Reklama

Siły zbrojne

Leopard 2PL we mgle

Fot. chor. Rafał Mniedło/11LDKPanc
Fot. chor. Rafał Mniedło/11LDKPanc

Projekt modernizacji czołgów Leopard pokazuje jak istotne jest istnienie konkurencji pomiędzy zagranicznymi dostawcami uzbrojenia. Jej brak skutkuje usztywnieniem stanowiska dostawcy, w szczególności skutkujący awersją do transferu technologii do polskiego przemysłu obronnego. W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest unieważnienie trwającego postępowania i rozpisanie nowego, w którym zostanie zapewniona konkurencja - podkreśla na blogu Defence24.pl Filip Seredyński, radca prawny z ponad 10-letnim doświadczeniem w obsłudze prawnej przedsiębiorstw branży zbrojeniowej.

Postępowanie dotyczące modernizacji czołgów Leopard zostało wszczęte w październiku 2013r. W postępowaniu początkowo uczestniczyły trzy konsorcja:

-            ZM Bumar-Łabędy S.A., OBRUM sp. z o. o. oraz Polski Holding Obronny sp. z o. o.  (wspierane prawdopodobnie przez Krauss Maffei Wegmann),

-            Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne S.A. z Poznania, Wojskowe Zakłady Łączności nr 2 S.A. w Czernicy wraz z niemieckim Rheinmetall Landsysteme GmbH,

-            PCO S.A. wraz z tureckim ASELSAN Elektronik.

Powyżej wskazałem, że pierwsze konsorcjum jest prawdopodobnie wspierane przez KMW, gdyż współpraca Bumar-Łabędy z tą firmą miała miejsce w latach wcześniejszych. Należy założyć, że także w przypadku modernizacji Leoparda konsorcjum PHO jest wspierane przez tą firmę, co z całą pewnością zostało udokumentowane w postępowaniu. W przeciwnym razie konsorcjum PHO, Bumar-Łabędy i Obrum nie dysponowałoby zdolnością do wykonania umowy, co skutkowałoby wykluczeniem z postępowania.

Ofertę wstępną w marcu 2014r. złożyło wyłącznie konsorcjum działające pod patronatem PHO co faktycznie skutkowało zmianą charakteru prowadzonego postępowania z konkurencyjnego w negocjację z jednym dostawcą.  Wydawało się, że w tej sytuacji podpisanie umowy nie powinno zająć dłużej niż miesiąc i pierwsze zmodernizowane czołgi pojawią się jeszcze w 2014r.

Tymczasem pod koniec sierpnia opinię publiczną poruszyła informacja, że niemiecki producent Leoparda blokuje transfer technologii do polskiej zbrojeniówki czego efektem, był pat w negocjacjach umowy na modernizację polskich Leopardów. W reakcji na tą informację minister Siemoniak podał 27 sierpnia na Twitterze: „Polskie firmy się nie dogadały. Będziemy ponownie rozpoczynać procedurę, już ze skonsolidowanym PGZ”. Równocześnie MON oficjalnie informował, że przyczyną opóźnień jest niedostateczny transfer technologii do polskiej zbrojeniówki.

Nowsze informacje płynące z MON wskazują, że w terminie złożenia ostatecznej oferty tj. do dnia 5 grudnia 2014r. wpłynęła oferta konsorcjum PHO, Obrum i Bumar-Łabędy.

Szczątkowe informacje jakie podają media przytaczam nie ze względu na szczególnie zaskakujący przebieg postępowania ale ze względu na wnioski jakie powinny zostać wyciągnięte.

