- Wiadomości
Łukaszenka: Rosyjskich samolotów u nas nie ma. Donbas będzie ukraiński
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka zapewnił, że na terytorium jego kraju obecnie nie ma rosyjskich samolotów wojskowych. Stwierdził również, że Donbas będzie należeć do Ukrainy. Wypowiedź prezydenta wskazuje na sprzeciw wobec planów ustanowienia stałej obecności jednostek lotniczych Federacji Rosyjskiej na Białorusi.
W wywiadzie opublikowanym przez Euroradio Aleksander Łukaszenka stwierdził, że na terytorium Białorusi obecnie nie ma rosyjskich samolotów. Zaznaczył, iż wcześniej poprosił Rosjan o przekazanie lub sprzedaż po okazyjnej cenie kilkunastu samolotów. Federacja miała zaoferować trzy, a Łukaszenka zgodził się z zastrzeżeniem, aby pilotowali je piloci zarówno białoruscy, jak i rosyjscy.
Białoruski prezydent zaznaczył, iż „nie wie” czy obecnie maszyny pełnią służbę ale w jego opinii opuściły one Białoruś. Zapewnił, że obecnie na terytorium kraju nie ma rosyjskich samolotów, a dwie instalacje wojskowe Federacji na Białorusi (w tym baza w Baranowiczach i radar wczesnego ostrzegania w Hancewiczach) mają charakter „pokojowy”. Oznacza to, że terenie nie ma samolotów bojowych, czołgów czy pocisków rakietowych (co oznacza, iż nie dysponują one potencjałem ofensywnym).
Białoruski prezydent w tym samym wywiadzie wskazał również, że Donbas będzie należał do Ukrainy, choć przekazanie Krymu pod kontrolę władz w Kijowie jest niemal niemożliwe. Stwierdził także, że z upływem czasu dojdzie do uspokojenia sytuacji na Ukrainie. Jako przykład podał współpracę z Niemcami, realizowaną pomimo śmierci kilkudziesięciu milionów ludzi w trakcie II wojny światowej.
W 2013 roku poinformowano o planach ministerstwa obrony Rosji dotyczących rozmieszczenia na Białorusi (w Baranowiczach) do 2015 roku jednostki lotniczej, wyposażonej w myśliwce Su-27. W marcu ubiegłego roku dowódca rosyjskich sił powietrznych generał porucznik Wiktor Bondariew poinformował, iż jednostka wyposażona w 24 maszyny Su-27SM3, której zadaniem będzie pełnienie służby w ochronie przestrzeni powietrznej Białorusi i Rosji, ma zostać sformowana do końca 2014 roku.
Z kolei w październiku 2014 roku pojawiły się informacje o planach rozmieszczenia bazy w Bobrujsku, położonym znacznie dalej od granicy Polski niż Baranowicze, z uwagi na pozyskanie przez władze RP pocisków manewrujących AGM-158A JASSM. Wskazano również, iż plany rozlokowania na Białorusi maszyn Su-27 zostały przesunięte na 2016 roku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rosyjska baza dalej od polskich granic. Powodem rakiety JASSM
Rozmieszczenie dyżurnej grupy kilku myśliwców miało w założeniu wzmocnić ochronę przestrzeni powietrznej Białorusi, również w związku z niskim poziomem gotowości sił powietrznych tego państwa. W wywiadzie opublikowanym przez tut.by Łukaszenka poinformował jednak o trwającym i częściowo zakończonym procesie remontów własnych myśliwców, wskazując że Białoruś dysponuje wystarczającą liczbą samolotów krajowych sił powietrznych.
W czerwcu 2015 roku Washington Times poinformował, powołując się na agencję TASS, że rozmowy dotyczące rozlokowania na Białorusi ugrupowania rosyjskich myśliwców Su-27 i śmigłowców Mi-8 nadal trwają. Cytowany przedstawiciel ministerstwa obrony Federacji wskazał, że jest „zbyt wcześnie”, aby rozmawiać o harmonogramie rozmieszczenia rosyjskiego lotnictwa.
Wydaje się więc, że białoruski prezydent sprzeciwia się stałej obecności lotniczych jednostek bojowych sił zbrojnych Rosji na własnym terytorium. Na nieprzychylny stosunek do działań Federacji wskazuje również inna wypowiedź Łukaszenki - w kontekście kryzysu na Ukrainie określił jako „śmieszny” sposób relacjonowania konfliktu w rosyjskich mediach, dodając jednocześnie że podobna sytuacja ma miejsce w ukraińskich środkach masowego przekazu. Z drugiej strony, niechęć prezydenta nie oznacza automatycznie, że plany Moskwy - w oczywisty sposób niekorzystne z punktu widzenia Polski - nie zostaną zrealizowane w dłuższym okresie (np. w wypadku zwiększenia presji przez Rosję).
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]