozważano licencyjną produkcję bułgarskich elementów do ww. nabojów i współpracę z firmami z tego kraju nad rozwojem nowych typów amunicji granatnikowej, ostatecznie podjęto wspólne prace z niemieckim Dynamit Nobel Defence. Opracowana w Niemczech 90 mm tandemowa głowica głowica kumulacyjna posłużyła do opracowania tandemowewgo naboju kumulacyjnego PG-7MT1. Oprócz tego przygotowano do produkcji nowe naboje kumulacyjno-odłamkowe KO-7M i nowe pociski dymne DG-7M. W rezultacie powyższych prac dwa podstawowe typy nabojów PG-7MT, KO-7M są wdrożone do produkcji. Zmodernizowano również celownik do wersji PGO-7WM przystosowanej do strzelania nowymi typami amunicji. Na wersjach nocnych granatnika stosuje się natomiast celowniki nocne PCS-5 Gabro."

    2. Pim

      Skopiowanie trwało trzy lata, problem był typowy: niska kultura techniczna, brak powtarzalnej jakości partii podzespołó. Więc skopiowanie taniej niemieckiej produkcji wojennej nie poszło tak bezpoleśnie w dobie gospodarki planowej. Jak już pokonaliśmy trudności techniczne, pojawiła się w ZSSR nowa generacja broni (protoplaści RPG).

  23. Skandy

    A wydawałoby się, że to najbardziej potrzebna potrzeba. Od II wojny światowej i lawiny pancernej ze wschodu, duża ilość dobrej broni ppanc jest jedną z najbardziej podstawowych potrzeb.

    1. kl

      Bo tak jest Polska to teren czołgowy, odkładanie tego stosunkowo niedrogiego zakupu przy napiętej sytuacji NATO z Rosją to dywersja i sabotaż, tysiące wyroków śmierci na żołnierzy w przypadku wojny. Wojskom OT do walki z byle BTRami zostają butelki z benzyną rzucane z balkonów i to tylko w miastach bo w terenie wyposażeni w er pi dzi z lat 60, nie mają żadnych szans.

    2. jan

      wystarczy broń neutronowa w sytuacji bez wyjścia. Czołgi same nie pojadą.

  24. Skandy

    Więc po jakiego grzyba to OT? Ponoć po to by w czasie okupacji mieć przeszkolonych partyzantów z lekką bronią. No ale podczas powstania, AK miała niewielką ilość PIATów, teraz nawet tego nie będzie? Po co to pajacowanie z tysiącami dronów, które mamy kupić (pewnie po 2026) skoro granatniki odkłada się na następną kadencję ?

    1. jan

      PIAT nie miał żądnej wartości bojowej, nie wspominaj o tym

  25. Kamil

    Obawiam się, że przy takim podejściu do modernizacji naszej armii wczorajsze obchody Dnia Niepodległości mogą być ostatnimi. Zbyt dużo się ostatnio dzieje, a sytuacja pomiędzy Europą a Rosją jest zbyt napięta.