Reklama

JDAM ER (Extended Range) jest wspólnym projektem koncernu Boeing i australijskiej Defence Science and Technology Organisation. W stosunku do klasycznych zestawów zastosowano nowe, rozkładane skrzydła, które pozwalają na zwiększenie zasięgu broni z 24 do 72 km. Sprawdzono to eksperymentalnie podczas ostatnich testów na poligonie Woomera w Australii. Według informacji Boeing próby przebiegły pomyślnie.

Ilustracja: Boeing

W czasie prób dokonano szeregu zrzutów 227-kilogramowych bomb z wysokości od 3 048 m do 12 190 m. Nosicielami były myśliwce F/A-18A/B Hornet. Według informacji Boeing potwierdzono wydłużony zasięg bomb oraz ich dokładność trafienia, określaną jako niższa niż 10 m.

Na podstawie kontraktu z 2011 roku zestawy JDAM ER będą budowane dla koncernu Boeing przez lokalną firmę Ferra Engineering. Pierwsze dostawy seryjnych JDAM ER dla Królewskich Australijskich Sił Powietrznych są zaplanowane jeszcze w 2015 roku.

Andrzej Hładij

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Maczer

    Bardzo by nam się przydała taka broń. przy ograniczonej liczbie samolotów i silnej OPL (już co raz mniej) potencjalnego przeciwnika, jedynie broń stand-off pozostanie skuteczna.

    1. Wojtekus

      Mamy JDAMy na naszym uzbrojeniu.

    2. BUBA

      Ale o odpowiednim zasięgu. Horyzont radiolokacyjny oddalony jest od emitera z Kaliningradu średnio o 75 km. Jak podejdziesz z JADAM do celu? Jedynie NSM, Taurus czy JOSSOW mają szansę "ochronić" nosiciela przed wejściem w strefę działania OPL. Poza tym każda bateria S-300, S-400 będzie chroniona przez zestaw Pancyr S-1M. A ten wykrywa i niszczy pociski rakietowe i bomby klasy JADAM bez większego problemu. Do 8 celów na raz z jednego kierunku. Na naszym teatrze działań dyskusyjna broń przy tak małej liczbie nosicieli. Chyba bardziej niebezpieczna do zrzutu z F-16 niż groźna dla przeciwnika. Wymaga odpowiedniego profilu lotu.

  2. b3rs

    Ciekawe czy będzie integracja z F-16 i czy nasze Jaszczembie załapią się na nie w ramach MLU.

  3. zniesmaczony

    A niektóre matołki pisujące tu komentarze nakłaniają by Polska kupiła NASAMS, czyli do zestrzeliwania takiej taniej PGM używała AMRAAMów w cenie 1.2 mln$ (dla Amerykanów. Znając nasz MON, to płaciłby 6x więcej...). Przy takich jeniuszach Polska nie potrzebuje wrogów - zrujnują ją tacy domorośli "stratedzy"!

    1. jjj

      jeśli chcesz taniej to może darujmy sobie wojsko...zdajmy się na pakty i przymierza...wojsko to nie firma która ma przynosić zyski tylko usluga gotowości do obrony i strzypanie się o jakies 1,2mln $ to smiech na sali...Polska nie ma technologii aby sama zrobić rakiete krótkiego zasiegu dla SP. SP wymagają rakiet które sa wstanie zniszczyć cele naddzwiekowe myśliwce bombowce naddzwiekowe...Nawet slawetna rakieta blyskawica nie ma takich możliwości może niszczyc cele tylko poddzwiekowe i nie ochroni lotniska przed napadem mysliwcow naddźwiękowych. Wiec jeśli nie masz technologii to kupujesz to co jest za granica i liczysz na how know

  4. Nowy

    Takie bomby i zmodernizowane F 15 silent eagle to może nas obronić bo na F 22 nie mamy co liczyć