- Wiadomości
- Wywiady
MBDA oferuje Polsce współpracę w zakresie systemów rakietowych
Biorąc pod uwagę ambitne plany polskiego rządu dotyczące zakupów uzbrojenia, polski przemysł jak najbardziej ma prawo ubiegać się o uczciwy udział w programach modernizacyjnych i dostęp do światowych technologii. Jest to nasz -Europejczyków- wspólny interes - mówi Didier Philippe, wiceprezes ds. eksportu MBDA w rozmowie z Defence24.pl.
MBDA jest uczestnikiem konsorcjum oferującego zestaw przeciwlotniczy i przeciwrakietowy średniego zasięgu dla Sił Zbrojnych RP. W jakim zakresie jest proponowana Polsce możliwość wspólnej budowy nowego systemu, dostosowanego do krajowych potrzeb?
Należy zrozumieć, że MBDA traktuje współpracę międzynarodową nie jako przeszkodę, ale jako szansę. Samo MBDA to efekt współpracy, i to w obrębie Europy. Początkowo współdziałały ze sobą podmioty przemysłu obronnego z Wielkiej Brytanii i Francji. Później włączyły się również przedsiębiorstwa włoskie i niemieckie. Teraz myśli o tym także Hiszpania. Każde z wymienionych państw miało specyficzne doświadczenia i zostały one połączone, by wspólnie móc rywalizować z największymi producentami systemów rakietowych na świecie.
Po piętnastu latach można śmiało powiedzieć, że działania podjęte w celu połączenia europejskiego sektora rakietowego zakończyły się sukcesem. Dlaczego? Ponieważ MBDA jest jedyną nieamerykańską firmą posiadająca rozwiązania, oparte na niezależnych technologiach, odpowiadające na każde wymaganie dotyczące systemów rakietowych.
W jakim stopniu Polska może uczestniczyć we współpracy w tym zakresie?
Przemysł zbrojeniowy rozwija się w Polsce od dawna. W niektórych obszarach obronności macie już wiedzę i doświadczenie. Biorąc pod uwagę ambitne plany polskiego rządu dotyczące zakupów uzbrojenia, polski przemysł jak najbardziej ma prawo ubiegać się o uczciwy udział w programach modernizacyjnych i dostęp do światowych technologii. Zarówno MBDA jak i nasz partner Thales w pełni popieramy te roszczenia. Jest to nasz -Europejczyków- wspólny interes. Polska jest ważnym krajem wspólnotowym i członkiem NATO. Dzielimy te same zagrożenia i zobowiązania. Musimy się wzajemnie rozumieć.
Przykładowo, budżety obronne w Europie są niewystarczające, by na dłuższą metę nadążyć za technologiami wschodzących mocarstw takich jak Chiny czy Rosja. W przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, europejskie priorytety strategiczne nigdy nie zwrócą się w stronę Azji. To rozumowanie doprowadziło Francję, Wielką Brytanię, Włochy, Niemcy i Hiszpanię do połączenia swoich sił w obszarze przemysłu rakietowego.
Amerykanie niewątpliwie kuszą możliwością współpracy, jednak kraje europejskie już niejednokrotnie się przekonały, że rzeczywistość jest nieco inna. Stany Zjednoczone nie muszą bowiem współpracować, ponieważ sami są w stanie opracowywać i produkować rozwiązania, bazując wyłącznie na swoim rynku. Przykład F-16 wyraźnie pokazuje, że to Amerykanie wyprodukowali zamówione produkty, natomiast Polacy mieli po prostu zapłacić za gotowy system uzbrojenia bez rzeczywistego zwrotu dla swojego przemysłu obronnego – tak w obszarze produkcji, jak i transferu technologii.
Europa może być w pełni samodzielna?
Popatrzmy na to przez pryzmat rakiet SCALP/Storm Shadow i JASSM. Obie są rakietami manewrującymi powietrze-ziemia typu stealth. Pierwsza powstała w wyniku współpracy francusko-brytyjskiej, druga – przynajmniej początkowo – miała być tylko do użytku Stanów Zjednoczonych. Oba programy zostały zakontraktowane w tym samym tygodniu w 1996 r. SCALP/Storm Shadow po raz pierwszy został użyty przez królewskie siły powietrzne Wielkiej Brytanii w 2003 r. w Iraku, dotychczas w operacjach wojskowych zastosowano ich już ponad 100 (zrobiły to m.in. Wielka Brytania, Francja, Włochy, Grecja). Ile rakiet JASSM wystrzeliły już siły powietrzne Stanów Zjednoczonych? Ani jednej.
