Reklama

Siły zbrojne

Litwa, Łotwa i Estonia dołączają do współpracy wojskowej państw nordyckich

Fot. Gerard van der Schaaf/flickr/CC BY 2.0.
Fot. Gerard van der Schaaf/flickr/CC BY 2.0.

Kraje bałtyckie będą mogły uczestniczyć w działaniach z zakresu międzynarodowej współpracy wojskowej państw nordyckich (NORDEFCO), realizowanych do chwili obecnej przez Danię, Finlandię, Islandię, Norwegię i Szwecję.

Według komunikatu ministerstwa obrony Litwy, decyzję o otwarciu projektów realizowanych w ramach NORDEFCO dla Litwy, Łotwy i Estonii podjęto 16 października na spotkaniu przedstawicieli władz państw nordyckich oraz krajów bałtyckich odpowiedzialnych za kierowanie polityką obronną. Konkretne obszary współpracy, w których będzie uczestniczyć Litwa mają zostać wybrane w okresie do spotkania ministrów obrony krajów bałtyckich i państw nordyckich, planowanego na 12 listopada.

Działania w ramach NORDEFCO mają w założeniu na celu podwyższenie zdolności sił zbrojnych poszczególnych państw wraz ze zwiększeniem ich interoperacyjności, a także zwiększenie efektywności wydatkowania środków przeznaczanych na obronę przez wspólne pozyskiwanie sprzętu wojskowego i uzbrojenia. W świetle kryzysu ukraińskiego władze Szwecji i Finlandii zapowiedziały zwiększenie nacisku na regionalną współpracę wojskową, która może objąć także ochronę przestrzeni powietrznej.

Część komentatorów stawia jednak znaki zapytania odnośnie roli Helsinek i Sztokholmu w systemie obrony w rejonie Morza Bałtyckiego, gdyż zarówno Finlandia jak i Szwecja nie są członkami NATO, przez co nie mają praw i obowiązków wynikających z Traktatu Północnoatlantyckiego. Nie wiadomo więc, czy wymienione państwa podjęłyby decyzję np. o udostępnieniu swojego terytorium dla sojuszniczych sił wzmocnienia w momencie agresji skierowanej przeciwko krajom Paktu, choć Szwecja deklarowała "solidarność" w wypadku zagrożenia, w tym o charakterze militarnym wobec państw nordyckich i członków Unii Europejskiej.

W związku z wydarzeniami na Ukrainie władze Litwy i Łotwy zdecydowały o zwiększeniu wydatków obronnych w obawie przed zagrożeniem ze strony Federacji Rosyjskiej, a dodatkowe środki miały zostać przeznaczone między innymi na rozszerzenie zakresu międzynarodowej współpracy wojskowej. Litewska armia tworzy ponadto siły szybkiego reagowania. Ich elementy mają być zdolne do wejścia do działań w ciągu 2 godzin od wydania stosownych rozkazów.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Feffe

    Krzyżyk na drogę, Litwa-Łotwa-Estonia powinny się połączyć w 1 państwo. Takie rozdrobnienie w tym rejonie geograficznym jest dość ryzykowne.

    1. MarcPost

      Totalnie beznadziejny pomysł. Krótko: więcej szkód niż pożytku i łatwiejszy łup dla "zielonych ludzików".

    2. kohinoor

      Po Unii Hadziackiej była to Rzeczpospolita Trojga Narodów

  2. Nowy

    Najlepszą pomocą wojskową byłoby danie Bałtom w leasing Gripenów, za darmo lub pół darmo ze szwedzkich nadwyżek. Jeśli nie teraz, to kiedy będzie odpowiedni moment?

  3. ja

    Polska nie powinna się wtrącać w decyzje Litwy, widać obrali swój kierunek, pani prezydent ich prowadzi i niech będzie tak jak chcą.

    1. Vestax

      Nikt się do spraw Litewskich nie wtrąca. Oni mają paranoje jakoby Polska nimi chciała rządzić, bzdury.

  4. Wojmił

    proszę... oto przykład tego jak ci co są zagrożeni szybko się mobilizują... brawo... Europa musi się tak samo poczuć zagrożona..

Reklama