W pierwszej kolejności należy wskazać, że w postępowaniu efektywnie wykorzystano instrument paraoffsetowy tzw. polonizację. W ogłoszeniu o zamówieniu opublikowanym na stronie internetowej Inspektoratu Uzbrojenia wskazuje się min. że wykonawca będzie zobowiązany do ustanowienia potencjału do prowadzenia wszystkich czynności wchodzących w zakres przedmiotowej modernizacji w oparciu o przedsiębiorców o szczególnym znaczeniu wpisanym na jedną z dwóch list będących załącznikami do rozporządzeń Rady Ministrów. W ten sposób polskie firmy państwowe zostały skutecznie wciągnięte w modernizację Leoparda. W tym rozwiązaniu widać wyraźnie refleks hiszpańskich przepisów z zakresu zamówień obronnych, opartych na art. 346 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Po drugie należy przypomnieć, że postępowanie dotyczące modernizacji czołgów Leopard stanowiących wyposażenie polskich Sił Zbrojnych zostało wszczęte pod rządem nieobowiązującej już ustawy offsetowej z 1999r. Anulowanie postępowania i wszczęcie nowego skutkowałoby koniecznością stosowania nowej ustawy offsetowej.

Po trzecie wbrew obiegowej opinii przynależność Polski do stowarzyszenia Leoben nie wymusza na polskich władzach modernizacji czołgów Leopard przez niemieckie podmioty z uwagi na charakter i cele tej organizacji.

Po czwarte wydaje się, że argument MON, usprawiedliwiający opóźnienie projektu, to jest argument o braku porozumienia pomiędzy polskimi firmami nie był decydujący biorąc pod uwagę fakt, że ofertę wstępną złożyło tylko jedno polskie konsorcjum. Sytuacja nie zmieniła się po konsolidacji zbrojeniówki w PeGaZie.

Dalszy przebieg postępowania pokazał jednak, że to co było dobrze pomyślanym mechanizmem zapewniającym, odpowiedni udział polskiego przemysłu obronnego w pewnym momencie nie dało zadowalającego efektu z uwagi na brak konkurencji pomiędzy zagranicznymi dostawcami. Z wcześniejszych medialnych doniesień wskazujących na brak zadowalającego poziomu transferu technologii oraz długiego czasu rozpatrywania oferty można wnioskować, że oferta złożona przez konsorcjum pod patronatem PHO, z prawdopodobnym wsparciem KMW jest nie do przyjęcia.

Jeżeli złożona oferta rzeczywiście jest nie do przyjęcia jedynym rozwiązaniem jest unieważnienie postępowania i rozpisanie nowego, w którym strona polska ponownie jeszcze silniej położy nacisk na:

1) możliwość przeprowadzenia modernizacji w oparciu o rozwiązania różnych producentów,

2) konieczność wykonania modernizacji przy udziale polskich przedsiębiorstw,

3) przeniesienie do polskich przedsiębiorstw zdolności obsługowych, serwisowych i naprawczych.

Rolę instrumentu paraoffsetowego z poprzedniego postępowania powinien przejąć offset. Założenia oferty offsetowej powinny przewidywać ulokowanie w przedsiębiorstwach Polskiej Grupy Zbrojeniowej (WZMot, Bumar-Łabędy, PCO) modernizacji czołgu oraz zdolności obsługowych, serwisowych i naprawczych. Realizacja tego celu powinna zostać zrealizowana poprzez zobowiązanie zagranicznego dostawcy do:

1) przekazania dokumentacji technicznej,

2) przeprowadzenia szkoleń,

3) zapewnienia asysty technicznej,

4) udostępnienia kodów źródłowych oprogramowania,

5) zapewnienia dostępu do źródeł dostaw materiałów i części zamiennych,

6) udzielenia licencji w przypadkach gdy jest to konieczne (obsługa, serwis, naprawy z reguły nie wymagają licencji).

Z całą pewnością znajdą się dostawcy zainteresowani udziałem w modernizacji polskich Leopardów, którzy w warunkach konkurencji złożą satysfakcjonujące państwo polskie oferty.


Filip Seredyński – radca prawny z ponad 10-letnim doświadczeniem w obsłudze prawnej przedsiębiorstw branży zbrojeniowej. Partner w Kancelarii Sandurski, Leśniak, Seredyński. Brał między innymi udział w negocjacjach dotyczących polonizacji, udzielania licencji i transferu technologii obronnych oraz w opracowaniu koncepcji konsolidacji przemysłu obronnego. Kierował badaniem systemu zamówień obronnych w państwach Unii Europejskiej i opiniował projekty ustaw dotyczących branży obronnej. Specjalista w obszarze transakcji M&A. W latach 2007-2010 pełnił funkcję sędziego Sądu Giełdowego przy Giełdzie Papierów Wartościowych S.A. w Warszawie. W przeszłości także członek rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa oraz ekspert Komisji Finansów Publicznych Sejmu RP. W latach 2000-2006 wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.

Wszystkie teksty autora na blogu Defence24.pl

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (54)

  1. Pytajnik???

    Bardzo dobrze mam nadzieję że rozpiszą nowe postępowanie. Byle by bumar nie wygrał znowu.

    1. lol

      Bo F-16 do jednych celów jest dobry, a w innych F-35 jest lepszy. USA mają wiele różnych modeli na służbie, każdy do określonych celów.

  2. fryz5

    Ja chciałbym decydentom zwrócić przy okazji uwagę nie na to co jest, ale co będzie, bo inaczej będzie tak jak jest. Chodzi o to, że Niemcy myślą nad projektem Leo3, więc dlaczego nie mielibyśmy współfinansować tego projektu i mieć w nim udział, a w przyszłości świetny sprzęt bez takich problemów jak dziś modernizacja obecnych Leo. Skoro weszliśmy w ten typ czołgu jako użytkownik, to w naszym interesie powinien być jego rozwój. Dodatkowo przy okazji zaangażowania się Polski w finansowanie projektu Leo3 myślę, że i warunki modernizacji dzisiejszych czołgów zostały by przychylniej rozpatrzone przez producenta, a i pewnie by przyspieszyły proces decyzyjny ze strony niemieckiego rządu. W takim rozwiązaniu widzę tylko same korzyści dla obu stron zresztą.

    1. cosmo-pl

      Bo Niemcy się na to nie zgodzą. Skoro mają problem z kodami do obecnej/starej wersji. Są państwa jak USA i Niemcy, które są potentatami produkcji sprzętu wojskowego, mają kompletne technologie i nie chcą ich eksportować, a tym bardziej dzielić. Nie przekonuj, więc decydentów, tylko ewentualnych kooperantów. Szwecja, Finlandia, ogólnie Skandynawia, to kraje, które z Niemcami chcą konkurować i tutaj trzeba szukać szans w kontekście przyszłej współpracy.

    2. lol

      Kolejny laik. Ten wysławiany w artykułach HK416 był rozwijany ponad 10 lat, dopiero wtedy w 2005 trafił do produkcji. Od tego czasu minęło 16 lat i jest to dopracowany dojrzały karabinek. KAŻDA nowo powstała broń będzie gorsza od czegoś, co się rozwija od ponad 2 dekad w sumie! Tacy laicy jak ty to by oczekiwali, że od razu pierwsze egzemplarze będą cudem techniki, jakby projektanci doznali objawienia i byli alfami i romeami xD

  3. waga

    Takie rzeczy powinny być doprecyzowane przed zakupem Leopardów !!! Co to za bajzel !!! - kupili kilkadziesiąt starych czołgów i nawet nie można ich zmodernizować !!! Wygląda na to że ktoś to wszystko celowo opóźnia . W tym naszym kraju to nic nie idzie tak jak trzeba !!!

  4. rambo

    sorry ale kto ma oddac technologie bo Polska kupila pare starych czolgow zapol darmo? Chiny kupuja tysiace i wtedy negocjuja produkcje w kraju i przeplyw technologi, dobrze ze mamy te pare czolgow nierobmy ztego tragedii. Pozatym skupmy sie na nowych technologiach jak railgun czy nowa platforma bojowa

    1. gef

      co to railgun ?

