Reklama

Siły zbrojne

Kontrowersyjny projekt ustawy o kierowaniu obroną państwa przesłano do Sejmu

Złożony przez BBN kontrowersyjny projekt ustawy o kierowaniu obroną państwa jest już w Sejmie – fot. BBN
Złożony przez BBN kontrowersyjny projekt ustawy o kierowaniu obroną państwa jest już w Sejmie – fot. BBN

Zaproponowany przez BBN projekt „ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw” już jest w Sejmie. Niestety ze wszystkimi, wskazywanymi przez nas wcześniej problematycznymi rozwiązaniami.

Jak określa się „czas wojny”?

W projekcie ustawy zajęto się w pierwszej kolejności określeniem ram czasowych obowiązywania konstytucyjnego terminu „czas wojny”. Wcześniej w ustawie z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, w art.4a, ust.1, pkt 4 zawarto jedynie informację, że Prezydent RP: „postanawia, na wniosek Prezesa Rady Ministrów, o wprowadzeniu albo zmianie określonego stanu gotowości obronnej państwa”.

Teraz zaproponowano dołożenie punktu 4a zakładającego, że Prezydent RP „w razie zbrojnej napaści na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej postanawia, na wniosek Rady Ministrów, o dniu, w którym rozpoczyna się czas wojny na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. W tym samym trybie postanawia o dniu, w którym czas wojny kończy się”.

Niezdefiniowana różnica między dowodzeniem a kierowaniem

Po zaproponowaniu przez BBN:

  • dodania do punktu art. 4a, ust.1, pkt 4 – punktu 4b ustalającego, że Prezydent RP „kieruje obroną państwa, we współdziałaniu z Radą Ministrów, z chwilą mianowania Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i przejęcia przez niego dowodzenia”;
  • oraz do art. 4a, ust.1 – ustępu 1b „Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej kieruje obroną państwa w zakresie dotyczącym użycia Sił Zbrojnych przy pomocy Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego

pojawił się problem ze zrozumieniem kto będzie w czasie wojny dowodził siłami zbrojnymi.

Przecież jeżeli Prezydent RP z pomocą Szefa Sztabu Generalnego WP kieruje siłami zbrojnymi to oznacza, że również nimi dowodzi. Tymczasem powinien to robić NDSZ z założenia najlepiej przygotowany do tego typu działań generał i trudno przypuszczać by Prezydenta RP wybierając go pozostawił obok siebie kogoś bardziej kompetentnego. Nie będzie na pewno taką osobą Szef Sztabu Generalnego WP, bo po zreformowaniu systemu dowodzenia i kierowania siłami zbrojnymi jego rola została ograniczona do doradzania i planowania, a więc nie będzie on przygotowywany do dowodzenia siłami tak jak „kandydat na NDZS”.

Może to też oznaczać zmianę dopiero co wprowadzonego zakresu obowiązków Sztabu Generalnego, a więc powrót do tego co było. Ale wtedy pozostanie pytanie, jak Szef Sztabu Generalnego będzie się przygotowywał do dowodzenia siłami zbrojnymi w czasie wojny, jeżeli w czasie pokoju przygotowuje się do tego tylko Dowódca Operacyjny RSZ, a po zmianach ustawowych również „kandydat na NDSZ”?

Jednych przygotowuje się do dowodzenia, a innych wyznacza się na dowódców

Kolejny kontrowersyjny zapis pojawił się w proponowanym przez BBN artykule 5a.1 (Kandydat na NDSZ „….przygotowuje się do realizacji zadań wynikających z kompetencji Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych, do czasu mianowania Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych lub wskazania przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej innej osoby przewidzianej do mianowania na to stanowisko”).

Brak zaimków: „jego” lub „go” w zwrocie: „…czasu mianowania…” oznacza bowiem, że osoba przygotowywana do roli NDSZ wcale nie musi być wyznaczona na to stanowisko. Tylko, w takim razie, po co założono kosztowne przygotowania „kandydata na NDSZ” obejmujące „…w szczególności udział w strategicznych grach i ćwiczeniach obronnych, planowaniu użycia Sił Zbrojnych do obrony państwa oraz w przygotowywaniu wojennego systemu dowodzenia Siłami Zbrojnymi.”.

