Reklama

Siły zbrojne

Japonia wdraża kołowe wozy wsparcia ogniowego. Zastąpią "klasyczne" czołgi?

Kołowy niszczyciel czołgów MCV – fot. Wikipedia
Kołowy niszczyciel czołgów MCV – fot. Wikipedia

Japońskie plany modernizacji parku wyposażenia wojsk pancernych i zmechanizowanych przewidują między innymi wprowadzenie kołowych wozów wsparcia ogniowego uzbrojonych w wieże z działami kalibru 105 mm. Docelowo mogą one w dużej mierze zastąpić w siłach lądowych klasyczne czołgi podstawowe.

Plany modernizacji Japońskich Sił Samoobrony przewidują od 2016 r. rozpoczęcie programu całkowitej reorganizacji parku wojsk pancernych. Jednym z jego najważniejszych założeń jest systematyczne zastępowanie czołgów podstawowych przez wysoko manewrowe pojazdy MCV (maneuver combat vehicle) z armatą kalibru 105 mm i ośmiokołowym podwoziem. Dodatkowym uzbrojeniem mają być jeszcze dwa karabiny maszynowe kalibru 12,7 mm oraz 7,62 mm.

Pojazdy MCV mają maksymalnie ważyć około 26 ton, tak aby można je było w miarę łatwo transportować na nawet najmniejsze wyspy – drogą morską, ale również transportem lotniczym z wykorzystaniem opracowywanych właśnie w Japonii samolotów Kawasaki C-2 (o ładowności do 37,6 t i zasięgu 3000 Mm). Ma to pomóc w obronie terytorium Japonii, któremu cały czas potencjalnie grozi częściowe zajęcie przez chińskie wojska.

MCV – mobilne, ale silnie uzbrojone

Pojazdy MCV mają się charakteryzować dużą mobilnością (maksymalna prędkość do 100 km/h), autonomicznością (zasięg na wewnętrznym zbiorniku powyżej 400 km) oraz zdolnością do pokonywania zarówno obszarów zurbanizowanych, jak i trudnego terenu – w tym niewielkich mostów i górskich, nieutwardzonych dróg.

Prace nad MCV trwają w Japonii od 2008 r. (jak dotąd zbudowano cztery w pełni wyposażone prototypy) i zgodnie z założeniami mają się zakończyć wdrożeniem pierwszego egzemplarza seryjnego w 2016 r. Przy czym do końca roku finansowego 2017 planuje się wyprodukować w zakładach Mitsubishi Heavy Industries 99 kołowych wozów wsparcia ogniowego.

Jak na razie Japonia zakłada kupno około trzystu pojazdów MCV, co pozwoli zmniejszyć liczbę czołgów podstawowych z obecnych 740 do 300. Japończycy wprost mówią, że ich zamiarem jest wycofanie z eksploatacji większości klasycznych, gąsienicowych czołgów podstawowych w ciągu najbliższych 10 lat. Docelowa liczba pojazdów MCV wprowadzonych do Japońskich Sił Samoobrony ma zostać określona w okresie nadchodzących pięciu lat.

Japończycy dostrzegają wady proponowanych zmian

Omawiane plany spotykają się z dużym oporem wśród specjalistów w Japonii, którzy wskazują na wady proponowanego pojazdu. Krytykuje się przede wszystkim zastosowanie armaty kalibru 105 mm, a jako dostatecznie skuteczny kaliber uzbrojenia głównego wskazuje się 90 mm, a nawet 76 mm.

Dodatkowo by ograniczyć koszty Japończycy zrezygnowali z automatycznego ładowania armaty, co zwiększyło liczebność załogi do 4 osób i obniżyło szybkostrzelność. Podobno zrezygnowano również z klimatyzacji, co w warunkach Japonii jest uznawane za jeden z najpoważniejszych błędów.

Niewielka masa to jak się wskazuje także słabe opancerzenie niszczycieli czołgów, niewystarczające nawet do ochrony przed pociskami starszych granatników przeciwpancernych. Wątpliwości budzi również kwestia transportu powietrznego, ponieważ zdolny do przewozu MCV samolot Kawasaki C-2 ma być gotowy dopiero w 2015 roku. W przyszłości planuje się nim zastąpić obecnie wykorzystywany transportowiec Kawasaki C-1, ale w testowej maszynie nadal są wykrywane różne usterki techniczne. Plany przewidują w sumie wprowadzenie 60 samolotów Kawasaki C-2, co według krytyków pozwala na przerzut drogą lotniczą tylko niewielkiej ilości pojazdów MCV.

Zapomina się jednak, że w przypadku kilkudziesięciotonowych czołgów podstawowych transport powietrzny japońskimi samolotami jest w ogóle niemożliwy. Maszyny tej klasy w geograficznych warunkach Japonii nadają się więc jedynie do obrony największych wysp (Hokkaido i Kyushu). Ewentualny atak na nie jest jednak w dającym się przewidzieć okresie bardzo mało prawdopodobny, nawet ze strony ChRL czy Korei Północnej.

Reklama
Reklama

Komentarze (10)

  1. BRZDĄC

    CZOŁGI są dobre tylko i wyłącznie gdy się ma totalną przewagę w każdych aspektach w sprzęcie w ludziach na lądzie i w powietrzu ..gdzie działania mają charakter totalny i przewidywalny ( jest określony kierunek natarcia marszuty )..Japończycy rozumieją że nie będą atakowani przez kolumny pancerne tylko siły charakteryzujące się dużym dynamizmem i raczej systemy rakietowe więc nie są im potrzebne powolne "mastodonty" ...więc stawiają na dynamikę i szybki przerzut sprzętu ludzi itp....podobnie jak i u nas w kraju ..przyszłość to małe dynamiczne samodzielne grupy operacyjne ...Walki spotkaniowe gdzie patrzy się sobie w "ślipia" ma koordynaty wroga i nawzajem to taktyka w przypadku naszym (mając takiego sąsiada) to totalna porażka .."działania asymetryczne" ..to znaki naszych czasów i naszej armii no armijki ....

  2. MILITARYSTA

    Tak jeszcze co do Japonni: "W przypadku techniki lądowej, pomimo cięć we flocie, zakupionych ma zostać kolejna partia czołgów Type 10 (44 egzemplarze), 99 kołowych wozów bojowych oraz 52 pojazdy amfibijne AAV-7A1. " Głupie te japończyki, nie? Siedzą na wyspach i wysepkach i zamiast ładować kasę w lotnictwo i marynarkę to planują sobie kupić batalion nowiutkich czołgów Trzeba im wysłać naszego specjalistę Tridenta/Tank_Bustera żeby im wytłumaczył jak bardzo się mylą i jak bardzo są głupi - w końcu wszystkim innym mogą zastąpić bezużyteczne i przestarzałe czołgi a głuptasy kupują sobie batalion CZOŁGÓW i dwa bataliony MCV razem z zakupem JSF ;-) No głuptasy - nie?

    1. xx

      im chyba wlasnie o to chodzi ze wlasnie za duzo czolgow maja nie do transportowania i w razie jak rosja albo chiny albo korea zatakuje jakies oddalone wyspy (bo takie spory są )to w pare dni 100 czolgow to nie problem przeniesc kolowych

  3. MILITARYSTA

    Licznik bije i od 2000 roku już 35 państw kupiło NOWE generacyjnie CZOŁGI, zaś kolejne 4 albo planowały, albo wdrożyły, albo opracowały, ale z jakiś przyczyn nie była to dla nich nowa generacja. Czego to dowodzi? Na pewno nie, że Panzer panzer uber alles, ale...jak widać trochę państw zdecydowało się na zakup nowych dla nich (generacyjnie) czołgów - albo wyprodukowanych specjalnie dla nich, albo z drugiej ręki. Zdecydowanie obala to stwierdzenie o rzekomym końcu czołgów, albo stawianiu na " lekkie" lub "lżejsze". Czy to się komuś podoba czy nie czołgi są dalej podstawowym komponentem WL w liczących się większości armii na świecie, zaś ich pozycja w dającej się prognozować przyszłości jest niezagrożona. Rola pojazdów pancernych zmieniła się, ale prognozy z czasów Rumsfelda były w oczywisty sposób błędne, zaś w ciągu 13 lat zakup przez ponad 30 państw nowych generacyjne maszyn jasno to pokazuje - kogo tylko na to stać kupuje czołgi. Tak samo jak kupuje WSB, śmigłowce szturmowe, ppk i inne potrzebne komponenty nowoczesnych SZ. Warto jeszcze zwrócić uwagę, że o ile zakupy z lat 1991- ~1998 można wpasować w logikę planowych zakupów z ostatnich lat zimnej wojny (Szwecja, RFN, Francja, Wielka Brytania), to w okolicach 2000 roku panowało już zachłyśniecie się RMA oraz koncepcją FCS, zaś dopiero 2003 rok (a w zasadzie okres 2003-2006) pokazały jak poroniona była to idea -przedwczesna, niedopracowana, i niebezpieczna dla funkcjonowania Wojsk Lądowych poszczególnych państw. A mimo to mamy od 2000 roku ponad 30 państw które kupiły nowe generacyjnie dla nich maszyny, zaś prawdziwy wysyp zaczął się po oczywistych wnioskach z Iraku i Libanu. Czołgi sprawdziły się, i dalej stanowią podstawę wojsk lądowych poszczególnych SZ.

  4. Boruta

    Jasne, po to właśnie opracowali Type 10, żeby z czołgów rezygnować. Japończycy rozwijają takze kołówki, bo jako lżejsze są łatwiejsze do przerzutu między wyspami, ale nie planują zastępować nimi czołgów.Tacy głupi nie są.

    1. Boczek

      "...ale nie planują zastępować nimi czołgów.Tacy głupi nie są. " Nie wiem czy naprawde nie powinno sie sie sobie postawic pytania, czy w obliczu istniejacej i dalszego tempa rorwoju amunicji przeciwpanzernej, MBT ma jeszecze prawo bytu. Czy nie zaczyna dzielic juz losu husarii i panzernikow?

  5. MILITARYSTA

    "Japończycy wprost mówią, że ich zamiarem jest całkowite wycofanie z eksploatacji klasycznych, gąsienicowych czołgów podstawowych w ciągu najbliższych 10 lat. " Błąd. Mają zastąpić nimi najstarsze Type 74, które zastępuje również najnowszy CZOŁG Type 10. Dokładnie wygląda to tak: Type 74 (schodzący): 870 w linii w 1995 700 czołgi w 2006 roku Type 90: 341 czołgi w 2011 roku Type 10 4 sztuki obecnie 44 sztuki zamówione Jednym słowem - do 1990 w linii było około 1430 czołgów(!) ale głownie lekkich - Type 61 i Type 74. Od 1990 nowy Type 90 wszedł do produkcji. Obecnie na stanie JGSDF jest około 1100 czołgów trzech typów (Type 74, Type 90, Type 10) z czego ten pierwszy jest sukcesywnie zastępowany przez Type 10 i kołowe MCV.

    1. realista

      Militarysta nie dopisał jeszcze jednej rzeczy: type 74 odpowiada leopardowi 1 więc jest już kompletnie przestarzały.

    2. Konvi

      Jedno małe ale MILITARYSTO - Type 74 i Type 61 to nie są czołgi lekkie. Wojmił moglibyśmy wziąć przykład z Japończyków tak jak mówisz, częściowo czyli z rozsądkiem - niestety co do tego rozsądku z naszej strony mam duże obawy.

  6. podbipieta

    W /g pierwszych planów miały być 12O tki.A to ciekawe bardzo

  7. z prawej flanki

    specyficzne optymalizacje parku pancernego pod ew.specyficzny teatr działań bojowych ; samuraje z pewnością wiedzą co robią...

  8. wqq

    Zdaje się że w Kielcach był przedstawiany wóz wsparcia ogniowego na bazie ROSOMAKA .Bardzo ciekawa propozycja dla pododdziałów piechoty zmotoryzowanej .Rezygnacja z czołgu podstawowego ? - odważna i nieco masochistyczna propozycja dla oddziałów Japońskich .Czyżby konieczność oszczędzania za wszelką cenę zagłuszała zdrowy rozsądek .

  9. Wojmił

    Sądzę, że pewną liczbę takich pojazdów powinni zbudować i używać (tylko bez idiotycznych zmian jak np braku klimy) ale oczywiście zastępowanie czołgów klasycznych to już przejaw hurra optymizmu jakiegoś... Nawet japończycy czasami błądzą - jakkolwiek przykład z japończyków trzeba brać...

  10. parsifal

    O kurcze, a może by pozyskać od nich Type90 jak nie potrzebują - dosyć zbliżone do Leo 2 (taka sama armata, jeno 3-osobowa załoga, bo z automatem ładowania) i mają ich prawie 300 w linii...