Reklama

Siły zbrojne

Pożegnania w Czarnej Dywizji - fot. chor. Rafał Mniedło

Jestem dumny, że służyłem w Czarnej Dywizji

Jestem dumny, że służyłem w Czarnej Dywizji. podkreślał szef Wydziału Współpracy Cywilno-Wojskowej G-5 ppłk Cezary Kiszkowiak podczas ceremonii pożegnania żołnierzy odchodzących z dowództwa i sztabu 11 Dywizji Kawalerii Pancernej (11DKPanc), która odbyła się 30 stycznia br. w Sali Tradycji lubuskich pancerniaków.



Podczas uroczystości najczęściej pojawiającymi się słowami było: właściwi ludzie na właściwym miejscu. Świadczy to przede wszystkim o zasługach i zaufaniu jakim obdarzyli odchodzących przełożeni i koledzy z pracy.

Na wyższe stanowiska służbowe poza strukturami dywizji zostali wyznaczeni: zastępca szefa sztabu ds. operacyjnych płk Piotr Malinowski, pełnomocnik dowódcy ds. ochrony informacji niejawnych ppłk Ireneusz Panek oraz ppłk Cezary Kiszkowiak, którzy od przyszłego tygodnia wejdą w skład Zespołu ds. Nowego Systemu Kierowania i Dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP.

Żegnając swoich najlepszych oficerów słów pochwały nie szczędził dowódca Czarnej Dywizji. -Najlepszy szef sztabu jakiego w swojej karierze wojskowej widziałem. Posiada bardzo dobre predyspozycje żeby taką funkcję pełnić. Dziękuję Piotrze za współpracę. Zawsze liczyłem się z twoim zdaniem.- wspominał wspólną służbę z pułkownikiem Malinowskim gen. dyw. Janusz Adamczak.

Dowódca żagańskich pancerniaków podkreślał nie tylko służbowe walory swoich podwładnych. Zwrócił także uwagę na ich relacje z podwładnymi i współpracownikami z dowództwa i sztabu dywizji. -Potrafił doskonale połączyć swoje obowiązki służbowe z dużą dozą koleżeństwa, zrozumienia i pomocy.- opisywał ppłk. Ireneusza Panka generał. Szef Wydziału Operacyjnego G-3 mówił o zaufaniu jakim żołnierze darzyli odchodzących oficerów. -Czarek został wybrany mężem zaufania oficerów sztabu i dowództwa dywizji. Zawsze godnie reprezentował nasz korpus na szczeblu Wojsk Lądowych.- podkreślał ppłk Piotr Franciszek Zieja.

O trudach służby, z przymrużeniem oka, opowiadał mjr Jarosław Szczypiorski. -W dowództwie dywizji pracowałem kilkanaście miesięcy, jednak nie był to dla mnie łatwy okres. Pełniłem obowiązki szefa wojsk inżynieryjnych i musiałem się zderzyć z paroma drzewami, takimi jak JESION czy CIS oraz pokonać kilka drapieżników, min. BORSUK i BÓBR (nazwy ćwiczeń - przyp. aut.).- z uśmiechem na twarzy mówił mjr Szczypiorski, który także skończył służbę w strukturach dowództwa 11DKPanc. Już niedługo obejmie obowiązki dowódcy 5. Kresowego Batalionu Saperów w Krośnie Odrzańskim. Batalion wchodzi w skład 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza.

Po 24 latach służby wojskowej mundur na hak odwiesił mł. chor. sztab. Janusz Złomek, który był podoficerem specjalistą w Pionie Szkolenia dywizji. W ostatni dzień w Czarnej Dywizji generał Janusz Adamczak odznaczył chorążego Brązowym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju. Odznaczenie nadał mu Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak w uznaniu za zasługi położone w dziedzinie rozwoju i umacniania obronności RP.

Z dowództwem 11DKPanc pożegnał się także pracownik cywilny wojska, były żołnierz dywizji Antonii Budziłło, który służył i pracował dla Sił Zbrojnych przeszło 40 lat. W trakcie uroczystości wręczono również akt mianowania na stopień majora dla kpt. Pawła Fornala, który pełni służbę w Wydziale Logistyki G-4 dywizji.

W imieniu Federacji Organizacji Polskich Pancerniaków za udaną współpracę oraz wspólne lata spędzone w szeregach Czarnej Dywizji życzenia odchodzącym złożył jej prezes gen. bryg. rez. Zbigniew Szura.

Pomimo odejścia z 11 Dywizji Kawalerii Pancernej oficerowie mocno zaznaczali swoje przywiązanie do historii i pancerniackich korzeni. -Podczas swojej służby w dowództwie dywizji nigdy „husarskiego skrzydła” z rękawa nie zdejmowałem i zawsze z dumą nosiłem czarny beret. Mam nadzieję, że na następnym stanowisku pozwolą nam nosić barwy „Czarnej Dywizji”. Służyłem w różnych środowiskach i jednostkach wojskowych. Niemniej jednak nigdzie nie spotkałem ludzi tak przywiązanych do swoich tradycji jak my.- podsumował ppłk Kiszkowiak.

mjr Szczepan Głuszczak
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama