Wiele misji wymaga dedykowanych pojazdów pionowego startu i lądowania, a większość jednostek lądowych nie posiada swoich własnych śmigłowców. ARES będzie zapewniał możliwości VTOL (Vertical Take-Off and Landing) dla indywidualnych jednostek. (...) Naszym głównym celem jest zapewnienie elastycznego, niezależnego od terenu środka transportu unikającego zagrożeń naziemnych w celu zwiększenia prawdopodobieństwa sukcesu działań przy zachowaniu wysokiej efektywności kosztowej.
Co to dokładnie oznacza? ARES ma składać się z modułu latającego, oraz kilku opcjonalnych modułów ładunkowych. Część nośna będzie miała możliwość pionowego startu i lądowania w trybie automatycznym lub pod zdalną kontrolą. Napęd zapewnią mu dwa otunelowane wentylatory, umożliwiające szybkie przejście od lotu pionowego do poziomego, wysoką manewrowość i ekonomikę działania.
Pojazd będzie potrzebował do lądowania połowę przestrzeni wymaganej dla klasycznego śmigłowca o podobnych wymiarach. Żołnierze będą mogli sterować systemem za pomocą tabletów lub innych urządzeń mobilnych. Planowana jest wysoka autonomia pojazdu ARES, ale możliwe będzie również sterowanie nim zdalnie jak klasycznym dronem.
Pojazd nośny ARES będzie przenosić kilka rodzajów opcjonalnych modułów, przystosowanych do transportu zaopatrzenia, ewakuacji rannych, lub np. do realizacji rozpoznania i działań patrolowych. Ładunek użyteczny tych modułów ma przekraczać 1300 kg, co będzie stanowić więcej niż 40% masy startowej pojazdu.
Projekt ARES jest obecnie bardzo zaawansowany i wszedł w fazę projektowania i integracji platformy operacyjnej. Wiodącym podmiotem programu w tej fazie jest Lockheed Martin Skunk Works, specjalny dział koncernu realizujący programy rozwojowe i próby nowych projektów koncepcyjnych.
Jacek
Jaki piękny, takim to bym polatał