Reklama

Problemy modernizacji USAF oraz lotnictwa US Navy i USMC opisuje raport, wydany przez ośrodek badawczy CSBA „Toward a Balanced Combat Air Force”. Zgodnie z treścią raportu, wyposażenie amerykańskich sił powietrznych opiera się w przeważającej mierze na konstrukcjach powstałych w czasach Zimnej Wojny, których  potencjał modernizacyjny nieuchronnie się wyczerpuje. Co gorsza, nabywane w ostatnich latach systemy bezzałogowe mogą nie okazać się zdolne do działania w warunkach konfrontacji z zaawansowanym technicznie przeciwnikiem.

Stan obecny

Raport CSBA zwraca uwagę, że w ciągu ostatnich lat miały miejsce tylko 2 programy zakupów nowych samolotów bojowych dla USAF – bombowca strategicznego B-2 oraz samolotu myśliwskiego F-22A. Obydwa wymienione przypadki dotyczą maszyn opartych na technologii wyprzedzającej hipotetycznych przeciwników o co najmniej generację. Niestety, cięcia budżetowe i rosnące koszty spowodowały, że na uzbrojenie wprowadzono tylko niewielką liczbę samolotów F-22A i B-2. Zarówno myśliwce przechwytujące F-15C/D, jak i bombowce B-52, które miały zostać zastąpione odpowiednio przez F-22 i B-2 pozostają w linii pomimo zakończenia produkcji ich przewidywanych następców.

Bombowce B-1B
Bombowce B-1B znajdujące się na wyposażeniu USAF są poddawane kolejnym modernizacjom. W perspektywie czasu konieczne będzie jednak wprowadzenie na uzbrojenie ich następcy. Fot. MSgt. Andy Dunaway/US DoD.

Co więcej, spowolnienie zakupów nowych samolotów po zakończeniu Zimnej Wojny przyczyniły się do znacznego wydłużenia średniej wieku maszyn stanowiących wyposażenie USAF. Obecnie średnia wieku samolotów w lotnictwie taktycznym wynosi 24 lata, a w siłach strategicznych – 38 lat. Raport CSBA zwraca także uwagę, że samoloty wielozadaniowe IV generacji mogą się okazać częściowo nieprzydatne do działania w rejonie Azji i Pacyfiku z uwagi na niedostateczny promień działania. Rozwijane przez ChRL i KRL-D systemy uzbrojenia, przede wszystkim pociski balistyczne i manewrujące, mogłyby zostać wykorzystane do ataku na nieliczne stałe bazy lotnicze, jakimi dysponują Stany Zjednoczone w tym regionie. W dodatku samoloty IV generacji są tylko w ograniczonym stopniu zdolne do działania na terytorium przeciwnika dysponującego nowoczesnym systemem obrony powietrznej.

Spowolnienie modernizacji USAF ma także swoje odzwierciedlenie w statystykach budżetowych. Obecnie na modernizację techniczną przeznacza się według przytoczonych danych mniej niż 20 % ogółu budżetu amerykańskich sił powietrznych. Kwota przeznaczana na zakupy nowych samolotów to ledwie 5 % budżetu USAF, co stanowi poziom najniższy przynajmniej od połowy lat 60. XX. wieku. Należy także zaznaczyć, że pozyskiwane ostatnio w znacznych ilościach bsl typu MQ-1 Predator czy MQ-9 Reaper charakteryzują się ograniczoną przydatnością w warunku konfliktu pełnoskalowego konfliktu ze względu na możliwość ich wykrycia i zestrzelenia przez obronę przeciwlotniczą. Pojedyncze przypadki zestrzeliwania bezzałogowców zdarzały się w konfliktach lokalnych wielokrotnie i nie miały większego wpływu na przebieg walk. Siły obrony powietrznej wyposażone w systemy wykrywania i śledzenia celów o niewielkiej powierzchni odbicia radiolokacyjnego mogłyby jednak znacznie utrudnić, jeżeli nie uniemożliwić operowanie klasycznych bezzałogowców nad chronionym terytorium. Wiadomo przy tym, że budowany system obrony powietrznej Rosji ma uwzględniać doświadczenia z konfliktów w których systemy bezzałogowe i pociski manewrujące były używane na szeroką skalę. Podobnie rzecz się ma zapewne w ChRL i w Iranie, choć w tym ostatnim przypadku możliwości rozbudowy systemów obrony przeciwlotniczej są ograniczone przez dostępność środków finansowych oraz nowych technologii.

