Reklama

Siły zbrojne

Koreańskie haubice dla Indii. "50% produkcji w kraju"

Fot. larsentoubro.com
Fot. larsentoubro.com

Armia indyjska zamówiła 100 egzemplarzy samobieżnych haubic K-9 w wariancie Vajra. Powstaną one we współpracy z przemysłem południowokoreańskim. Wartość umowy wynosi 750 milionów USD. Zmodyfikowane podwozie koreańskiej haubicy K-9 jest wykorzystywane w polskich systemach artyleryjskich Krab.

Armia Indii podpisała umowę z przedstawicielami indyjskiego koncernu Larsen & Tourbo, który wraz z koreańskim koncernem Samsung Techwin dostarczy indyjskim siłom zbrojnym 100 egzemplarzy samobieżnych, gąsienicowych haubic K-9 Vajra kalibru 155 mm

K-9 Vajra to haubica kalibru 155 mm z lufą długości 52 kalibrów osadzona na podwoziu gąsienicowym. Jest to wersja koreańskiej haubicy samobieżnej K9 Thunder. Odmianę pokazaną po raz pierwszy w 2012 r., zaprojektowano specjalnie z myślą o prowadzeniu działań na pustynnych obszarach granicy indyjsko-pakistańskiej. Haubice tego typu mają się znaleźć na wyposażeniu uderzeniowych korpusów zmechanizowanych armii indyjskiej. Obecnie jednostki tego rodzaju, których główną siłą uderzeniową są czołgi T-90, posiadają jedynie holowane wsparcie artyleryjskie, dysponujące bardzo ograniczonymi możliwościami terenowymi.

Zgodnie z informacjami indyjskiego ministerstwa obrony, 13 ważnych podzespołów haubicy będzie powstawać w Indiach. Będą to, między innymi, system kontroli ognia, system podawania amunicji, radar mierzący prędkość wylotową pocisków, system ochrony przed bronią ABC. Business Standard zaznacza, że "50 % systemu uzbrojenia" powstanie w Indiach.

Docelowo sprzęt ma trafić do trzech pułków haubic samobieżnych, podporządkowanych trzem dywizjom pancernym. Dodatkowe haubice wejdą w skład pułków artylerii samobieżnej, podporządkowanych samodzielnym brygadom pancernym trzech korpusów uderzeniowych. Wszystkich pułków haubic ma być dwanaście, co oznacza, że finalna liczba zamawianych haubic zostanie prawdopodobnie zwiększona do 252.

Zmodyfikowane podwozie południowokoreańskiej haubicy K9 Thunder jest też wykorzystane w produkcji polskiej armatohaubicy Krab. Huta Stalowa Wola podpisała w tej sprawie umowę dotyczącą produkcji licencyjnej z firmą Samsung Techwin. Siły Zbrojne otrzymają 120 systemów artyleryjskich. Podsekretarz stanu w MON Maciej Jankowski stwierdził w odpowiedzi na poselską interpelację, że umowa na pozyskanie podwozia K9 dla haubicy Krab daje „nieograniczone możliwości dalszego wykorzystania” w innych systemach uzbrojenia, a także pozwala na wytwarzanie pojazdów przeznaczonych na eksport.

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. Oli

    Hmm a niby Słowacy mieli startować i mieć duże szanse

  2. gasienica

    Historia Kraba dopiero sie rozpoczela, o tym co bylo wczesniej trzeba jak najszybciej zapomniec, i nie dopuscic zeby sie kiedykolwiek powtorzylo panie Krystowski.

  3. Obserwator

    Wypadało by przeprosić Pana Ryszarda Szeremietiewa i prześwietlić tę zgraję sprzedawczyków która zablokowała program budowy pierwszych Krabów. Na dzisiaj polska armia dysponowała by nowoczesną artylerią 155 mm a przemysł zbrojeniowy mógłby sprzedawać za duże pieniądze nowoczesny produkt.

    1. Marek

      100/100

  4. DBR

    My mamy kupić 120 Krabów - czy ktoś wie ile zapłaciliśmy za samą licencję na podwozia z Korei ? Mam wrażenie, że więcej niż Indie za 100 kompletnych armatohaubic. A gdzie koszty licencji na wieże AS90 ?

    1. zdzisław

      320mln.$ za 20 podwozi plus licencja,ale nie wiadomo na co bo silniki napewno będą kupować

  5. Qba

    Napiszcie jeszcze jak w przetargu wypadły oferty HSW i Bumar Łabędy

    1. Kuba

      Jakie HSW? Bumar ze Słowakami cos wyrychtował.

  6. edi

    A Kraba nie chcieli czy Korea nie pozwoliła ?

    1. Qba

      Startował w przetargu, ale nie chcieli takiego złomu

  7. Extern

    Gdzieś czytałem że jakieś 10 lat temu Hindusi słysząc że wprowadzamy na uzbrojenie armii haubice o długości lufy 55 kalibrów przyjechali je obejrzeć (w rozumieniu jak się nam spodobają to kupimy). To było już wtedy gdy program ten był mordowany po obrzuceniu błotem Szeremietiewa. Nasi wyciągnęli wtedy jeden egzemplarz z zakurzonego magazynu i pokazali Hindusom. Ci byli zachwyceni możliwościami tego działa, spytali się wtedy ile mamy egzemplarzy tego cuda w służbie i gdzie są. Nasi musieli wtedy odpowiedzieć że mają dwie sztuki z czego jedna w muzeum. Po prostu szlak może człowieka trafić gdy się pomyśli co zrobiono z tym programem, gdyby nie ta krecia robota pewnych osób wokół tego projektu, to prawdopodobnie właśnie hindusi w HSW by zamawiali te 100 sztuk.

  8. Teodor

    Te indyjskie jednostki zmechanizowane powinny mieć kontyngent zarówno na gąsiennicach jak też haubic holowanych, z uwagi na występowanie terenów wysokogórskich, a tam przecież K9 nie wjedzie. Chyba że na granicę w Himalajach przeznaczone są jednostki typowo wysokogórskie w transporcie śmigłowcowym.

    1. Qba

      Przecież kupili niedawno holowanie M777