Reklama

Siły zbrojne

MAEA: Iran wzbogaca uran do poziomu ponad wyznaczony limit

Fot.: Flickr.com / IAEA
Fot.: Flickr.com / IAEA

Iran wzbogaca uran powyżej poziomu 3,67 proc., który został wyznaczony jako limit w międzynarodowym porozumieniu nuklearnym - poinformowała w poniedziałek Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) potwierdzając wcześniejsze deklaracje Teheranu.

Jak poinformował cytowany przez Reutera rzecznik MAEA, inspektorzy agencji potwierdzili w poniedziałek, że Iran wzbogaca uran do poziomu ponad wyznaczone 3,67 proc. Zgodnie z raportem MAEA doniesienia te potwierdzono za pomocą internetowych narzędzi monitorowania; agencja podała również, że w poniedziałek pobrane zostały próbki do analizy.

Wcześniej w poniedziałek rzecznik irańskiej agencji energii atomowej Behruz Kamalwandi ogłosił, że Iran rozpoczął wzbogacanie uranu do poziomu 4,5 proc. Zagroził ponadto, że w reakcji na odejście przez USA od porozumienia nuklearnego i wznowienie przez Waszyngton antyirańskich sankcji Teheran rozważa m.in. wzbogacanie uranu do poziomu 20 proc. lub wyższego oraz ponowne uruchomienie wirówek, których dezaktywacja była jednym z najważniejszych postanowień umowy między Iranem a światowymi mocarstwami (USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania, Francja i Niemcy) w sprawie irańskiego programu nuklearnego. W zeszłym tygodniu z kolei szef MSZ Iranu Mohammad Dżawad Zarif oświadczył, że irańskie zapasy nisko wzbogaconego uranu przekroczyły limit 300 kg ustalony w umowie; to również zostało potwierdzone przez MAEA.

image
Irański reaktor Arak IR-40. Fot. Wikipedia/Arak IR-40/ CC BY-SA 3.0

 W maju 2018 roku prezydent Donald Trump wycofał USA z paktu nuklearnego z Iranem, jednak pozostałe mocarstwa, które sygnowały tę umowę, chcą ją utrzymać w mocy. Jest to bardzo trudne, bo Waszyngton nałożył sankcje na Teheran i grozi retorsjami wszystkim krajom i podmiotom, które tych ograniczeń nie będą respektować. W zeszłym tygodniu minął termin wyznaczony przez Teheran państwom europejskim na zaoferowanie nowych warunków układu. W niedzielę irański rząd zapowiedział, że jeśli sygnatariusze nie zezwolą na eksport irańskiej ropy, Teheran co 60 dni będzie dalej ograniczał swoje zobowiązania w ramach tej umowy. 

Według szefa irańskiej dyplomacji Mohammada Dżawada Zarifiego, światowe mocarstwa nie będą w stanie wynegocjować lepszych warunków w rozmowach z Iranem niż porozumienie atomowe z 2015 roku. Jak ocenił, skupiona wokół Donalda Trumpa grupa polityków znanych z twardego podejścia do Iranu zdołała przekonać prezydenta USA, że uda mu się osiągnąć lepsze warunki porozumienia z Teheranem.

W przeszłości szef MSZ Iranu mówił wielokrotnie, że tzw. Zespół B, do którego zalicza m.in. doradcę Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona, a także konserwatywnego premiera Izraela Benjamina Netanjahua, może sprowokować Trumpa do wywołania konfliktu z Iranem.

Z kolei wiceprezydent USA Mike Pence powiedział podczas spotkania podczas spotkania z proizraelskim stowarzyszeniem chrześcijańskim w Waszyngtonie, że Stany Zjednoczone nie dążą do wojny z Iranem, ale będą nadal przeciwstawiać się "niebezpiecznym wpływom" Teheranu na świecie i "nigdy nie pozwolą na to, by Iran zdobył broń nuklearną". Pence nazwał międzynarodowe porozumienie nuklearne z Iranem z 2015 roku "katastrofalnym", ostrzegł, że Iran nie powinien brać "powściągliwości Ameryki za brak determinacji" oraz dodał, że "Stany Zjednoczone i ich siły zbrojne są przygotowane na to, by bronić naszych interesów Bliskim Wschodzie oraz obywateli i personelu wojskowego"

Biały Dom oświadczył, że w poniedziałek prezydenci USA i Francji Donald Trump i Emmanuel Macron odbyli rozmowę telefoniczną na temat polityki jądrowej Iranu - poinformował w oświadczeniu Biały Dom. 

Obaj przywódcy rozmawiali o trwających wysiłkach i możliwościach zapewniania, że Iran nie będzie posiadał broni nuklearnej. Zgodzili się, że należy położyć kres destabilizującym zachowaniom Iranu na Bliskim Wschodzie

Oświadczenie Białego Domu na temat rozmowy telefonicznej prezydentów USA D. Trumpa i Francji E. Macrona

AFP przypomina, że Francja niejednokrotnie już ostrzegała o ryzyku wyjścia Iranu z porozumienia nuklearnego, zawartego w 2015 roku ze światowymi mocarstwami (USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania, Francja i Niemcy). Z tego względu w Teheranie przebywać będzie we wtorek i w środę francuski doradca dyplomatyczny Emmanuel Bonne, który będzie rozmawiał tam z irańskimi władzami na temat "deeskalacji" napięcia, związanego z polityką jądrową Iranu.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. autor

    ojej i co teraz

  2. x

    3.6% ? do budowy broni A jest potrzebny uran o poziomie wzbogacenia ponad 90%. Trump zerwał porozumienie sygnowane przez prezydenta USA tym samym Iran przestaje przestrzegać zapisów umowy. Do osiągnięcia zdolności do produkcji broni atomowej droga bardzo daleka.

    1. Kiks

      Kłania się umiejętność czytania zez zrozumieniem? Gdzie masz napisane, że wzbogacają do 4%, a nie 90%? Pisowska polityka niszczenia edukacji jednak sprawdza się.

    2. zaciekawiony

      Ale w tekście, Kiks, jest jasno napisane, że oświadczyli iż zaczynają wzbogacać do 4.5%...

  3. Sailor

    Ajatollahowie chyba postawili zagrać va bank dając swoimi decyzjami bezpośredni powód Amerykanom do wojny. Ciekawe czy Amerykanie powiedzą sprawdzam?

    1. Kiks

      Prędzej zrobi to Izrael, a wtedy Amerykanie będą musieli zareagować.

  4. Olo

    O co ten płacz i zgrzytanie zębów skoro już żaden limit nie obowiązuje? Niech Iran robi co uważa, przecież to niepodległe państwo.

  5. rozczochrany

    Iran wywiązywał się z porozumień. Wprowadzając sankcje na Iran, USA zerwało porozumienia i spowodowało, że Iran może swobodnie wzbogacać Uran zarówno w celach cywilnych jak i wojskowych.

  6. amandil

    Nie rozumiem, z tego co wiem to Iran nie jest jednym ze stanów USA, więc chyba mogą produkować co im się podoba??