Reklama

Siły zbrojne

Homar z polskim wsparciem i nowymi rakietami?

Fot. US Army.
Fot. US Army.

Ministerstwo Obrony Narodowej planuje pozyskanie na rynku krajowym elementów dywizjonowego modułu ogniowego wyrzutni Homar, uzupełniających sprzęt pozyskany w ramach programu FMS – dowiedział się Defence24.pl. Planowane są zakupy kolejnych modułów, możliwe jest także pozyskanie pocisków rakietowych nowych typów.

Podpisana w lutym 2019 roku umowa FMS na pozyskanie pierwszego dywizjonu HIMARS obejmuje dość skromną konfigurację, w stosunku do pierwotnych planów. Zakupiono bowiem 20 wyrzutni wraz z łącznie 300 bojowymi pociskami GMLRS i ATACMS, a także pojazdy dowodzenia wraz z systemem AFATDS, wozy amunicyjne i ciągniki ewakuacyjne.

Umowa z 2019 roku została podpisana po tym, jak w 2018 roku anulowano postępowanie dotyczące pozyskania od konsorcjum polskich spółek z partnerem zagranicznym trzech dywizjonów systemu w konfiguracji dostosowanej do polskich wymogów i uwzględniającej krajowe elementy (system kierowania ogniem artylerii Topaz oraz pojazdy) oraz transfer technologii. W stosunku do pierwotnych założeń pozyskano jednak mniej rakiet (trzy dywizjony Homar miały otrzymać ponad 1,8 tys. pocisków bojowych, w wypadku GMLRS w większości współprodukowanych w Polsce), nie zakupiono też wozów rozpoznania.

W odpowiedzi na pytania Defence24.pl Wydział Prasowy Centrum Operacyjnego MON poinformował: „Zakupione w ramach realizowanej obecnie umowy FMS elementy składowe dmo HOMAR stanowią jedynie część należności etatowej pododdziału. Pozostałe elementy dmo DMO HOMAR pozyskiwane są na rynku krajowym”.

Na razie nie wiadomo, jakie konkretnie elementy MON zamierza pozyskać od krajowych przedsiębiorstw. Możliwe jednak, że będą to wozy rozpoznawcze, bo te znalazły się w pierwotnej konfiguracji systemu Homar. Możliwe jest również pozyskanie innych elementów. Prawdopodobnie współdziałanie w ramach dywizjonu będzie się odbywało z użyciem systemów AFATDS i polskiego Topaza, dostosowanych w założeniu do współpracy w ramach inicjatywy ASCA, w której uczestniczy Polska.

Resort obrony potwierdził natomiast, że w Planie Modernizacji Technicznej do roku 2035 przewidywane jest pozyskanie kolejnych dywizjonowych modułów ogniowych Homar. „W związku z faktem, że przedmiotowy plan jest dokumentem niejawnym, wszelkie dane ilościowe i wartościowe nie mogą być przekazywane do wiadomości publicznej” – podkreślono.

Otwartą kwestią jest, czy i w jakim stopniu konfiguracja kolejnych dywizjonów będzie się różnić od pierwszego. Nie można wykluczyć, że zastosowane zostaną inne elementy – także pochodzące od krajowych producentów lub pozyskiwane na zasadach kooperacji przemysłowej, jeśli taka zostanie ustanowiona. 

Reklama
Reklama

Resort odniósł się też do zakupów amunicji bojowej dla systemu HIMARS/Homar. „W ramach obecnej umowy przewidziano tylko podstawową ilość amunicji niezbędną do osiągnięcia podstawowej zdolności operacyjnej. Kolejne zakupy będą planowane stosownie do rozwoju zdolności bojowej pododdziału, zakupu kolejnych modułów oraz przy uwzględnieniu rozwoju technologicznego systemu rakietowego i przeznaczonych do niego rakiet i pocisków rakietowych” – podał MON.

Uwzględnienie „rozwoju technologicznego” oznacza, że w przyszłości resort obrony bierze pod uwagę pozyskanie nowszych typów uzbrojenia do systemu HIMARS/Homar. Chodzi prawdopodobnie o rozwijane w Stanach Zjednoczonych GMLRS-ER, o maksymalnej donośności zwiększonej do nawet 200 km (w jednym kontenerze startowym, tak jak w wypadku GMLRS, będzie mieścić się sześć rakiet), ale też taktyczne pociski LRPF, o donośności około 500 km, mające wejść do służby za kilka lat i stopniowo zastępować ATACMS.

Z pewnością wprowadzenie tych pocisków, po ukończeniu ich opracowywania przez Amerykanów, będzie stanowić wzmocnienie dla polskich jednostek artylerii rakietowej. Jeszcze inną opcją jest wprowadzenie opracowanych przez Boeinga i Saaba pocisków GLSDB, łączących pociski M26 MLRS z bombami kierowanymi SDB, co w efekcie zapewnia donośność nawet 150 km. Wciąż nie wiadomo jednak czy i w jakim stopniu Homar stanie się programem, w którego realizacji istotną rolę odegra polski przemysł obronny.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. dropik

    u nas wszystko na głowie. Kupujemy f35 ale z jednym zapasowym silnikiem i bez uzbrojenia , na które będziemy ścibić przez kolejne 15 lat. Za to nie zapewniamy tym samolotom wsparcia w postaci AWACS i cystern bo zamiast uniwersalnych transportowców kupiliśmy samoloty dla vip , które w sumie stoją bo polityka zagraniczna leży. Z homarem podobnie. Minister chciał sukcesu i coś dać Trumpowi i stąd te nieszczęsne stare himarsy. Może i dobrze , że kupiono tylko 20 sztuk i mała ilość rakiet tymbardziej , że i tak są one przestarzale. Sam himars to też tragedia bo nie da się z niego dopalić nic bez wiedzy usa ( musi działać gps) , swoich rakiet nie wystrzelisz

  2. As

    Nie istnieje polskie wsprcie jakiegokolwiek programu. Wyraz wsparcie jest nadużyciem. To raczej dopuszczenie do mniej znaczących elementów technologii.

Reklama