F/A-18E/F Super Hornet
W lepszej sytuacji pod względem zużycia sprzętu znajduje się lotnictwo US Navy, dzięki zakupom samolotów F/A-18E/F Super Hornet. Fot. Mass Communication Specialist Seaman Eric M. Butler

Działania Departamentu Obrony

Decydenci Departamentu Obrony wielokrotnie deklarowali, że modernizacja wyposażenia USAF jest jednym z priorytetów i będzie realizowana nawet w warunkach cięć budżetowych. Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych zamierzają wprowadzić na uzbrojenie samoloty wielozadaniowe F-35 Lightning II, które zastąpią używane obecnie F-16C/D, a w perspektywie także F-15C/D i F-15E Strike Eagle. Samoloty F-35 mają także trafić na wyposażenie US Navy i USMC, na miejsce myśliwców wielozadaniowych F/A-18C/D Hornet i samolotów pionowego startu i lądowania AV-8B Harrier II. Program samolotu F-35 jest jednak trapiony przez opóźnienia i problemy technologiczne. W chwili obecnej jest już jednak zdecydowanie za późno na wprowadzanie zdecydowanych zmian do programu samolotu wielozadaniowego nowej generacji, zwłaszcza po zakończeniu produkcji myśliwców przechwytujących F-22A Raptor. Jedyną drogą dla DoD i sojuszników jest więc dążenie do jak najszybszego osiągnięcia gotowości bojowej przez samoloty F-35 Lightning II, tak aby móc rozpocząć proces zastępowania maszyn starszych typów.

F-16C/D Fighting Falcon
Podstawą uzbrojenia USAF pozostają samoloty wielozadaniowe F-16C/D Fighting Falcon, które mają stopniowo zostać zastąpione przez myśliwce nowej generacji F-35A. Fot. SrA Asha Kin/USAF.

Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych zamierzają także pozyskać samoloty bombowe nowej generacji, rozwijane w ramach programu LRS-B. Nowe bombowce mają trafić do linii w połowie przyszłej dekady, pozwalając na wycofanie samolotów B-1 i B-52.  Projekt samolotu bombowego nowego typu jest jednak obarczony dużym ryzykiem technologicznym. Wciąż nie wiadomo ponadto, kto będzie producentem samolotu LRS – B. O kontrakt walczą konsorcjum Boeinga i Lockheed Martina, oraz Northop Grumman, zamierzający wykorzystać doświadczenia zdobyte przy projektowaniu bombowca B-2. DoD zamierza pozyskać w ramach programu LRS-B od 80 do 100 samolotów.

Według przytoczonych w raporcie CSBA danych, zakup 80 bombowców może nie okazać się wystarczający, jeżeli w rejonie Azji i Pacyfiku miałoby dojść do konfliktu zbrojnego na dużą skalę. Prawdopodobieństwo otwartego starcia między Stanami Zjednoczonymi i ChRL jest jednak niewielkie, ze względu na istnienie powiązań gospodarcze i groźbę wybuchu konfliktu nuklearnego. Zaleca się także zwiększenie zakupów bojowych bsl, rozwijanych przez US Navy w ramach programu X-47. Bezzałogowce nowej generacji, projektowane od początku z myślą o przełamywaniu systemów obrony powietrznej mogłyby w perspektywie znacząco wzmocnić zarówno USAF jak i siły powietrzne US Navy i USMC. Dzięki zastosowaniu elementów technologii stealth będą one zdolne do działań nad terytorium przeciwnika, charakteryzując się przy tym dużym promieniem działania i długim czasem pozostawania w powietrzu.

