Reklama

Siły zbrojne

Irak walczy z Daesh. Wkrótce ofensywa w prowincji Anbar

Fot. U.S. Army
Fot. U.S. Army

Wojska irackie planują kolejne ofensywy przeciwko bojówkom Daesh - powiedział dziennikarzowi Defence24 deputowany do irackiego parlamentu Taha al-Difa’i. Podczas uroczystości z okazji pełnego wyzwolenia Ramadi w ambasadzie Iraku przedstawił on aktualną sytuację i plany działań przeciwko terrorystom, w tym w Faludży i Hit w prowincji Anbar, a w dalszej kolejności Mosulu - pisze Witold Repetowicz.

Wojska rządowe zajęły centrum Ramadi już w ostatnich dniach grudnia. Jak powiedział dziennikarzowi Defence24.pl deputowany do irackiego parlamentu Taha al-Difa'i, który przyjechał do Polski specjalnie w celu wzięcia udziału w uroczystości z okazji pełnego wyzwolenia Ramadi, do 16 lutego trwało oczyszczanie dzielnic z broniących się tam jeszcze oddziałów Daesh. Deputowany przedstawił też aktualną sytuację w wojnie sił rządowych z Daesh oraz plany kolejnych ofensyw.

Obecnie sytuacja znacznie różni się od tej z maja ubiegłego roku, to jest sprzed przejęcia kontroli przez Daesh nad centrum miasta. Wtedy bowiem bojówki tej organizacji, kontrolowały, od co najmniej początku 2014 r., znaczną część miasta, m.in. południową dzielnicę Tamim, a także wschodnie przedmieścia. Teraz miasto jest pod całkowitą kontrolą sił rządowych i kooperujących z nimi sunnickich oddziałów plemiennych, walczących pod szyldem Hashed Shabi (Popularnej Mobilizacji). 

Daesh kontroluje wciąż część prowincji Anbar, jednak sytuacja jest najlepsza od dwóch lat. W rękach terrorystów pozostają wciąż miasta Faludża oraz Hit i to one, jak stwierdził al-Difai, będą celem ofensywy, która ma ruszyć już „na dniach”. Prawdopodobnie w pierwszej kolejności wyprowadzone zostanie uderzenie na Hit. To stutysięczne miasto od ponad roku znajduje się w rękach Daesh, blokuje ono dostęp sił rządowych do strategicznego miasta Haditha (obok znajduje się druga co do wielkości iracka hydroelektrownia oraz jedna z największych irackich baz wojskowych – baza lotnicza Al Asad). Szturm Faludży, symbolicznie istotny, gdyż miasto to najwcześniej zostało opanowane przez Daesh (już 4 stycznia 2014 r.), nie ma jednak aż tak dużego znaczenia strategicznego, gdyż miejscowość ta już teraz jest całkowicie otoczona przez siły rządowe. Szturm utrudnia też obecność w mieście 10 tys. zakładników, których Daesh chce wykorzystać w roli żywych tarcz. Poza tym, w rękach Daesh znajduje się jeszcze graniczne (z opanowaną przez Daesh syryjską prowincją Dajr az-Zaur) miasto Al Qaim, a także pustynne, słabo zaludnione tereny centralnego Anbaru, gdzie jedynym miastem jest dwudziestotysięczne Ar-Rutbah.

Choć al-Difa'i podkreślił, że operacja mosulska nie rozpocznie się przed całkowitym wyzwoleniem Anbaru, można przypuszczać, że chodzi tu wyłącznie o Faludżę i Hit, a nie całkowite oczyszczenie pustyni z terrorystów. To ostatnie może bowiem potrwać dość długo, o czym świadczy doświadczenie z Saahuddin. Mimo ustabilizowania kontroli nad głównym pasem osadnictwa, ciągnącym się wzdłuż Tygrysu, na pustynnych terenach zachodniej części prowincji wciąż działają komórki Daesh. Siły rządowe systematycznie zmniejszają jednak obszar pozostający tam pod kontrolą islamistów.

Wstępne przygotowania do operacji mosulskiej już rozpoczęto. Pod Makhmour, znajdującym się na terenie Kurdystanu irackiego w prowincji Erbil, rozpoczęła się koncentracja armii rządowej. Dotychczas zgromadziło się tam 4500 żołnierzy irackich. Nie jest to zawrotna liczba, jednak jest to dopiero początek. Armia iracka przeszła przy tym głębokie przemiany i nie można jej już oceniać przez pryzmat klęsk z 2014 i początków 2015 r.

W pierwszej fazie przygotowań do decydującej bitwy siły rządowe chcą całkowicie odizolować miasto Hawidża, w zachodniej części prowincji Kirkuk, a następnie przeciąć wszelkie szlaki dojazdowe do Mosulu. Już obecnie miejscowość ta jest otoczona od północy i wschodu przez kurdyjską Peszmergę, jednak terroryści kontrolują drogę na południe i na zachód (tu wraz z etnicznie turkmeńskim miastem Tel Afar). Dlatego należy się spodziewać, iż w pierwszej kolejności armia rządowa zablokuje drogę na południe i zaatakuje Tel Afar, by w ten sposób zamknąć pierścień wokół tego kluczowego miasta. Można się spodziewać, że może to nastąpić na wiosnę. Natomiast, zdaniem al-Difa'iego, nie ma powodu, by przed atakiem na Mosul wyzwalać Hawidżę, gdyż będzie ona otoczona. W mieście tym od dawna dochodzi zresztą do walk wewnętrznych w Daesh (między członkami b. partii Saddama a dżihadystami z zagranicy), więc klęska bojówek tego ugrupowania w Mosulu spowoduje, iż opór tam całkowicie się załamie.

Zdaniem al-Difa'iego szyickie oddziały Hashed Shabi niekoniecznie muszą brać udział w bitwie mosulskiej. Według niego nawet w Anbarze nie odegrały one znaczącej roli, walczyły tam natomiast sunnickie oddziały plemienne. Również w przypadku Mosulu przewidywany jest duży udział sunnitów, zarówno przebywających obecnie poza Mosulem (głównie w Kurdystanie), jak i ruchu oporu w samym Mosulu. Istotną rolę odgrywa w tych planach kurdyjska Peszmerga, która – według al-Difaiego - miałaby wkroczyć do wschodniego Mosulu. Ostatnim komponentem operacji będzie, oczywiście, lotnictwo amerykańskie i koalicyjne. Wykluczony jest natomiast udział szkolonych przez Turcję oddziałów Atheela al Nudżajfiego, byłego gubernatora Mosulu, uznanego przez komisję parlamentarną za jednego z głównych winnych jego upadku w czerwcu 2014 r. Również wykluczona jest jakakolwiek współpraca z Turcją. Według al-Difaiego, parlament iracki może przyjąć specjalną uchwałę w tej sprawie.

Zdobycie Mosulu przed drugą rocznicą jego zajęcia przez Daesh (czerwiec) na pewno nie jest realne, jednak mało prawdopodobne jest również, by bitwa o wyzwolenie tego miasta nie zaczęła się w tym roku. Po odbiciu Faludży i Hit w Anbarze oraz Tel Afar i Mosulu w Niniwie, Daesh będzie de facto skończone w Iraku. Jeśli w międzyczasie dojdzie do zajęcia miasta Ar-Rakka w Syrii, to należy się spodziewać ewakuacji „kalifatu” do Libii.

Witold Repetowicz

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Robert Foryś

    Już widzę jak Saudowie pozwalają szyitom z Persji opanować cały Iraq łącznie z częścią sunicką. Nie po to została wywołana rewolucja w Syrii i stworzone Państwo Islamskie przez USA, Saudów i Izrael, aby teraz Persowie znów utworzyli za pomocą wasalnych państewek[Iraq, Syria - Alawitów, część Libanu kontrolowanego przez Partię Boga. Miliardy dolarów wydane na powstrzymanie Persów od 2011 roku i teraz niby oddadzą im wszystko tak bez walki. Śmiech. Izrael prędzej wywoła wojnę niż pozwoli by Iran osiągnął wszystkie cele strategiczne i Persowie po raz kolejny w swej historii sięgnęli wpływami po Morze Śródziemne, co zresztą jest ich marzeniem politycznym od 2,5 lat i gdy tylko to mogą zrobić prą na zachód z uporem ruska zdobywającego Berlin 1945. Persowie tłukli się setki lat o dostęp do Morza Śródziemnego z Rzymianami, potem z Bizancjum i Osmanami, jak widać pewne sprawy się nie zmieniają. Nie wierzę w związku z tym by Sudowie pozwolili na coś takiego, to byłaby klęska domu panującego a to w krajach arabskich nie wróży długiego panowania. Zadziwia mnie też Turcja. Erdogan podkulił ogon, co pokazuje, że Turcji wciąż daleko do wzorców Otomańskich. Jako państwo jest klientem USA i bez zgody Amerykanów nie będzie prowadzić polityki, o której bez wątpienia marzy Erdogan. Iran na tym tle prezentuje się jako niezależny gracz i jak na razie wygrywa a Turcja i Saudowie tracą. Rzecz w tym, że nie mogą stracić za wiele, gdyż kultura polityczna tych krajów wyklucza duże i jawne niepowodzenia władców.

  2. kafir

    Próba wywołania powstania w Faludży nie powiodła się, O Garma biją się już chyba rok..Łatwo nie będzie. Wojna kosztuje, a ropa tania.

  3. Capek

    Ewentualna ofensywa na Mosul to rok 2017, to samo z Rakką. Nie ma szans żeby SAA doszło do Rakki w 2016 roku, musieliby porzucić inne miejsca i skupić swoje siły na Rakkę. Kurdowie nie będą ginąć za Rakkę. Swoją drogą w tej popularnej mobilizacji, to głównie szyici siedzą, to tylko takie propagandowe gadanie rządu irackiego, że mają tam innych. Falludży i Anbar ogólnie nie kontroluje tylko Państwo Islamskie, ale także jego sojusznicy, którzy nie chcą żyć pod okupującym ich tereny rządem.

    1. Lukas

      SAA nie ale YPG moze się udać

  4. mieto

    Co to jest Daesh? Na tych terenach przypadkiem nie znajdowały się bojówki ISIS?

    1. mat

      to samo, inna nazwa.