Japoński minister obrony poinformował oficjalnie, że Kraj Kwitnącej Wiśni wybrał bezzałogowe statki powietrzne typu RQ-4 Global Hawk dla swojego systemu dalekiego rozpoznania.
Potwierdziły się więc spekulacyjne doniesienia, jakie od sierpnia br. były publikowane w japońskich mediach. Pisano wtedy nawet o rozpoczęciu finansowania programu Global Hawk jeszcze w roku fiskalnym 2015.
Pośpiech w tej sprawie jest tłumaczony trudnościami, z jakimi boryka się Japonia w związku z nadzorowaniem swoich terytoriów, a szczególnie spornych wysp Diaoyu/Senkaku. Dron RQ-4 Global Hawk, który może latać na wysokości 18 km przez ponad 30 godzin byłby do użyteczny kontrolowania dużych obszarów morskich i do szybkiego reagowania na agresywne działania, w tym ze strony Chin.
Pomocny w wykonywaniu zadań rozpoznawczych może okazać się zaawansowany system obserwacji EISS (Enhanced Integrated Sensor Suite), jaki znajduje się na wyposażeniu Global Hawka. W jego skład wchodzi między innymi radiolokator z syntetyczną aperturą SAR, radar wykrywania ruchomych obiektów naziemnych GMTI (ground moving target indicator), system automatycznej identyfikacji jednostek pływających AIS oraz głowica optoelektroniczna z kamerą termowizyjna dużej rozdzielczości.
3m
To jest przyszłość. Fajna rzecz
ja
niestety nie stać nas