  5. maniek

    Jak nie chcą się podzielić technologią, mimo iż jesteśmy największym użytkownikiem tych czołgów, to sprzedać te Leopardy Ukrainie, a kupić nowe, np. Merkawa IV, Leclerc, Chalenger czy K-2. Myślę, że to równie dobre konstrukcje, a o transfer technologi przy 250 sztukach było by łatwiej niż z naszymi sąsiadami...

    1. y4we

      myślenie życzeniowe, pewnie... może... byłby....

    2. MenVis

      Od kiedy jesteśmy największym użytkownikiem Leopardów ????? Radze poczytać trochę Pozdro

  6. cerg

    Już wiadomo - znów nic nie wyjdzie z modernizacji leopardów. Rzplita "Leopardy bez pazurów" "- Nie mam żadnych wątpliwości, że jedną z najważniejszych inwestycji, wzmacniających siły pancerne, a pośrednio też zbrojeniówkę, grzebie właśnie nieudolność rodzimego przemysłu – mówi gen Waldemar Skrzypczak, były wiceszef MON odpowiedzialny za modernizację sił zbrojnych." Mamy efekty błędów MONu oraz powierzenia funkcji integratora nieudolnemu bumarowi-łabędy. Brawo :->

  7. Adek

    Natomiast Amerykanie przekazuja Abramsy Irakijczykom. Brawo. Moze sojusznikom z nad Wisly przekaza?

    1. 4abz

      wbij sobie do łba jedną rzecz. amrykanie niczego nie dają za darmo!! pozbywają sie złomu bo inaczej musieliby zaplacic za utylizacja a to tez koszt. ich pustynie sa usiane takim zlomem juz nie ma gdzie tego skladowac. a jesli ten zlom sie do czegos nadaj jak abramsy to znaczy ze dostales go po to zebys mogl pozniej u nich podwojnie wybulic za remonta pozatym abrams jest 2 razy drozszy w uzytkowaniu niz leopard. leopard to najlepszy wybor tylko ten paraliz remontowy przeraza

  8. Realista

    FLIR kur...a L 55 Zintegrowany cyfrowy system pola walki możliwie najnowsze pociski pod-kalibrowe więcej do Leo raczej nie trzeba

  9. say69mat

    say69mat: Mgła jako narodowe ... still life: @def24.pl: (...) Prezesi obronnych firm zainteresowanych udziałem w modernizacji nie pozostawiają (...) na autorach złożonej na początku grudnia 2014 r. przez Bumar-Łabędy propozycji suchej nitki: - Plan jest kiepski, nie sprzyja branży, a zwłaszcza przeniesieniu do Polski niemieckich technologii i powinien zostać odrzucony - mówi szef jednej z kluczowych warszawskich spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej (...). Prezesi zbrojeniowych spółek spoza gliwickiego konsorcjum wskazują też na błędy MON przy programie modernizacji leopardów. - To armia już na starcie przesądziła, że partnerem polskich spółek ma być po niemieckiej stronie Krauss-Maffei-Wegmann, jeden z producentów czołgów Leo. To ograniczyło konkurencyjną grę i ośmieliło KMW do dyktowania warunków. (...) say69mat: No i wszystko jasne, gdyby nie ci Niemcy z KMW, to modernizacja Leopardów przez polskie firmy zbrojeniowe nie natrafiła by na jakiekolwiek opory. Ciekawe, dla czego też MON się uparł i zastosował wariant niemieckiej firmy - producenta czołgów - jako recenzenta koncepcji modernizacji Leopardów??? Planowanej niewątpliwie twórczym wysiłkiem naszych potentatów zbrojeniowych.

  10. lekki sarkazm

    ja się nie dziwię żę od tylu lat nasze zakupy kuleją skoro mamy takich doradców:):):):)

  11. Andrzej 69

    Witam wszystkich ...Kto ma pieniądze i technologie ten rozdaje karty... Bumar z tego co można się dowiedzieć z prasy to firma ta traci zdolności produkcyjne. Niemieckie firmy mają technologie a dzięki niej pieniądz (a może odwrotnie ? :-)) więc trudno zmusić Ich do pewnych działań.

  12. MArs

    Dajmy leo2A4 do Bumaru, zamontują ERAWę i skasują jak Niemcy za 2A7.

  13. Zdzichu

    Wygladaja czadowo

  14. A_S

    Trudno przekazywać technologie do kraju w którym roi się od Rosyjskich szpiegów i nierozważnych, decydentów, pracowników cywilnych zbrojeniówki

    1. Monomah

      Oczywiście. Zwłaszcza że największy tropiciel "ruskich agentów" ma prawie 10 letni (tyle udokumentowano) romans z GRU.

  15. ursus

    Trzeba opracować własny czołg, korzystając przy tym z pozyskanych na drodze transferu technologii rozwiązań. Wg. mnie nowy pojazd powinien: a) być wykonany w technologii STEALTH b) posiadać pancerz modułowy -najlepiej oparty na naszym grafenie (wdrożymy technologię, to i cena stanie się przystępna, a do tego można będzie liczyć na spore zainteresowanie produktem z zewnątrz.) c) posiadać system obrony aktywnej d) integrować podwójne-poczwórne wyrzutnie rakiet "Grom" lub ich następcy. e) przenosić min. 1-2 zwiadowcze-bojowe drony f) posiadać zintegrowany z wierzą granatnik lub moździerz. Myśląc o postępie generacyjnym należałoby też rozważyć sens WWO. Opierając się na informacjach nt. konceptu PL-01 można dojść do wniosku, że, prócz skoku na kasę, była to pewna przymiarka do implementacji systemu obrony aktywnej i technologii STEALTH. Pytanie, czy nie można czegoś podobnego zrealizować przy częściowej, bądź nawet całkowitej, rezygnacji z platformy gąsienicowej na rzecz wymogu latania na b.niskim pułapie (tj. metr-dwa nad ziemią), a optymalnie także nurkowania?

    1. cynik

      Moze podwozie spod Kraba nada sie pod nowy czolg?

    2. echo

      ... posiadać cztery wyrzutnie wielogłowicowych rakiet balistyczny, nurkować, mieć prędkość przelotową 20 machów a gąsienice powinny być w technologi kombinowanej żelkowo-bąbelkowej na podstawie licencji Haribo-Milka :D

    3. blondynka

      Jak chcesz integrować granatnik lub moździerz z wiarą to wpierw musi być zgoda Prymasa, a to kosztuje, oj kosztuje. Reszta jest w naszym zasięgu, dodałabym zminiaturyzowany reaktor atomowy, co by zapewnić uniezależnienie się od dostaw rosyjskiej ropy, system obrony aktywnej Kapelan 996 wraz z integratorem rozprysku Judasz 3 oraz system pkpp Rabin II. To wszystko nasza myśl techniczna i ręce związkowców są wstanie wykonać w okresie krótszym niż nam się wydaje.

  16. wolf

    Nasi "związkowcy" jak zwykle chcą odkryć Amerykę i nażreć się z publicznego grosza. Jest opracowana modernizacja Leo2 - MBT Revolution i trzeba ją zastosować. Wszystko. Rok czasu i mamy zmodernizowane maszyny.

    1. wróg

      Stosuj. A ludzi jakich masz co to będą robić czy sam umiesz? A jak umiesz to za ile? Bo nie tylko lekarzy za bezdurno szukają w prywislanskiej guberni.

    2. łysy40

      100/100

  17. 50latek

    Powinniśmy modernizowac Leopardy i myśleć o nowym ciężkim czołgu,....tankietki to w Afryce. Aby nie tracić czasu ,zakupić w pakiecie licencje na K2 Produkowalibyśmy całą rodzinę najnowocześniejszych podwozi do zabudowy pod różne systemy.Wraz z podwoziami pod Kraba, Dwa typy podobnych czołgów jak najbardziej w wojsku polskim.Niemcy nie dadzą nam najnowszej technologii.Czas najwyższy podjąć strategiczne decyzje,czas ucieka ,a zakłady nie mają co robić ,a wróg u bram.!

    1. Wojtekus

      Bardzo trafny komentarz 50latku!

    2. inżynier

      Kupiliśmy licencje na podwozie K9. To dobre podwozie . Silnik 1000 km , zawieszenie pneumatyczne no i jak coś wytrzyma armato-haubice to wytrzyma chyba wszystko. Przeciez na tej bazie może powstać ciężki BWP typu Puma, WWO i podwozia pod inne specjalistyczne pojazdy gąsienicowe. Lekko licząc w najblizszych 8-10 latach powinno powstać kilkaset i to blisko tysiąca tego typu powdwozi w różnych zabudowach. O ile oczywiście licencja jest rzeczywiście typu open.

    3. mojo

      Przychodzi do Polski wiosna i bagna na jej wschodzie ożywają. Przychodzi jesień. Pada deszcz i jest jeszcze gorzej. Spróbuj przejechać czołgiem. Powodzenia.

  18. Jurek

    Co za dziadostwo ,do czego się nie dotkną to wychodzi burdel. Nic nie umieją zrobić konkretnego żeby to działało .

  19. jnZ

    Cholernie denerwujące to jest nic nie może być zrobione szybko mądrze i sprawnie a o dotrzymaniu terminu nie wspomnę.Dać frycą Leopardy 2a4 i niech modernizują do MBT Revolution a Leo 2a5 podnieś do a7.Orientuje się ktoś ile taka modernizacja może wynieś?No i przydało by się dokupić jeszcze bo to świetny czołg.

    1. inżynier

      Nie jestem specem wojskowym ale mam trochę doświadczenia z ciężkim sprzętem z cywila. Generalnie można przyjąć że sam zakup to ok 50% kosztów maszyny. Drugie 50% to serwis,remonty, naprawy. Myślę że z Leo jest podobnie. Powinniśmy więc najpierw skoncentrować się na tych drugich 50 %. Serwisować, remontować, produkować polskie zamienniki części szybkozużywalnych. Na to pewnie niechętnie ale się zgodzą. Samą produkcję czy upgrade do wyższych wersji zostawić Niemcom. Zrobią to lepiej, szybciej i taniej. Poza tym jak pierszą partię dostaliśmy za 1 euro a "drugie" 50 % będzie u nas to nawet jak upgrade będzie kosztował 30% nowego to wychodzi mi że 85% całego kosztu zostanie w kraju a 15% wyjedzie za granice. Myślę że to jest ok.

  20. gosc123

    A gdzie odpowiednia amunicja do nich produkowana w Polsce ,i czy w systemie modernizacji znajdzie sie system samoobrony,jednocześnie nadmieniam ,że wszystkie Leopardy powinne być zmodernizowanie do A6 i należało by dokupić najnowsze A7

    1. TTT

      A7 wcale nie jest lepszy od wersji A6. A7 jest przystosowany do walk w mieście i skończcie się wreszcie podniecać tymi numerkami. Duża różnica jest zauważalna między A4 i A5. A6 to głównie dodatkowy pancerz przeciw minom i ładunkom wybuchowym, kilka udogodnień technicznych. Największa modernizacja to wymiana armaty z L/44 na L/55

  21. zaki

    W europie chyba Szwajcaria ma nadwyżkę Leopardów 2 a4 jak się nie mylę około 150 sztuk.Powiedzmy szczerzę stać nas tylko na kupowanie używek i ich modernizacje która średnio nam wychodzi patrząc na naszą armię.Jak czyta się to ciągle technologi brak straszne jak by sami debile mieszkali.Polska powinna dążyć do takiego kraju jak Szwecja własne czołgi Strv 122 samoloty Gripen,haubica Archer,CV90.Wejść współprace np z takim krajem albo Turcja,Rumunią,Ukrainą

  22. zib

    Może mi ktoś wytłumaczy dlaczego polscy eksperci od modernizacji nie opracują własnych danych tech.-technologicznych do modernizacj? Przecież większość takich danych da się zrekonstruować na podstawie dotychczasowej eksploatacji wspartej analizą fizyko- chemiczną każdej części składającej się na całość leoparda. Przecież turecki czołg opracowany został w taki własnie sposob. Może nie bedzie to odsłoniecie wszystkich tajemnic niemieckiego czolgu ale na tyle ile się da, dokonamy w ten sposób jego polonizacji.Może wtedy spróbować dołożyć pancerz reaktywny albo (i) kamuflaż z koceptu1?

    1. ssdfr

      Z powodu intelektualnych praw własności.

    2. wróg

      Wytłumaczę koledze zib, mam nadzieję zrozumiale. Otóż nie opracowujemy tych danych, bo po pierwsze jak chcemy to je znamy (dzwonimy do kolegi inżyneira w Reichu, jedziemy do niego na grilla/poligon B&R) i pytamy na miejscu co i jak ma być, nawet dokumentację przyniesie bo hobbyści tak już mają i to lubią. A po drugie... I najważniejsze... Bo nie pracujemy za bezdurno. Tak, turecki czołg został dokładnie tak opracowany przez tureckich inżynierów z Reichu. Tyle że w Turcji gwarantem porządku jest armia i porządnie płaci. A w Polsce nie ma ani porządku, ani gwaranta i jeszcze do tego nie płacą. Kolega to myśli że gdzie są inżynierowie z przemysłu zbrojeniowego? Że jak nie ma pracy w przemyśle to warzywniaki pootwierali?

  23. AIS

    A czy kolega adax pamieta na jakich warunkach lodzie podwodne nabywa Izrael w Niemczech? Warto sobie przypomnieć zamiast od razu skazywać Polske na wydatki rzędu kilku miliardów pln. Są rzeczy pilniejsze.

  24. zdzich

    Nikt nie zmusi Niemców do tego czy innego.Widocznie wartość zysku dla nich jest niezadowalająca.Rosjanie tworzą Armatę.Prawdopodobnie okaże się że aktualne wizje modernizacyjne są niewystarczające.Wiadomo że będziemy mieć mniej sprzętu niż Rosjanie dlatego należy dążyć do tego aby był on lepszy od ich rozwiązań.Dlatego uważam że powinniśmy zamówić przynajmniej 50 Leopardów 2A7+ i powiązać ich zakup z modernizacją WSZYSTKICH pozostałych.Musimy mieć przecież Leopardy z lufą L55!Tak samo w przypadku reszty przetargów.Mają nam one zapewnić realną obronę przed AKTUALNYMI rodzajami uzbrojenia przeciwnika.Kupowanie tylko aby kupować kwalifikuje się zwyczajnie jak WYŁUDZENIE i odpowiedni członkowie rządu powinni być wówczas pociągnięci do odpowiedzialności karnej.

  25. CITO

    Ustawa o polonizacji przemysłu obronnego w obecnej gospodarce globalnej tak naprawdę mnoży koszty a nie zapewnia miejsc pracy czy obniża koszty produkcji. Decydująca powinna być wielkość zamawianego sprzętu, ceny na rynkach światowych i dopiero porównanie czy jest sens ekonomiczny zakupu w Polsce, podjąć racjonalną decyzję. Nie wolno udawać polonizacji, obniżać jakość i przepłacać tylko w imię źle pojętego interesu narodowego. Istotna jest jednak możliwość serwisowania i modernizacji zakupionego sprzętu w kraju. Dodatkowym parametrem oceny czy produkować w kraju czy kupować z zagranicy powinien być poziom krajowych doświadczeń i potencjał w danej dziedzinie obronności. Wynik takiej oceny powinien decydować czy lepiej kupić z rynku, czy produkować na licencji w kraju czy rozwijać w oparciu o własny przemysł.

Reklama