Siły zbrojne
Malezja otwiera bazy dla samolotów patrolowych US Navy
Stany Zjednoczone otrzymały zgodę na korzystanie z lotniska w Malezji jako bazy dla morskich samolotów patrolowych P-8A Poseidon.
Baza lotnicza amerykańskich samolotów patrolowych będzie się mieściła na wyspie Borneo. W ten sposób Amerykanie będą mieli w zasięgu maszyn P-8 Poseidon Morze Południowochińskie, utrzymując kontrolę nad tym ważnym akwenem przede wszystkim ze względu na konflikty o wyspy i bogactwa naturalne pomiędzy Tajwanem, Malezją, Wietnamem, Filipinami i ChRL. Dodatkowo pozwoli to na prowadzenie nadzoru nad znajdującymi się w regionie morskimi szlakami komunikacyjnymi, w tym przede wszystkim cieśninami Malakka i Sunda.
Porozumienie wyraźnie pokazuje, że Amerykanie mają trudności z ograniczaniem obecności wojskowej poza granicami USA. Sytuacja na Bliskim Wschodzie, w Afganistanie, na Ukrainie, w Afryce, w rejonie Arktyki oraz we wschodniej i południowo-wschodniej Azji wyraźnie pokazuje, że Stany Zjednoczone nie tylko nie będą mogły ograniczyć liczebności wojsk ekspedycyjnych, ale prawdopodobnie także będą zmuszone do wydzielenia dodatkowych sił do działań poza kranicami kraju.
Na szczęście władze USA utrzymują dobre stosunki z takimi krajami jak Malezja, wcześniej np. udzielając pomocy w trakcie operacji humanitarnych podczas katastrof naturalnych lub nawet użyczając swoich samolotów patrolowych podczas wielotygodniowych poszukiwań szczątków samolotu malezyjskich linii lotniczych (Flight 370), który zaginął 8 marca br. nad Oceanem Indyjskim.
Na amerykańską obecność w tamtym regionie oczywiście bardzo niechętnie patrzą Chiny, o czym świadczy chociażby incydent z sierpnia br., gdy chiński myśliwiec J-11 prowokował kolizję z samolotem patrolowym P-8A nad Morzem Południowochińskim. Pomimo tego Stany Zjednoczone chcą nadal swoją obecnością wspierać partnerów i sojuszników.