Siły zbrojne
Japonia odpowiada Chinom i buduje rakietową potęgę
Ministerstwo obrony Japonii podpisało umowy na dostawy i rozwój szeregu systemów rakietowych, jakie mają być produkowane przez Mitsubishi Heavy Industries.
Jak donoszą media, w tym Bloomberg i Reuters, wartość umów to równowartość ponad 2,8 mld dolarów. Obejmują one:
- Produkcję i dostawy nowej generacji pocisków przeciwokrętowych Typ 12 w wariancie ziemia-woda;
- Opracowanie kolejnej wersji pocisków przeciwokrętowych Typ 12, w różnych wersjach;
- Opracowanie i wdrożenie pocisków hipersonicznych służących do obrony wysp, tak by można je było rozmieścić do 2026-2027 roku.
- Projekt rozwojowy pocisku rakietowego odpalanego z okrętów podwodnych.
Budowa potencjału w zakresie systemów rakietowych to jeden z priorytetów rozwoju Japońskich Sił Samoobrony, a de facto jednych z najsilniejszych sił zbrojnych na świecie. To odpowiedź na agresywne działania Chin, prowadzone wobec Tajwanu i nie tylko, ale też wzmocnienie potencjału do uderzenia na cele w Korei Północnej, gdyby Pjongjang zdecydował się na agresję.
Czytaj też
Tokio zwiększa kompetencje własnego przemysłu w zakresie technologii rakietowych. Przykładowo, dziś pociski przeciwokrętowe Type 12 mają zasięg „zaledwie" 200 km, ale ma on zostać zwiększony najpierw do 900, a następnie do aż 1300 kilometrów. Harmonogramy prac rozwojowych są w niektórych przypadkach przyspieszane, by sprostać zagrożeniu ze strony Pekinu.
Oczywiście rozwój własnych technologii rakietowych to tylko jeden z obszarów, w które inwestuje Japonia. Oprócz tego buduje systemy we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Takim projektem jest chociażby pocisk Standard SM-3 Block IIA, a więc broń przeciwrakietowa, która będzie używana również w bazie rakietowej w Redzikowie. Japonia planuje też zakup kilkuset pocisków Tomahawk od USA.
Czytaj też
Prace te mają zostać sfinansowane przez zwiększenie budżetu obronnego wynoszącego obecnie niewiele ponad 1 proc. PKB (co i tak daje ponad 50 mld dolarów) do 1,5-2 proc. PKB w roku 2027. Te wysiłki idą w parze z coraz bardziej aktywną polityką obrony i bezpieczeństwa Japonii, obejmującą obok współpracy polityczno-wojskowej także otwarcie na eksport, a nawet donacje uzbrojenia i sprzętu do krajów w regionie.
Andrzej ze Szczecina
O sile armii decyduje siła przemysłu. W wypadku kraju wyspiarskiego jest to głównie przemysł stoczniowy. Chiny mają znacznie bardziej rozbudowany przemysł i znacznie lepszy dostęp do surowców, bo mają dużą powierzchnię i leżą na kontynencie. Japonia może być ważnym graczem, ale nie ma drogi do odbudowy potęgi z czasów IIWŚ. Przecież nie zajmie Mandżurii. Jednak takie kraje jak USA, Rosja, Chiny, Indie czy nawet Australia mają dużo lepsze zasoby terytorialne i dostęp do ewentualnych złóż surowców. od Japonii. OK, Japonia ma swoje zalety, np. technologie, ale nie będzie to produkcja masowa bez dostaw, Wystarczy tu zwykła blokada morska. Poprzednia wizja budowy imperium raczej nam nie grozi ze strony Japonii.
Laky
To się zdziwisz jeszcze 😉
GB
A kto niby jest wstanie zablokować wyspy japońskie? Bo na razie to Japońska Marynarka sama może pokonać Flotę Chin.
Chinol
Japonia odpowada ale na wezwanie usa a nie chin. To odpowiedz dla innej stony.
Książę niosący na plecach białego konia
Obecnie japońska marynarka wojenna i siły powietrzne zajmują drugie miejsce na świecie po Stanach Zjednoczonych. Jeśli potęga gospodarcza i technologia Japonii zostaną ponownie uzbrojone (w tym broń nuklearna), będzie w stanie całkowicie podporządkować sobie Rosję i Chiny. Obecnie armia Korei Południowej jest oceniana jako najwyższy poziom w Azji Wschodniej. Jeśli broń nuklearna jest tutaj tolerowana, może powstrzymać Rosję i Chiny. Mądrym wyborem Warszawy jest zjednoczenie się z dwoma krajami Azji Wschodniej i zwerbowanie Wikingów i somalijskich (w tym muzułmańskich piratów) piratów do inwazji i splądrowania Moskwy. Dla wikingów i piratów jest to posiadanie rosyjskich piękności oraz złotych i srebrnych skarbów jako trofeów.
Wronek
Wojna na Ukrainie, powoli budzi dwie dawne potęgi militarne, Niemcy i Japonię. Putin nie pomyślał, więc teraz dojdą mu kolejni rywale do jego sojuszu z Chinami i Koreą Północną,
GB
O ile Japonia rzeczywiście wzmacnia istotnie potencjał swoich sił zbrojnych, to Niemcy jeszcze się nie obudziły. Mają przeznaczyć dodatkowe 100 mld Euro na zbrojenia, ale póki co nie widać jakichś większych zakupów (z istotnych zakupów to tylko 35 F-35 zdolnych do przenoszenia bomb atomowych).