Reklama

Siły zbrojne

Kurdowie pod tureckim ostrzałem

Fot. Türk Silahlı Kuvvetleri
Fot. Türk Silahlı Kuvvetleri

Armia turecka ostrzelała w sobotę rejon kontrolowany przez siły kurdyjskie w prowincji Aleppo na północy Syrii. Źródło w samych siłach kurdyjskiej milicji YPG poinformowały, że ogień koncentrował się na lotnisku wojskowym Menagh, które zostało zajęte przez siły kurdyjskie 10 lutego. Ostrzał Marnaz i Menagh był kontynuowany w niedzielę. 

O ostrzale powiadomiło media Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, a także źródło kurdyjskie. Nie są jasne bezpośrednie przyczyny  takich działań. Szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman stwierdził, że turecka artyleria ostrzelała sektory, które zostały przejęte z rąk rebeliantów przez kurdyjskie Ludowe Jednostki Obrony (YPG) w prowincji Aleppo.

Przedstawiciele YPG powiedzieli AFP, że turecki ostrzał koncentrował się na lotnisku wojskowym Menagh, które zostało zajęte przez siły kurdyjskie 10 lutego. Połączone siły dowodzone przez Kurdów odbiły z rąk rebeliantów to dawne lotnisko wojskowe armii syryjskiej w pobliżu granicy z Turcją. Operacja została zrealizowana przy wsparciu rosyjskiego lotnictwa prowadzącego bombardowania w Syrii. Ogień był kontynuowany w niedzielę 14 lutego w rejonie lotniska Menagh oraz miejscowości Marnaz.

Ostrzał artyleryjski pozycji YPG nastąpił w sytuacji, gdy - jak pisze Reuters - Ankara jest coraz bardziej zirytowana wsparciem USA dla Partii Unii Demokratycznej (PYD), czyli ugrupowania syryjskich Kurdów. Waszyngton udziela wsparcia PYD i jej zbrojnej milicji YPG w walce z bojownikami Państwa Islamskiego (IS) w Syrii. Od wielu miesięcy wsparcie to stanowi źródło napięć między Waszyngtonem a Ankarą.

Premier Ahmet Davutoglu powiedział w sobotę, że jeśli zaistnieje jakiekolwiek zagrożenie dla Turcji, to władze w Ankarze nie zawahają się użyć w Syrii takich środków, jak na północy Iraku, gdzie siły tureckie prowadzą ofensywę przeciwko bojownikom Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Jest to jasny sygnał, skierowany zarówno do Waszyngtony jak i Moskwy, która rozgrywa sprawę kurdyjską przeciw Turcji. 

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. robhood

    Turcy nie powstrzymaja Kurdow przed stworzeniem swojego Kraju. Za daleko to zaszlo. Kurdowie maja juz znaczny autonomiczny kawalek polnocnego Iraku faktycznie poza jurysdykcja Bagdadu. to tylko poczatek. Sila nie da sie powstrzymac ludzi pragnacych miec wlasne panstwo. Turcy juz to starcie z Kurdami przegrali. Przelewaja bez sensu krew kurdow i swoja .... i nie nie zgodze sie, ze nie maja wyjscia. zawsze jest jakies wyjscie ...

  2. ja

    Turcy boją się kurdyjskiego separatyzmu. A szczególnie możliwości powołania państwa kurdyjskiego na części terytorium Syrii i Iraku. Dlatego trudno im się dziwić, że starają się zwalczać Kurdów. Wojna turecko-rosyjska nie wybuchnie z bardzo prostej przyczyny: nie ma możliwości utworzenia frontu lądowego. Siły rosyjskie w Syrii są za słabe, nie ma jak ich wzmocnić i zaopatrywać. Dlatego Rosjanie nie zdecydują się na taką wojnę. Jeśli Turcy wejdą do Syrii, skończy się być może na jakichś ograniczonych działaniach morsko-lotniczych, ale tu wyraźną przewagę mają Turcy. Ewentualne ataki musiałyby iść albo przez Morze Czarne, albo nad Iranem (o ile się zgodzi), a więc możliwość skrytego podejścia i ataku z zaskoczenia jest żadna, co oznacza niską skuteczność i wysokie straty dla Rosjan. Ja obstawiam, że Rosjanom nie uda się uratować Asada jeżeli nie pójdą na jakiś układ z Turkami i Saudyjczykami.

  3. Ked85

    Ile jeszcze czasu zostało do starcia wojsk rosyjskich z tureckimi.

    1. fg

      Lepiej żeby do tego nie doszło bo wówczas cała Europa zostanie ogarnięta wojenną zawieruchą...

    2. Vvv

      3godziny i 20s. W Syrii nie ma "wojsk" rosyjskich a trochę sprzętu i samolotów. Turcja może to zaorać w 30min i nie ma tam już "wciska" wojsko jest na północ od Turcji ale by doszło do starć to ktoś musiałby zrobić morska inwazje

    3. chorąży

      Szanowny "Ked85" Może kilka godzin/minut bo: wokół Azaz po stronie terrorystów przeciwko Kurdom z YPG walczą „niezidentyfikowane” oddziały.

  4. Piotr

    "Nie są jasne bezpośrednie przyczyny takich działań." - autor nie wie jakie są przyczyny? Więc podpowiem - Turcja jawnie wspiera Al Nusrę i innych islamistów i jak by ich nie nazywać "moderate rebels" albo umiarkowana opozycja albo głosiciele pokojowego islamu to każdy normalny człowiek rozumie że to są islamscy terroryści Czy NATO nadal będzie tolerować terroryzm turecki? Ruskie bombardują Al Nusrę wspierają Kurdów - źle to mordercy dzieci i cywilów, Turcja bombarduje Kurdów dozbraja Al Nusrę dobrze, USA Niemcy Czechy i inni dozbrajają Kurdów - dobrze. NATO tak dzielnie walczyło z Serbią aby obronić mniejszość albańską w Kosowie - dlaczego by teraz nie rozpocząć bombardowania Turcji w obronie Kurdów i też im nie stworzyć państwa na wzór Kosowa?

  5. KIR

    Skoro terroryści Al Nusra (bo to oni zajmowali zdobyte przez Kurdów tereny) "awansowali" do miana "rebeliantów" to z rebelią musi być faktycznie źle. PS. To może jednak trzeba przyznać rację Rosji która twierdzi, że "rebelianci"=terroryści i takich to "bojowników" wspiera należąca do NATO Turcja (o Arabii Saudyjskiej i innych Katarach już nie wspominając).

    1. gts

      I tu jest właśnie pies pogrzebany, możliwe że to Turcja na własną rękę pozwoliła sobie rozgrywać region korzystając z zamieszania z ISIS. A tu nagle okazało się że ludzie się połapali w co gra Turcja. Syryjska wojna jest na rękę Turcji bo to osłabia sąsiada a jeszcze bardziej na rękę byłoby pozbycie się Asada. Za Turcją nie stoi nawet Waszyngton, a Izrael któremu tez na rękę jest osłabienie Syrii swoje już chyba w tej wojnie uzyskał i nie ma już interesu w tym żeby pozbyć się Asada. Nawet jeśli Asad przywróci pokój w państwie to zajmie mu 20 albo więcej lat jego odbudowa. Tymczasem za chwile okaże się że głównym problemem Turcji nie będzie ani Syria ani ISIS (które sama wspierała) a Kurdowie którzy zyskują międzynarodowe polityczne poparcie. Co będzie między Turcją a Rosją trudno ocenić... Ale jeśli w tym momencie za Ankarą nie stoi Waszyngton to Turcja raczej spuści z tonu. Gdyby natomiast Rosja próbowała eskalować konflikt na pewno NATO stanie za Ankarą... Szachy trwają dalej, tylko już nie na poziomie bojowników w szmatach.

    2. Vvv

      Za to assad bombarduje miasta z cywilami i ruskie wała amunicja kasetowa i toczkami po dzielnicach cywilnych.

    3. VfV

      Wybór pomiędzy dżumą, cholerą a Rosją... to nie jest wybór.

  6. spr

    Będę to powtarzał bez końca. Turcja jest muzułmańskim koniem trojańskim w NATO i w Europie. Współpracować z państwem które na szeroką skalę eksterminuje swoich obywateli, niepojęte i absolutnie skandaliczne.

  7. make love, not war

    Jaki pogląd na ten ostrzał cywilów ma Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka?

Reklama