Warto się również zastanowić, w jaki sposób kandydat na NDSZ będzie brał udział w w/w przedsięwzięciach. Jako obserwator, doradca, konsultant czy jako kontroler? O ile może się udać uzyskanie zgody na zapoznawanie się z dokumentami i procedurami „…odnoszącymi się do problematyki związanej z przygotowaniami obronnymi i obroną państwa…” (nawet jeżeli dotyczy to różnych ministerstw), o tyle proponowanie ich zmian przez kandydata na NDSZ, który przecież w czasie pokoju jest tylko kandydatem, może być już bardzo trudne (bo na jakiej podstawie inne ministerstwa mają te zmiany wprowadzać).

Nowi „wodzowie”

W propozycji by po art. 5 dodać art. 5a.3 („Rada Ministrów określi, w drodze rozporządzenia, właściwe podmioty i ich zadania w zakresie przygotowania osoby, o której mowa w art. 5 pkt 1a, do objęcia stanowiska Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych oraz sposób jej udziału w tych przygotowaniach, uwzględniając uprawnienia tych podmiotów do realizacji zadań związanych z obroną państwa oraz potrzebę zapewnienia warunków przygotowania tej osoby do realizacji zadań wynikających z kompetencji Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych”) trudno jest doszukać się jednego z podstawowych założeń reformy systemu dowodzenia i kierowania: „mniej wodzów więcej Indian”.

Stworzenie nieprzydatnego w czasie pokoju, nowego generalskiego stanowiska „kandydata na NDSZ” wraz z całym otoczeniem, sztabem, uprawnieniami i tzw. warunkami będzie kolejnym obciążeniem budżetu MON.

Definicja „Sił Zbrojnych” według BBN

BBN założył w nowej ustawie zmianę brzmienia Art.16 ust.2 ustawy z dnia 29 sierpnia 2002 r. o stanie wojennym oraz o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasadach jego podległości konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej na: „Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych dowodzi Siłami Zbrojnymi oraz innymi jednostkami organizacyjnymi, podporządkowanymi mu na podstawie decyzji Ministra Obrony Narodowej, stosownie do potrzeb obrony państwa”.

Porównując nowy zapis z poprzednim brzmieniem tego ustępu („Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych dowodzi Siłami Zbrojnymi oraz innymi podporządkowanymi jednostkami organizacyjnymi”) oraz uzasadnieniem nowej ustawy widać, że BBN proponuje tak naprawdę likwidację tego, czym kiedyś z założenia miał być Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych.

BBN wnioskuje bowiem by w podporządkowaniu NDSZ pozostawały jedynie te wojska, które są niezbędne do prowadzenia działań i które są wskazane przez ministra ON. Pozostaje jednak pytanie, dlaczego w proponowanej przez BBN ustawie pozostawiono zapis „NDSZ dowodzi Siłami Zbrojnymi”, co jednoznacznie wskazuje na całe Siły Zbrojne. Czyżby reformatorom zabrakło odwagi, by napisać konkretnie, że „Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych dowodzi wyznaczoną mu przez ministra Obrony Narodowej częścią Sił Zbrojnych”?

Błędem wydaje się też być wskazanie, że to Minister Obrony Narodowej ma decydować, jakie jednostki organizacyjne będzie mógł wykorzystywać NDSZ. Poprzedni zapis miał głęboki sens, ponieważ jednostki organizacyjne przydatne dla NDSZ wcale nie muszą pochodzić z MON (stąd nie wskazano kto je ma mu podporządkowywać). Należy się teraz zastanowić, czy wskazany konkretnie Minister ON ma kompetencję do przekazania np. Marynarce Wojennej sił Morskiego Oddziału Straży Granicznej lub elementów „pozamilitarnej części systemu obronnego państwa”.