Perspektywy

Siły powietrzne należące do Stanów Zjednoczonych najprawdopodobniej nadal będą uważane za najsilniejsze na świecie. Planowane programy modernizacyjne pozwolą, przynajmniej w części, na zastąpienie starzejących się samolotów myśliwskich IV generacji oraz bombowców B-1 i B-52. Nie oznacza to jednak, że siły powietrzne Stanów Zjednoczonych będą zdolne do skutecznego działania w każdym przypadku potencjalnego konfliktu z udziałem USA. Największym zagrożeniem z pewnością byłby wzrost napięcia w kilku miejscach na świecie jednocześnie. Taka sytuacja mogłaby zmusić do rozproszenia sił ograniczonych liczebnie, szczególnie w zakresie myśliwców przechwytujących oraz bombowców nowej generacji. Opisywany scenariusz jest oczywiście bardzo mało prawdopodobny, ale nie niemożliwy, o czym świadczą choćby wydarzenia na Krymie w połączeniu ze wzrostem napięcia na Półwyspie Koreańskim.

Systemy bezzałogowe projektowane w technologii stealth mogą okazać się bardzo użyteczne przy przełamywaniu obrony powietrznej, zwłaszcza jeżeli będą mogły operować także z lotniskowców. Fot. Mass Communication Specialist Seaman John M. Drew/US Navy.

Istotnym ryzykiem jest także poziom zdolności bojowych samolotu nowej generacji F-35, mającego w niedługiej perspektywie stanowić podstawowe wyposażenie USAF, lotnictwa USMC i US Navy, a także sił powietrznych sojuszników z NATO. Zgodnie z opinią wyższych dowódców amerykańskich sił powietrznych, samoloty typu F-35 muszą być wspierane przez myśliwce przewagi powietrznej F-22A Raptor. Produkcja Raptorów została jednak zakończona na poziomie 187 maszyn, podczas gdy do skutecznego wsparcia floty samolotów wielozadaniowych konieczne jest posiadanie minimum 381 myśliwców przechwytujących, stanowiących wyposażenie 10 eskadr lotnictwa taktycznego. Stany Zjednoczone mają możliwość ponownego uruchomienia produkcji samolotów typu F-22A, ale do tego potrzeba woli politycznej oraz znacznych środków finansowych. Dodatkowe finansowanie może być konieczne także w celu pozyskania bojowych bsl, mogących stanowić wartościowe uzupełnienie wyposażenia USAF. W ciągu najbliższych lat przekonamy się, czy Departamentowi Obrony uda się przezwyciężyć problemy techniczne i finansowe stojące na przeszkodzie realizacji szeroko zakrojonego programu modernizacji lotnictwa bojowego Stanów Zjednoczonych w celu utrzymania jego dominacji na współczesnym polu walki.

Jakub Palowski

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. Oj

    Widać ( piszę do tych co wychwalają pod niebiosa nowoczesne amerykańskie technologie ) w jakiej zapaści i niemocy technologicznej stoją jankesi. Europa poszła po rozum do głowy i przestała za darmo przekazywania swojej najlepszej myśli technicznej a potomkowie indian,niewolników jak i cwaniaków myślących o szybkim i tanim zarobku pasożytów, nie są w stanie niczego przełomowego wymyślić.Topiący się we własnym sza.... nakręcania cenowego stoją u progu załamania nerwowego bo nikt poważny nie chce za ciężkie miliardy kupować ich sprzętu z lat 70-tych i 80-tych.

    1. Banita

      Nastepny nacpany, Japonia kupuje, Korea, Australia, Norwega i Wlochy, Angole tez, nikt powazny,,, Europa odstawia fechnologicznie stany? Chlopcze odstaw to co bierzesz

    2. Eee tam

      Olbrzymia krytyka tylko potwierdza dobry wybór. Lima nastuka te Abramsy dla Polski w parę miesięcy z K2 nasi by się bawili z Koreańczykami latami o ile nie dekadami a czasu NIE MA

  2. piotrek

    dajcie spokoj temu Banicie to troll internetowy z bardzo malym poziomem IQ jego wiedza na tematy lotnictwa to wszelkej masci gry na konsole XBOX ktora dostal od mamy

    1. Banita

      niestety trollem i w dodatku hejterem jestes tylko Ty, bo poza obrazaniem mnie sam nie napisales nic konstruktywnego, ostatnio ujawnione zdjecia tajnego samolutu nad Texasem tylko potwierdzaja maja teze, takie maszyny jak x- 47 czy RQ- 180 sa juz w produkcji seryjnej. Tylko takie polmozgi jak Ty wierza w to ze jak ogladaja na YT "pierwszy lot x -47 " to jest to naprawde jego pierwszy lot. Przesledź historie kolego, poczytaj o SR-71, F -117, B2, poczytaj kiedy zostaly zaprojektowane kiedy zostaly uzyte bojowe, a kiedy OFICJALNIE je ujawniono, ale Ty pewnie wierzysz w to ze to zielone ludziki przylecialy tworzyc trojkaty na niebie..

  3. Baron

    USA maja problemy ale to ciagle kraj z najsilniejszym lotnictwem . Nawet po redukcjach USAF jest formacja silniejsza od sił powietrznych Rosji czy Chin czy jakiegokolwiek innego potencjalnego przeciwnika. W potencjalnym konflikcie dochodzi jeszcze wsparcie z lotniskowców . O sile USAF i komponentu lotniczego US NAVY moga swiatczyc programy rozwojowe ktore prowadza .

  4. ito

    Z tym wzmocnieniem przez drony byłbym ostrożny. Nowa technologia- a więc wszyscy startują z podobnego- zerowego- stanu posiadania. Kwestia teraz po pierwsze ich przydatności bojowej, po drugie szybkości tworzenia nowej floty- a to będzie zależało od zdolności wytwórczych i zdolności decydentów do zaakceptowania nowej rzeczywistości. Pamiętamy, że Royal Navy nie spotkała chyba większa i bardziej kosztowna katastrofa niż wodowanie w 1906 Dreadnought'a.

    1. Banita

      A mi sie wydaje ze US Navy jest zachwycona mozliwoscia maszyny x- 47 ktora nie dosc ze bez narazenia zycia pilota wlatuje w najbardziej najezone OP rejony, to jeszcze ma wiekszy zasieg, przenosi wiecej uzbrojenia i moze dluzej dyzurowac w pow, Royal Navy tez powonno byc zadowolone, a oba kraje maja juz kilku letnie doswiadczenie w dziedzinie dronow

    2. Jac

      Proszę wytłumacz mi jeszcze na czym polegała ta katastrofa w przypadku Dreadnoughta'a bo ja nie bardzo potrafię sobie wyobrazić?

  5. Mirosław Znamirowski

    USAF przegrało walkę o dominację w powietrzu w momencie, kiedy politycy zdecydowali o zakończeniu produkcji samolotów F-22 Raptor. Pokładanie nadziei w tym, że F-35 dadzą radę wywalczyć przewagę w powietrzu to błąd. W zapewnienia działu marketingu koncernu Lockheed Martin, że "F-35 jest jak F-22 z jednym silnikiem" mogą wierzyć tylko ludzie słabo orientujący się w temacie (niestety większość decydentów właśnie do takich należy).

    1. Banita

      Przestan pisac bajki, Amerykanie slusznie wstrzymali produkcje bo jak czas pokazal 10 lat po wpfowadzeniu do sluszby Raptory wciaz nie doczekaly godnego przeciwnika, tylko mi nie wyskakuj z tymi 4 prototypami T-50, dzis Ameryka wprowadza kolejna maszyne 5 generacji, a ruskie dalej z tylu,

  6. Rufio

    To chyba kwestia ceny, przeciez potencjalnie F35 ma byc 2 razy tanszy od F22. Skoro maja wyprobowany B2 mogliby wytargowac obnizke ceny przynajmniej o 50%. Placenie 1,6mld USD z bombowiec to gruba przesada. Projekt chyba juz im sie zwrocil, nalezy tylko zastapic manufakture - fabryka! B52 pamietaja Wietnam, jeszcze B1B ujdzie, ale czas na B2 ewentualnie jego bezzalogowy odpowiednik.

    1. Banita

      Kolego B2 to bombowiec poddzwiekowy o silnych wlasnosciach stelfh, dzis z powodzeniem jego zadania moze realizowac f 22 czy wlasnie 35, Ameryka pracuje obecnie nad hipersonicznym bombowcem ktory bedzie wstanie latac tak szybko i tak wysoko by byc nieuchwytnym dla systemow s-400 i podobnych, czyli to zupelnie inny typ bombowca

  7. Krisz

    Daj Boże nam takie problemy.

  8. Tomek

    Baardzo jak nie baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo daleko idace wnioski