We współpracy ze Szwecją zakłady MBDA w Niemczech i Hiszpanii opracowały kolejną rakietę manewrującą o nazwie Taurus. Zakupiła ją Hiszpania dla F/A-18 i Korea dla F-15. Dowodzi to faktu, że Europa ma odpowiednie środki i kompetencje, by rozwijać, produkować i integrować – nawet na platformach amerykańskich – własne technologie, gdy tylko jest na tyle silna, by narzucić USA swoją wolę.
Polska w ramach procedury wybrała już rakiety manewrujące JASSM. Czy MBDA jest gotowe do dostarczenia w przyszłości Polsce uzbrojenia precyzyjne lotniczego dalekiego zasięgu, jak pociski Taurus albo Storm Shadow?
Takie zapytanie nigdy oficjalnie nie wpłynęło od strony polskiej. Jak już wspomniałem, jesteśmy w stanie zintegrować nasze rakiety manewrujące z samolotami wyprodukowanymi w Stanach Zjednoczonych. Aby do tego doszło, niezbędne jest silne przekonanie u kupującego co do takiego rozwiązania zanim zwróci się on do amerykańskiego producenta i rządu o odpowiednie zgody. Doświadczenie pokazuje, że jest to możliwe, gdy tylko zostaną spełnione wspomniane warunki.
Dodanie pocisku rakietowego do uzbrojenia wyprodukowanego w Stanach Zjednoczonych statku powietrznego jest bardziej skomplikowane, niż budowa niezależnego, europejskiego systemu naziemnego. MBDA ma w tym zakresie więcej do powiedzenia. Proponujemy bowiem zestaw przeciwlotniczy i przeciwrakietowy, który jest już wykorzystywany operacyjnie w NATO. Baterie naziemnego systemu obrony powietrznej i przeciwbalistycznej SAMP/T, wyposażone w rakiety Aster 30, znajdują się już w służbie sił powietrznych Francji i armii Włoch. Aster 30 jest także na wyposażeniu fregat marynarek wojennych Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, a także czterech innych państw.
Jak Pan ocenia system SAMP/T w kontekście specyficznych potrzeb Polski?
Systems SAMP/T z rakietą Aster 30 dokładnie odpowiada polskim potrzebom i wymaganiom operacyjnym. Rakieta ma możliwość zwalczania pocisków balistycznych, manewrujących, jak również samolotów, śmigłowców, a nawet rakiet antyradarowych. Tymczasem oferta amerykańska zakłada dla wykonania tych wszystkich zadań zastosowanie trzech lub czterech typów pocisków (Patriot nie ma możliwości zwalczania rakiet manewrujących lub celów nadlatujących z kierunku morza). My mamy jedną nowoczesną rakietę, której możliwości w odniesieniu do wymienionych zagrożeń zostały już potwierdzone podczas strzelań próbnych.
W jakim zakresie istnieje możliwość polonizacji systemu przeciwlotniczego oferowanego przez MBDA?
Polonizacja systemu będzie się odbywała stopniowo we wszystkich dziedzinach. Współpraca obejmie rakiety i system. To znaczy, że polski przemysł, a przede wszystkim zakłady Mesko będą pracowały nad wyposażeniem rakiety – m.in. silnikami startowymi, nad integracją pocisku i jego serwisowaniem. Już rozmawialiśmy na ten temat ze spółką Mesko i podpisaliśmy stosowne porozumienia. Wzajemnie wizytowaliśmy też kilkakrotnie swoje fabryki w celu uzgodnienia szczegółów współpracy. Co więcej MBDA i nasz partner, Thales mówimy o współpracy nie tylko dotyczącej rakiet rodziny Aster, ale każdego elementu systemu. Mesko, PIT-RADWAR, HSW, CTM i inni członkowie konsorcjum „Tarcza Polski” będą nie tylko współdziałać jeżeli chodzi o wszystkie części zestawu, ale zostaną też zaangażowani w przyszły rozwój rakiety i systemu.
A systemy radarowe?