Kosztowne reformy gabinetowe

W ciągu ostatnich trzech lat podjęto kilka strategicznych decyzji odnośnie systemu obronnego naszego państwa. Z części z nich MON już się wycofuje, po cichu je poprawiając (zadania Sztabu Generalnego, Narodowe Siły Rezerwy itd.), ale najnowszy projekt ustawy, który pojawił się w Sejmie pokazuje, że twórcy zmian pracują dalej. Niestety to, co w innych państwach jest procesem wieloletnim, poprzedzonym konsultacjami i symulacjami – u nas nadal realizuje się jedną, często bardzo szybko wprowadzoną decyzją.

Coraz więcej oficerów chcących zachować anonimowość zaczyna ujawniać, że spowodowało to ogromne zamieszanie organizacyjne, ale jak na razie nikt oficjalnie nie interesuje się skutkami finansowymi takich „reform”. Teraz będzie do tego okazja, ponieważ powołanie „kandydata na Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych” i stworzenie mu warunków do ustawowego działania pociąga za sobą łatwe do wyliczenia koszty. Nieprawdą jest więc to, co zapisano w uzasadnieniu ustawy właśnie przesłanej do Sejmu, że: „Wejście w życie projektowanej ustawy nie pociąga za sobą skutków finansowych dla budżetu państwa”.

Reklama

Komentarze (23)

  1. gizmo

    ale się napiął ten Koziej wygląda na fotce jak jakiś ważniak a w oczach pustka a w głowie sieczka

  2. wróg

    Dyskusja kto dowodzi... a pozostaje kwestia... kim i czym?

  3. Gość

    Powinni jeszcze wprowadzić obronę tego dziwnego państwa tylko dla chętnych , i obowiązkową dla elit rządzących dla przykładu jak kochają kraj.

    1. wróg

      Jak tylko dorwiemy się do uzbrojenia to już my znajdziemy sobie wroga i go zlikwidujemy :D Obawiam się jednak że prokuratorzy, sędziowie, agentura uciekną jako pierwsi :D Ale to też dobrze :D

  4. panocek78

    Koziej to IDIOTA, albo "ruski szpieg", bo jak narazie wszystkie pomysły BBN prowadza do masakrycznego "bajzlu"- ciekawe komu to na rękę?????

    1. potwierdzam

      Tez tak mysle ...

  5. Cockill

    To się nie uda. Nie z tymi ludźmi.

  6. biały wywiad

    Hi ! Hi ! Napiszę wprost - aresztujcie go ! Wariograf z udziałem strony społecznej wyjaśni wszystko. Klicha też. ;-)

  7. Marysia

    Zapytany ruski generał podczas imprezy powiedział - nie stacjonowalibyśmy u was tak długo gdybyście nie mieli tylu zdrajców. Podświetlać Polacy własnych nie muszą, obce wywiady znają ich więcej niż naród.Dziękuję.

  8. antyzwierz

    Ten facet mnie nie przekonuje, mówiąc jak najdelikatniej. Zauważcie, że obecny układ nierządu zniszczył polską obronność za co nikt z nich jeszcze nie został ukarany, o nieuczciwości nie wspomnę przez litość. Zauważcie, że oczkiem w głowie niepodlegającym zawirowaniom politycznym powinien być obszar - ochrona fizyczna (zdrowie i armia, mieszkalnictwo,odnowa populacji) oraz dochodowość (praca i socjal łącznie), a w jakim to jest stanie od 25 lat ??? W jakim jest stanie państwo polskie opisał niejaki Sienkiewicz w szczerej rozmowie quasi mafijnej. Tymczasem mamy wszelkie możliwe afery, bizancjum utracjuszy władzy, wojny ideologiczne, partyjniactwo, ruchy odśrodkowe, demoralizację powszechną, nierówność społeczną, powszechne oszustwo i kolesiostwo, antydemokrację... Słowem cywilizację śmierci.

  9. bubu

    no nam Piłsudskiego potrzeba ! żeby porządek w kraju zrobił

  10. pyt

    dlaczego próby tworzenia wszystkich nowych tworów dowódczych rozpatrują tylko w kontekście obciążenia budżetu MON? przecież nowy inspektorat, dowództwo, zarząd czy inspektorat powodują wycięcie etatów z jednostek liniowych. zadania pozostają te same a specjalistów coraz mniej - przecież wszyscy płk ppłk mjr w wawie nie biorą się z powietrza

  11. dwudziestolatek

    Dwadzieścia cztery lata permanentnej reformy. I więcej nic nie napiszę.

  12. z prawej flanki

    pamietam jeszcze "dobre rady" i prognozy obecnego doradcy "wodza Indian" n/t marnych perspektyw ofensywy przeciwko afgańskiemu Talibanowi czy armii Saddama ; a przestrzegal ni mniej ni wiecej - tylko przed kleska US.Army i jej sojuszników w kofrontacji z tymi przeciwnikami. W dodatku ,te dość ponure i oderwane od rzeczywistości analizy (co dobitnie udownil przebieg dzialań bojowych) wspólbrzmialy zgodnie z czarnymi scenariuszami roztaczanymi przez ludzi ,którzy posiadali niewielkie pojecie o wspólczesnej wojnie i nowoczesnych środkach technicznych jej prowadzenia. Rozglaszane przez przeróźnych domoroslych "analityków" czy arabistów jak np.p.prof.Danecki - wprowadzaly tylko bezpotrzebny niepokój i snuly niejednokrotnie wizje niemal światowej wojny. Zastanawiam sie przeto ; ile moga być warte wszystkie "reformy" szeroko rozumianego dowodzenia polskimi SZ - inicjowane z takim rozmachem przez BBN kierowane przez Pana generala? Mam coraz wieksze watpliwości co do tego - watpliwości ,które w godzinie próby moga zaimplikować konsekwencjmi powaźniejszymi od skwitowania ich krótkim bon-motem w rodzaju ; "oj tam ,oj tam"...

  13. zniesmaczony

    Widać że jeden albo 2 nadaktywnych prawników sieci i pisze teksty ustaw oderwanych od bieżacych i przyszłych zagrożeń. Owszem: władza panstwowa powinna miec nadzór nad wojskiem, ale z drugiej strony niemający pojęcia o sparawch bezpieczeństwa państwa biurokraci nie mogą blokować zdolności operacyjnej armii. Ustawa np rozważa wojnę na terenie Polski. Jak wojna na terenie Polski? Co za bzdury? Tę ustawę przygotowuja chyba jacyś gminni pisarze a nie wojskowi! A może jeszcze ustawa o zakazie budowy obozów koncentracyjnych??? Czy autorzy wogóle słyszeli coś o wojnach hybrydowych, atakach rakietowych, atakach terorystycznych? Czy oni raczej czekają na sygnał do kopania okopów i zakładania masek przecigazowych?? Proponuję jeszcze wprowadzić ustawę o czerwonych pantalonach na paradę kapitulacyjną!

    1. STRZELEC

      zniesmaczony=niezrealizowany, taki talent się zmarnował - szkoda.

  14. uruk

    Dziękuję autorowi jestem zbulwersowany tymi negatywnymi zmianami !W krytycznej sytuacji brak jednoznacznych ustaw i chaos kompetencyjny to REALNE ZAGROŻENIE bezpieczeństwa państwa!.W dobie hybrydowych , asynchronicznych i nie znanych jeszcze konfliktów działania BBN oceniam jako wyraz porażającej i niebezpiecznej nie kompetencji.A tak na marginesie czy z tych zmian może ucieszyć się AGRESYWNA-ROSJA-Putina ?OBY NIE!

  15. bul

    Jak napisano w pewnej mądrej żydowskiej książce: "Po owocach ich czynów poznacie ich...."

  16. ryszard56

    Ręce opadaja ,amoze obca agentura???????

  17. @defencemgmt

    Och, takie tam drobne różnice pomiędzy dowodzeniem a kierowaniem...kto by sobie głowę zawracał na tak wysokich szczeblach takimi "szczegółami"...? Cała reforma SYSTEMU KIEROWANIA I DOWODZENIA została przeprowadzona bez głębszej analizy czym jest owo kierowanie i dowodzenie. A jeśli jeszcze dołożymy do tego termin "zarządzanie" (pamiętajmy, że w MON był Pełnomocnik Ministra ds. Reformy Systemu Zarządzania, Kierowania i Dowodzenia SZ RP) otrzymujemy kompletny galimatias pojęciowy, który stwarza sytuację mętnego stawu, w którym przeżyją tylko ryby które wiedzą o co chodzi. Konia z rzędem temu, kto wskaże w którym momencie kończy się proces kierowania, a rozpoczyna proces dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP. A to (co chyba jest logiczne, choć patrząc po efektach, wątpię) powinno być podstawą do jakikolwiek działań poprawiających funkcjonowanie tychże procesów. Ale co tam, wróg stał u bram, nie było czasu ani ochoty zajmowania się takimi "akademickimi rozważaniami"... Tak więc połączone siły BBN oraz Departamentu Strategii i Planowania Obronnego MON tworzą takie przepisy na jakie pozwala ich poziom kompetencji - ustawa o powszechnym obowiązku obrony nie powinna być nowelizowana, tylko napisana całkiem od nowa (ile jeszcze może nowelizować ustawę z 1967 roku?).

  18. jan.S

    Coraz częściej przychodzi mi na myśl pytanie, czy pan Koziej nie odgrywa roli jak niejaki Striełkow w Donbasie?Destrukcja na trochę wyższym poziomie ale cele podobne.

  19. zniesmaczony

    Ustawa powinna być uproszczona do sformułowań ściśle związanych z jej celem podstawowym, gdyz inaczej wtórnie stwarza szereg problemów operacyjnych w zaskakujących jak zwykle sytuacjach szybko narastającego zagrożeń.

  20. sorbi

    A może jednym z celów tej reformy jest po prostu wyprowadzenie jak największej kasy z budżetu MON do swoich kieszeni oraz skarbonek swoich "przyjaciół" - a to zapłacić za analizę, a to za to, za tamto, za jakeiś remonciki pod nowe gabionety, za przeprowadzki, nowe komputery, oświetlenia, itd.itp. słowem - na wszystkim ukręcić tyle wałów, lodów i Bóg wie jeszcze czego udając, żę coś się robi. CI któzy chcą ukręcić coś dla siebie poza tym całym systemem, są wyłapywani i zamykani w imię walki z korupcją

  21. bezksywy

    Właściwie to nie muszę pisać, bo najlepszym komentarzem do tej ustawy jest zdjęcie zamieszczone do artykułu. Co prawda brakuje jeszcze portretu w galowym mundurze kogoś z AON-u, NSR-ów na ćwiczeniach oraz najniebezpieczniejszego dla polskiego bezpieczeństwa zagrożenia - zepsutej windy w sztabie genialnym. Ta czerwona admiralicja, pochłonięta tylko i wyłącznie biurokracją, walką o stołki i kolejne medale za misje na których g__no robili powinna już dawno być w muzeum WP i opowiadać o bezapelacyjnej przewadze t-72 nad Leo2A7. Kiedyś (niedawno) powtarzano że "prawdziwe wojsko" to już było. Nie prawda. Nie jest idealnie, ale to właśnie przez ten czerwony beton, który jeszcze honory oddaje jak widzi kogoś w ciemnych okularach. Trochę uogólniam, ale sens wypowiedzi wiadomy. Ulżyło mi

  22. Obserwator

    Ustawa powinna być uproszczona do zapisów ściśle odpowiadających celowi, dla którego jest przygotowywana, gdyż inaczej będzie gniotem blokującym operacyjność polskiej obrony w nowych, zwykle stanowiących kompletne zaskoczenie sytuacjach podprogowych.

  23. Legion

    Czyli szef BBN i reszta jego ekipy dalej brnie w pozbawiony logiki system... Podobno ta cała reforma miała podobno skrócić łańcuch dowodzenia, przynieść oszczędności poprawić cywilną kontrolę nad wojskiem, a efekt jest całkowicie odwrotny do zamierzonego. Dodatkowo słyszałem, że ten system jest w pełni operacyjny(styczeń) co jest bzdurą i jesteśmy bezbronni od stycznia 2014... Czy w takim razie będziemy mieli aż 4 lub 5 stanowiska dowódcze DG/DO/NDSZ/Prezydent+ SG + MON??? Osobiście ja się już w tym pogubiłem... Zaryzykowałbym stwierdzenie że pacjencji z Tworek wymyśliliby bardziej spójną koncepcje...

Reklama