Thales – nasz kooperant oferuje również bardzo atrakcyjny pakiet współpracy, jeżeli chodzi o radary. Gwarantuje przy tym dostęp do technologii przyszłości, a więc do opracowania kolejnych generacji, nowych typów stacji radiolokacyjnych. Pamiętajmy, że system SAMP/T już posiada radar 360 stopni spełniający polskie wymagania. Nasz rywal dopiero planuje pracować nad stacją radiolokacyjną pracującą w zakresie 360 stopni. A więc nie ma gotowego rozwiązania.
Czy zestaw Aster 30 jest zdolny do współpracy z krajowym i sojuszniczym systemem obrony powietrznej? W jakim stopniu jest on oparty na zasadzie otwartej architektury, umożliwiającej dołączanie i odłączanie innych elementów?
W 2013 r. podczas wspólnych ćwiczeń w południowo-zachodniej Francji, francuskie i włoskie siły zbrojne zniszczyły cel symulujący rakietę balistyczną, działając pod kontrolą centrum powietrznego nadzoru i dowodzenia w niemieckim Ramstein. Dowiodły, że systemy SAMP/T mogą działać w sieci NATO. Tak samo możliwe jest włączenie się do polskiego systemu obrony powietrznej. Na razie zgodnie z wymaganiami nasz system jest hierarchiczny, gdzie mamy pojazd dowodzenia i kontroli, wozy łączności oraz wyrzutnie z rakietami. Ale jesteśmy otwarci na życzenia klienta oraz jego potrzeby. W tej dziedzinie możemy spokojnie współpracować z polskimi inżynierami. Za łączność w systemie odpowiada przecież Thales, a ta firma ma szczególnie obszerne i pozytywne doświadczenia we współpracy z polskim przemysłem. Wystarczy tylko przypomnieć budowany w Polsce, licencyjny system identyfikacji radiolokacyjnej „swój – obcy”.
Czy koncern MBDA będzie również oferował Polsce system przeciwlotniczy krótkiego zasięgu? O jakie rakiety będzie on oparty – Aster 15 czy Mica VL?
Chcielibyśmy zaproponować system przeciwlotniczy krótkiego zasięgu oparty o rakiety Mica. Są one oferowane zarówno z głowicami naprowadzanymi na podczerwień, jak i radiolokacyjnie. Aster to rakieta bardziej zaawansowana, może zwalczać pociski balistyczne. VL Mica nie posiada takich możliwości, ale jest tańsza, a ponadto może niszczyć samoloty, śmigłowce, drony, a nawet rakiety manewrujące – czyli wszystko co jest wymagane dla systemów obrony powietrznej krótkiego zasięgu.
Oferujemy więc rozwiązanie proste, wielowarstwowe. Nie potrzeba przy tym tworzyć później skomplikowanych interfejsów, ponieważ systemy wykorzystują wiele takich samych elementów, a wiec naturalnie ze sobą współpracują. Użytkownik na stanowisku dowodzenia może wiec wybierać: albo rakiety Aster, albo tańsze pociski Mica.
Wiadomo, że MBDA zaproponowała Polsce pociski manewrujące przeznaczone dla okrętów podwodnych. Co charakteryzuje ofertę w tym zakresie dla Marynarki Wojennej?
Tak jak w przypadku programów obrony powietrznej Wisła i Narew, MBDA jest w stanie dostarczyć kompletny system uzbrojenia dla okrętów podwodnych. Bez żadnych ograniczeń, jeżeli chodzi o jego wykorzystanie, bez tzw. drugiego klucza. Oferta francuskiego DCNS obejmuje rakiety SM 39 Exocet, SL Mica oraz pocisk manewrujący NCM. To jest prawdziwa broń odstraszania. I dlatego prace nad jej produkcją obejmują nie tylko dostarczenie rakiet, ale również stworzenie systemu przygotowania misji z wyborem celu. To również znalezienie sposobu wydawania decyzji o odpaleniu rakiet. Francuska propozycja, której częścią jest MBDA uwzględnia pomoc w tworzeniu tego całego systemu.
To nie jest tylko oferta komercyjna i propozycja współpracy przemysłowej. MBDA cieszy się również pełnym poparciem rządu Francji.
Dziękuje za rozmowę
Maksymilian Dura
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS